Borat 3 nie powstanie, bo Cohen nie chce więcej ryzykować
No chyba, że następne wybory wygra jakiś republikanin to pewnie nakręci.
No chyba, że następne wybory wygra jakiś republikanin to pewnie nakręci.
"Jakiś" republikanin by nie sprowokował takiego filmu. Ttump był wyjątkowy pod tym względem ;)
osobiscie wolałbym kontynuacje grimsby brothers, duet cohena i bena kingsleya byl niesamowity
Teraz ma 4 lata spokoju bo Demokraci spełnią wszystkie marzenia Liberalnego Bolszewizmu z racji że mają oni Prezydenta i Kongres. Czemu miał by robić parodie z czegoś co będzie budować nowy raj na ziemi gdzie wszystko będzie dozwolone tylko nie głosy odmienne od panującego nurtu
Bóg i CNN. Czyli prawie jak Bóg.
Widzę, że w komentarzach na GOL-u nadal przodują entuzjaści treści wyssanych z palca i naznaczeni uprzedzeniami opartymi na kompleksach bądź głupocie, co to używają słów, których znaczenie tak naprawdę nie rozumieją lub co gorsza cynicznie ich używający wbrew rzeczywistości.
Najpierw ogarnij polską ortografię, gramatykę i interpunkcję, a później zajmij się interpretowaniem tego co się dzieje poza Polską.
Nie mam pojęcia skąd tym dzieciakom dzisiaj przychodzi do głowy, że mają jakiekolwiek doświadczenia i narzędzia, by opisywać rzeczywistość, której na oczy nie widzieli.
Liberalny Bolszewizm, no jpd...
To już teraz w modzie jest liberalny bolszewizm (?) a nie marksizm kulturowy? A może to jedno i to samo? Już się zaczynam gubić w tych wszystkich wrogach współczesnych
konserwatystów czy jak tam teraz siebie zwą.
Na szczęście mają dobre argumenty na obronę swoich racji, tak jak
Poczekaj trochę to zobaczysz.
Najlepszy argument.
Koniec świata będzie 14 lutego. Jak to ustaliłem? Nieważne, poczekaj trochę, to zobaczysz.
Chyba, że ulegniesz narracji zachodnich mediów.
Drugi najlepszy argument. Jeśli masz inne poglądy niż ja, to nie dlatego, że są wynikiem twoich przemyśleń, masz takie przekonania i w ten sposób patrzysz na świat, ale dlatego, że uległeś propagandzie.
Zastrzeżenie: stosuje się tylko do ludzi o poglądach liberalnych/lewicowych. Media prawicowe czy konserwatywne nigdy nie skalały się propagandą, po prostu opisują świat takim jakim jest i ich odbiorcy też widzą świat takim jaki jest.
Smutne ale prawdziwe.
Na koniec zawsze warto pochwalić samego siebie, że napisało się prawdę :)
Widzę, że kolejny płatek śniegu przywiało. Możesz łykać wszystko jak leci, nikt ci nie broni. Wiadomo lepiej napisać, że jesteś dzieciakiem bo nie myślisz tak jak ja i ogarnij ortografię. ARGUMENTY
O kolejny płatek śniegu przywiało. Bestia ze wschodu chyba wróciła.
Jeśli republikanie wybiorą kolejnego świra, to czemu miałby nie nakręcić?
Przecież to co lewica i demokraci odwalają na zachodzie to jest kopalnia beki i satyry na 20 filmów.
Ale nie lepiej wpisać się w narrację wielkich korporacji medialnych i lewicy orange man bad, żenada.
Trump był na pewno lepszym prezydentem od Obamy czy Busha no ale to już trzeba się trochę wysilić i poszukać w cnn przecież go nie pochwalą.
Nie rozpętał wojny (co Obama bez zgody senatu zrobił łamiąc konstytucję), miał bardzo dobre liczby jeśli chodzi o ekonomię które zostały pogrążone przez Covida (wątpliwe by innych nie pogrążyły), bardzo dużo sukcesów na bliskim wschodzie jeśli chodzi o rozmowy pokojowe. Znajdzie się coś jeszcze. Generalnie pod względem osiągnięć jego administracja była trochę ponad przeciętną co czyni ją znacznie lepszą od Obamy który był po prostu mierny. Trudno rozmawiać o amerykańskiej polityce gdy ludzie zyskują informację z CNN czy MSNB które nie tyle są stronnicze co zwyczajnie należą do partii demokratycznej.
