Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Kryzys wieku średniego

04.01.2021 12:03
Bullzeye_NEO
3
11
Bullzeye_NEO
223
1977

gestochowa z olimpu

post wyedytowany przez Bullzeye_NEO 2021-01-04 12:03:18
04.01.2021 12:07
Lindil
4
11
14 odpowiedzi
Lindil
249
Lumpenliberał

Drackula, ale ty jesteś złośliwy. I to raczej nietrafnie oraz niepotrzebnie. Dorosły człowiek z żoną, pracą, mieszkaniem, samochodem i czasem na granie to generalnie życiowy sukces. Nie każdy będzie Elonem Muskiem, w pewnym wieku należy zmierzyć się z tym faktem.

04.01.2021 12:16
😂
9
7
5 odpowiedzi
zanonimizowany1222151
36
Generał

Drackula swego czasu chwalił się, że miesza młodziaków na światłach swoją toyotą yaris.
Także pewnie musisz się udać do najbliższego dealera Toyoty.

Albo może jednak nie, bo widać że dalej ma kryzys chłopaczyna.

post wyedytowany przez zanonimizowany1222151 2021-01-04 12:17:15
04.01.2021 12:10
Tal_Rascha
6
3
Tal_Rascha
202
Never Fade Away

Premium VIP

W tym roku 34 więc wiek podobny. Czuję się młodo, kobieta czasami śmieje sie, że czas dorosnąć. Dziecko 5 lat, zaraz w sumie 6. Praca od 10 lat ta sama, jestem z niej zadowolony, pewnie, ze mogłoby być lepiej ale nie ma co narzekać. Pracuję w IT jakby co chociaż studiowałem typowo humanistyczny kierunek, to co potrzebne do pracy nauczyłem się sam.
Mam wrażenie, że brakuje ci w życiu czegoś co sprawiałoby ci radość, próbujesz coś zmienić by to znaleźć. Czy z uczenia się i poszerzania horyzontów czerpiesz przyjemność? jeżeli tak to się ucz, ale jeżeli chcesz się dalej kształcić tylko po to by "robić coś pożytecznego" to raczej nie tędy droga. Oczywiscie piszę to zakładając, że nie narzekasz na sytuacje materialną, jezeli jest inaczej to i rozmowa inna. Zastanów się nad tym co sprawia ci przyjemność i rób to w wolnych chwilach, jeżeli cały swój czas poświęcisz na prace/naukę to za parę lat możesz żałować, że nie przeznaczałeś chwil na swoje hobby. Trzeba znaleźć równowagę między pracą a relaksem by się nie wypalić.

04.01.2021 12:12
8
3
MOD
182
Generał

Mam 38 lat.
Po pierwsze:
Może po prostu nigdy nie byłeś w prawdziwym piekle i dlatego nie doceniasz tego co masz w życiu. Serio ,jak jesteś zdrowy i w rodzinie wszyscy zdrowi to jest mega szczęście. Jak masz stabilną pracę w czasach kryzysu, to też jest super.
Po drugie:
Warto mieć marzenia i cele w życiu. Nawet jeśli ich nie spełnisz. Nawet jak będziesz szedł bardzo powoli.To daje kopa. Ma się wtedy w życiu jakiś kierunek, w którym się idzie. Tyko jednocześnie trzeba też uważać, żeby nie iść za szybko i żeby się nie przepalić bo to też nie jest dobre.
Po trzecie:
Nie ma sensu się katować przeszłością. Nie ma już sensu patrzeć czego się nie zrobiło. Żyj tu i teraz.
Po czwarte:
Dobry sen jest ważny. Planuj ale w dzień;) nie nocą.

04.01.2021 14:09
jasonxxx
19
3
3 odpowiedzi
jasonxxx
149
Szeryf
Image

Mi stuknęła 40 tka w tym roku i czas wolny spędzam tak ==>
Dbam o formę, o ciało, nie jeden 25 - latek będący w treningu może pozazdrościć - i nie nie chwalę się, po prostu tak jest i przykładam do tego dużą wagę, bo to główny czynnik, który nie pozwala mi wpaść w ten kryzys.
Skupiam się na pracy, która zapewnia mi finanse potrzebne do realizacji swoich marzeń, potrzeb, hobby.
Skupiam się na rodzinie i cieszę się nią, patrzę jak dzieci dorastają i cieszę się tym co mam tu i teraz. Spełnianie ich marzeń tez daje power.
I to wystarczy.

Można też zasiąść przed TV w kapciach i wpieprzając kebaba oglądać seriale użalając się nad swoim wiekiem. Wtedy kryzys murowany :) Wszystko zależy od podejścia.

Wiek to tylko liczba.

post wyedytowany przez jasonxxx 2021-01-04 14:11:57
04.01.2021 12:10
Gambrinus84
7
2
Gambrinus84
123
GOL

"jestem kompletnie wypalony zawodowo i sfrustrowany"

na tym bym się skupił.

Są różne ścieżki naprawy takiego samopoczucia, niektórym pomaga wolontariat (praca dla kasy a obok robisz coś naprawdę ważnego), zmiana pracy (nerwy w nowym miejscu, nowe otoczenie pomaga znowu się "obudzić"), czasami potrzebny jest długi urlop na ułożenie sobie priorytetów na nowo.

post wyedytowany przez Gambrinus84 2021-01-04 12:13:45
04.01.2021 14:21
Godfire
20
2
Godfire
45
Dżony Bi

Ja turystycznie latam na mojej XJ, stara, ale jara. Coś wspaniałego. Jestem jeszcze zapalonym wędkarzem i jak przychodzi sezon to PC trochę więcej się kurzy. Myśli w czterech ścianach mogą wykończyć. Trzeba coś w życiu robić i to jak najwięcej przyjemnych rzeczy.

post wyedytowany przez Godfire 2021-01-04 14:22:18
04.01.2021 16:13
maciell
28
2
1 odpowiedź
maciell
115
Senator

I tak do piachu.

