Już jakiś czas temu były eksperymenty gdzie wiązano ze sobą kwanty, a o ile mnie pamięć nie myli (jeśli coś pokręciłem to przepraszam) nawet cały atom. Natomiast nadal to nie rozwiązuje wielu innych problemów. Za pomocą tej metody nie da się przesyłać informacji. Co więcej jakakolwiek próba odczytania w trakcie przesyłu sygnału (przechwycenie) "niszczyłaby" tą informacje.
Teleportacja kwantowa jest sposobem bezpiecznego szyfrowania danych, a nie natychmiastowego przesyłania informacji. Przy tej metodzie w wymagane jest równolegle przesyłanie informacji tradycyjną drogą. Według obecnej wiedzy teleportacja znana z sf, a więc przesyłanie informacji szybciej od prędkości światła jest raczej niemożliwe. A jeśli by było możliwe to rodziłoby to szereg problemów z kauzalnoscią. Np. wydarzenia przyszłe byłyby przyczyną zdarzeń w przeszłości itp.
Więc ten zachwyt naukowca z fermilabu dotyczy nowej jakości bezpieczeństwa komunikacji, a nie pingu 0 i nieskończonej prędkości internetu.
Zjawisko splątania kwantowego? Myślałem, że na razie to tylko teoria. I czy w ogóle dysponujemy technologią by splątane cząstki rozdzielić i przenieść na większą odległość, utrzymując i monitorując ich stan? Coś mi tu śmierdzi, muszę więcej poczytać na temat tego eksperymentu
Też o tym gdzieś czytałem, jak się uda to w przyszłości przenieść informacje z takiej stacji na orbicie Księżyca ,Gatway na Ziemie będzie trwało chwilę, ale przyda się to dla sond dalekiego zasięgu, to będzie rewolucja w komunikacji kosmicznej.
W teorii umożliwia to natychmiastowe przesyłanie – teleportowanie – zapisanych w kubitach informacji na duże odległości, co otwiera drogę do prawdziwej rewolucji w dziedzinie technologii internetowych.
Nieprawda. To co jest splątane to korelacja - obiekty kwantowe wykazują takie same przesunięcie zmierzonych wartości. Nie da się tak przesyłać informacji, bo splątane kwanty wciąż dotyczy zasada nieoznaczoności Heisenberga. Ta korelacja jest widoczna dopiero po zestawieniu pomiarów z dwóch miejsc, co jest możliwe jedynie przy zachowaniu przyczynowości wymuszonej przez prędkość światła.
Sugeruję poprawić artykuł. Żeby nie sugerować się jakimś randomem z komentarzy google powinno znaleźć jakieś sprostowania.
Polecam przeczytać czym jest teoria naukowa, to inne słowo niż potoczna teoria. Teoria w nauce to wyjaśnienie zjawiska na podstawie faktów. To nie tak, że teoria w nauce oznacza, że może tak jest a może nie.
O ŁO...
Mieszacie sporo rzeczy ;)
Głównym osiągnięciem pokazanym w opisywanej pracy jest umiejętność wytworzenia stanów splątanych dwóch kubitów, a następnie transport jednego z tych kubitów na znaczną odległość (22 km) bez niszczenia splątania. Tak otrzymany stan splątany można wykorzystać do wielu celów, m.in. do teleportacji kwantowej.
Teleportacja kwantowa umożliwia przesyłanie informacji, ale jeśli czyimś celem byłoby przesłanie jak największej ilości informacji to użyłby splątania do wykonania kodowania supergęstego - co umożliwia przesłanie dwa razy większej ilości informacji niż klasycznie.
Teraz wracając do samej teleportacji, teleportuje się stan stan kwantowy (pewną własność obiektu), a nie samą cząstkę. Trochę nagnę prawdę ale postaram się uchwycić idee teleportacji kwantowej.
To NIE jest tak że mamy Jasia w Krakowie i on znika z Krakowa, a pojawia się w Warszawie. To jest tak że mamy Jasia w Krakowie i Małgosię w Warszawie oraz ich kolory oczu są splątane ze sobą. Nie możemy powiedzieć jaki kolor oczu oni mają bo to by zniszczyło splątanie pomiędzy nimi (to jak z tym kotem Schrodingera że sprawdzenie czy jest żywy czy martwy niszczy kwantową superpozycję). Teraz do krakowskiego laboratorium w którym jest Jaś przychodzi Dawid który ma niebieski kolor oczu. Doktor w Krakowie robi straszne eksperymenty na Dawidzie oraz Jasiu. Po tym eksperymentach Dawid nie ma już dawnego kolor oczu, a kolor jego oczu zostaje powiązany z kolorem oczu Jasia i Małgosi. Teraz doktor z Krakowa dzwoni do Warszawy i nie mówi jaki był kolor oczu Dawida ale jakie eksperymenty trzeba zrobić na Małgosi aby jej kolor oczu stał się taki jaki początkowo miał Dawid. Doktor z Warszawy wykonuje ten eksperyment na Małgosi i okazuje się ona ma teraz niebieskie oczy. Czyli kolor oczu Dawida został przeteleportowany do Małgosi.