Trump jest durniem i zupełnie zbłaźnił się swoimi teoriami spiskowymi na koniec kadencji. Bajzel na kapitolu jest w sporej mierze zasługą atmosfery którą podgrzał. Jednak nawet demokraci wiedzą że nie nawoływał do czegoś takiego i prawnie są minimalne szanse by cokolwiek mu groziło. Jedyne co mogą zrobić to zablokować mu możliwość kandydowania w przyszłości i nawet to nie jest takie pewne. Ten cyrk na kapitolu to faktycznie dramat, głównie z powodów historycznych. Jednak to zupełnie nieobiektywne mówienie o jakiejś wielkiej odpowiedzialności Trumpa w sytuacji gdy pomija się protesty BLM w których zginęło co najmniej 19 osób, spowodowano straty na dziesiątki milionów dolarów i zablokowano centra wielu miast na miesiące a które były bezpośrednio wspierane przez Bidena i Harris którzy nawet agitowali o wpłacanie kaucji za ewidentnych przestępców. Osobiście uważam za skandal i sprawę wartą dogłębnego śledztwa (co "podobno" się dzieje) fakt braku ochrony kapitolu. Miesiące zamieszek w każdym większym mieście a ktoś nie potrafi ochronić się przed dosłownie paruset osobami (bo większość ludzi z tego raczej małego protestu tylko stała na zewnątrz) o których wszyscy wiedzieli że tam będą. Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych ale to było tak niekompetentne że wyjątkowo zdziwiłbym się gdyby nie było kontrolowane przez którąś ze stron. To że Trump miał lepsze liczby od Obamy to zwykły fakt z którym nawet CNN nie potrafiło walczyć do momentu gdy pojawił się Covid i nawet w sondażach krajowych amerykanie pod tym względem ufali mu bardziej niż demokratom. Nie twierdzę że Trump był jakiś cudowny bo zrobił sporo syfu z porozumieniem klimatycznym i paroma innymi rzeczami ale warto być obiektywnym a nie słuchać jednego źródła. Zgodzę się że ameryka się sypie - osobiście uważam że głównie z powodu podsycanego mediami, otwartego ekstremizmu lewicowego, chociaż nie tylko. Śmiem twierdzić, że nie ma co na nich polegać i brać za jakikolwiek wzór na dłużą metę.
Żeby uznać Trumpa za dobrego Prezydenta, to jednak trzeba być niespełna rozumu. Już teraz jest uznawany za top 3 najgorszych prezydentow w historii USA. Uczelnie robią nawet rankingi, wedle określonych zasad. Trump wszędzie wygrywa tylko z gościem, który popierał niewolnictwo
Dobrze. Z pewnością odlot na końcu kadencji nie pomoże mu wizerunkowo na dłuższą metę. Obecne "rankingi" mocno politycznych profesorów którzy rotują między CNN i MSNBC nie wydają się mieć jakiejkolwiek realnej metodologii czy wartości. Osobiście preferuje liczby. Subiektywne oceny wartości prezydentów USA są fajną zabawką jakieś 50 lat po kadencji kiedy nie są natarczywie sterowane medialnie. To naprawdę niesamowite socjologiczne zjawisko gdy tyle ludzi kreuje czyjąś postać na jakieś wcielenie zła. Administracja Trumpa miała wiele wad które potrafię wymienić i nie mam z tym problemu. Miała też bardzo dużo osiągnięć które przeciwnicy nie potrafią wymienić, a to zawsze znak zupełnego braku obiektywizmu. I tak, osobiście uważam że poza kwestiami wizerunkowymi administracja Trumpa stanowczo miała więcej osiągnięć od Obamy. Zwłaszcza w kwestii polityki blisko-wschodniej.