04.01.2021 20:46
39
2
bulimen
67
Pretorianin

Niestety 42 lata. Rocznikowo 43. I pomimo tego że nie mogę sobie nic zarzucić na polu osiągnięć. Kryzys dopada kazdego jendnych szybciej drugich pozniej. Robisz podsumowanie i zawsze możesz uznać ze mozna było więcej. W moim przypadku 2ka dzieci 19 i 11 lat. Prowadzę dobrze prosperującą wlasna firmę. A i tak zaluje ze skończyłem wojskowa akademie medyczna a nie moja ukochana fizykę lub matematykę. Wydaje mi się zawsze ze mógłbym być naukowcem. Nowym Einsteinem (uwaga ironia) ... ale zdrowa i szczęśliwa rodzina powoduje ze dziecięce marzenia o byciu kosmonautą (jak mawiano w prl) bledną gdy bawisz się razem z dziećmi. Jak mnie nosiło to znalazlem sobie nowe hobby w moim przypadku motorowodniactwo polecam poprawia nastrój. Summa summarum z liczba narastając lat wzrasta zapotrzebowanie na rodzinę i spokój a maleje na bycie zbawca świata. I tematu rodziny nie warto odpuszczać. Amen.... ;)

04.01.2021 12:24
Matysiak G
10
1
2 odpowiedzi
Matysiak G
154
bozon Higgsa

Kup sobie Porsche, pobaw się w cukrowego tatę i nie smęć.

post wyedytowany przez Matysiak G 2021-01-04 12:25:38
04.01.2021 15:07
24
1
6 odpowiedzi
zanonimizowany622647
142
Legend

Czytam was sobie i się nieco odniosę:
1. Jeżeli poczta, urząd wojewódzki czy PKP to synonimy porażki to nie wiem co jest sukcesem. Mnie nie interesuje korpo. Rzygam korporacjami, handlem, marketingiem. Priorytetem jest dla mnie administracja publiczna.
2. Studia faktycznie miałem mało przydatne, ale z pracą nie miałem problemów. Teraz chcę się dokształcić typowo pod zawody, nie zainteresowania.
3. Mnóstwo ludzi zatrzymało się na licencjacie, inni pracują poniżej kwalifikacji.
4. Mnóstwo ludzi wciąż mieszka z rodzicami albo wynajmują.
Nie uważam że przebimbałem życie. Zrobiłem tyle na ile sytuacja życiowa i finansowa pozwoliła. Zrobiłem wszystko bez pomocy rodziny, rodziców i zarabiania na zmywaku w Anglii. Ogólnie jestem zadowolony. Zastanawiam się nad dalszym rozwojem. Nie lubię stać w miejscu.

04.01.2021 15:29
27
1
2 odpowiedzi
StaryGraczPegasusa
5
Legionista

Marzysz o pracy w korpo ?

Wstaje o 5, idę na 6. Na początku mierzą Ci ból uda, ucha i patrzą, czy wąglika nie wnosisz. Dziennie przechodzisz przez setki biometrycznych zabezpieczeń i skanerów i wydaje Ci się, że każdy ogląda Twój kawałek ciała centymetr po centymetrze. Nawet gdy na powietrzu puścisz bąka, skaner odnotuje wyższą temperaturę za Tobą i wezwą Cię na badanie, czy nie masz Covidu.

Zapierdzielasz 8 godzin, szukasz pomysłów, a jak już znajdziesz, to i tak dzieciak Prezesa z Tokio, swojej 3 kochanki z Wenezueli zgarnie kasę i patent, bo Tobie prezes poda rękę i podziękuję, a jemu zrobi przelew.

Chodzisz i patrzysz na wszystkie załatwione etaty i wkurzasz się, wiedząc, że jesteś lepszy od nich, ale nie jesteś synek 5 kochanki z Polski. Pozostałe 4 kochani (poza tą z Wenezueli) załatwiły nawet swoim mężom pracę w korpo, a oni udają, że ich żony tylko lubią prezesa.

Na koniec dnia głupie pożegnania w Japońskim stylu (co z tego, że w PL robisz), dobrze, że jeszcze w kimono nie muszę chodzić, bo jedzenie pałeczkami jest wymagane.

Aha i jak idę do Prezesa, muszę siadać na kocu, żeby skurczybyka nie urazić, nie ważne, że bolą mnie plecy. Ten szogun chce, bym siadał na podłodze, bo chce mi okazać szacunek, tak mówi. A naprawdę, to ja mam mu okazać szacunek.

Po wyjściu, wąchaniu smrodu kolumbijskich i kubańskich cygar, mierzą mi tętno, ból ucha, oka, biorą odcisk palca i wracam do domu.

Czuje sie, że to 2077 rok.'

Marzysz o pracy w KORPO ?

Dziś bym rzucił wszystko i wyjechał do CALIFORNI sprzedawać watę cukrową na plaży. Albo w Montana stanie będę wycinał drzewa w lasach i je numerował. ohhh marzenia,...

04.01.2021 19:27
twostupiddogs
33
1
twostupiddogs
245
Legend

Nie uważam, żebyś przebimbał życie, bo:
po pierwsze dużo życia przed Tobą,
po drugie nie można łatwo się porównywać, bo każdy z nas miał inne warunki startu zarówno finansowe jak i osobnicze,
po trzecie dla każdego bimbanie to co innego, a kwestia osiągnięć zawodowych i finanse to nie są jedyne wyznaczniki szczęścia i zadowolenia z życia - gdyby było inaczej Kostaryka, Salwador, Jamajka czy inne Belize nie byłoby na topie indeksu szczęścia - być może w tamtym czasie realizowałeś się na innych polach.

