Jak uzasadnić swojej dziewczynie zakup karty graficznej
Nie musisz niczego uzasadniać dziewczynie jeśli jej nie masz. Hehehe...he.... :(
Jak ktoś kupił 3080 za 10k lub i więcej to właściwie nijak. Żono wyszłaś za idiotę ;)
Ja swojej drugiej połówce na szczęście nie muszę tego tłumaczyć, bo wie, że jak wymieniam kompa ona dostaje poprzedniego.
xD
polecam przy wspólnych budżetach jednak mieć również osobne budżety (kieszonkowe, do którego druga osoba się nie wtrynia). A wszelkie dodatkowe finansowania - jak premie itp - również lądują w kieszonkowym osoby, która postarała się przynieść do domu ekstra kasę ;)
Ja swojej drugiej połówce na szczęście nie muszę tego tłumaczyć, bo wie, że jak wymieniam kompa ona dostaje poprzedniego.
Ciekawe czy ona zdaje sobie sprawe z tego, ze z twojej strony moze ona liczyc jedynie na odpady ;)
Kolejnym uzasadnieniem jest, że musisz często wymieniać, aby ona dostawała nowsze kompy częściej :D
Miałem odłożone 9999zł na Passata 1.9 TDI 180kkm przebiegu po dziadku z niemiec, kupiłem RTX 3090.
Dziewczynie powiedziałem że starego Fiata połatamy i nie ma sensu zmieniać auta.
W dosłownie pierwszej linijce masz, "Gdy pieniądze zarabiane przez obie strony trafiają do wspólnego budżetu, większe wydatki są konsultowane."
Artykuł dotyczy dokładnie takiej sytuacji, a nie takiej, w której każdy sobie zarabia na siebie.
Gdy pieniądze zarabiane przez obie strony trafiają do wspólnego budżetu
A jak taką patologię można uskuteczniać z DZIEWCZYNĄ? Rozumiem z żoną, może narzeczoną (choć tutaj już niekoniecznie, bo znam niejednego, który na tym wyszedł jak Zabłocki na mydle). Jak Wy się odkrywacie ze wszystkim szybko, pewnego dnia wyjdziecie na tym w samych gaciach.
Nie chodzi o słowo DZIEWCZYNA, a o słowo -wspólny budżet.
"Dziewczyna" to słowo nieformalne. Formalny odpowiednik to "partnerka".
Jak nie rozumiesz -to się nie kłopocz dalej. :D
W zapisach prawnych i formalnych nikt nie napisze "dziewczyna", a "partnerka":
w urzędach, protokołach zdarzeń od policji, przez pogotowie po straż pożarną i ubezpieczyciela.
Co innego na gry-online czy luźnej rozmowie.
Z małżeństwa też możesz wyjść "w samych gaciach". Wszystko zależy od partnerów ich świadomości, sytuacji finansowej, mieszkaniowej, życiowej, dzietności..... rozwody też potrafią być walką do wypalonej ziemi.
W Polsce 33% małżeństw się rozpada, w dużych miastach 50%.
Narzeczeństwo to nie jest stan regulowany prawnie(to instytucja obyczajowa), a zatem przed niczym nie zabezpiecza. ;]
haha już przy samym tytule się uśmiałem :) a ostatecznie przeczytałem z przyjemnością.
a na ten moment to chyba najczęścrzej są to argumenty:
- mieliśmy pojechać na urlop ale teraz mam przyoszczędzone.
- jak kupię teraz to za dwa lata sprzedam z zyskiem :)
- nie porzygasz się w VR
- Iphone kosztuje 4 tysie
Co
*Jak kocha to zrozumie*
No większego klasyka tu nie można było dać.
Oszczędności na ogrzewaniu i że powiększysz ślad węglowy, zamieniając energię z węgla w energię cieplną. Jeżeli spojrzy jak na głupka, daj jej przykład Muska, który kupił bitcoiny i też ma w dupie nawijanie ekologii na uszy. Liczy się kasa i hedonizm.
