Baldur’s Gate 3 - pełna wersja najpewniej dopiero w 2022 roku
Jeśli ktoś potrzebuje dobrej gry w systemie D&D5, polecam Solaste. Moim zdaniem w chwili obecnej jest dużo ciekawszą i mniej chaotyczną grą niż na tę chwilę BG3, gra się naprawdę świetnie.
Zgoda jest to ciekawa gra ale zupełnie różna od BG3 i moim zdaniem nie należy ich porównywać . Solasta wciąż jest toporna i bardzo uboga graficznie nie jest tak wielowątkowa jak BG3 . Ale to porządny erpeg z wieloma fantastycznymi mechanikami i można go polecić . Ale daleki był bym by ją porównać z BG3.
Co jest topornego w Solascie? Grałem w obydwa tytuły we wczesnym dostępie i dużo bardziej toporny jest BG3.
Z postem Aena zgadzam się oczywiście w 100%. Jeżeli ktoś nie może się doczekać dobrego, drużynowego cRPGa w trybie turowym to Solasta jest na tą chwilę najlepszym wyborem. Tym bardziej, że już za niedługo powinna mieć premierę pełna wersja.
Dla fanów Baldura to jest znakomita okazja, by w końcu przejść Pillars of Eternity 2: Deadfire, które chyba jest najlepszą izometryczną grą cRPG od czasu pamiętnych Baldurków. Chyba na pewno.
Ps. Ale też bez sensu jest siadać do Deadfire bez przejścia pierwszej części PoE. Za dużo dobra w fabule by się zmarnowało.
Niestety dla mnie wszystko zepsuli tym pirackim klimatem kolonialnym, a eksploracja wysp to żart - ciągłe powtarzalne malutkie lokacje. Sam wątek główny, choć ma wręcz genialny motyw główny, jest strasznie krótki. Raz przeszedłem i niestety jak dla mnie to niewypał :(
Jeśli ktoś jest fanem Baldura i nie kupił na premierę PoE to nie ma prawa narzekać, że ten gatunek umiera.
Dla Ciebie to niewypał, a dla mnie nie, bo PoE 2 bardzo mi się podoba.
Meh na PC tylko. W takim razie nie kupuje. Jakoś inni lepsi wydawcy potrafią zrobić konsolowe wydanie patrz gry Diablo czy PoE czy Torchlight.
Typowe nie znam się ale się wypowiem...
Konsolowe PoE wyszło dużo później po wersji PC (tj. wyjście z bety w 2013 roku), wersja na Xbox w 2017 a na PSIe w 2019. Przemilczę to jak ta gra chodzi na tych sprzętach w bardziej gorętszych momentach.
Porównywać z grą Blizzarda? Inna liga finansowa...
Jakoś inni lepsi wydawcy potrafią
Bo mogą sobie na to finansowo pozwolić.
Wiem, szokujące ale tak to wygląda :]
Myślę, że to tylko kwestia czasu. Może być tak, że do 2022 zdążą przygotować porty na konsole, chodź pewnie poprzdnia generacja i Switch się już nie załapie.
Nawet podane przez Ciebie tytuły miał obsuwę względem wydania na PC, co zresztą wyszło im na dobre. W przypadku BG3 to jest przecież też tylko kwestia czasu, pewnie wzorem Divinity/Pillarsów/Bard's Tale IV wyjdzie to, na konsole, od razu w jakiejś wersji "director's cut" z kompletem DLC, z załatanymi (większymi) błędami, więc jaki problem? Dla mnie żaden.
A ja sobie pykam,albo raczej usiłuję grać, w Pilarsy.
I szlag mnie jasny trafia. To nie jest gra dla mnie, Baldur też raczej nie będzie. Z takich gier to tylko Spellforce mi podchodził.