Co do administracji publicznej - istnieje życie poza administracją publiczną i korporacjami. Jako były urzędnik mianowany, zajmujący stanowisko kierownicze nie żałuję, że po ponad 10 latach pracy rozstałem się z AP. Przyczyn było wiele - szklany sufit, brak możliwości rozwoju, rutyna, ale też predykacja(niestety trafna), że za kilka lat sytuacja w AP będzie katastrofalna pod względem płac, a zadań nie będzie kim realizować.
Jeżeli planujesz dziecko i nie masz zasobów w postaci dziadków (zarówno czasowych i finansowych) polecam najpierw wyprostowanie sytuacji finansowej.

edit

A jeżeli niestraszne Ci podręczniki akademickie i chciałbyś poczytać co się z Tobą mniej więcej teraz dzieje to polecam:
https://ksiegarnia.pwn.pl/Psychologia-czlowieka-doroslego,84906296,p.html

post wyedytowany przez twostupiddogs 2021-01-04 19:57:06
04.01.2021 19:51
Langert
35
1
1 odpowiedź
Langert
125
Generał

Iselor -> Znajdź sobie pasje oprócz gierek, coś namacalnego i bardziej satysfakcjonującego, coś dostarczającego może dreszczyku emocji, powiem Ci, że od razu inaczej człowiek podchodzi do życia. Masz może po prostu za dużo czasu wolnego i zaczynasz marudzić i się zadręczać, a moim zdaniem wcale nie jest źle, bo większość marzy żeby być na twoim miejscu, żona, mieszkanie, auto, stabilna w miarę dobrze płatna praca.

No może oprócz gola, tutaj wszyscy specjaliści od polityki (dobra zmiana), wirusologii (koronawirus itp) motoryzacji i oczywiście kontaktów z kobietami. No zapomniałbym o technologii, każdy już lata na rtx 3090, a 15k netto, to tylko frajerzy za tyle robią.

04.01.2021 21:41
tmk13
👍
40
1
tmk13
252
Generał
Wideo

Wszedłem tu tylko po to, byśmy mogli posłuchać fajnego kawałka
Faith No More - Midlife Crisis
https://www.youtube.com/watch?v=U8b88US-6ts

Go on and wring my neck
Like when a rag gets wet
A little discipline
For my pet genius
My head is like lettuce
Go on dig your thumbs in
I cannot stop giving
I'm thirty-something
Sense of security
Like pockets jingling
Midlife crisis
Suck ingenuity
Down through the family tree
You're perfect, yes, it's true
But without me you're only you
Your menstruating heart
It ain't bleedin' enough for two
It's a midlife crisis...
What an inheritance
The salt and the kleenex
Morbid self attention
Bending my pinky back
A little discipline
A donor by habit
A little discipline
Rent an opinion
Sense of security
Holding blunt instrument
I'm a perfectionist
And perfect is a skinned knee
You're perfect, yes, it's true
But without me you're only you
Your menstruating heart
It ain't bleedin' enough for two
It's a midlife crisis...

post wyedytowany przez tmk13 2021-01-04 21:42:25
16.02.2021 06:49
42
1
13 odpowiedzi
zanonimizowany622647
142
Legend

Zmieniłem pracę.
Poszedłem do szkoły policealnej żeby zdobyć nowe kwalifikacje (nie będę mówił na jaki kierunek bo tutaj, na tym forum pełnym prezesów, wszystko i tak jest krytykowane).
I jestem zadowolony, bo odżyłem psychicznie i cieszę się że ww. W końcu zrobiłem:)

04.01.2021 12:08
wyś
😃
5
wyś
95
Just think

Dziecka Ci trzeba, ono zmienia wszystko i masz cel :)

04.01.2021 12:28
😊
11
zanonimizowany1285878
24
Senator

Mam 42 lata i uważam, że coś takiego jak kryzys wieku średniego nie istnieje. Wszystko siedzi w naszych głowach. Jak sobie coś ubzduramy to tak będzie i będziemy brnąć w jakieś dziwne myśli, a i pomysły do głowy zaczną przychodzić coraz dziwniejsze. Drugie dziecko urodziło mi się gdy miałem 39 lat i to jest niezły power na wiele lat :) Nie czego nie żałuj, żyj :)

04.01.2021 12:30
12
razor92pl
11
Pretorianin

spoiler start

Wziąłem ostatnio żone w obroty, ale nawet jeśli mi od razu "zaciąży"

spoiler stop

Trochę spontaniczności. Z takim podejściem, to pewnie w wieku 20 lat już zrobiłeś sobie plan ramowy na życie i chronologicznie odhaczasz punkty dążąc do śmierci i (jeśli wierzysz), zmartwychwstania.

Co do wykształcenia, to dzisiejsze wykształcenie gówno znaczy. Bo odkąd pojawiły się smartfony, to byle debil potrafi skończyć studia. Kiedyś studiowanie to było ślęczenie w bibliotekach, MYŚLENIE. Wyciąganie wniosków. Prawdziwa nauka. A teraz, to sprawdzanie egzaminów z poprzednich lat (bo wykładowcy leniwi, nie silą się na nowe pytania). A "sprawdziany" można zaliczać trzymając zwinnie telefon pod biurkiem. Studiowałem na dziennych na jednym z renomowanych uniwersytetów i aż żal mi było patrzeć jakie debile kończą te studia z papierem inżyniera.
BTW kiedyś też ludzie kombinowali, ale musieli poszukać, kupić jakąś pracę. A teraz wystarczy mieć google.

Jaki z tego wniosek? Chcesz się czegoś nauczyć? To się ucz. Ja patrzę pod kątem IT - zauważ, że w większości ogłoszeń nawet nie ma "wymagane wykształcenie wyższe". Pracodawcy wiedzą jak sprawa wygląda. Dlatego liczą się testy na rozmowach.

