Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Aborcja - najczęstsze argumenty przeciwników

20.12.2020 14:40
1
8
zanonimizowany1295728
18
Generał
Wideo

Czy aborcja to zabijanie ludzi? Co ma wspólnego skrzypek z aborcją? Czym się różni płód od dorosłego człowieka?

Zapraszam na orkę najczęstszych argumentów prawej strony.
https://www.youtube.com/watch?v=o2XKn761I54

*****************************************************

SKRYPT

Aborcja to ciężki temat, więc do rozmowy zaprosiłem przeciwnika wagi ciężkiej. Przed państwem znany kuc i konserwatysta – Bucefał Prawicki.

Koroluk, jak ty możesz popierać aborcję? Przecież to zabijanie ludzi!

Kurde, chyba masz rację. Czyż wiele naukowych źródeł nie mówi nam, że człowiek zaczyna się od poczęcia?

Oto mamy podręcznik medyczny pt. Embriologia i wady wrodzone. Od zapłodnienia do urodzenia, a tam:

Z naukowego punktu widzenia rozwijający się organizm staje się istotą ludzką od momentu zapłodnienia, ponieważ wtedy zyskuje typowy dla człowieka układ chromosomów. Zygota jest pierwszą komórką nowego organizmu ludzkiego. „

Oto mamy podręcznik medyczny 'Położnictwo. Ćwiczenia' pod redakcja profesora Michała Troszyńskiego, a tam:

Rozwój człowieka zaczyna się od połączenia dwu komórek - gamety żeńskiej, czyli komórki jajowej (oocytu), i gamety męskiej - plemnika, w akcji zapłodnienia„

Oto mamy podręcznik medyczny „Medycyna perinatalna” pod redakcją profesora Zbigniewa Słomki, a tam:

Życie osobnicze, czyli ontogeneza, rozpoczyna się od momentu zapłodnienia i trwa aż do śmierci„

I tak cytatów jest więcej, więcej, więcej!

Wygląda na to, że Bucefał mnie zaorał. Człowiek zaczyna się od poczęcia. Aborcja to zabijanie niewinnych ludzi, czyli zbrodnia. Trzeba kończyć film i pójść do kościoła.

Tak?

Nie.

Większość dyskusji nt. aborcji przebiega w ten sposób. Konserwatyści mówią, że płód to człowiek, a liberałowie, że wcale że bo nie. I wiecie co? Obie strony mogą mieć rację.

Mamy tutaj do czynienia z ekwiwokacją, czyli nieporozumieniem wynikającym z wieloznaczności.

Tak jak słowo zamek może oznaczać zamek u drzwi oraz zamek jako budowlę, tak i słowo człowiek ma różne znaczenia.

Kiedy naukowcy mówią o poczęciu jako początku życia ludzkiego, to mają na myśli, że zarodek jest organizmem należącym do gatunku homo sapiens. Kiedy liberałowie mówią, że zarodek to nie jest człowiek, to mają na myśli, że zarodek nie jest OSOBĄ ludzką, czyli nie jest członkiem wspólnoty moralnej.

Szerzej to opisuje profesor Kazimierz Szewczyk w książce Bioetyka. Medycyna na granicach życia. Szewczyk zauważa, że pojęcie człowiek istnieje w znaczenie opisowym stosowanym przez naukę oraz wartościującym używanym przez etykę. W kwestii pojęcia opisowego Szewczyk pisze:

Pojęcia „człowiek” w sensie opisowym używamy, stwierdzając przynależność do gatunku homo sapiens. (…) Opisowe pojęcie człowieka należy do naukowego instrumentarium i nie wiążą się z nim żadne sądy wartościujące.

Jeśli natomiast chodzi o pojęcie człowieka w znaczeniu wartościującym, Szewczyk zauważa:

Pojęcie człowiek w znaczeniu wartościującym używane jest na określenie przynależności istoty ludzkiej do kręgu wspólnoty moralnej. Wspólnotę moralną tworzą osoby.

Szewczyk wreszcie stwierdza, że z naukowego stwierdzenia, iż człowiek jest człowiekiem od poczęcia, nie wynika bynajmniej, że ma on prawo do życia. Nauka bowiem nie wypowiada się na tematy moralne. Teraz będzie długi, nudny cytat, jednak chcę, abyśmy raz na zawsze wyjaśnili sobie tę kwestię.

Pomijając teologię, rozważania wokół statusu moralnego człowieka może w sposób uprawniony prowadzić jedynie etyka normatywna, odwołując się do innych dyscyplin filozoficznych, z antropologią filozoficzną na czele. Nauki szczegółowe – np. biologia molekularna z genetyką, embriologia czy medycyna – spełniają wyłącznie funkcje pomocnicze: dostarczają argumentów za pewnymi rozwiązaniami normatywnymi i czynią nieprawdopodobnymi inne propozycje.

Twierdzenie: „Nauka udowodniła ponad wszelką wątpliwość, że życia człowieka zaczyna się z chwilą zapłodnienia komórki jajowej”, jest poprawne na poziomie opisowym, to znaczy, gdy je rozumiemy jako następującą konstatację: „Nauka udowodniła, że z chwilą zapłodnienia tworzy się genom właściwy dla człowieka jako przedstawiciela gatunku Homo sapiens. Jest to zapewne stwierdzenie prawdziwe. Staje się jednak fałszem wynikającym z pomieszania opisowego i normatywnego porządku, jeśli pojmujemy je tak oto: „Nauka udowodniła ponad wszelką wątpliwość, że życie człowieka jako osoby mającej wyróżniony status moralny, z prawem do życia na czele, zaczyna się z chwilą zapłodnienia ludzkiej komórki jajowej”.

Rozumiesz, Bucefał? Płód jest człowiekiem w znaczeniu taksonomicznym. Podobnie jak żołądź to dąb, a zalężone jajo to kura. Ale z tego jeszcze nie wynika, że płód jest osobą ludzką i należy mu się ochrona moralna. To jest właśnie kwestią sporu. Według mnie np. samo bycie homo sapiens nie oznacza, że posiadamy prawo do życia.

Co, jak ty możesz tak mówić? Przynależność gatunkowa ma ogromne znaczenie, przecież człowiek to korona stworzenia!

Płód należy do gatunku, który cechuje się wysokim rozwojem intelektualnym i uspołecznieniem, to prawda. Jednak sam płód nie jest wybitnym intelektualistą ani społecznikiem. Przez pierwsze miesiące życia płód to nieświadoma roślinka z ludzkim genomem.

Kiedy rozważamy kwestię praw, powinniśmy patrzeć jednostkowo, a nie kolektywnie. Płód jako jednostka nie posiada istotnych moralnie cech: nie ma świadomości, nie myśli, nie czuje.

Twoje myślenie, że sama przynależność do gatunku homo sapiens powinna nadać płodowi szczególny status, to szowinizm gatunkowy. Filozof Peter Singer zauważył, że szowinizm gatunkowy opiera się na tym samym błędzie, co rasizm albo seksizm. Załóżmy, rasiści mają rację i istnieją wrodzone różnice intelektualne między rasami. Powtarzam, to tylko założenie, bo według Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego nie ma na to dowodów, a i sam koncept rasy nie ma w kontekście ludzi sensu. Załóżmy więc, że rasa biała jest bardziej inteligentna niż rasa czarna. Czy z tego wynika, że członek rasy białej powinien mieć więcej praw? Czy biały człowiek powinien mieć jakieś specjalne punkty przy staraniu się o ważną pozycję w państwie? Chyba się zgodzimy, że nie: każdego należy oceniać indywidualnie, a nie przez pryzmat jego grupy. Bo niezależnie od tego, jaka jest średnia inteligencja dla obu ras, to biały człowiek może być matołkiem, a czarny – geniuszem.