Dziewczynę wymienić na kota, psa lub rybki, nie będzie trzeba się tłumaczyć XD
Dziewczyna zapewnia korzyści, których nie da ci pies czy kot. No chyba, że kogoś ciągnie w stronę futrzaków...
No nie wiem. Znam takich, których kot owinął sobie wokół łapki skuteczniej niż najbardziej perfidna niewiasta.
Z tych trzech alternatyw to chyba rybki są najbezpieczniejsze...
moze jednak trzeba bedzie tlumaczyc kupno gorszego pozywienia lub mniejsza ilosc pozywienia dla psa/kota. z rybka juz latwiej :P
Przybijam wirtualną piątkę za GeForce 2 MX 400 :D. U mnie to też była pierwsza karta graficzna i przetrwała jakieś 8 lat. Później była przygoda z Radeonami i dawały radę. Przy jednym miałem tylko awarię wiatraka ale to z mojej winy więc na sprzęt nie narzekam :D Z konieczności od ładnych kilku lat przerzuciłem się na laptopy i obecnie mam GTX 1050. Niby już stary ale o dziwo radzi sobie nawet z najnowszymi grami w tym z Cyberpunkiem czy Valhallą. No oczywiście na niskich ustawieniach ale trzyma stabilnie ponad 40 klatek. Szczerze mówiąc nigdy nie rozumiałem tego jarania się ustawieniami ultra i ogólnie cudowaniem byle dobić kilka klatek więcej. Jasne, też lubię gdy gra wygląda ładnie ale w zupełności mi wystarcza to co oferują średnio-niskie ustawienia jeśli gra działa płynnie. Jeśli gra jest dobrze zrobiona to nawet na niskich będzie wyglądała dobrze. Pamiętam gdy na wspomnianym GeForce MX 400 odpaliłem świeżutkiego wówczas Half Life 2. Mój komputer był wtedy już słaby i mało która nowość działała sensownie. A tutaj szok bo niedość , że gra działała płynnie to jeszcze na tych niskich ustawieniach wyglądała pięknie. Zwłaszcza dzisiaj mnie to dziwi gdy stało się to zupełnie nieopłacalną zabawą a te dodatkowe bajery wcale nie robią kolosalnej różnicy ja można by pomyśleć patrząc na ceny.
Jeśli z dziewczyną łączy Cię tylko to, że jest Twoją dziewczyną, to jakiekolwiek tłumaczenie się z jakiegokolwiek wydaktu jest zbędne i frajerskie co najwyżej. Jesteś facet i kupujesz co chcesz. A już w szczególności kiedy nie jesteście niczym związani.
Dokładnie tak! A frajerzy już dziewczynom pokazują ile to zarabiają i wszystko do wspólnego wora, a potem taki nieboraczek krótko po ślubie zostaje w majtkach samych, a ona z domem, samochodem itd.
I w sumie to tak, zarabiam bardzo dużo miesięcznie i wolę się nie dzielić kwotą :) życzę Ci, żeby żadna Cię nie wyrolowała, że zostaniesz z palcem w nocniku, bo takich teraz na pęczki wszędzie.
Zmienić dziewczynę na taką, która wspiera nas w naszej pasji.
Wystarczy np przez 2 lata wrzucać do skarbonki 100 zł z wypłaty. U mnie żona była w szoku jak miałem swoich zaskórniaków ponad 6 tys. Powiedziałem jej, że też sobie odkładaj, a nie wszystko tracisz.
Sprzedałem 1080ti, dołożyłem parę złotych i już mam odłożone kolejne 2,5 tys na kolejne modernizacje w przyszłości.
Ja tak robie od dziecka i jak trzeba bylo kupic auto od kolegi (bo ten kupowal nowe w salonie, jego stare stan ideal) to wyciagnalem tak 20 tys i kupilem od niego auto i jego PS4 przy okazji :)
Odkladanie to podstawa, odkladam po 100 zl/miesiac na fundusze : gadzet, samochod i po 300 zl na wakacje.