Nie trać czasu na formalne wykształcenie, tylko się zmotywuj i sam się czegoś nowego naucz. No chyba, że chciałeś na medycyne iść, to raczej bez studiów się nie obejdzie.

Ostatnio w Bydgoszczy był też kurs refundowany z unii. Uczyli javascript i angielskiego, niczego nie wymagając. Mogłeś siedzieć w domu przy komputerze i się uczyć. Miałeś papier za ukończenie kursu i dodatkowo za to płacili, kilka stów miesięcznie, fundowali płatny 3 miesięczny staż.

Broń Boże nie baw się w studia wieczorowe, czy jakieś podyplomówki. Gdybym ja mógł cofnąć czas, to w życiu bym na studia nie szedł.

A rozliczanie z życiem to Ty zacznij jak będziesz miał 90 lat, a nie teraz XD Licz się tylko z tym, że dzieci bardzo Cie ograniczą, jeśli chodzi o możliwości rozwoju osobistego, więc tutaj, jeśli nie jesteś zadowolony z wypłaty, pracy, itp, to ZACZĄĆ działać powinieneś teraz, a nie po tym jak dzieci się urodzą. Wtedy opcji może być mniej, co nie znaczy, że jest się całkowicie uziemionym :D

04.01.2021 12:56
Hayabusa
13
Hayabusa
231
Tchale

W tym roku stuknęła mi czterdziestka.

Pochodzę z rodziny gdzie nieustannie wbijano mi do głowy że koniecznie trzeba coś osiągnąć i w jakim wieku, co z perspektywy jest strasznie głupie i raczej zniechęcające - po pierwsze człowiek na ogół wie, ile ma lat po drugie przypominanie co powinien osiągnąć bez uwzględnienia jego planów jest ciut bez sensu.

To powiedziawszy: czasami zastanawiam się nad życiem i tym, że stuknęła mi czterdziestka i że wiele rzeczy mogłem zrobić lepiej. Dużo lepiej.

Tyle, że potem przychodzi refleksja że nie ma co mirmiłować, bo w zasadzie każdy może powiedzieć o sobie że mógł coś zrobić lepiej. Nadto, jak patrzę na sytuację życiową to naprawdę nie jest źle więc też nie ma co narzekać na zapas.
No i gdyby moje życie potoczyło się inaczej to możliwe, że teraz bym gdzieś brylował ( wątpliwe, ale powiedzmy możliwe ) - ale raczej nie miałbym szansy poznać mojej żony więc...

Tak w ogóle znam ludzi którzy mają po pięćdziesiątce i więcej i nie znają czegoś takiego jak kryzys wieku średniego, dlatego uważam że nie ma co się nakręcać czy szukać w sobie symptomów czegoś co wcale nie musi nadejść.

04.01.2021 13:25
CheshireDog
14
CheshireDog
123
Desk jockey

Co do kryzysu - nie wiem czy go napradę masz, a może to bardziej znudzenie i potrzeba Ci zmiany? Gambrinus ładnie to opisał.

Co do porównywania, uważam, że robisz to trochę z dupy. Tak ogółem uważam, że porównywanie się do innych nie ma sensu, ale jak już to robisz, to szukaj kogoś w podobnej sytuacji / ambicjach itp. itd. ? Prosty przykład, jestem z małej wiochy, jakbym się porównywał do moich znajomych z szkół to normalnie król życia i mistrz świata, jak się porównam do takiego właściciela FB, to totalny przegryw. Celuj w kogoś gdzie porównanie ma sens np. kolega z pracy z podobnego stanowiska, czy przez rok osiągnieliście to samo, czy on dostał awans / podwyżkę a ty nie? Ale to tylko takie gdybanie, każdy ma inne cele i różne rzeczy dają satysfakcję.

04.01.2021 13:49
Delstar2
👍
16
Delstar2
16
Generał

Zacznij ćwiczyć regularnie 5dni w tyg. Jak nic nie ćwiczyłes to zacznij od tych kilkuminutowych. W domu bez żadnego sprzętu możesz zrobić sobie całe ciało. Odżywiaj się zdrowo.
Nie dla ciała czy wyglądu nawet ale żeby się dobrze czuć mieć energię i siłę.
Skończ z grami i komputerem jeśli to robisz. Zajmij się żona gotowaniem sprzątaniem zrób dziecko i dbaj o żonę aby dobrze jadła i nie przemęczała się. Wierz mi w domu jest zawsze coś do roboty. A robiąc to polepszasz standard życia. Gotując co dzień piekąc ciasta..

Jestem starszy i mam dziecko.. teraz czatuje na następne i mimo wieku myśle w sumie o 5tce dzieci. Zobaczymy jak zona to będzie znosiła.
Teraz mimo że nie mam czasu usiąść i poustawiać sobie nowy telefon to kupiłem wędzarnie ogrodowa i zacznę przygodę z wędzeniem.
Szukanie dobrego źródła mleka czy media też zajmuje kupę czasu. Dowiadywanie się czytanie k tym wszystkim tak smao.
Do tego prowadzę budowę już nie remont 4pokoi łazienka kuchnia a do tego
salon 150m z garażu z kuchnią i łazienką w planach.. a później podnoszenie domu w górę kolejne piętra...życia braknie..
Na święta i urodziny dostałem stojacy drążek głównie do podciągania się o czym długo myślałem więc jest co robić.. oby zdrowie dopisywało co dziś szwankuje w sumie..