Skoro się zgodzimy, że należy oceniać każdego indywidualnie i stosujemy takie kryterium w kontekście rasy, płci czy narodu – to dlaczego nie stosujemy go także w kontekście gatunku? Dlaczego płód, który nic nie czuje, ma być ważniejszy od szympansa, który jest całkiem bystry i rozpoznaje się w lustrze?

Apeluję o konsekwencję i indywidualną ocenę. Płód, kiedy patrzymy na jego cechy indywidualne, nie jest niczym szczególnym.

I możemy z całą pewnością powiedzieć, że istnieje fundamentalna różnica między płodem a dorosłym, myślącym człowiekiem.

Co ty gadasz, nie ma żadnej różnicy między nienarodzonym dzieciątkiem a dorosłym! Jedno i drugie to taki sam człowiek!

No dobra, Bucefał, słuchaj. Wyobraź sobie, że jesteś w płonącym domu. W jednym pokoju jest dziesięciolatek, a w drugim probówka z dwoma embrionami. Możesz uratować jedno albo drugie – obu nie zdołasz. Co ratujesz: dziesięciolatka czy dwa nienarodzone dzieciątka?

No chyba dziesięciolatka

Ale przecież powiedziałeś, że nie ma różnicy między nienarodzonym dzieciątkiem a dorosłym. To dlaczego uratowałeś jednego człowieka zamiast dwóch?

Dobra, weź zamknij mordę lewaku. A co powiesz na to, że poczęcie jest jasną, sztywną granicą. Zachodzi wtedy fundamentalna, jakościowa zmiana, powstaje nowy organizm. Reszta zmian ma tylko charakter ilościowy. Ponieważ embriogeneza ma charakter ciągły, a poczęcie jest momentem przełomowym, powinniśmy uznać, że człowiek zasługuje na ochronę już od poczęcia!

To prawda, że poczęcie jest pewnym przełomem, a reszta zmian ma charakter ilościowy. Ale z tego nie wynika to, co ci się wydaje, że wynika.

Identyczny problem napotkasz już po urodzeniu człowieka. Czy w dniu osiemnastych urodzin zachodzi jakaś fundamentalna zmiana biologiczna? Nie, człowiek dojrzewa stopniowo. Czy wobec tego mamy przyjąć, że koncept pełnoletniości nie ma sensu? Czy mamy sprzedawać wódkę noworodkom?

A może jakaś fundamentalna zmiana zachodzi w wieku piętnastu lat? Nie, człowiek dojrzewa stopniowo. Czy wobec tego mamy przyjąć, że wiek przyzwolenia seksualnego nie ma sensu? Czy mamy dopuścić do sam wiesz czego?

Przywołam tutaj znany z filozofii języka paradoks stosu.

Wyobraź sobie stos piasku, z którego pojedynczo usuwane są kolejne ziarna, aż do momentu, kiedy zostanie już tylko jedno. Czy jest ono nadal stosem? Jeśli nie, to kiedy stos przestał nim być?

Nie da się powiedzieć, kiedy stos przestaje być stosem. Podobnie nie da się powiedzieć, kiedy dokładnie człowiek staje się łysy. Możemy jednak z całą pewnością powiedzieć, że jedno ziarnko to jeszcze nie jest nie stos piasku, a wiadro piasku to już jest stos piasku.

Podobnie kiedy przyjmiemy np. kryterium świadomościowe, to nie ustalimy konkretnego dnia, w którym aborcja przestaje być słuszna. Możemy jednak z całą pewnością powiedzieć, że aborcja w pierwszym trymestrze jest dopuszczalna, a aborcja w ostatnim miesiącu ciąży już niekoniecznie. I możemy arbitralnie ustalić jakąś granicę pośrodku, analogicznie jak to robimy w przypadku pełnoletniości.

Dobra, dobra. Powiedz mi lepiej szczegółowo, co takiego ma dorosły człowiek, a nie ma tego płód i dlaczego to niby ważne. Bo ja nic z tego nie rozumiem.

Tak jak wcześniej wspominałem, płód nie ma świadomości. Według naukowców prawdopodobieństwo odczuwania bólu przez płód przed trzecim trymestrem ciąży jest nikłe. Odpowiednie połączenia wzgórzowo-korowo wykształcają się w okolicach 26. tygodnia ciąży, czyli na początku szóstego miesiąca ciąży.

Świadomość jest istotna etycznie. Czy widzisz różnicę między skakaniem po trawie a skakaniem po psie? Pewnie widzisz. Pies coś tam czuje i ogarnia, a trawa to tylko trawa.

Ha, ha, no to słuchaj tego. Śpiący człowiek też nie ma świadomości, i co, można go zabić? Aaaaaaaaa, lewak zaorany!

Bucefał, kretynie. To nieprawda. W trakcie fazy REM pojawiają się marzenia senne. Jest to treść naszej świadomości, którą emocjonalnie przeżywamy. Nawet w fazie NREM przeżywamy upośledzone marzenia senne, np. mamy uczucie spadania bądź wizualizacje kolorów. Do tego możemy rejestrować bodźce zewnętrzne, takie jak temperatura, hałas – i wpływają one na treść snów. jjjk wydrzesz mordę, to obudzisz śpiącą matkę. Gdyby w trakcie snu nie miała żadnej świadomości, to nie zwróciłaby na to uwagi.

Nawet w trakcie narkozy większość ludzi przeżywa marzenia senne, a ich mózg przetwarza wypowiedziane słowa, choć nie mogą ich sobie potem przypomnieć. Tak wynika z badania[1] przeprowadzonego dwa lata temu.

Ale co najważniejsze – człowiek w trakcie snu ma tylko chwilowo przytłumioną świadomość. Wciąż jednak dysponuje całą maszynerią nerwową do percepcji świata. Plany, które sobie poczynił, cały czas leżą gdzieś na dnie jego hipokampu. A płód przez większość ciąży nie ma żadnej świadomości.

Śpiącego człowieka można porównać do wyłączonego komputera. Czy raczej komputera w trybie uśpienia. Jak wyłączysz komputer, to nie traci on na wartości. Możesz go za moment włączyć i będzie fajnie śmigał.

Płód z kolei to jest jakiś plan budowy komputera oraz część samej obudowy. Nie ma w nim jednak najważniejszego – procesora. Gwarantuję ci, że jak wystawisz takie gówno na Allegro, to będzie kosztowało znacznie mniej niż wyłączony komputer.

I mogę tu zresztą ponownie zrobić eksperyment myślowy. Wyobraź sobie, że jesteś w płonącym domu. W jednym pokoju jest śpiący człowiek, a w drugim człowiek w stanie trwale wegetatywnym, warzywo pod respiratorem pozbawione świadomości. Możesz uratować tylko jednego z nich – kogo ratujesz?

Boże, jaki głupi lewak. Ja mu o ludziach, a ten mi o komputerach! No dobra, wspomniałeś o świadomości. Jest coś jeszcze, czego nie ma płód, a ma to dorosły, panie mądry?

Tak. Świadomość, czyli zdolność do percepcji rzeczywistości, to jedna rzecz. Dla mnie to taki warunek wstępny, abyśmy w ogóle brali pod uwagę interesy danej istoty. Nie ma świadomości, to nie ma się czym przejmować.

Ale poza świadomością – jest też samoświadomość. Samoświadomość to nieco trudniejszy koncept. Samoświadomość to zdolność postrzegania samego siebie jako odrębnej jednostki. Zdolność myślenia o sobie jako ja jakimś JA. Samoświadomość bada się zwykle za pomocą lustra. Kiedy postawisz przed lustrem kotka, to nie rozpozna on tam siebie. Będzie myślał, że to inny sierściuch, i może zaatakować lustro.