Dzieki temu jak mam cos kupic to od razu jest kasa.
Z nadmiaru kasy na funduszu gadzet to w pazdzierniku 2019 kupiłem stacjonarnego PC, od tak so gier retro (ten zestaw https://www.pepper.pl/promocje/shiru-7200x-i5-9400f16gb1281tbrx580-jednostka-stacjonarna-komputer-209873) bo tam sie juz za duzo pieniedzy uzbieralo, tak samo Switcha i XSX niedawno.
Tylko jak sprzedaje pozniej konsole to kwote sprzedazy dodaje do tego funduszu.
I nikt mi nie marudzi, ze cos kupuje. Po prostu nie rozpieprzam kasy tylko odkladam i mam.
Ogólnie dobrym nawykiem jest, żeby odkładać co najmniej 10% wynagrodzenia (jeśli nie zarabiasz zbyt dużo) do nawet 30% jeśli jesteś trochę bogatszy. Bardzo ułatwia życie.
Później ciężko jest nawet wyczepać 1000 zł jak nie się nie odłoży tylko żyje chwilą jak np mój brat który cały hajs traci. Ale to też dużo zależy od ludzi bo w mojej rodzinie to chyba tylko ja sobie tak odkładam. Żonie mówiłem z rok temu żeby sobie te 100-200 zł zostawiała to dalej nic nie ma.
Bardzo źle bym się czuł nie mając żadnych oszczędności. Niespodziewany wydatek i trzeba brać kredyty. Nie mówiąc o utracie pracy. Dla bezpieczeństwa powinno się mieć oszczędności w wysokości co najmniej 6-miesięcznych zarobków, tak aby nie wylądować z ręką w nocniku.
Wystarczy nie robić kobiecie problemów z jej finansowymi zachciankami i wspierać się nawzajem. Żonka dorzuciła się nawet do GPU, mimo że uważa moje FPS i TPP za głupotę.
Nie miec wspolngo konta i pozwolic Kobiecie miec swoje pieniadze. Zrzucac sie gotowka na rachunki i jedzenie z gory na poczatku miesiaca, umowic sie ile miesiecznie idzie na oszczedzanie na przyszle wieksze mieszkanie czy emeryture i tyle. Wolnosc i zaufanie. A jak Kobieta nie umie gospodarzyć to sie bedzie musiala nauczyć i Twojej pensji nie rozpieprzy.
Najlepiej rekrutowac sobie partnerkę z tych oszczędnych. Madra i gospodarna Żona to juz w madrosci Syracha w Starym Testamencie byly psalmy, ze dobrobyt Rodzinie poprawi i lat zycia Mezczyznie wydłuży.
No nie bądź taki i zdradź skąd ty te oszczędne żony rekrutujesz ;)
PS. Starcza mi nawet na kosmetyki, fryzjera i pazgiety :o
Dobry Pan!
:D :D
Już rozumiem z czym feminizm w Polsce(a raczej w sieci) dyskutuje. ;]
Internet w użyciu społecznym to jest jednak straszny syf.
Dziewczyna?
Ma guzik do gadania, nie masz z nia wspolnoty majatkowej ani zobowiązań cywilno prawnych.
Jak Ci marudzi i zabrania na etapie bycia dziewczyna to grzecznie jej podziekuj i uwolnij sie od tego związku.
Co onnego w związku małżeńskim, tutaj sa liczne zobowiazania, wspolnota majatkowa i zakladajac rodzine masz obowiązek być rozsadną i gospodarną głową rodziny. Wszystko tez zalezy od zarobków, jak sa znaczne to i zakup karty graficznej mozna schowac w innyvh wydatkach. Jak nie są, to po co kupowac kilka x przeplacona kartę? Bo sie nie moze zapanować nad nadmiernym konsumpcjonizmem? Bo jest sie dzieckiem mentalnie i nie zna sie umiaru i nie potrafi sie postawic sobie rozsądnych granic?