A po co? Aby ciągle być aktywny i pożyteczny.
Kiedy masz takie życie to nie ma czasu na myślenie o czymś innym. Jestem starszy i nie doszły do mnie takie myśli jak ciebie i jeśli kiedys dojdą to na prawdziwą starość. A prawdziwa starość jest kiedy to ty potrzebujesz opieki

post wyedytowany przez Delstar2 2021-01-04 14:02:46
04.01.2021 13:57
Godfire
17
Godfire
45
Dżony Bi

Żyj w zgodzie z własnym sobą. Nie każdemu dane jest latać, ważne abyś był świadomy swoich możliwości i wykorzystał je jak najlepiej. Jak nadrabiasz "stracony czas", bo tak wypada, bo to już ten wiek, to w ten sposób nic nie nadrobisz. Zaspokajaj potrzeby własne i rodziny. Resztę olej ciepłym moczem. Marzenia są po to by je realizować, ale to muszą być Twoje marzenia i osób najbliższych Tobie - dzieci i żona, które liczą na Ciebie. Podejmuj świadome decyzje i bądź przywódcą, a nie niewolnikiem myśli wieku średniego.

04.01.2021 14:04
Sarafan
18
Sarafan
20
Pretorianin

Musisz sobie zadać pytanie, czego tak naprawdę oczekujesz od swojego życia. Masz bogate doświadczenie zawodowe, rodzinę, jakieś tam poczucie stabilizacji. Dla wielu byłoby to już sukcesem i więcej by nie oczekiwali. Być może trapi Cię wspomniny problem wypalenia zawodowego i to rzutuje na resztę Twojego życia. Ja co prawda z wypaleniem zawodowym się nie mierzę, ale z chęcią kopnąłbym się w tyłek za parę swoich wyborów odnośnie kariery zawodowej. Na zmiany nigdy nie jest za późno. Jeśli czujesz się bardzo niekomfortowo z tym, co robisz, to ciągle możesz to zmienić. Musisz tylko jasno określić swoje cele, żeby nie marnować więcej czasu. Przede wszystkim odpowiedz sobie na pytanie, co tę satysfakcję pozwoli Ci uzyskać i staraj się do tego dążyć. Czas ciągle masz. Sam jestem po 30. i również czasami przytłacza mnie myśl, że za kilka lat stuknie 40. Trzeba się z tym pogodzić, najlepiej robiąc to, na co ma się ochotę i co przynosi satysfakcję. :) Taka niestety jest kolej rzeczy. Młodsi nie będziemy. :)

04.01.2021 14:24
madmec
21
madmec
88
Generał

Teraz i tak malzenstwa decyduja sie pozniej na dzieci, wiec nie odstajesz od nowej normy.
Zona wystarczajaco mloda by porod byl normalny, wiec jest dobrze.

Reszta - idz tam gdzie cie ciagnie. Czy to zawodowo, czy ksztalceniowo, sportowo czy tez hobbystycznie. Ja tak zrobilem kilka lat temu, przed 40ka. Znudzony praca, ktora jak przypuszczam, bylaby marzeniem wielu, poszedlem do bardziej wymagajacej, by zobaczyc jak sie pracuje w swiatowej czolowce. Nie zaluje ani czasu spedzonego w nudnej pracy (bo byl czas na rozwijanie innych zainteresowan i czas dla rodziny) czy tez w tej wymagajacej, bo wtedy dopiero mozesz sie nauczyc wiele i poznac swoje limity (ich brak?). Teraz gdzies to wyposrodkuje, wlasciwie nie probowalem jeszcze tylko prowadzenia firmy.

Skoro zrobiles sobie podsumowanie w tak mlodym wieku :D, to znaczy, ze nuda i ze czas na jakies zmiany. Sa zrodla, ktore pomagaja to zaplanowac (ksiazki, blogi, vlogi, cokolowiek), zobacz, ktore z tych zrodel nastawiaja cie na dzialanie i cos zmien.

Alternatywnie, jesli jestes typem refleksyjnym, mozesz to przemedytowac - podejrzewam, ze zajmie to wiecej czasu.

04.01.2021 15:12
25
StaryGraczPegasusa
5
Legionista

Żadne tam kochanki. Ja mam 35 lat (2 dzieci). Należy wziąć się za sport. Ja od zeszłego roku ciupę rowerem min. 200 KM tygodniowo w lecie. Jesienią i zimą ciupę w gry :)

Wspólna pasja rowerowa z żoną i dziećmi działa nie dość, że antydepresyjnie, to jeszcze jak afrodyzjak. POLECAM.

PS:
Na piątki jest u nas tradycja, kiedy dzieci śpią, odpalam kino domowe i dobry thriller lub melodramat. Działa !!

PS2:
Co do tematu pamiętaj, że jak nie masz kat. A - nie masz co marzyć o pracy w policji, nawet jak jesteś chodzący sport.
I jeszcze jedno, w wieku powyżej 35 lat - tylko za odpowiednią zgodą przełożonych można przyjąć się na funkcjonariusza.....chyba, że mówimy o stanowisku cywilnym.

Pozdrawiam.

04.01.2021 15:20
26
zanonimizowany622647
142
Legend

O KSAP za późno się dowiedziałem. No i dzienne studia nie dla mnie. A za język się wezmę:)

04.01.2021 16:45
Godfire
29
Godfire
45
Dżony Bi
Wideo

Podsumowanie życia
https://youtu.be/YLTlrvCsdNM

post wyedytowany przez Godfire 2021-01-04 16:54:08
04.01.2021 17:46
😜
31
1 odpowiedź
matirixos
210
BLAUGRANA
04.01.2021 18:09
NewGravedigger
😈
32
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

Iselor

Nie pracujesz przypadkiem w jakimś urzędzie, w którym masz wpływ na wybór obsługi prawnej?