Test lustra polega na tym, że rysuje się zwierzątku na czole kropkę i stawia je przed lustro. Jeśli zwierzak spojrzy w lustro, a potem zmaże sobie kropkę z czoła, to znaczy, że ogarnął, że w lustrze jest jego odbicie. Posiada koncept własnego ja.

Test lustra przechodzą szympansy zwyczajne?, szympansy bonobo, orangutany (kowalski), botlonose delfiny, orki oceaniczne, słonie indyjskie, sroki zwyczajne, niektóre gołębie, a według badania sprzed roku udało się to nawet nawet rybce wargatek sanitarnik.

Test lustra przechodzą też ludzie, ale dopiero gdzieś od 18 miesiąca życia.

Test lustra oczywiście posiada wady. Premiuje zwierzęta, dla których wzrok jest dominującym zmysłem. Premiuje także zwierzęta, którym przeszkadza bycie oświnionym. Może dlatego świnie testu lustra nie przechodzą, bo są brudaskami i w nosie mają tę plamkę. Nie można testu lustra traktować bezkrytycznie. Jeśli ktoś przechodzi test lustra, to raczej ma samoświadomość, ale jeśli ktoś go nie przechodzi, to wcale nie jest pewna, że jej nie ma.

Mniejsza jednak o to, kto dokładnie dysponuje samoświadomością oraz kiedy człowiek ją dokładnie nabywa. Jest to dyskusyjne. Jednak bezdyskusyjne jest to, że samoświadomości nie ma płód, a ma ją dorosły.

Dlaczego samoświadomość jest istotna moralnie?

Z samoświadomością wiąże się posiadaniem pragnień co do przyszłości. O ile niższe zwierzęta, takie jak węże czy płotki, wydają się żyć w wiecznym tu i teraz, to osoby samoświadome zdolne są to postrzegania siebie w strumieniu czasu. Takie osoby mają plany wybiegające w przyszłość, profesor np. może planować napisanie książki. Kiedy zabijamy samoświadomą osobę, frustrujemy jej wszystkie pragnienia i plany.

Podsumujmy: płód nie ma świadomości, czyli podstawowej rzeczy, która odróżnia byty istotne moralnie od nieistotnych. Płód tym bardziej nie posiada też samoświadomości, która nadaje szczególnego charakteru życiu dorosłego człowieka. Dlatego zabicie płodu jest czymś fundamentalnie odmiennym niż zabicie dorosłego człowieka.

Dobra, dobra. Niby masz rację, że płód nie ma świadomości ani samoświadomości, ale pomijasz to, jaki w nim tkwi potencjał! Płód jeszcze nie czuje ani nic nie myśli! Ale jeśli pozwolimy mu się rozwinąć, to będzie myśleć i czuć. Ponieważ płód jest potencjalnie świadomą, myślącą osobą, to powinien mieć prawa świadomej, myślącej osoby!

Jest to niestety absurd. Potencjalne X to z definicji coś innego niż X. Nie musi więc mieć praw Iksa.

Ja na przykład jestem potencjalnym emerytem. Czy powinienem już teraz mieć prawa emeryta, takie jak prawo do emerytury? Nie, potencjalny emeryt nabędzie prawa emeryta, kiedy zostanie faktycznym emerytem. A teraz ich nie ma.

Przedszkolak jest potencjalnie pełnoletni. Czy powinien mieć już teraz prawa pełnoletniego, takie jak prawo do picia wódki? Nie, dzieciak będzie mógł pić wódkę, kiedy zostanie faktycznym pełnoletnim. A teraz prawa nie ma.

I tak samo jest z płodem. Kiedy płód stanie się dorosłym, to będzie miał prawa dorosłego, takie jak prawo do życia. Ale teraz jest nieświadomą kuleczką, więc tego praw nie ma. W kontekście praw liczą się cechy aktualne, a nie potencjalne.

Ale pomijasz jedną rzecz! Płód i dorosły to ten sam byt! Dorosły był kilkanaście lat temu dzieckiem, ale to ten sam osobnik! Dziecko było parę lat temu noworodkiem, ale to ten sam osobnik! Noworodek był parę miesięcy temu zarodkiem, ale to wciąż ten sam osobnik! Skoro przez całą ontogenezę mamy do czynienia z tym samym, tożsamym bytem, to nie wolno go zabijać także na samym początku tej drogi.

Tożsamość można definiować na wiele sposobów. To, o czym mówisz, to tożsamość genetyczna. Potwierdzam, że zarodek i dorosły, którym się on stanie, są tożsame pod względem genetycznym.

Z drugiej strony – zarodek i dorosły nie są tożsame pod względem psychicznym. Nie ma między nimi ciągłości mentalnej. Dorosły ma jakąś osobowość i umysł, a zarodek nie ma żadnych z tych rzeczy.

Wreszcie zarodek i dorosły nie są tożsame pod względem metabolicznym. Atomowy skład ludzkiego ciała zmienia się w każdej sekundzie. Problem ten znany jest w metafizyce jako paradoks statku Tezeusza. Statek Tezeusza miał stopniowo, kawałek po kawałku, wymieniane deski, bo stare deski gniły. Po jakimś czasie statek składał się z zupełnie nowych desek. Czy to był dalej ten sam statek? A gdyby ze starych, wyrzuconych desek złożyć nowy statek, to czy byłby to oryginalny statek Tezeusza?

Jak zatem widzisz, zarodek i dorosły są w pewnym sensie tożsami, a w innym nie. Czemu uważasz, że to akurat tożsamość genetyczna ma być decydująca? Czy to zapis genetyczny jest tym, co powinno nas obchodzić najbardziej, a nie to, czy ktoś myśli i czuje?

Wyobraź sobie, że twój kolega miał wypadek na motorze. Znalazł się w trwałym stanie wegetatywnym. Został warzywem. Podłączono go do respiratora, jednak nic już nie ogarnia i nigdy nie ogarnie. Świadomość opuściła go na zawsze.

Czy uważasz, że odłączenie go od respiratora byłoby zbrodnią porównywalną do morderstwa? Zauważ, że to genetycznie wciąż ten sam osobnik, co jeszcze przed wypadkiem. Jest to niezły analog płodu. Bo tak samo jak płód jest tożsamy genetycznie z dorosłym, świadomym człowiekiem, tak samo jak płód nic nie czuje i nie myśli – i tak jak płód potrzebuje zewnętrznego zasilania, aby trwać przy życiu.

Ale w momencie poczęcia powstaje unikalna jednostka! Tylko raz na miliard lat zdarza się taki układ genetyczny! Nawet moi koledzy ateiści sprzeciwiają się aborcji, by nie można tracić takiego niepowtarzalnego okazu!

To prawda, ale co z tego? Podobnie unikalny genetycznie jest każdy komar czy kwiatek. Jeśli ktoś uważa, że to świadomość jest kluczową własnością moralną, to unikalność nieświadomego bytu nie zrobi na nim wrażenia.

Załóżmy jednak, że unikalność ludzkiego genomu ma znaczenie etyczne. Wyobraźmy sobie, że pewna kobieta chce poddać się aborcji. Prosi jednak lekarza, aby w trakcie zabiegu pobrał komórkę od płodu. Płód zostaje usunięty. Po roku, korzystając z przełomów w dziedzinie klonowania, kobieta wszczepia sobie tę komórkę do macicy. Rodzi się dziecko o identycznym genomie jak płód, który kobieta spędziła. W takim wypadku nie straciliśmy genetycznego unikatu. Czy wobec tego aborcja była dopuszczalna?

