Creature in the Well od dziś za darmo w Epic Games Store [Aktualizacja]
Ja tylko takie tytuły odbieram w darmowych rozdawnictwach i kupuje na wyprzedażach lub, gdy uzbieram na grę poza wyprzedażą. Nie kupiłbym i nie przypisał bym do konta tytułu co do, którego miałbym wątpliwości czy w niego kiedykolwiek zagram (nawet jeśli jedna z moich półek w bibliotece Steama mogłaby mówić co innego a na innej znajduje się tytuł, który kupiłem nie wiedząc o nim pewnej bardzo istotnej kwestii). Jedynym problemem w rozwijaniu tej konkretnej swojej pasji jest aprobata bliskich, których nie sposób przekonać, że będąc graczami, nie jesteśmy zamkniętymi w piwnicy, zdziecinniałymi i zaniedbanymi odludkami, których utrzymują rodzice, bo sami nie jesteśmy zdolni podjąć żadnej pracy, ale odpowiedzialnymi, zadbanymi, zadowolonymi z życia ludźmi, którzy mają poza grami jeszcze i inne zainteresowania oraz masę przyjaciół a także znajomych, z którymi potrafimy utrzymywać relacje. Innymi słowy ich rozumowanie i postrzeganie gier oraz samych graczy jest zbliżone do tego ukazanego w jednym boomerskim wideo, które w materiale „Czego nie mówią gamerzy” analizował uwielbiany przez widzów Hed. Potrafi to niezwykle boleć.
Bliskich? Pogadaj z ludźmi co mają taką robotę, od których nie wymaga się żadnego wykształcenia i można ich zastąpić byle ukraińcem i jeszcze są z tego faktu zadowoleni jakby lepszej pracy nie mogli znaleźć, każdy taki człowiek Ci powie, że gry są dla debili i nic z takiego gracza nie wyrośnie.
Ja już miałem kontakt z takimi ludźmi co nawet żadnych zainteresowań ani hobby nie mają tylko robota 24/7, nawet kiełbasy w sklepie nie kupią a na hasło "HAMBURGER" reagują tak jakby się do nich powiedziało "Szatan jest miłością, Szatan jest życiem".
nawet żadnych zainteresowań ani hobby nie mają tylko robota 24/7
Akurat trochę tak z nimi jest, bo ciągle wymagają ode mnie żebym jak najbardziej się przykładał do nauki a większość moich zainteresowań jak gry, fantastyka czy science fiction postrzegają jako dziecinadę, naciskając żebym zamiast czytać felietony redaktorów GOL-a i dzienne newsy, spędzał czas oglądając telewizję mimo, że od dłuższego czasu mnie ona już niezbyt interesuje, bo nie ma w niej za wiele jakkolwiek interesujących czy wartościowych programów i praktycznie nie ważne jak wiele bym z siebie dał, jak bardzo bym się starał oraz ile to razy nie wyszedł bym do nich z sercem na dłoni a także inicjatywą, poświęcając część wolnego czasu na znalezienie materiałów, które by ich wyprowadziły z błędnego myślenia czy samodzielnie to im wytłumaczyć tak zawsze mi przerywają twierdząc, że sami wiedzą lepiej i na stałe ucinają temat. Osobiście rozumiem, że z ich punktu widzenia chcą oni dla mnie jak najlepiej i są chwile, gdy potrafią być pomocni a także wspierający, ale nie będę ukrywał, iż z powodu ich toksycznego zachowania oraz podejścia do tego jaki jestem nie raz bywam nieco bardziej nerwowy i zauważam, że w takich momentach nieco bliżej mi do tej mroczniejszej części szanownego Arasza i trochę się temu nie dziwię, bo przez długi czas na siłę starałem się ich zadowalać, aż w końcu czara goryczy miała prawo się w końcu przelać. Niestety toksyczni bliscy z rodziny najbardziej wpisują się w powiedzenie, że z rodziną najlepiej na zdjęciu, ale przynajmniej nie wiedzą, że jestem aktywny na GOL-u jako Wilk1999 i pokryjomu rozwijam swoje zainteresowania, na które mi oni nie zezwalają a tutaj nie tylko potrafię poznawać ciekawych ludzi, ale też czuję, że mam do czynienia z jedną wielką rodziną a to potrafi jako tako podtrzymywać na duchu w trudniejszych chwilach.
Brzmi trochę abstrakcyjnie, że bliscy zachęcają Ciebie do oglądania telewizji i twierdzą że to dla twojego dobra, chociaż muszę przyznać że również zauważyłem że dla pokolenia naszych rodziców i dziadków, czyli powiedzmy powyżej 45 roku życia, telewizja to jest obowiązkowy codzienny towarzysz.
I jak im powiesz, że w zasadzie telewizji nie potrzebujesz, a telewizor ewentualnie do streamingu, to przecierają oczy ze zdumienia i pytają "jak tak można żyć" :D
Ale trzeba ich zrozumieć, że w trochę innej kulturze dorastali i pewnie my też za kilkadziesiąt lat będziemy się obruszać że młodzież nie korzysta z tych "właściwych" mediów.
Więc moja nieproszona rada dla Ciebie to w miarę możliwości ignoruj czy nie zajmuj głowy i rozwijaj swoje zainteresowania. Oczywiście dobrze mieć jakiś plan na rozwój takich umiejętności które pozwolą ci zarobić na chleb, ale niekoniecznie muszą padać one daleko od zainteresowań. Inwestuj w to czym się naturalnie interesujesz.
Kolejna gra dodana, obecnie mam w co grać może w przyszłości się ogra ten tytuł.