Reasumując, Dziewczyna ma guzik do gadania, moze swoje zdanie wyrazić oczywiście, ale poki jest tylko dziewczyna to nie ona decyduje.
A jak ktos lubi byc pod wladza Kobiet, to niech sobie wezmie dziewczyne gajmerke, przynajmniej go nie odetnie od gier.
A Kobiety sie zmieniają, zwlaszcza po slubie i po urodzeniu dziecka. Gdyby mlodzi mężczyźni wiedzieli jak bardzo, wiekszosc by sie nie żeniła.
Autor zaczynal z GF2? Ja bylem na studiach juz kiedy ta karta wchodzila na rynek...
"Dziewczyna" to słowo nieformalne. Formalny odpowiednik to "partnerka".
Użycie zależy od miejsca i kontekstu.
Nie musisz być w związku małżeńskim, żeby założyć rodzinę, być rozsądną osobą i posiadać wspólnotę majątkową. :D
Hm, jak wytłumaczyć, że lepszym wyjściem jest zakup karty graficznej zamiast mieszkania? :D
Rozumiem konsulatowa takie wydatki z żoną ale z dziewczyną to już przesada bo wynika, że dziś facet jest jak mała dzidzia co musi prosić o zgodę kobiety o wszystko. Szanujmy się, wystarczy powiedzieć swojej dziewczynie o naszych planach ale nie prosić o zgodę w szczególności gdy finansowo jesteśmy niezależni, a jak nie akceptuje naszych zainteresowań czy hobby to nie rokuje dobrze na przyszłość.
Jak ktoś kupił 3080 za 10k lub i więcej to właściwie nijak. Żono wyszłaś za idiotę ;)
Poczekaj jeszcze trochę jak cena 3080 dobije do 20k. Żona będzie uradowana, że ma męża inwestora, wręcz wilka z wall street wyciągającego 100% wartości bez wkłądu.
Ja swojej żonie powiedziałem wczoraj, że chyba sprzedam tą swoją kartę za 12-15 tys jak ceny skoczą, a żona się pyta ile dałeś?, a ja 4500 zł. Wyraz twarzy bezcenny i te lampki w oczach. Pewnie pomyślała, że ma męża inwestora i wieloryba biznesu.
Rozumiem, Aleksie, że jakbyś teraz nie miał żadnej karty z serii 3000, to byś też żadnej nie kupił w obecnej cenie? W końcu nie jesteś idiotą, nie?
Nie powiem, u mnie kobieta była nieco zaskoczona gdy na premiere zamawiałem karty nawet na nią z różnych sklepów, ale za część już remontujemy sobie łazienkę także ostatecznie jest szczęśliwa xD
To jeden z tych (niewielu) przypadków kiedy (niestety) druga połówka ma rację ;-)
Przy płytszej kieszeni należy raczej kupić Switcha i cieszyć się nim wspólnie przy Animal Crossing i lampce dobrego wina, z korzyścią dla wspólnego pożycia.
Przy głębszej kieszeni można użyć starego wybiegu i w transakcji wiązanej kupić drugiej połówce jakieś futerko czy coś takiego - metoda na współwinnego.
W sumie nie powinienem się odzywać, bo nigdy w życiu nie miałem tzw. karty graficznej, a jestem szczęśliwym graczem od wielu lat. Powiem więcej, wydaje mi się nawet, że dzięki temu jestem szczęśliwym graczem.