Albo rozważmy przypadek bliźniąt jednojajowych. Tutaj informacja genetyczna jest powtórzona. Czy możemy zabić jedno z bliźniąt, bo nie jest unikatem?

Dobra, wiesz co? To, co mówisz, ma sens. Może to świadomość i samoświadomość liczą się najbardziej. Tylko właśnie: może. My tego nie wiemy na pewno! Być może człowiek jest osobą ludzką od poczęcia. Skoro nie mamy pewności, powinniśmy działać ostrożnie. Wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść płodu. Zakażmy aborcji, bo może jednak aborcja to jest morderstwo!

Mam słabość do tego argumentu. Jest to jedyny argument prolife, który robi na mnie jakieś wrażenie.

Kazimierz Szewczyk przywołuje tutaj taki eksperyment myślowy:

Wyobraźmy sobie wysoki mur, zza którego dobiegają głosy bawiących się dzieci. Mamy pewne przesłanki, aby sądzić, że jest to nagranie i dzieci jeszcze tam nie ma. Jednak mur jest tak wysoki, że nie możemy sprawdzić naszych podejrzeń. W tych okolicznościach wymogiem elementarnej ostrożności będzie powstrzymywanie się od działań, które mogłyby zagrozić życiu lub zdrowiu uczestników zabawy, mimo braku rozstrzygającego dowody na ich obecność lub nieobecność poza murem.

Brzmi mądrze. Skąd mamy pewność, że płód faktycznie nie jest osobą i nie zasługuje na moralną protekcję? Czy nie lepiej na wszelki wypadek zakazać aborcji i wykluczyć zbrodnię morderstwa?

Myślę, że nie.

Argument z niepewności moralnej ma następujące słabości. Bo pierwsze, zakłada, że istnieje coś takiego jak obiektywna moralność i obiektywna zbrodnia. Dla osób, które traktują moralność jako kwestię umowy społecznej, jest to zwykły bełkot.

Po drugie, jest to argument zupełnie nieprzekonujący dla osób z ugruntowaną opinię na temat statusu etycznego płodu. Dla mnie mnie dopuszczalność aborcji jest oczywista niemal tak, jak dopuszczalność zabicia komara. Kiedy zatem ktoś mi mówi, abym na wszelki wypadek przyjął, że to może być zbrodnia, to brzmi to dla mnie równie absurdalnie, jak profilaktyczne powstrzymywanie się od zabijania komarów. No bo skąd możemy wiedzieć, że zbrodnia nie jest zabicie komara. Znikąd.

Po trzecie, argument ten jest bronią obosieczną. Pomija się tu bowiem tu problem etyczny zniewolenia kobiety. Skąd mamy pewność, że w tej Księdze Obiektywnej Moralności zmuszanie kobiet do aborcji nie jest zbrodnią gorszą od morderstwa? Drogi prolajferze, przyjmij założenie, że zmuszanie kobiet do rodzenia jest zbrodnią. Nie możemy mieć takiej pewności, bo nic w etyce nie jest pewne. Ale jest to możliwe – dlatego na wszelki wypadek przestań je zmuszać do porodu!

Po czwarte, wzięcie tego argumentu na serio prowadziłoby do kompletnego paraliżu decyzyjnego. To prawda, że nie mamy pewności, czy zabicie płodu jest zbrodnią. Ale tak samo nie mamy pewności, jeśli chodzi o zabicie komara, rośliny czy kurczaka. Czy wszyscy prolajferzy przeszli profilaktycznie na weganizm? Czy tak jak dżiniści zamiatają przed sobą drogę specjalną miotełką, aby przypadkiem nie zdeptać robaka?

Ale wiesz co, Bucefał. Ta dyskusja robi się jednostronna, więc pójdę ci na rękę. Przyjmijmy, że płód jest pełnoprawnym człowiekiem. Nie ma istotnej różnicy między zabiciem płodu a zabiciem dorosłego człowieka. I wiesz co? Nawet wtedy aborcja byłaby dopuszczalna.

Jak to? Czy ty właśnie powiedziałeś, że można mordować pełnoprawnych ludzi?

Niezupełnie. Być może słyszałeś eksperymencie myślowym ze skrzypkiem w roli głównej. Wymyśliła go amerykańska filozofka Judith Thomson.

Wyobraź sobie, że budzisz się pewnego dnia w szpitalu. Obok ciebie leży sławny skrzypek z chorobą nerek. Aby przeżył, konieczne jest podłączenie jego układu krążenia do układu kogoś innego o tej samej grupie krwi, a ty jesteś jedyną osobą, której krew jest odpowiednia. Towarzystwo miłośników muzyki schwytało cię więc i podłączyło do skrzypka.

Musisz tak leżeć przez 9 miesięcy, inaczej skrzypek umrze. Jednak dogadałeś się z lekarzem. Lekarz pomoże ci uciec, jeśli tylko wyrazisz taką wolę.

Pytanie: czy masz takie prawo moralne? Czy musisz użyczać drugiej osobie swojego ciała przez 9 miesięcy, jeśli alternatywą jest śmierć tej osoby? Większość ludzi odpowie, że oczywiście byłoby miło z twojej strony, gdybyś został na 9 miesięcy w szpitalu. Jednak nie musisz tego robić. Nie można nikogo zmuszać do heroizmu.

I podobnie jest z aborcją. Kobieta ma prawo nie użyczać swojego ciała płodowi.

No niby tak, ale ten twój eksperymencik pasuje do przypadku ciąży z gwałtu. Wtedy faktycznie kobieta jest wzięta siłą. Ale to jest przecież margines! Kobiety zwykle zachodzą ciążę z powodu własnej nieuwagi lub głupoty!

To prawda, podstawa wersja skrzypka, którą przytoczyłem, pasuje raczej do przypadku ciąży z gwałtu. Jednak skrzypek ma wiele wariantów, które pasują do różnych sytuacji.

Wyobraź sobie na przykład, że poszedłeś odwiedzić chorego przyjaciela w szpitalu. Gdy byłeś w windzie, przez pomyłkę wcisnąłeś nie ten przycisk i znalazłeś się w części szpitala, gdzie przychodzą tylko ci, którzy zgłosili się dobrowolnie na analogiczne podłączenie do pacjentów. Lekarze cię usypiają i podłączają do skrzypka.

Znalazłeś się w tej patowej sytuacji przez głupotę, nieuwagę, niewiedzę. Z tego też wynika większość ciąż. Ktoś nie miał wiedzy na temat skutecznej antykoncepcji, ktoś był nieuważny, ktoś inny się zapomniał.

Czy kiedy się obudzisz, masz prawo odłączyć się od skrzypka? Jeśli tak, to kobieta ma także prawo odłączyć od siebie płód.

Ale co ty w ogóle porównujesz? Przecież ja w tym szpitalu tobym chyba zwariował! A kobieta w ciąży? Co to w ogóle jest? Pochodzi trochę z dużym brzuchem, potem wyrzuci gówniaka do okna życia - i po sprawie!

I to jest wasz główny problem, prawaczki. Kobietę w ciąży widzieliśmy tylko na redtubie w kategorii pregnant, nie macie zielonego pojęcia, z jakimi komplikacjami wiąże się ciąża, i wydaje się wam ona sielanką rodem z telewizyjnego serialu.

Jednocześnie sama aborcja kojarzy się wam z krwawą rzeźnią, w której dzieci są rozrywane na kawałki. Z taką wizją ciąży i taką wizją aborcji faktycznie trudno nie bronić stanowiska prolajf.