Obecne "rankingi" mocno politycznych profesorów którzy rotują między CNN i MSNBC nie wydają się mieć jakiejkolwiek realnej metodologii czy wartości
Typowe prawicowe pieprzenie. Odrzucanie przez was nauki, bo gremium akademickie stroni od poglądów prawicowych, jest co najmniej niebezpieczne. Trump ponosił porażkę niemal na wszystkich płaszczyznach. Zbudował swoją polityczną markę na polaryzacji społecznej, co przyczynia się do niepokojów społecznych. Wypowiedział walkę z Chinami, które go ogrywaly jak dziecko. Jego działania na bliskim Wschodzie są krytykowane niemal przez wszystkich ekspertów (oczywiście mówiąc ogólnie, kilka ruchów mogło mieć sens), podważał naukę na każdym kroku (słynne 'its just a flue' i polecanie picia domestosa) co też przekłada się na społeczne nastroje, które są coraz częściej w kontrze z nauką. Jedyne za co rzeczywiście go chwalono, to stan gospodarki przed pandemią, ale wiele ekspertów uważa że stan ten byłby krótkotrwały, bo opierał się na walce gospodarczej, która przecież ma dwa końce. To był fatalny Prezydent, próba bronienia go jest kuriozalna i opiera się jedynie 'polknieciu' jego populistycznego bełkotu, z którym utożsamia się prawicowa część świata
Głosowałbym na Bidena, niechętnie bo to jednak zupełna marionetka która najpewniej odda prezydenturę Harris, ale głosowałbym. Jestem wystarczająco lewicowy żeby głosować kiedyś na Palikota (mocno mnie zawiódł). Łatwo się szufladkuje ludzi gdy się z nimi nie zgadzamy.
Regularnie oglądam CNN, MSNBC, CCN, FOX News i parę innych jak również uważnie obserwuje wielu komentatorów na niemainstreamowych kanałach yt. Brak metodologii ekspertów z podanych kanałów jest raczej merytorycznym argumentem. Ich głównym argumentem jest zawsze rzekomy rasizm Trumpa (nieudowodniony), rzekoma współpraca z Rosją (nieudowodniona przez 4 lata), odpowiedź na Covida (relatywnie sensowny argument) oraz powyborcze teorie spiskowe (sensowny argument). Co to w ogóle jest ranking jak nie subiektywna lista? Bardzo słaby argument. To że prawica często jest zupełnie na bakier z nauką to fakt (kwestie klimatu, bzdury o skrajnie religijnym podłożu typu kreacjonizm itp.). Jednak nie zmienia to faktu że lewicowe media które w zasadzie stanowią większość legacy mediów w USA skrajnie manipulują danymi i są zupełnie niewiarygodne pod względem faktów. Pamiętam gdy CNN prezentował przez wiele dni badania z których wynikało że protesty BLM nie przyczyniają się do rozprzestrzeniania wirusa w tym samym czasie prezentując dane, że zgromadzenia Trumpa są śmiertelnie niebezpieczne i są ogniskiem pandemicznym. Btw. te same żenujące dane wykorzystał raz TVN żeby usprawiedliwić Marsz Kobiet. Polityka z Chinami jest mocno niejednoznaczna i na ten moment była raczej na + dla USA. Argument że kiedyś może się odbić czkawką jest śmieszny bo tyczy się każdej decyzji politycznej. Podważanie nauki o którym mówisz fakt, bywało, jednak jest mocno wyolbrzymione. Tekst z Domestosem w pełnym kontekście był zwykłym żartem. Można mieć zastrzeżenia do wielu jego decyzji na Bliskim Wschodzie jednak to śmieszne żeby nawet je porównywać do Obamy czy Busha (btw. też republikanin). Bush wywołał najdłuższą wojnę w historii USA pod zmyślonym pretekstem i zdestabilizował dosłownie cały rejon który do teraz jest w złej sytuacji. Obama zwyczajnie złamał konstytucję atakując siły w Libii, zupełnie stracił kontrolę nad Iranem i jego potencjałem nuklearnym oraz oczywiście był (jednym z wielu) elementów przez których w Syrii zrobiło się piekło. Biorąc pod uwagę że jesteśmy polakami zakładam, że słyszałeś o wojnie w Gruzji czy na Ukrainie które też są efektami polityki zagranicznej obu Panów. Porównywanie polityki zagranicznej Trumpa z Bushem czy Obamą jest znacznie prostsze gdy zapomni się o ponad 100 tysięcy (sama wojna w Iraku spowodowała więcej) zabitych. Trump faktycznie mocno polaryzował, aczkolwiek w mojej opinii był on tylko symptomem a nie przyczyną i USA w przyszłości czeka znacznie większy chaos i podział, jeśli skrajna lewica będzie kontynuować ze swoimi medialnymi naciskami.