Pilarsów nie ogarniam. Nie wiem co mam robić na początku gry. Wszyscy mnie jadą jak chcą. Nie ważne jaka taktyka, to wszyscy atakują maga i zwiadowcy,po prostu mnie omijają. Przy wąskich przejściach to luz,ale nie wszędzie się tak da. Po chwili mam tylko główną postać. Gram na średnim poziomie, z włączonymi pomocami co do walki. Ale mam zaznaczone,że moi nie tracą przytomności, jeśli zleci wytrzymałość. Mimo tej opcji, i tak tracą przytomność . Ogólnie to dopiero w sumie jestem po prologu, i zabiciu niedźwiedzia w jaskini, i zwiedzam..ale dla mnie to jest dramat. Nie podoba mi się ten system wytrzymałości, i to że czary ranią i mnie. No cóż, widocznie klasyczne RPG nie dla mnie:)
Większość tych izometryków jest skonstruowana w ten sposób, że na początku jest najtrudniej. Nie jest też tak, że od razu sklepiesz każdego napotkanego przeciwnika. Musisz też dobrać odpowiednio skład drużyny. W PoE najłatwiej na początek wybrać barbarzyńcę o ile pamiętam. No i masz maga, drugiego woja i healera praktycznie od początku gry. No i pamiętaj o pauzie, bez tego się nie da :-)
To graj na najłatwiejszym poziomie, korona z głowy nie spadnie. Pierwsze PoE to dość trudna gra. Zajrzyj na bloga Silvarena, chłop spisał Pillarsową biblię, na pewno znajdziesz jakieś przydatne porady. Omijaj Oryginał Siny jak ognia za to, Pillarsy to przy tym niedzielna gra :)
A co do drużyny, to skąd ja to mam brać?;D Jednego maga spotykam,i jest w drużynie,a gdzie reszta? Dwójka postaci przecież ginie prawie że na początku. Łowcę mam kupionego. No wiadomo,na pauzie gram ;)
Ja gram w crpg od pierwszego Baldura i przeszłam mnóstwo tego typu gier po drodze, tyle, że obecnie na jednym podejściu się kończy, bo są to zwykle długie gry, a ja nie mam aż tyle czasu jak za młodu. Tych gier nie przejdziesz jak przeciąg, trzeba robić zadania poboczne, włazić do budynków, czytać ściany tekstu, gadać z npcami etc... No i ważne, żeby rozsądnie rozwijać postać główną i towarzyszy. Na najemników nie warto marnować czasu. PS. wojownika masz koło drzewa z wisielcami w Złoconej Dolinie, a healer stoi na rozstaju dróg bodajże na planszy poniżej.
Omijaj Oryginał Siny jak ognia za to
Tak, omijaj turówkę, gdzie można pięknie rozegrać każdą walke taktycznie, na spokojnie, bo trudna! ROTFL
Czego chłopie nie rozumiesz w tym zdaniu? Original Siny mimo bycia turowką są trudne a nieraz nawet niesprawiedliwe, gdy byle szeregowa łajza okazuje się mega czaromiotem zupełnie ot tak, bo twórcy mieli taki kaprys. Albo jakieś zwykłe krokodyle na plaży potrafią się teleportować i ogonami słać fireballe. Tak, to fantasy, wiem, ale bez przesady. Turowość wcale dużo bardziej nie pomaga w OS niż aktywna pauza w PoE. Oprócz tasowania się jakim się jest wytrawnym erpegowcem bo walka trwa 40 minut a i tak trzeba powtarzać. ROTFL.
Jeśli taki cienias jak ja radził sobie z Divinity na normalu sprawnie, a czasem wręcz z palcem w d..., to nie mogą być trudne gry.
Oczywiście, są turówki horrendalnie trudne, oczywiście, Divinity na najwyższych poziomach też może takie być, ale tak ogólnie to absolutnie nie jest gra do mijania z powodu stopnia trudności.