Oczywiście ten kolor to też jakaś informacja. Czyli doszło do przekazania informacji z Krakowa do Warszawy. Czy ta informacja została przekazana z prędkością większą niż prędkość światła? Nie. Dlaczego? Bo nawet jeśli doktor krakowski i doktor warszawski swoje eksperymenty potrafią wykonać praktycznie natychmiastowo, w czasie, który jest zaniedbywalny (a przynajmniej mniejszy niż czas potrzebny na przebycie przez światło drogi z Krakowa do Warszawy) to konieczny jest ten telefon z Krakowa do Warszawy w którym zostanie przekazana klasyczna informacja na temat tego jaki eksperyment trzeba wykonać w Warszawie na Małgosi (nie chodzi tu o samą długość rozmowy ale o to że jeśli napiszę jaką wiadomość w Krakowie i kliknę ENTER to zanim ona pojawi się na monitorze w Warszawie to zajmie to co najmniej tyle ile podróż światła z Krakowa do Warszawy).
Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się więcej to w języku polskim można znaleźć "Wstęp do informatyki kwantowej" Michel Le Bella. Wspomniany wyżej "Kwantechizm" Andrzeja Dragana (pozdrawiam ;) ) jest raczej podręcznikiem do mechaniki kwantowej ale napisanym w charakterystycznym dla Andrzeja Dragana stylu (kto miał okazję posłuchać jego wystąpień to będzie wiedział o co mi chodzi).
Jak na moje obecne potrzeby to światło mi wystarcza w zupełności, ale może w kwestii samych serwerów cos sie poprawi.
Jeśli chodzi o zalety to patrząc z punktu widzenia graczy może to pozwolić na granie z praktycznie zerowym opóźnieniem na dowolnym serwerze na świecie. Nie będzie już problemu z graniem ze znajomymi z NA czy Australii :) A to tylko kropla w morzu możliwości tej technologii. Coś niesamowitego. Oczywiście o ile ten artykuł się nie myli...
Trochę mnie dziwi, że jest tak cicho o tym, bo możliwość "teleportacji" była znana, ale nie było wcześniej mowy o przesłaniu informacji. Trochę śmierdzi fakenewsem, ale mam nadzieję, że się mylę :D
Słyszałem o tym dosyć dawno w programie z Michio Kaku na Discovery channel zanim zamienił się w kanał o reality show. W tym programie próbował wymyślić jak gadżety z fikcji naukowej przenieść do rzeczywistości. Jednym z nich była teleportacja, gdzie była mowa o przenoszeniu jedynie informacji, ale może z czasem i innych cząstek materii.
Zawsze o tym wspominałem przy okazji gier/usług jako streaming. Beż internetu kwantowego, to się nie uda. Zawsze będą zauważalnie opóźnienia.
Tak? A jak się wczytać w szczegóły, to pewnie zaraz okaże się, że guzik, nic z tego. Kiedyś czytałem w jakimś mądrym źródle, że oczywiście, zjawisko splątania istnieje i działa tak, jak to opisano tutaj. Problem z przesyłaniem informacji w ten sposób jest taki, że nie da się "wysterować" splątanej cząstki po naszej stronie, aby przenieść w ten sposób jakąś sensowną informację. Chyba, że w tym wypadku znaleziono sposób, aby się jednak udało, tylko co z zasadą, że nie można przekroczyć prędkości światła? W tym temacie powinien wypowiedzieć się jakiś uczony, bo nam, osobom, które coś tam słyszały o fizyce kwantowej, można wmówić wiele rzeczy.
Dobra.. zgłaszam się na pierwsze testy.
Jeszcze trochę to wszystko będzie kwantowe, nawet jedzenie :D
Btw. dzięki za art.
fajnie, każdy tu to naukowiec xD
gdyby nic nowego nie wymyślano, to dalej byśmy srali na zamkach z wieży do rzeki.. a jakoś troszku technologicznie jesteśmy do przodu...
tyle ile teorii już powstało i obalono, to głowa mała. A wszystko co pojawi się rodem z sci-fi jest od razu wyśmiewane. Prawda taka, że świat za 100-200 lat będzie miał bekę, że większość naszych dzisiejszych założeń jest błędna a teorie naukowe wyglądały tylko fajnie na tablicy... prawdziwa nauka to obłęd który rodzi teorie które na razie są wyśmiewane.