Słucham? A z jakiej okazji ja mam jej cokolwiek usprawiedliwiać czy oznajmiać, skoro to moje ciężko zarobione pieniądze? Ona zarabia swoje, ja swoje, mamy wspólny budżet na WSPÓLNE wydatki, ale także swoje pieniądze. Każdy jest szczęśliwy. Posiadanie jednego konta i oddawanie wszystkiego co się zarobi na jedno konto z płcią piękną to dopiero jest frajerstwo. Część z Was w skarpetach pewnego dnia będzie uciekać :)
Moja partnerka rozumie moje wydatki, a ja jej. Ważna jest zawsze rozmowa o potrzebach, finansach, planach itp. Dobrze też mieć część zainteresowań osobnych, a część wspólnych. Ona czasem ze mną pogra, a ja czasem chodzę z nią na urbex. Ona rozumie zakup nowego Xboxa, a ja jej gadżetów fotograficzno-surwiwalowych. Za to zakupu karty za 10 tys. nie rozumiemy obie.
Wydanie 10-11 tys zł na kartę graficzną rozsądne jest tylko wtedy, gdy masz dochody takie, że ta kwota jest prawie niezauważalna dla partnerki i nie musisz nic konsultować. W każdym innym wypadku tłumaczenie i uzasadnianie takiego wydatku na ulepszenie zabawki to ściema, bo na pewno rozsądne to nie jest. Mówiąc krótko, jest to głupota, bo grać komfortowo można we wszystkie gry jakie są na tym świecie już z kartą za ok. 3 tys zł.
twoja postawa pokazuje jak się zmieniało nastawienie konsumentów "grać komfortowo można we wszystkie gry jakie są na tym świecie już z kartą za ok. 3 tys zł." Ta wypowiedz pokazuje, że za jedyne 3000zł można sobie kupić kartę gdzie można już pograć. 3000zł za GPU to cholernie drogo i za takie pieniądze powinniśmy dostać GPU która nie idzie na żadne kompromisy. Myślmy tak dalej i płaćmy po 5-6 tyś za karty graficzne i pokazujmy producentom, że taka kwota to dla nas rarytas a doczekamy się cen ultra kosmicznych!
Te 3 tys to napisałem z dużym zapasem, żeby ktoś nie zarzucił, że w coś się grać nie da. Sam w komputerze mam GTX1060 6gb, i jak na razie w zupełności mi wystarcza. Kupiłem ją ok. 1,5 roku temu za (chyba) ok. 1300 zł i w najbliższym czasie zmieniać nie zamierzam. Gram głównie w symulatory i strategie a na to ta karta wystarcza ze sporym zapasem. Przeszedłem też niedawno RDR 2 która jest dość wymagająca i też żadnych problemów nie było. Tak więc można grać i za sporo mniejsze pieniądze nie napotykając problemów sprzętowych.
Prosta zasada - z babami się nie dyskutuje o kasie i już. To załatwia zawsze sprawę.
Jak to ująłeś "baba" ci powie że spisz dziś na kanapie, a w nocy niech cię ogrzewa ta twoja karta za 10 000zł to zaraz zmiękniesz.
Jeżeli taka karta jest po prostu zwykłą zachcianką to należałoby się postawić w odwrotnej sytuacji.
Ciekawi jakbyśmy się zachowali, gdyby żona chciała sobie kupić za 10k buty, albo torebkę.
Ładnie po komentarzach widać mentalny poziom naszego Forum "BABA DO KUCHNI NIECH SIĘ ODPIERNICZY OD MOJEJ KASY"
chyba nie rozumiesz ocb? Bez przesady, należy dzielić się takami planami i je konsultować ale już prędzej z żoną czy partnerką z którą mamy rodzinę i wspólnie się utrzymujemy ale nie z dziewczyną! Jak musisz pytać wszystko o zgodę nawet dziewczynę to Ci współczuję.
Po co wam dziewczyna? Dobre multi, zgrana ekipa i życie będzie wam spokojnie płynąć na pracy i graniu.
I co złe życie? Zamierzacie dostać Nobla? Znaleźć lek na raka? Nie? Dziamganie nad głową jest o wiele gorsze niż samotność, a jeśli już kobieta, to taka, która gra.