04.01.2021 19:58
36
zanonimizowany622647
142
Legend

Jeśli nie macie nic przeciwko, o północy zamknę wątek, bo przeczytałem co chciałem przeczytać, no chyba że chcecie pisać. Kilka uwag:

1 Angielskiego uczyłem się od podstawówki, nawet po studiach poszedłem do prywatnej szkoły językowej....Nie wchodzi mi i już. Spróbuję jeszcze innych metod, nie wiem, aplikacji czy co...Nie mam do języków głowy (próbowałem francuski, niemiecki, szwedzki...). Może jestem za głupi ? Trudno. To nie jest tak że nie chcę.
2. Drackula uczepił się samochodu. Punciak ma 16 lat. Czy moglibyśmy mieć nowszy? Moglibyśmy. Jednak:
a) żona mówi że kocha Punciaka
b) ja uwielbiam Punciaka
c) stwierdziła, że skoro jeździ, nie psuje się (bo dbamy baaaardzo o niego) to nie ma sensu zmieniać. Nawet gdybyśmy wygrali w totka - dalej mielibyśmy tego samego Punciaka (może niekoniecznie jako główny samochód ale jednak)
3. Będę się uczył myślę do 40-tki, myślę o kształceniu w zawodach, w których mógłbym pracować gdyby się trafiła okazja a do których "papier" jest jednak niezbędny (np. agent celny).
4. Co do dziecka....Ja już nie mam czasu :( Jak mój ojciec miał 35 lat to ja miałem 11. Cholernie żałuję że nie mam już odchowanego dziecka, no ale trudno.

04.01.2021 20:06
twostupiddogs
38
twostupiddogs
245
Legend

"4. Co do dziecka....Ja już nie mam czasu :( Jak mój ojciec miał 35 lat to ja miałem 11. Cholernie żałuję że nie mam już odchowanego dziecka, no ale trudno."

Kiedyś byłbyś starym ojcem, ale kiedyś statystycznie umarłbyś w okolicy 60-65 lat...

05.01.2021 00:15
41
1 odpowiedź
Malaga
135
ma laga

Gdybym przez większą część życia robił jakieś bezużyteczne kursy, licencjaty i inne pierdoły, które tylko dodają kolejną linijkę tekstu do CV to też bym czuł, że przegrałem życie .
Może to by jeszcze miało sens jakbym szedł w jakimś konkretnym kierunku, ale uczyć się dla kolejnego papierka to jakaś chora sztuka dla sztuki.

16.02.2021 07:59
Szlugi12
43
1 odpowiedź
Szlugi12
107
BABYMETAL

Emerytura 65, smierc 80.
Amen.

Przy obecnym trybie życia, jak człowiek dożyję 50 lat to jest już sukces, potem można trumnę zamawiać. Zresztą Cyberpunk 2077 jaki wyszedł taki wyszedł, ale w końcu, zagrało się, przeszło i można umierać.

post wyedytowany przez Szlugi12 2021-02-16 08:01:12
16.02.2021 19:25
PanSmok
📄
44
PanSmok
247
Legend

Wiek to tylko liczba. Jestes tak sczesliwy jak sobie na to sam pozwalasz. Twoje cialo zazwyczaj zachowuje sie tak jak o nie sam dbasz ( wazne ).W tym roku skoncze 44 - nie narzekam. Praca placi nasze rachunki - moglo byc lepiej - ale moglo byc zdecydowanie gorzej. Nie wygladm jak model ( nigdy nie wygladalem - ale mam to w prezesie :) ), 2 dzieci ( masakra ale czasem je kocham ), fajne hobby ( na szczescie niejedno bo COVID zaorał ). Nie zachwycam sie, nie zaluje. ZYJE.

p.s. nie masz pomyslu? Poszukaj hobby. np. ja ostatnio wszedlem w tzw power kite. Po Polsku?... duze latawce. Aktywnosc na powietrzu, dajaca kupe frajdy, zdecydowanie nie dla malych dzieci. A juz taki 3m HQ Beamer na silnym wietrze porafi dostarczyc bardzo duzo adrenaliny. Polecam. I nie kosztuje majatku.

post wyedytowany przez PanSmok 2021-02-16 19:26:03
16.02.2021 21:43
45
1 odpowiedź
zanonimizowany947190
62
Pretorianin

Jedna stara, wyświechtana, ale prawda: Masz tyle lat na ile się czujesz. U mnie 40-stka na karku, a żywotny i ruchliwy jestem bardziej niż niejedno dziecko z ADHD. Od kwietnia do listopada praktycznie każdy weekend na wyjazdach, weekendowe najczęściej, bo urlopu by nie wystarczyło. Jeździmy z żoną wszędzie po Polsce, uwielbiam nasz kraj - zabytki, góry, jeziora, parki narodowe. Poza tym "na tygodniu" regularnie długie łażenie i spacery po terenach zielonych. Dzieci nie mam - wiadomo skąd mam tyle czasu. Zgadzam się z PanSmok - hobby trzeba mieć koniecznie, nie musi być na całe życie, ale musi pochłaniać umysł, żebyś ciągle nad czymś się zastanawiał, bo to ożywia umysł, a wiadomo, że trzeba mieć po co wstawać. Ogólnie przez to wszystko czuję się jak 20--latek i jak mówi czasem żona - tak też się nie raz zachowuję :)

post wyedytowany przez zanonimizowany947190 2021-02-16 21:44:49
17.02.2021 08:36
47
kolega rumcajs
20
Centurion

Po przeczytaniu tego jedyne co mogę poradzić to żebyś pod żadnym pozorem nie podchodził do dziecka/dzieci jako do tematu, który uratuje twoje jestestwo, jego sens itp. Analogiczna sytuacja do stulejarzy, którzy myślą, że znalezienie dziewczyny sprawi, że wygrają życie - to tak nie działa i tego typu podejście jest przepisem na katastrofę. Poza tym, wbrew temu co się teraz ludziom "doradza" na każdym kroku, "dobry czas" na dziecko jak najbardziej jest. Wasz już w sumie minął.

post wyedytowany przez kolega rumcajs 2021-02-17 08:37:23
17.02.2021 11:57
48
xMAXIMx
129
Rallye driver

Znajdź sobie hobby. To podstawa.