Ciąża jest ogromnym obciążeniem dla organizmu kobiety. Od 6 do 8% ciąż wiąże się z poważnymi komplikacjami. Ciąża może się zakończyć nawet śmiercią – w USA 600 kobiet rocznie umiera w trakcie porodu. Umierałoby ich znacznie więcej, no ale większość Amerykanek, kiedy dowiedzą się o ciąży wysokiego ryzyka, poddaje się aborcji,

Oto przykłady komplikacji: od 3 do 10% kobiet w ciąży przechodzi cukrzycę ciężarnych. Kobiety, które zapadły na tę przypadłość, mają od 30 do 45% szansy na rozwinięcie się cukrzycy typu 2 w ciągu 15 lat.

Stan przedrzucawkowy. Od 2 do 8% ciężarnych kobiet ma podwyższone ciśnienie i obecność białka w moczu. Kobiety odczuwają bóle głowy, nadbrzusza, problemy z oddychaniem, zaburzenia widzenia.

Niepowściągliwe wymioty ciężarnych. Około jeden procent kobiet w ciąży ciągle rzyga jak kot.

Potem przychodzi sam poród. Ból porodowy określa się jednym z największych bólów, jakiego może doznać człowiek. I nie trwa on parę minut jak przy kopnięciu w jaja, tylko parę godzin.

Po porodzie często zdarza się depresja poporodowa. Przeżywa ją od 10 do 25% kobiet. Stan ten trwa do pół roku. Połowa kobiet po porodzie ma problemy z nietrzymaniem moczu. Od 1 do 20 procent kobiet po porodzie nie trzyma nawet kału. Poród zmienia także ciało: rozciąga skórę brzucha, poluźnia pochwę.

Poród wywołuje też sraczkę hormonalną. Matka przywiązuje się do dziecka emocjonalnie. Nawet jeśli wcześniej chciała je oddać do adopcji, teraz może być to trudne. A jeśli nadal chce je oddać… to musi się liczyć z ostracyzmem ze strony społeczeństwa. Co to za matka, która oddaje dziecko do bidula? Skutkuje to tym, że kobiety wychowują dzieci, których tak naprawdę nie chcą i nie kochają.

To jest prawdziwy obraz cudu narodzin. Czy serio cię dziwi, że kobieta może chcieć wyskrobać nieczujący, dwumięsieczny płód, aby uniknąć tego piekła?

No dobra, może ciąża to nie są rurki z kremem. Ale aborcja? Czy nie widziałeś, jak wygląda aborcja? Ojejku, ja widziałem takie straszne filmy, dzieci były rozrywane na kawałki, mordowano bidulki, które wyglądają prawie tak, jak normalne bobaski. Jak można to popierać?!

Bucefał, kretynie. Zrobili cię w konia. Te 'wyskrobane' bobaski, które widziałeś, to były najprawdopodobniej płody z poronienia. Prolajferzy celowo stosują takie oszustwa, ponieważ widok faktycznego płodu z aborcji nie chwyta tak za serduszko.

A rozrywanie dzieci?

W cywilizowanych krajach znakomita większość aborcji odbywa się w pierwszym trymestrze. Tak przykładowo wygląda wykres dla Anglii i Walii.[2]

Jak widzisz, najwięcej aborcji wykonuje się w 6 tygodniu ciąży. Wiesz, jak wtedy wygląda płód? O tak. Jaki śliczny bombelek.

Większość wykonywanych aborcji to aborcje farmakologiczne. Polega to na tym, że kobieta przyjmuje doustnie lub dopochwowo tabletkę i wywołuje w ten sposób poronienie. Farmakologiczne aborcje to 92% wszystkich aborcji w Szwecji, 83% wszystkich aborcji w Szkocji, 62% wszystkich abocji w Anglii i Walii, 64$ wszystkich aborcji we Francji io 39Z% wszystkich aborcji w USA. ##[3]

Aborcje chirurgiczna to zatem mniejszość aborcji. A nawet wtedy nie dokonuje się ich na takich dorodnych płodach jak na tych propagandowych plakatach, tylko na czymś takim.

Widzisz zatem, bucefał, jak wyprano ci łeb. Aborcja na wczesnym etapie nie jest bardziej brutalna niż wyrwanie zęba.

Dobra, co mnie to obchodzi w ogóle. Najważniejsza i tak jest odpowiedzialność za własne czyny. Zaszłaś w ciążę z powodu swojej głupoty? To teraz poniesiesz tego konsekwencje. Nie może. Trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów, żadnej aborcji.

To częsta śpiewka wśród prawaków i zarazem jeden z najobrzydliwszych argumentów. Ciąża jest tutaj traktowana jako kara za seks.

Tylko znowu – jeśli ktoś nie uznaje moralnej podmiotowości płodu, to nie ma to dla niego sensu. W imię czego mam ponosić wszystkie koszty ciąży? Czy jak z powodu swojej głupoty złamię rękę, to też państwo mi uniemożliwi nastawienie kończyny? Czy jak z powodu swojej głupoty złapie tasiemca, to też nie będę go mógł usunąć, bo trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje czyny?

I kto w ogóle powiedział, że aborcja nie może być tą odpowiedzialnością? Zaszłam w ciążę z powodu swojej głupoty, to teraz poniosę konsekwencje aborcji.

No dobra, przyznaje się. Tak naprawdę to sprzeciwiam się aborcji, bo zakazuje jej kościół, a reszta mi tam lata koło dzyndzla. Jestem katolikiem, a ty masz szanować moją religię i elo, a teraz idź rodzić.

A powiedz mi, byku. Co byś zrobił w takiej sytuacji. Mamy dziewczynkę, którą od szóstego życia gwałci wujek. Zaszła ona w ciążę w wieku 10 lat. Ciąża w takim wieku jest wybitnie niebezpieczna. Mamy zatem świetne kombo: gwałt, pedofilia, kazirodztwo, zagrożenie życia matki. Czy zgodziłbyś się w takim przypadku na aborcję?

Nie no, przestań, to inna sytuacja. Tutaj wyjątkowo aborcja jest dopuszczalna.

No to właśnie zaprzeczyłeś swojemu Kościołowi. Sytuacja ta zdarzyła się w tym roku w Brazylii. Zgwałcona przez wujka dziesięciolatka miała przejść aborcję. Co na to kościół katolicki w Brazylii? Potępił to i nazwał aborcję obrzydliwą zbrodnię, równie potworną, co gwałcenie dziecka.

I to nie tylko kościół w Brazylii. Kościół jako taki zakazuje aborcji w każdym przypadku. Gwałt, zagrożenia życia i zdrowia matki, wady rozwojowe płody. Nie wycieraj sobie mordy Kościołem w kontekście aborcji, bo wcale nie masz kościelnego podejścia. Już nie mówiąc o tym, że nie trzymałeś cnoty do ślubu, a w biciu konia zdobyłbyś olimpijskie złoto.

Kościół jest zdegenerowaną instytucją, jego podejście do aborcji opiera się na myślenia magicznym i pierdololo o duszy. No i nie wiem, czemu niekatolik miałby słuchać twojego kościoła.

Dobra, ty tylko krytykujesz, a może być sam zaproponował jakieś rozwiązanie? Jakie wg ciebie powinno być prawo dotyczące aborcji?

To nie kanał religijny, więc nie dam jasnej odpowiedzi. Zamiast tego dam pod rozwagę dwa podejścia.

Pierwsze: podejście świadomościowe. Jak sobie powiedzieliśmy, płód nabywa zdolność do odczuwania bólu prawdopodobnie w trzecim trymestrze. Kiedy płód nabywa tę podstawową świadomość, przestaje być czymś, a zaczyna być kimś. Możemy uznać, że w trzecim trymestrze płód staje się osobą. Zabicie go to jak zabicie dorosłego człowieka.