Hehe, chyba masz rację. Ja kobiety nie mam, ale miło by było znaleźć taką, która gra, i to jeszcze w podobne gry. Tak w ogóle, to wydaje mi się, że dobrze, bardzo dobrze mieć jakieś wspólne zainteresowania, na przykład właśnie gry, czy słuchanie podobnej muzyki. Mam nadzieję, że trafi mi się kiedyś taka kobieta :D
"słuchanie DOBREJ muzyki" - a cóż to za sformułowanie... każda muzyka jest dobra o ile trafia w dany gust.
Moja narzeczona gra. Czasami gramy razem, czasami oddzielnie. Razem też ćwiczymy, biegamy, trenujemy. Gdyby krytykowała to co robię to nawet w taki związek bym się nie pakował, po prostu szkoda życia by marnować je z kimś, kto nie podziela moich zainteresowań.
Jak znajdziesz taką, która gra to i tak od partnera będzie wymagać tego, żeby zajmował się wyłącznie dwoma zajęciami:
1. adorowaniem jej osoby
2. zarabianiem pieniędzy
Inne zajęcia choćby nawet takie, które ona sama lubi będą w jej oczach, w przypadku partnera, stratą czasu i przejawem zdziecinnienia.
nie ale tylko "mężczyźni" (o ile można ich tak nazwać) muszą pytać o zgodę nawet swoją dziewczynę już nie wspominam o żonie. Mężczyzna w XXI wieku to ekwiwalent pierdoły jeśli nawet swoją dziewczynę musi prosić o zgodę by kupić coś na co ciężko pracował! A co jak się nie zgodzi bo partnerka potrzebuję $$$ na nowe szpilki i sukienkę na lato?
Dla sprostowania uważam, że należy się podzielić takimi planami ale nie pytać o zgodę jeśli zakup nie jest finansowany z wspólnych środków i nie ingeruje w wspólne plany wydatkowe, a już w szczególności dziewczyny która nie jest ani żoną ani narzeczoną!
Dlatego warto jest mieć wspólną kasę oraz swoją kasę. To co kupuję za swoje pieniądze to moja sprawa.
NIGDY... powtarzam NIGDY ... nie daje się kobiecie dostępu do swojego konta. Można coś przelać jej, ale NIE DAJE SIĘ DOSTĘPU :]
Ułatwia to wszystko
Od zawsze uważałem facetów którzy mają tylko 1 konto 'rodzinne' za nieudaczników, a już nie wspomne o pozwoleniu kobiecie na dysponowanie całą kasą i wydzielanie 'kieszonkowego', bo takie pomysły też funkcjonują. Panie chcą równości to i równość w finansach powinna być. Konsultowanie dużych wydatków, albo przynajmniej poinformowanie o takim zamiarze to rzecz normalna i bardzo uczciwa. I myśle tu o zakupach nawet za kilka stów. Ale ale... No jak to wygląda jak mężczyzna musi prosić kobietę (odwrotnie tak samo!!) o to żeby sobie kupić jakieś duperele za 200zł? Wspólne wydatki to jest jedno, ale dysponowanie kasą DRUGIEJ OSOBY to inna sprawa. Żeby nie było, to dotyczy OBU STRON i kobiety i mężczyzny
Ja mam większy problem tzn. jak uzasadnić dziewczynie że nie potrzebujemy konsoli. Tłumaczę jej że w tym domu tylko PC master race, a ta się upiera i takie głupoty chce kupować
Nowa karta graficzna gwarancją udanego pożycia.
Nowa grafini dom wesołym czyni.
Świeży w domu radeon jest jak szczęścia neon.
Nvidia nowa to dla potomków osnowa.