17.02.2021 13:48
Angry Zeus
49
Angry Zeus
33
Generał

Iselor (Łódź) - że co? Masz 35 lat i nie masz dzieci, a przejmuje Ciebie taki stan? Zupełnie niesłusznie - znaczy się, że poświęciłeś życie na to co jest najciekawsze (z Twojego pkt. widzenia) i nie musiałeś męczyć się z bachorami w najlepszym okresie życia, tylko korzystałeś z niego. 35 lat + to jest najlepszy czas żeby pomyśleć o dzieciach - z ubolewaniem patrzę na tych, którzy mieli dzieci w wieku 22-26 lat - wg mnie stracili życie na wychowanie potomstwa zamiast samorozwój i przyjemności.

Wiek 24 - 40 najlepiej przeznaczyć na korzystanie z życia i rozwój własnych możliwości oraz umiejętności (o pomnażaniu stanu posiadania nie mówiąc), a dopiero później zająć się produkcją dzieci i ich wychowaniem. Gdy masz możliwości finansowe oraz wreszcie wolny czas, nie traktujesz już życia głównie jako przygodę - warto wtedy skupić się na wychowaniu (nawet skromnego) potomstwa - zobaczysz, dzieci będą Ci wdzięczne, że je spłodzisz / spłodziłeś później gdyż będą miały zapewnione (dzięki Twoim środkom) idealne możliwości edukacji, a z drugiej strony nie będą stare gdy Ty będziesz zbliżać się do lat 60.

03.08.2021 09:10
51
gagamerka
0
Junior

Napisał, że dzieci nie ma. Myślę sobie, że najważniejsze w życiu to nie mieć czasu na takie rozkminy.

04.01.2021 11:54
1
zanonimizowany622647
142
Legend

"Problem" może wydawać się głupi, zwłaszcza gdy kogoś nie dotyczy, ale ciekawi mnie czy są tu osoby...z symptomami.

Kończę w tym roku 35 lat. Babcia co ma 90 lat, mówi mi że ja młody jestem. Pani od ubezpieczeń, sprawdzając ofertę mówi: "ale Pan to jeszcze młodziutki jest". Krzywo się uśmiecham. Bo w głowie pojawia mi się myśl, że za 5 lat stuknie mi 40. 40! Abstrakcja jakaś. Jeszcze niedawno człowiek czterdziestoletni to był dla mnie stateczny Pan z odchowanymi dziećmi, z siwiejącymi włosami, pracą biurową i ogólnie takim....nudnym życiem, który myśli już o emeryturze. A ja się czuję tak, jakby pewne część życia mi uciekła. Zaczynam analizować wszystko co dokonałem, doświadczyłem, co mogłem zrobić tak a nie inaczej, lepiej. Uświadomiłem sobie na przykład, że...chyba będę starym ojcem. W tym roku minie 12 lat związku, w tym 3 po ślubie. Bez dzieci. Wziąłem ostatnio żone w obroty, ale nawet jeśli mi od razu "zaciąży" to wciąż oznacza że ja mam 35, żona 32 gdy się bobo pojawi. Tak, ja wiem, na dziecko nie ma "dobrego czasu". Zawsze jest wymówka. Praca, szkoła, mieszkanie...Tak czy siak: żałuję, bo trzeba było wcześniej.
Zapisałem się do szkoły policealnej. Niby mam studia, od dawna pracuję bez przerwy, w sumie od czasów skończenia liceum, byłem bezrobotny około roku, CV na 3 strony (urząd wojewódzki, Poczta, PKP) i się go nie wstydzę. Co biorąc pod uwagę typowo humanistyczne wykształcenie i w zasadzie brak znajomości języka obcego uważam za sukces. Jednak wpadłem na pomysł by obok licencjata i magistra mieć technika. A potem kurs zawodowy. Nie będę pisał kierunków/zawodów, bo to nieistotne. W sumie nie wiem czy dobrze robię. Wydaje mi się, że...jestem za stary na szkołę. Że przed 40 się dokształcać, "przebranżowywać" na wszelki wypadek, to bez sensu...Za późno. Młodzi mnie wygryzą. Magistra zrobiłem co prawda z pewnych powodów też późno, bo w wieku 29 lat, ale teraz mam do siebie pretensje, że ostatnie niemal 6 lat jeździłem na wycieczki, grałem w gierki, dłubałem w nosie, zamiast robić coś pożytecznego. Nadrabiam stracony czas. Biegnę za straconym czasem i nie wiem czy się przypadkiem nie wywalę na glebę. Robię rozliczenia z życiem i jestem tak....połowicznie zadowolony. Nie pytam przyjaciół czy to normalne. Bo pierwszy po dwóch licencjatach pracuje jako portier/ochroniarz, bo tak mu wygodnie, bo nic tam nie robi i ma czas na oglądanie filmów na Netflixie i granie na PSP. Drugi, najlepszy uczeń w liceum, skończył stosunki międzynarodowe, informatykę, jakiegoś technika, a od wielu lat robi w jakimś magazynie "na czarno" i mieszka z matką...Zero ambicji. Więc może z ich perspektywy nie mam co narzekać: mieszkanie duże (komunalne, nie wynajem od Janusza), bez rodziców i teściów na głowie, żona ładna, samochód jest (żony co prawda, ale jest), praca jest (jestem kompletnie wypalony zawodowo i sfrustrowany no ale pracuję), wykształcenie jest, doświadczenie zawodowe jest...Czuję jednak...niedosyt. Brak satysfakcji z tego co osiągnąłem. Może niesłusznie. Będę teraz nadrabiać wszystko przed 40-tką. A może za bardzo się spieszę? Ktoś ma podobnie? Ktoś jest w podobnym wieku? Ktoś się może śmiać, ale...ja ostatnio więcej rozmyślam o tym co było i co robić, źle sypiam, planuję.
Musiałem się...wygadać.