Jakie są plusy tego podejścia? Jest ono w miarę zgodne z naszą intuicją moralną. Jest ono też dość praktyczne: znakomita większość aborcji odbywa się w pierwszym i drugim trymestrze ciąży, więc kiedy zakażemy aborcji dopiero w trzecim trymestrze, to wiele kobiet na tym nie ucierpi.

Jakie są minusy tego rozwiązania? Jest ono podatne na niektóre z argumentów, które omówiliśmy sobie wcześniej. Możemy np. spytać, dlaczego mamy traktować jako morderstwo zabicie płodu z tak podstawową świadomością? No bo czy morderstwem jest zabicie żaby? Zwolennik tego podejścia mógłby tutaj zastosować argument z tożsamości. Istnieje mentalna ciągłość między takim płodem a dorosłym człowiekiem. Ale jak już wykazałem, argument z tożsamości jest dziurawy. Trzeba też zauważyć, że ciągle ma tutaj zastosowanie argument ze skrzypkiem. Chociaż płód w trzecim trymestrze to już osoba, to wciąż można utrzymywać, że aborcja powinna być dozwolona, ponieważ kobieta ma prawo do swoich bebechów.

Drugi możliwe podejście nazwę podejściem ciągłym. Jest to podejście niezero-jedynkowe. Człowiek tutaj nie staje się osobą ludzką w jakimś konkretnym momencie. Człowiek nabywa status osoby stopniowo. Aby uniknąć szowinizmu gatunkowego porównywać będziemy zło zabicia człowieka na danym etapie rozwoju do zła zabicia zwierzęcia o podobnych zdolnościach mentalnych.

Tak zatem płód w pierwszym trymestrze jest jak mrówka lub trawa – nic nie czuje, a jego zabicie nie jest czymś złym.

Płód w trzecim trymestrze, kiedy już zaczyna odczuwać ból, jest jak żabka. Coś tam czuje, ale nie za bardzo myśli. Jego zabicie jest trochę złe, ale można je łatwo usprawiedliwić wyższym celem.

Noworodek jest jak myszka. Nie jest zbyt kumaty i zabicie go jest na pewno czymś różnym od zabicia dorosłego.

Dwuletnie dziecko zaczyna rozpoznawać się w lustrze. Dysponuje samoświadomością. Ekwiwalentem może być szympans. W przypadku zabicia takiego osobnika można już mówić o zbrodni.

Po tym, jak człowiek nabywa samoświadomość, jego status jako osoby zbytnio się nie zmienia. Wraz z samoświadomością człowiek nabywa status pełnej osoby. Ale… może go utracić.

Jeśli dojdzie do zmian degeneracyjnych w jego mózgu, jego status moralny się obniży. Jeśli człowiek stanie się nieświadomym warzywem, to powróci do statusu, który miał w pierwszym trymestrze.

Minusy tego rozwiązania od razu rzucają się w oczy. O ile wydaje się ono schludne logicznie, to przeczy naszej intuicji moralnej. Zwykliśmy hołubić noworodki, lub nawet traktować je lepiej niż dorosłych ludzi. A tutaj się okazuje, że noworodek to nic szczególnego.

Filozof Peter Singer, któremu to podejście jest bliskie, stwierdził nawet, że rodzice powinni mieć prawo zabić dziecko jeszcze jakiś czas po urodzeniu.

Możemy odrzucić to podejście z powodu jego obrzydliwości. Możemy też spróbować je jakoś załatać. Możemy np. uznać, że wprawdzie noworodek obiektywnie nie ma pełnego statusu osobowy, ale ze względów praktycznych dobrze jest uznać poród za granicę, po której zabijanie ludzi byłoby zbrodnią. No bo jest to bardzo wyraźna granica i posiada ona duże znaczenie symboliczne. Tak oto moglibyśmy prawnie zakazać aborcji postnatalnej, mimo że na poziomie filozoficznych rozważań

Polecam zatem rozważyć oba podejścia. Mają one swoje minusy, ale nie są tak bezdennie głupie, jak stanowisko prolajf.

*************************

Opierałem się głównie na: Peter Singer - Etyka praktyczna Kazimierz Szewczyk - Bioetyka. Medycyna na granicach życia Oraz na legendarnym tekście śp. biologa Jakuba Szańkowskiego, piszącego kiedyś pod pseudonimem Quasi: https://ginden.github.io/blog/quasi-o-aborcji/

Źródła:
[1] https://www.sciencedaily.com/releases/2018/07/180703105631.htm
[2] https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d9/UK_abortion_by_gestational_age_2019_histogram.svg
[3] https://en.wikipedia.org/wiki/Medical_abortion

20.12.2020 14:49
2
8
odpowiedz
GoHomeDuck
58
Senator

Moim zdaniem prawdo do aborcji do określonego momentu rozwoju płodu, jest naturalnym prawem w krajach rozwiniętych.

20.12.2020 19:31
12
2
odpowiedz
26 odpowiedzi
Balgruuf
39
Konsul

Nie tylko aborcja powinna być legalna ale także eutanazja. To nonsens że ciężko chorzy ludzie, cierpiący każdego dnia, nie mogą bezboleśnie zakończyć swojego życia gdy tego chcą.

Swoją drogą ciekawe jak wielu zwolenników zakazu aborcji wie, jak wygląda potem życie takich niechcianych dzieci.

20.12.2020 18:24
A.l.e.X
9
1
odpowiedz
15 odpowiedzi
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

usuniecie zdrowego płodu jest nieetyczne aczkolwiek to zależy też od tego czy rodziców stać emocjonalnie i finansowo wychować takie dziecko, nie usunięcie chorego płotu jest nieetyczne w XXI wieku.

20.12.2020 21:06
13
1
odpowiedz
7 odpowiedzi
zanonimizowany1342829
9
Generał

Aborcja i eutanazja (ale to jest nieco inny temat) powinny być legalne. Jak komuś nie pasują, to niech nie przeprowadza, a nie narzuca swoje poglądy innym. W ogóle to jest dobre że niektórzy się pultają jak to "lewactwo" próbuje im coś narzucić a jednocześnie oni sami chcą narzucić innym swoje poglądy.

post wyedytowany przez zanonimizowany1342829 2020-12-20 21:10:59
07.11.2021 22:36
32
1
odpowiedz
10 odpowiedzi
zanonimizowany869910
114
Legend

Argumenty przeciw aborcji są znane, ale świat cywilizowany, który nie uznaje aborcji za radosne święto, wypracował sobie przez ostatnie dziesięciolecia rozwiązania akceptowalne społecznie a przede wszystkich wychodzące naprzeciw kobietom, powierzając im, w pewnym stopniu, przywilej podjęcia decyzji odnośnie własnego życia, zdrowia i ciała.

post wyedytowany przez zanonimizowany869910 2021-11-07 22:38:53
20.12.2020 16:26
4
odpowiedz
1 odpowiedź
Padzislaw
9
Generał

Rodzic powinien mieć prawo do aborcji do 18 roku życia dziecka.

20.12.2020 18:24
8
odpowiedz
7 odpowiedzi
katai-iwa
44
Senator

a ten znowu to samo.... człowieku życia nie masz?
osobiście jestem zwolennikiem tego rozwalonego przez pis kompromisu i tyle, szkoda mi czasu na komentowanie tych pierdół.
tworzysz temat, który generuje jedno wielkie łajno i nie masz jaj, żeby odpisywać przeciwnikom.

