Google i śledzenie trybu incognito - sąd rozpatrzy pozew
Google jest oskarżane o to, że wprowadza klientów w błąd twierdząc, że przeglądając sieć w trybie incognito mogą być spokojni o swoją prywatność...
...jak bardzo trzeba być naiwnym by w to uwierzyć, połączyłeś się z internetem? zapomnij o czymś takim jak prywatność.
Ludzie chyba zapomnieli że największy spyware to ich system operacyjny - to co robi samo Google to pikuś.
Żadne tryby prywatny/incognito czy jak to tam sobie poszczególni twórcy przeglądarek nazwali, nie oferują nic, poza niezapisywaniem w historii, jakie strony się odwiedzało.
Jak chcesz być w miarę, podkreślam w miarę, spokojny, że twój dostawca internetu/odwiedzane strony/służby nie wiedzą, jakie strony odwiedzasz, to już niestety trzeba się bawić VPNami i TORem. Co oczywiście też w pełni anonimowości nie gwarantuje, bo już nieraz się okazało, że VPN, który niby logów nie trzymał, miał ich całkiem sporo, poza tym NSA miało plany skompromitowania tylu VPNów, ile się tylko dało i można zakładać, że w większości im się to udało, a dodatkowo inne służby robią to samo. Z TORem jest trochę lepiej, ale zaawansowany technicznie napastnik, mający kontrolę nad częścią sieci (choćby NSA, udostępniające węzły TORa), jest w stanie przeprowadzić różne korelacje i też zdeanonimizować część użytkowników.
Ale pornoski w historii nie zostają więc zasadniczo spełnia swoją funkcję.
Nie lepiej jest w ogóle nie mieć powodów do korzystania z tego trybu? Można sobie tym sposobem chyba więcej oszczędzić?