Prawdziwy gracz nie ma dziewczyny
Nie musisz niczego uzasadniać dziewczynie jeśli jej nie masz. Hehehe...he.... :(
Nie musze takich zakupow uzasadniac dziewczynie tylko raczej samemu sobie i przypomina to niekiedy monologi Golluma: Czy warto dac ssskalperowi kilkanascie tys za karte moj ssssskarbie?
Frajerstwo. Albo stać i kupujesz albo konsultujesz i gary na łańcuchu pucujesz. Kek
W moim przypadku problemem nie jest przekonanie żony do zakupu 3080, a ich brak na rynku. Moja żona nie interesuje się moimi zakupami bo wie, że jak coś kupuje to znaczy, że jest mi to potrzebne, więc nie zadaje głupich i zbędnych pytań. Naturalnie nie jestem kretynem kupującym kartę za 10K więc 1070 musi jeszcze dawać radę aż rynek wróci do normy.
WOW -ale temat! Gratuluję nagłówka.
Zamiast o grach/sprzęcie światopoglądowa walka o znaczeniach słowa "dziewczyna".
Nie będę się czepiał, że tytuł trąci brukowcem, bo w grach sezon ogórkowy,
w sprzęcie sezon ogórkowy...
(nawet się recenzji Subnautici na tvgry doczekałem po latach -więc krucho z tematami).
Co to w ogóle za pomysł, żeby na stronie, gdzie głównym odbiorcą są młode osoby, sugerować cokolwiek w stylu "konieczność tłumaczenia się kobiecie". Śmichy chichy a taka sytuacja, gdyby zaistniała, to nic innego jak przemoc (ze strony osoby, której trzeba się "tłumaczyć") i nie na tym polega partnerstwo dorosłych ludzi. Nie wiem kto przepuścił ten artykuł z takim nagłówkiem i do tego na główną, ale to dno i amatorszczyzna. Żenada.
O !i kto tu przyszedł, pan maruda. Poluzuj kija w d...
Jestem wyluzowany. * mnie natomaist takie przyziemne, utarte, żenujące stereotypy, które budzą niby śmiech, a nie powinny. Podobnie jak naśmiewanie siię z chlających osób - ten wypił tyle, ten się zarzygał, ten stracił film, ten nawalony tydzień - a za zasłonką tego odbywa się czyjaś tragedia (i osób bliskich) z powodu np alkoholizmu.
Serio, lubię się pośmiać i robię to kiedy mogę, ale pewne kwestie się do tego nie nadają a tym bardziej na takim portalu.
Ja na pytanie, co w pracowni robią dwa działające non stop komputery (w zasadzie to mini koparki 3x1080 i 3xRX570) odpowiedziałem "cicho, zarabiam". Już drugi tydzień cichych dni, spokój, cisza i mam czas, żeby sobie filmy pooglądać :-)
Jeśli się zarabia odpowiednio dużo to nie ma w ogóle dyskusji w domu o pieniądzach. Tylko żeby zarabiać dużo trzeba dużo pracować lub się uczyć. A wtedy nie ma czasu na granie i problem się sam rozwiązuje;)
A tak na serio to wolę spędzać czas z żoną niż z kompem. Obecnie jak mam dziecko, żonę i możliwość właściwie nielimitowanych (na szczęście płatnych;) ) nadgodzin to moje granie ograniczyło się do oglądania tvgry i czytania publicystyki na gry-online. Wyjątkiem było disco elysium, które przeszedłem sobie w izolatorium. Pozdrawiam;)
No woman, no problem ;]
P.S. karta za 10 koła..? Przez całe życie nie wydałem tyle na sprzęt do gier, a i tak świetnie się bawiłem. Ale co kto lubi.
A jaki jest sens posiadania wspólnego konta? To jedynie generator sporów.
Artykuł i komentarze pokazują wyrażnie jak wielce nieprzygotowane do związku są obie płcie w dzisiajszych czasach.