Chyba inaczej rozumiemy definicję 'eksperta'. Uparłeś się na ludzi z mediów, w mojej ocenie ekspert w tej dziedzinie to raczej ludzie z kręgów akademickich, nie Max Kolonko ze schowku na Miotły czy inny Najman, amerykanista na miarę TVP. Jego współpraca z Rosją nie jest udowodniona, ale można mieć wiele wątpliwości. Mnie osobiście szalenie zdziwiła ostatnia sytuacja, gdy na USA zostały przeprowadzone ogromne ataki hakerskie. Departamenty podległe Trumpowi powiedziały otwarcie, że stoi za tym Rosja, natomiast sam Trump nie zgadza się z własnymi departamentami i twierdz (nie mając tradycyjnie nawet żadnych poszlak), że to na pewno nie była Rosja. Ale to oczywiście tylko domysły.
Jednak nie zmienia to faktu że lewicowe media które w zasadzie stanowią większość legacy mediów w USA skrajnie manipulują danymi i są zupełnie niewiarygodne pod względem faktów
Ale co to ma do rzeczy? Media nigdy nie są neutralne, zwłaszcza w USA, to nie jest żaden powód, żeby wybielać Trumpa.
Polityka z Chinami jest mocno niejednoznaczna i na ten moment była raczej na + dla USA
Tumpa chwalono jedynie za to, że zaczął głośno mówić o problemie z Chinami, natomiast efekt jego działań jest in minus, świetnym przykładem jest deal Chiny-UE, gdzie Trump nawet nie potrafił wpłynąć na taką decyzję. Jeszcze się nie spotkałem z opinią amerykanistów, którzy twierdzą, że ogół działań wobec Chin należy ocenić pozytywnie
To, że Obama czy Bush podejmowali katastrofalne decyzje na Bliskim Wschodzie w żaden sposób nie usprawiedliwia nieracjonalnej polityki Trumpa
był on tylko symptomem a nie przyczyną i USA w przyszłości czeka znacznie większy chaos i podział, jeśli skrajna lewica będzie kontynuować ze swoimi medialnymi naciskami
Być może był tylko objawem, cały Zachodni świat skręca w stronę prawicowego populizmu. Ale ponownie, to w żaden sposób nie broni Trumpa. I co wam chodzi z tą skrajną lewicą? Wszyscy krzyczą o skrajnej lewicy, ale nikt jej jakoś nie może znaleźć. Chodzenie z tęczową torebką to już jest skrajność? Porównywanie Bidena czy Kamali do komunistów jest objawem głupoty, ignorancji i czystej niewiedzy
Chyba inaczej rozumiemy definicję 'eksperta'. Uparłeś się na ludzi z mediów, w mojej ocenie ekspert w tej dziedzinie to raczej ludzie z kręgów akademickich, nie Max Kolonko ze schowku na Miotły czy inny Najman, amerykanista na miarę TVP. Jego współpraca z Rosją nie jest udowodniona, ale można mieć wiele wątpliwości. Mnie osobiście szalenie zdziwiła ostatnia sytuacja, gdy na USA zostały przeprowadzone ogromne ataki hakerskie. Departamenty podległe Trumpowi powiedziały otwarcie, że stoi za tym Rosja, natomiast sam Trump nie zgadza się z własnymi departamentami i twierdz (nie mając tradycyjnie nawet żadnych poszlak), że to na pewno nie była Rosja. Ale to oczywiście tylko domysły.