20.12.2020 18:55
McPatryk1995v2
10
odpowiedz
4 odpowiedzi
McPatryk1995v2
43
Umbrella Corporation

Cóż aborcja to akurat ciężki temat. Osobiście uważam, że nie powinno być czegoś takiego jak aborcja na żądanie do któregoś tam tygodnia rozwoju płodu i nie uważam, że to coś co jest normą w rozwiniętych krajach, ale powinna być dozwolona w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu lub w momencie w którym mogłoby się urodzić martwe albo zagrożone było życie matki. W zamian za to powinien być ułatwiony dostęp do antykoncepcji oraz edukacja seksualna powinna być zdecydowanie lepiej prowadzona, a przede wszystkim obowiązkowa.

20.12.2020 18:59
papież Flo IV
11
odpowiedz
1 odpowiedź
papież Flo IV
83
Prymas Polski

A kobieta w ciąży? Co to w ogóle jest? Pochodzi trochę z dużym brzuchem, potem wyrzuci gówniaka do okna życia - i po sprawie!
No ja ****dole, przecież tu nawet nie trzeba przytaczać żadnych fachowych badań by zaorać kolesia, który stawia takie pytania. Widać, że autor niezbyt się wysila. Drugą stronę w taki sposób można tak samo łatwo zaorać. Choć nie spodziewałem się, że przyzna to, iż obie strony mogą mieć w omawianej tematyce rację.

20.12.2020 21:22
14
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany1347449
1
Centurion

Aborcja płodu który się nie urodzi to nic takiego. Codziennie przecież w nasieniu giną miliardy mikro istot, bo trzeba go przecież wymieniać.. Dziecko bardzo chore z pewnością podziękowało by matce za taką decyzję. Dla wszystkich którzy wątpią. Zamknijcie się w domu na co najmniej rok i leżcie w łóżku. Mogę sobie tylko wyobrazić, przez jakie cierpienie przechodzą takiego osoby. Jakim trzeba być egoistą by odmówić komuś decyzji za własne życie. Jak chcę się zabić, to to zrobię. To moje życie i mogę z nim robić co chcę. Matka dziecka też może zrobić z dzieckiem co chcę. Jeśli bóg istnieje a dziecko się nie urodzi po jej myśli. To przecież żadna strata.. znowu się urodzi, tylko w innej reinkarnacji. Albo pójdzie do nieba. Życie to nie bajka. To jest totalna rzeźnia! Normalne piekło.

post wyedytowany przez zanonimizowany1347449 2020-12-20 21:23:21
21.12.2020 01:04
18
odpowiedz
6 odpowiedzi
zanonimizowany146624
131
Legend

Kto z ręką na sercu przeczytał całość wpisu Planesa, niech pierwszy rzuci kamieniem.

post wyedytowany przez zanonimizowany146624 2020-12-21 01:04:49
21.12.2020 03:06
Persecutor
😂
19
odpowiedz
3 odpowiedzi
Persecutor
43
Tosho Daimosu

Ja tam bym oddał do przymusowej adopcji te wszystkie zdeformowane i niepełnosprawne dzieci tym którzy tak zażarcie walczą o ich życie :D Dlaczego przymusowa, bo standardowo, praktycznie żaden z tych ludzi na ochotnika by takiego dziecka nie wziął :P

post wyedytowany przez Persecutor 2020-12-21 03:06:46
22.12.2020 20:49
Sir klesk
👍
27
odpowiedz
Sir klesk
250
...ślady jak sanek płoza

LosPeppers po co nowe konto? Przeciez SmidgeOfBlackPepper nie zostal zbanowany. Wiem bo mam Cie w zakladkach do dzisiaj i co jakis czas sprawdzam czy sie znowu nie wynurzyles. :D Wez no tak nie rob bo ciezej sledzic kilka kont.

03.11.2021 12:28
29
odpowiedz
toyminator
74
Senator

Przeczytałem do połowy.Fajne.
Ale można krócej.
Każdy decyduje o swoim losie,jeśli nie wpływa to na innych. Jeśli ktoś chce pozbyć się dziecka, to się pozbywa.Szczególnie jeśli ma jakieś poważne wady,albo grozi to śmiercią rodzicielki. Bo nie każdy może sobie poradzić z tym,że jego narodzone dziecko,jest ciężko chore,i nie przeżyje roku. To ciężki temat.
I może zacząć się zastanawiać,czy to nie jest zależne od duszy? Kiedy np samoświadomość sie aktywuje.W sensie kiedy płód wie,że no jest człowiekiem,urodzi się itp itd.Ja wyznaję zasadę,że ciało to tylko skorupa.A dusza(ale nie z punktu religijnego,ale naukowego) być może ,rozwija się dopiero po dłuższym okresie.Ale to jest niewyjaśnione . Ale nie powinno się narzucać komuś innemu,swojemu widzimisię .Nie ważne czy to weganizm, czy religia . Bo to jest pozbawienie człowieka, to podejmowania własnych decyzji.I powód,dla którego rośnie podziemie aborcyjne.

20.12.2020 16:09
3
odpowiedz
zanonimizowany1342358
0
Pretorianin

planeswalker usuń konto!!!

20.12.2020 21:26
Bullzeye_NEO
📄
15
odpowiedz
1 odpowiedź
Bullzeye_NEO
223
1977

bardzo chetnie bym sie wypowiedzial, ale jestem zbyt zajety tworzeniem kobiety z mojego zebra

20.12.2020 23:11
16
odpowiedz
3 odpowiedzi
wilk252
48
Pretorianin

LosPeppers ty założyłeś tu nowe konto, żeby ludzi poobrażać, czy boisz się wdawać w dyskusje na ten temat z głównego?

Regulamin znasz?

21.12.2020 09:07
elathir
20
odpowiedz
3 odpowiedzi
elathir
97
Czymże jest nuda?

Ja tam jestem zwolennikiem kompromisu rozwalonego przez PiS.

Moim głównym problemem z aborcja na życzenie jest obawa, że osoba zbyt nierozgarnięta, czy nie bójmy się tego powiedzieć głupia, by zrozumieć jak działa i do czego służy antykoncepcja nie będzie w stanie zrozumieć jakie skutki niesie za sobą aborcja, jaki ma wpływ oraz po prostu jest zbyt ograniczona by decydować o ludzkim życiu.

Żyjemy w czasach powszechnie dostępnej i w zasadzie niezawodnej antykoncepcji, rozważanie aborcji na życzenie jako w zasadzie jej odmiany to trochę wali zacofaniem z czasów gdy wszędzie szalała bieda, antykoncepcji albo nie było albo była mało skuteczna i dręczyło nas przeludnienie w krajach cywilizowanych. Ale dzisiaj? Człowiek o choć krzcie rozumu ogarnie sobie bez problemu jak w ciąże nie zajść.

21.12.2020 13:10
Drackula
👍
22
odpowiedz
1 odpowiedź
Drackula
231
Bloody Rider

z ponownie grupka mentalnych mudzahedinow rosci sobie prawo do decydowania o macicach.

21.12.2020 16:51
24
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

Jedno jest pewne: nie powinno być sojuszu tronu z ołtarzem. Świeckie państwo musi wyraźnie różnić się od wyznaniowego. W cywilizowanym państwie powinni tego chcieć zarówno wierzący, niewierzący, jak i agnostycy. Islam ma swoją ortodoksę, katolicyzm, judaizm także, ale w państwie świeckim zasady i przekonania religijne nie mogą być narzucane.

Czy zarodek to człowiek? Czy zwierzęta mają duszę? A jeśli tak, to czy można je zabijać i zjadać? W tego rodzaju kwestiach światopoglądowych nie kościoły powinny pisać państwu prawa, nakazy, zakazy i przykazania.