>splątanie kwantowe
>teleportacja
Nie, to tak nie działa... Po prostu stan jednego kwantu jest znany - znany jest też stan innego, nawet gdyby był na drugim końcu wszechświata. Myk w tym, że ten stan nadawany jest przy ich splątaniu, także ten :v
Spoko niech pracują zrezygnuję z vectry bo codziennie mają przerwy z internetem i tv parchy zakichane.
"Kwantowe komputery", "kwantowy internet", "splątanie kwantowe" - tylko ludzie coraz głupsze.
Cały ten "kwantowy szał" odbije się w pewnym momencie poważnymi konsekwencjami. Jestem ciekaw czy ktoś jeszcze zdoła je dostrzec.
Liczę że już beze mnie się będą w to "bawić".
Nie da się przesyłać informacji poprzez splątanie kwantowe. To tak jakby zsynchronizować zegarki, następnie zakryć je i oddalić od siebie na dużą odległość – spoglądając na jeden od razu wiemy jaka jest godzina na drugim, ale czy to jest przesłanie informacji?
Jak by ktoś się jeszcze zastanawiał o co chodzi z tym kwantowym internetem skoro jak powiedziałem wyżej splątanie wcale nie pozwala nam przekazywać informacji szybciej niż z prędkością światła to już tłumaczę. Ideą kwantowego internetu nie jest aby jeszcze szybciej się komunikować ale aby móc nawiązać całkowicie bezpieczne połączenie, takie które będzie całkowicie odporne na jakiekolwiek formy podsłuchu. Ta odporność ma opierać się nie na jakiś skomplikowanych protokołach szyfrujących (które zawsze można złamać) a na podstawowych prawach mechaniki kwantowej.
Jest to potrzebne bo kto pierwszy zbuduje prawdziwy komputer kwantowy ten będzie mógł złamać obecnie najpopularniejszy (stosowany m.in. w bankowości czy wojskowości) protokół kryptograficzny - RSA (to ta kłódeczka którą widzicie na pasku przeglądarki).
Czyli co konkretnie? Jaki przełom?
Zjawisko splątania kwantowego znamy już od dosyć dawna. Wiemy, że kiedy poddany obserwacji kwant ustali się to splątany z nim drugi będzie miał wartość odwrotną. Ale to jaką będą miały wartość jest prawdziwie losowe.
A więc powtarzam pytanie, jaki przełom? Co się zmieniło? Bez tych odpowiedzi cały wpis to informacyjna kupa.
Niech lepiej napiszą kiedy to będzie w sklepie do kupienia. Zagrać w strzelankę sieciową z zerowym pingiem byłoby nieźle.
Teleportacja istnieje już od kilkudziesięciu lat. Wystarczy kliknąć "kopiuj" w drukarce.
Nakarmiłem kwantowo ostatnio starą, powiedziałem że póki nie spojrzy do gara to jest on pusty i pełny jednocześnie, a dopiero jak otworzy pokrywkę to żarcie w środku zdecyduje czy jest czy go nie ma.
Zabawne jest jak ktoś potrafi uwierzyć w takie rzeczy "bo mają logiczny sens" gdzieś pomiędzy tym technobełkotem, a przykładowo dalej zaprzeczać że ktoś inny może potrafi czytać w myślach, albo inne takie. Nic nadzwyczajnego, niektórzy tak mają.
Albo co jeszcze śmieszniejsze, "nie wierzyć" w moc myśli, słów, intencji, wyśmiewać modlitwy. A w praktyce to zmienia pole energetyczne człowieka i jak ktoś chce to sobie sam znajdzie jak to działa, albo można "nie wierzyć". I kto tu jest śmieszny, wiara w nieistnienie czegoś bez sprawdzania na pewno jest xD
To co zawsze wszyscy znali teraz zastąpić chcą implantami albo innymi technologicznymi badziewiami, i tyle, bo zazdrośni są że nie mają mocy. Ani kwalifikacji żeby takie wytrenować, lepiej sobie kupić gadżet.
Hh TFU czarna magia new world orderu.
Heh Sraukowcy nawet nie potrafią powiedzieć ze 100% dokładnością skąd się wzięli oni sami, życie, świadomość, więc nie wiedzą jak cokolwiek działa dogłębnie, a wydaje im się że coś "postępuje". Postępuje zacofanie co najwyżej, usiłują nauczyć się skakać a nawet nie potrafią chodzić, przekreślając cały dobytek naukowy ziemi piszą nauke na nowo tak jak im się podoba, po tylu wojnach zwycięzcy piszą historie i głęboko gdzieś mają fakty, nauke, cywilizacje, liczy się tylko przepychanie ich toku myślenia, narzucony przez to kto ich finansuje oczywiście.