Nie mówię o tego typu ludziach a o różnej maści profesorach i akademikach którzy ostatnio dość sporo w lewicowych mediach tworzących jakieś śmieszne rankingi na poczekaniu żeby udowodnić jaki to Trump nie był zły. Nigdy nie słyszałem o sensownych analizach porównawczych prezydentów które powstały jeszcze za kadencji analizowanego. Tak czy inaczej rankingi tworzone nawet przez akademików to zupełnie subiektywna sprawa gdy nie dotyczą liczb a emocji. W Stanach większość dyskusji dotyczy ideologii (z obu stron) a nie liczb więc trudno realne je oceniać. Co do Rosji: Trump to dureń więc trudno się dziwić że odbija niesprzyjające dane na bok. Nie zmienia to faktu że demokraci od wygranej Trumpa podważali jego zwycięstwo (Clinton nawet mówiła o skradzionej elekcji) na bazie spisku z Rosją. Spisku, który po czterech latach wydaje się mieć takie same podstawy jak sfabrykowane tegoroczne wybory. Rosja (Chiny, najpewniej sporo więcej łącznie z UE) angażuje się w nielegalne wpływy wyborcze w każdym większym kraju ale musiałaby mieć naprawdę imponujące możliwości żeby po raz drugi wpłynąć na wybory w taki sposób że Trump dostaw więcej głosów niż poprzednio. Kto wie, może Trump był w zmowie z Putinem, jednak na ten moment ta teoria ma taką samą wartość co brednie Trumpa, jednak traktowana jest zupełnie inaczej.
Ale co to ma do rzeczy? Media nigdy nie są neutralne, zwłaszcza w USA, to nie jest żaden powód, żeby wybielać Trumpa.
Nie chodzi o wybielanie a o bycie relatywnie obiektywnym. Trump polaryzował i miał wiele głupich decyzji których można się doczepić. Czepianie się go to ich praca. Jednak czym innym jest wytykanie błędów a czym innym świadome kłamanie na antenie dla celów politycznych. Chcąc nie chcąc legacy media mimo utraty popularności wciąż ustalają ton debaty publicznej, a ich problemem jest to że pod wpływem wielu czynników uległy mocnej radykalizacji. Wytykają błędy Trumpa, zawsze pomijając demokratów. Tworzą iluzoryczne, pozbawione podstaw oskarżenia mające wpłynąć na wyborców tworząc olbrzymią rzeszę niedoinformowanych, skrajnie lewicowych odbiorców oraz zradykalizowanych, zepchniętych na margines prawicowców. Olbrzymie miesięczne protesty w Stanach niemal w całości sprowokowane były doniesieniami medialnymi które w znacznej większości były zwyczajnie kłamliwe i narzucające tezę mimo braku poparcia w liczbach. Sprawa Jacoba Blake'a jest najbardziej obrzydliwym działaniem medialnym jakie widziałem, gdy media chcąc uderzyć w nielubianego prezydenta wywołują zamieszki opisując kolejny przypadek rasistowskiego ataku na niewinną osobę. Mimo drugiego nagrania i prostych do uzyskania informacji o uzbrojonym recydywiście atakującym policjantów interweniujących w jego sprawie. Osobiście uważam amerykańskie media za skrajny przykład instytucji wymagającej reformy póki jest to jeszcze możliwe.
Tumpa chwalono jedynie za to, że zaczął głośno mówić o problemie z Chinami, natomiast efekt jego działań jest in minus, świetnym przykładem jest deal Chiny-UE, gdzie Trump nawet nie potrafił wpłynąć na taką decyzję. Jeszcze się nie spotkałem z opinią amerykanistów, którzy twierdzą, że ogół działań wobec Chin należy ocenić pozytywnie
Możliwe że jest negatywna. Miał sporo głupich decyzji. Relacje z Chinami są mocno niejednoznaczne i trudne do ocenienia bo jednak mocno osłabiły Chińską pozycję i zmieniły długoterminowe relacje wszystkich krajów które mogą również próbować walczyć o bardziej sprawiedliwe kontakty handlowe. Trudno mi je ocenić i możliwe że będzie to spory błąd, jednak równie dobrze może to też być duży plus prezydentury który wyjdzie za 10 co najmniej.