Prawdziwy macho nigdy niczego nie musi uzasadniać ;) Prawdziwy macho kupuje kartę graficzną i szybko żuje jej opakowanie i paragon .... Żeby dziewczyna nie zauwayla... Taki z niego twardziel ;)
A tak na serio. Nie czego nie trzeba uzasadniać. W normalnie funkcjonującym związku takie decyzję podejmuje się wspólnie i bez spiny :)
Po raz kolejny, czytając tu jakiś artykuł popełniłam błąd i zjechałam do sekcji komentarzy.
Serio, świadomość jaka ilość czytelników (czyli jakby nie patrzeć również graczy) jest totalnymi mizoginami, bardzo skutecznie odstrasza nie tylko od tej konkretnej strony, ale też od całego środowiska.
spoiler start
Swego czasu oglądałam Carrionera, żeby zobaczyć co koleś mówi. I parę osób tutaj mówi prawie 1:1 jego słowami. trochę kuźwa straszne.
spoiler stop
To teraz czekam na wyznanie geja. Mój chłopak za dużo wydaje na komputer. To będzie petarda aż się z kufra zadymi.
Ja tam musiałem się księgowej tłumaczyć z zakupu xD Bo nie ogarnęła po co mi karta graficzna za 7400 do pc (Rtx3090).
10 000zł za karte graficzną... Załóżmy że po miesiącu przekonywania że jest to sprzęt NIEZBĘDNY się udało i mamy już RTX3080, to jak teraz wytłumaczyć że oprócz tego musisz jeszcze kupić resztę kompa który w jakikolwiek sposób wykorzysta możliwości tej karty? Poza tym uważam że wszystko zależy od zarobków, jak ktoś zarabia 20k miesięcznie to jest to 'tylko' spory wydatek, ale jak ktoś ma 4-5k miesięcznie to jednak jest lekkie przegięcie. Poza tym bądźmy poważni... Gram na kompie który cały jest wart może ze 3000zł i wszystkie nowe gierki śmigają. I co mam powiedzieć? Że nagle chce grać w 50 calowym telewizorze w 8K bo widziałem to 'na internetach'? Teraz powiedzmy że kobieta ma dobrą torebkę za 3000zł, ale widziała w internecie że jakaś celebrytka ma taką za 15 000zł i ją sobie kupuje. Bo skoro TY kupiłeś sobie komputer to ona sobie kupiła torebkę... Jeżeli potrzebujesz tego do pracy, to zakup jest usprawiedliwiony, ale litości... Dziesiątki tysięcy zł na zabawki i liczycie na wyrozumiałość kobiet?
Co za bzdurny temat.
Jesli decydujesz sie dzielic zycie z kims, to wiadomo ze sprawa nie wymaga tlumaczenia bo wczesniej zadbales o wszysko i zostaly Ci drobne na karte graficzna.
Jesli chcesz kupic karte graficzna kosztem czegokolwiek innego to nie musisz sie tlumaczeniem przejmowac bo mieszkasz sam a dziewczyne zapraszasz do siebie masz przerwe w graniu ;)
Ludzie kupują skórki do CS'a za kilkadziesiąt tysięcy, wydają tyle samo na statki do Star Citizen, widziałem też napiwek dla camgirl w wysokości kilkunastu tysięcy złotych więc wydanie tyle na kartę mnie nie szokuje. Kwestia zarobków. Dla mnie to już pułap nie do zaakceptowania ale jak ktoś dobrze zarabia to jego sprawa i jego pieniądze.
Co do konsultowania takiego zakupu z dziewczyną to o ile jest to nadal tylko dziewczyna to litości kto takie coś konsultuje. Z żoną czy też narzeczoną to inna sprawa bo są rzeczy ważniejsze niż gry no chyba, że zarabiasz tak dużo, że to dla Ciebie grosze.
Jeśli pieniądze nie pochodzą ze wspólnego konta (np. przeznaczonego na rachunki, opłaty i inne przeżyciowe kwestie), to dziewczyna nie ma nic do gadania. Nie tłumacz się, tylko kupuj.