Mam nadzieję, że nie dożyję czasów, gdy Polska zostanie przekształcona w państwo operte na prawach szariatu czy w inny Gilead.

post wyedytowany przez zanonimizowany869910 2020-12-21 16:55:15
22.12.2020 18:21
25
odpowiedz
ligant
26
Centurion

Film o kai godek na golu był mocno plusowany, ten odwrotnie.
To jak to jest?
Godek która chce zakazać aborcji jest be, a film proaborcyjny też jest be?
Może się w końcu zdecydujecie jaki jest poprawny stosunek do skrobanek?

02.11.2021 21:57
Cainoor
28
odpowiedz
Cainoor
264
Mów mi wuju

Przykra ostatnio sprawa z komentarzem Marka Suskiego
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/smierc-ciezarnej-30-latki-suski-to-ze-ludzie-umieraja-to-jest-biologia/1dlq7db,79cfc278

Strasznie smuci mnie fakt, ze żyje w tak zacofanym kraju i nie dadzą ludziom w tym temacie więcej wolności.

07.11.2021 22:22
👎
31
odpowiedz
1 odpowiedź
epilepsja
48
Pretorianin

Jestem za aborcją w jakimś stopniu , zastanawiam się czy jeśli kobieta zdecyduje się wyjechać za granicę wykonać zabieg to czy gdy wróci do Polski to nie powinna być aresztowana ?? przecież aborcja według rządzących to morderstwo , podobnie w przypadku gwałtu kobieta ma prawo dokonać aborcji ale dlaczego przeciez to morderstwo . Nie rozumiem .

08.11.2021 08:25
Milka^_^
33
odpowiedz
1 odpowiedź
Milka^_^
232
Zjem ci chleb
post wyedytowany przez Milka^_^ 2021-11-08 08:35:32
20.12.2020 18:16
Xinjin
😂
7
odpowiedz
5 odpowiedzi
Xinjin
176
MYTH DEEP SPACE 9

Połowa tu nagiej laski w życiu nie widziała i prawdopodobnie nigdy nie zobaczy, a o aborcji będzie mędrkować.

post wyedytowany przez Xinjin 2020-12-20 18:19:31
20.12.2020 23:13
17
odpowiedz
7 odpowiedzi
boy3
106
Senator

Niezla znieczulica wychodzi u niektórych w tym wątku

post wyedytowany przez boy3 2020-12-20 23:13:57
21.12.2020 10:26
😂
21
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany1347449
1
Centurion

Dla niektórych ludzi to zabicie płodu jest tak proste jak świątecznego karpia czy komara na ścianie, nawet okiem nie mrugną.. Jak widzę karpie które się męczą to aż mi żal, na dodatek aż mnie dreszcze przechodzą gdy trzeba im ulżyć w cierpieniach i zabić.

Moim zdaniem. Dziecko z gwałtu powinno się urodzić, oczywiście matka pod okiem psychologów, a dziecko w razie czego gdy matka nie daję rady, trafi do odpowiedniego ośrodka. Niema sensu zabijać płód tylko dlatego, że ojciec okazał się zboczeńcem. W końcu to w 50% też genom matki a nie tylko ojca. Więc zabijając płód matka zabija też cząstkę siebie. Wszystko też zależy od tego, w jakim etapie jest rozwinięte dziecko, to najważniejszy czynnik.

Dziecko bardziej przywiązuje się do matki niż ojca. Więc gorzej gdyby gwałcicielem okazała się matka, niż sam ojciec. Czyż nie? Ciężko chore płody z wadami genetycznymi, to od razu do kasacji. Nie ma sensu ich leczyć i męczyć. Chyba że jest nadzieja, że takie dziecko będzie mieć radość z tego życia. Nie wyobrażam sobie żyć i całe życie walczyć o to, by się samemu podetrzeć.

post wyedytowany przez zanonimizowany1347449 2020-12-21 10:28:21
22.12.2020 19:10
26
odpowiedz
GoHomeDuck
58
Senator

Jeszcze niedawno kilka na plusie, obecnie 8 na minusie. W komentarzach trochę jak z wyborami. 40% głosuje na PiS, ale nigdzie tych ludzi nie można znaleźć

21.12.2020 13:36
23
odpowiedz
GoHomeDuck
58
Senator

Widzę ładne naloty naszej nastoletniej prawicy :D

05.11.2021 10:48
30
odpowiedz
6 odpowiedzi
zanonimizowany1365846
0
Legionista

planeswalker Pomyśl, że twoja mama zdecydowała by się na aborcję niż cie urodzić? Chciałbyś? Gdyby tak zrobiła nie byłoby cie na tym świecie. Każdy ma szansę się urodzić i coś po sobie zostawić tu na Ziemi a nie robić aborcję.

20.12.2020 17:14
JohnDoe666
5
odpowiedz
1 odpowiedź
JohnDoe666
55
Legend

Typowe regresywne lewackie pierniczenie.
Cały film to bardzo jednostronna interpretacja badań które tak naprawdę nie są argumentem same w sobie.
Nic wartego uwagi, jak zwykle zresztą.

20.12.2020 17:58
6
odpowiedz
1 odpowiedź
LosPeppers
1
Legionista

Mimo tak szczegółowego wywodu jesteś kompletnie bezmyślny, jak niemal wszyscy "oświeceni" zwolennicy nieregulowanej aborcji. Nie chodzi o to, że aborcja nie ma sensu w żadnym wypadku, nie chodzi o to, że aborcja nie mogłaby być dopuszczalna bez ograniczeń do pewnego momentu ciąży. Chodzi o to, że społeczenośtwo jest głupsze, niz jesteś w stanie pojąć, i że ogólnie mało pojmujesz.

Weźmy moment ciąży i samą zasadę niewiedzy. Jak nie wiesz, a możesz się mylić, to nie zakładaj czegoś, co byc może prowadzi do zbrodni. Tymczasem przez dekady w wielu krajach dokonywano aborcji w wieku, w którym obecnie doskonale wiemy, że dziecko jest już na tyle rozwinięte, że czuje ból, ma rozwinięty układ nerwowy itd. Ale ludzie tacy jak ty opowiadali się precyzyjnie za tym, mimo niewiedzy, bo bardziej ich obchodziło społeczne pierd.... niż fakty. A to was niewiele dzieli od nazistów. I sami ludzie, którzy w tym uczestniczyli, sami to zaczynali, potem się kajali i całe życie poświęcali przepraszając, i błagając o wybaczenie, bo to pojęli. Ale o tym nawet nie wiesz!

Ale pomińmy ten tamat, że dużo pier... mało wiedząc i będąc całkowicie nieświadomymi jak nauka tu mało wie. Chodzi o coś znacznie głębszego. Załóżmy, że płód w istocie nie ma rozwiniętego mózgu, nic nie czuje, nie ma świadomości itd. Pytanie jest banalnie proste:

Dlaczego nie miałbym zabić odpowiednią, bezbolsesną, natychmiastowo działającą trucizną bezdomnego człowieka, który obecnie śpi w fazie poza REM (nic nie śni), oraz nie ma żadnych znajomych. Jak mi odpowiesz sensownie dlaczego nie mam prawa zabić takiej osoby, a mam prawo zabić płód ludzki, to będę pełen podziwu. Jetseś po prostu zbyt, mimo swoich wywodów, prawdopodobnie tepy, żeby rozumieć jakie twoje rozumowania mają wpływ na mentalność ludzi.

post wyedytowany przez LosPeppers 2020-12-20 18:01:23
Forum: Aborcja - najczęstsze argumenty przeciwników