To, że Obama czy Bush podejmowali katastrofalne decyzje na Bliskim Wschodzie w żaden sposób nie usprawiedliwia nieracjonalnej polityki Trumpa
Racja. Ale to argument za tym że Trump pod niektórymi względami był zwyczajnie lepszym prezydentem od podanych. Miał parę mocno kontrowersyjnych decyzji których znaczenie trudno ocenić (przeniesienie ambasady, zabójstwo Irańskiego generała - które swoją drogą było ekstremalnie bezprawne) jednak nie zmienia to faktu że miał parę historycznych traktatów pokojowych których nikt inny nie był w stanie osiągnąć i był najprawdopodobniej najbardziej pokojowym prezydentem od wielu kadencji. To że gada agresywnie nie zmienia faktu że pod względem działań ma stanowczo mniej ludzi na sumieniu niż poprzednicy. Zwłaszcza Bush, który był dramatem międzynarodowym.
Być może był tylko objawem, cały Zachodni świat skręca w stronę prawicowego populizmu. Ale ponownie, to w żaden sposób nie broni Trumpa. I co wam chodzi z tą skrajną lewicą? Wszyscy krzyczą o skrajnej lewicy, ale nikt jej jakoś nie może znaleźć. Chodzenie z tęczową torebką to już jest skrajność? Porównywanie Bidena czy Kamali do komunistów jest objawem głupoty, ignorancji i czystej niewiedzy
Oczywiście że to go nie broni. Ale daje szerszy kontekst. Trudno ocenić w którą stronę idzie Zachód. Stany ewidentnie już dawno skręciły mocno na lewo a teraz z pewnością zupełnie się zradykalizują. Demokraci mają potencjalnie nawet 11 lat rządów - Biden w najlepszym wypadku wytrzyma z 3 lata (zdziwię się jak rok) i odda władzę Harris na 4 a potem mogą wygrać kolejne 4. I tak, nazywanie ich komunistami jest śmieszne, jednak mimo że Biden nie jest jakoś skrajny to jego agenda owszem. Defund the Police było hasłem które otwarcie wspierali, razem ze swoimi mediami, mimo że musieli dość szybko się z tego wycofywać. To hasło tak skrajne że aż trudne do zrozumienia w demokratycznym kraju a jest tylko jednym z wielu. Ciągle powtarzane bzdury o białej supremacji, rasizmie systemowym, o braku potrzeby istnienia straży granicznej na granicy z meksykiem żeby żeby nie być rasistowskim etc. Można naprawdę długo wymieniać postulaty które w żadnym innym kraju, nawet mocno liberalnym, nie zostałyby uznane za nic innego jak przejaw skrajności. Dość ładnie obrazuje skrajny przechył na lewo modlitwa na 1 otwarcie posiedzenia Kongresu zakończona słowami "Amen and Awoman".
Co do Europy bardzo trudno ocenić jej kierunek. Jeszcze parę lat temu powiedziałbym, że również jest przechylona mocno w lewo, jednak obecnie wydaje się w odwrocie. Lewica ma ten olbrzymi problem że przez względy ideowe jest skrajnie niekompetentna pod względem ochrony granic i stało się to mocno widoczne w UE. Tak czy inaczej stabilizuje też ona strukturę UE więc mam nadzieję że centroprawica zbalansuje sytuację a skrajna prawica nigdy nie dostanie większości. Niezależnie od kierunku w którym idzie zachód, to co stało się z Parlerem, Trumpem i wieloma innymi na głównych platformach społecznościowych to ekstremalnie niebezpieczna sytuacja która powinna być skontrolowana prze UE. Cenzura informacyjna najważniejszych osób w państwie oraz działania monopolistyczne na olbrzymią skalę w Europie byłyby raczej nielegalne, jednak ich wpływ na społeczeństwo i demokrację powinien zostać zaadresowany.
Teraz w usa rasisci mówią językiem politycznej poprawności bo na tym zbijają kapitał.
"I mean, you got the first mainstream African-American who is articulate and bright and clean and a nice-looking guy. I mean, that's a storybook, man."
Joe Biden o Obamie
No, Joe wie co mowic zeby wygrac i miec poparcie, a co on tak naprawde mysli to wie tylko on i koledzy. Teraz sie oplaca trans i atakowanie Trumpa, kiedys watpliwy 'komplement' dla Obamy.
W pierwszej części nie było uderzania w konkretnych polityków tylko nieśmiałe śmieszkowanie z Ameryki bo rządził Bush a swoich się nie rusza. Dwójka to już ewidentny skok na kasę, film pod publiczkę wypuszczony na mniej niż 2 tygodnie przed wyborami.