04.01.2021 13:31
Slasher11
15
Slasher11
183
Legend

No z jednej strontly przebimbales życie, poszedłeś po najmniejszej linii oporu. Ale z drugiej jak jesteś zadowolony z zony i zdrowia to masz fajnie.

Zauwaz ze chyba sam się oszukujesz z edukacja, zbierasz nic nie znaczace papierki a skillsow brak. Jeśli nie znasz nawet 1 języka obcego w dobrym stopniu to jest to w zasadzie analfabetyzm. Firmy w których pracowałeś to synonim zawodowej porażki.

W skrócie - zyje ci się wygodnie, masz z kim dzielić to życie, ale zawodowo i finansowo lipa straszna. Czy jest szansa poprawić te czesc zycia? Raczej ciężko, ale jak chcesz to zacznij od chociażby angielskiego a nie jakiś śmiesznych polskich tytułów typu technik. No i nie oszukuj sie ze mieszkanie jest, wy jesteście praktycznie bezdomni nie posiadając chociaz 1 własnego mieszkania.

04.01.2021 14:29
22
3 odpowiedzi
Padzislaw
9
Generał

Dziecko do 30 lepiej mieć.

A krywys wieku średniego można mieć koło 45.

04.01.2021 14:50
23
1 odpowiedź
Carrol
34
Konsul

Jestem po 40-ce, żonaty, dzieci. Pierwsze jak miałem 37 lat, żona 36l.
Kryzys przyszedł po drugim dziecku. Na nic nie miałem ochoty.
Dopiero młode kochanki (19l i 22l.) poprawiły mi samopoczucie.
Super bawiłem się przez 5 lat. Wyszalałem, odżyłem, a teraz spokojnie siedzę w domu z żoną i dziećmi.
Polecam.

04.01.2021 19:44
Widzący
😍
34
Widzący
235
Legend

Nie martwcie się, na pewno będzie lepiej.
Wzrosną dochody, wydatki spadną, sytuacja się uspokoi i wszyscy będziemy szczęśliwi.
Jedyne moje obawy, że może pojawić się nieznośna lekkość bytu.

17.02.2021 02:24
A.l.e.X
46
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Iselor (Łódź) -

spoiler start

widzisz zderzyłeś się z brutalną prawdą że to co i gdzie oraz jak zależy tylko od tego ile masz środków na koncie. Moim rodzice też uważali (w końcu inteligencja) że dziecko niech w życiu zawodowym robi co chce (czyli byli totalnymi ignorantami którzy nie potrafili wskazać mi co powimieniem kiedy i jak a twierdzili ucz się sam i co sam chcesz). Kiedy kończyłem studia to właściwie w tamtym okresie mogłem zostać przedstawicielem handlowym lub sprzedawcą ewentualnie kierownikiem na budowie lub na uczelni. O pracy w urzędzie to tylko po super znajomościach. Kończąc studia mogłem od razu udać się do urzędu pracy. Rodzice hm wtedy jeszcze przed rozwodem uważali ze sukces to mieszkanie 40m2 i miec za co żyć od pierwszego do pierwszego. Byłem jednym z najlepszych studentów właściwie to nawet nie dlatego że aż tak kochałem się uczyć tylko że moim rodzice jako wykładowcy uczyli na tej uczelni ;) patrząc na to jak żyli i ile zarabiali tam wtedy to zostanie na uczelni = do końca życia może zarobię na mieszkanie. Na studiach miałem stypendium dorabiałem i to co mogłem zarobić na etacie po studiach to była kwota nawet niższa. Po studiach z 50% ludzi wyjeżdżało bo i tak pracy nie było. Między rodzicami zaczęło się psuć gdzieś na 3 roku moich studiów a miałem jeszcze siostrę wiec totalnie nie mogłem liczyć na nic ani na nikogo. Założenie pierwszej firmy to było praktycznie jedyne rozwiązanie. Najśmieszniejsze jest to że z zerem na koncie człowiek wiedział że albo ściśnie pośladki albo bedzie mieszkał i stołował się u mamy do końca życia. 5 lat potem miałem już całkiem dużą firmę i stabilność. Od 2015 praktycznie jestem emerytem 40 skończyłem w 2020. Przez covid musiałem zwolnić 16 osób (niestety) ale po roku a i tak zatrudniam w sumie ponad 50. Dzieci też późno bo po 30tce. To ile masz pieniędzy dokładnie określa jak żyjesz i co możesz i jak przekłada się to na wszystkie elementy twojego życia, niestety. Co do dzieci nigdy nie jest za poźno ale oczywiscie że łatwiej jak masz 5 niań. Ja skończyłem 2 kierunki główne a 4 potem to tylko wymogi do daszego rozwoju. Na szczęście edukacje ostatnią zakończyłem w 2007. To co ty zobaczyłeś teraz ja zobaczyłem w wieku 23 lat i to jest całe różnice wszystko reszta może być podobna i też do 50 możesz być emerytem. Znam sporo osób które są w moim lub podobnym wieku i tak samo zaczynali tylko w innych branżach i tak samo dzisiaj jedyne co robią to cieszą się życiem. Moja jedyna rada to postaw sobie cel i dąż do jego spełnienia.

spoiler stop

02.08.2021 22:19
😜
50
5 odpowiedzi
zanonimizowany622647
142
Legend
Image

Emerytura coraz bliżej

04.01.2021 12:01
Drackula
😉
2
-15
2 odpowiedzi
Drackula
231
Bloody Rider

nie to zebym byl zlosliwy, ale z tego co piszesz, to ty nic nie osiagnales, jestes bo jestes.

Forum: Kryzys wieku średniego