Nie warto straszyć, żeby kogoś nie ominęła tak fajna produkcja :)
Nie było moją intencją nikogo do OSów zniechęcać, te omijanie jak ognia było z przymrużeniem oka napisane, bo to gry ciekawe i nieszablonowe, tam naprawdę można poczuć się jak poszukiwacz przygód w świecie fantasy, tyle że ten świat potrafi być źródłem wielu cierpień ;) Ty poradziłeś sobie "z palcem" z grą, a ja (w jedynce) na normalu zderzałem się nieraz z potężną ścianą. Nie tylko zresztą ja, w internecie dużo jest dyskusji o skokach trudności. Dwójka lepiej do tematu podchodzi, ale nadal są w niej "ścianki" (patrzę na was, przeklęte krokodyle) a ciągnące się w nieskończoność walki to w dłuższej perspektywie imho niedogodność. Grać jednak warto!
Zarówno pierwsze i drugie Divinity Original Sin jest trudne do około 10 poziomu. Później daje o sobie znać podejście twórców do balansu. Gdzie ewidentnie chcieli sprawić, by każdy mógł stworzyć sobie niezwykle OP postać. Tutaj praktycznie każde połączenie sprawia, że jesteś boski :) Może nie wszyscy to dostrzegają, ale ta gra bardzo nagradza dodawanie po 1, 2 punkty w inne szkoły tylko w celu wzięcia umiejętności, które ta szkoła gwarantuje. W pierwszej części był to np.
spoiler start
szał dla maga lub łucznika, bo zwiększał obrażenia, a szansa na trafienie pozostawała na 100%
spoiler stop
w drugiej każdy powinien mieć adrenalinę, teleportację, jakiś rodzaj skoku itd.
Gra też nigdy nie ukrywa czarodziejskich istot. Wystarczy zbadać przeciwnika i zobaczyć, że ma geomancję / pirokinezę itd. żeby przekonać się kto jest czarodziejem, a kto nie.
Super. To mi się właśnie w tym studiu podoba, że wolą dopracować i wydać solidną grę niż półprodukt jak cdpr.
O nie, powinni wydać jeszcze w tym, najlepiej wycinając połowę zawartości, a potem patchować!...
Osobiście uważam że powinni przesunąć nawet na 2023 czy 2024. Naprawdę podoba mi się to co widzę na ten moment (chociaż tytuł dalej ssie) i liczę że bardzo to rozbudują. To naprawdę może być wzorzec gry w Forgotten Realms jakiego nie było z mnóstwem ras, klas i opcji. Dobre gry wymagają czasu i warto być cierpliwym dla gry do której będzie się wracać po latach.
Jeżeli pozostała część gry utrzyma poziom pierwszego rozdziału, albo będzie lepsza, to BG3 pozamiata i wprowadzi cRPG na nowy poziom.
Jedyne co mnie denerwuje, to to, że walka i zarządzanie akcjami nie jest dobrze zbalansowane. Przewagę jest zdobyć zbyt łatwo, skok/popchnięcie jako akcja dodatkowa to śmiech na sali. Wszystko to sprawia, że walka potrafi być chaotyczna.
Mimo wszystko gra ma ogromny potencjał.
Czekam i czekam na tego baldura . Ta gra plus Never Winter nights to dwie moje ulubione z tego gatunku . Fabuła w jednym i drugim była niezwykła , choć polska wersja dubbingowa w baldurze to była bajka . Pillars of Ethernity , sorry że to powiem , ale moim zdaniem ta gra się nie umywa do tych dwóch powyższych . Dodam że przeszedłem wszystkie gry powyżej i wszystkie ich części . Pillars 1 był jeszcze spoko , dwójka kompletnie do mnie nie przemówiła . Pragnałbym żeby nowy baldur był kontynuacją historii z dwójki , ale z tego co mi wiadome to odbiega kompletnie od słowa " kontynuacja " . Pauza aktywna też podobno jest wywalona co mi osobiście przeszkadza. Mam nadzieję że fabuła będzie ciekawa i system walki intuicyjny a nie że 500 opcji i wszystkie skomplikowanie opisane i poukrywane. Także czekam , czekam i mam nadzieję że się nie zawiodę, bo jak nie to się wkurrrr....