Wiedźmin Netflixa - poznajcie nową bohaterkę drugiego sezonu
Niesamowicie mlodo wyglada, jak uczennica podstawowki. Nigdy bym jej 26 lat nie dal.
No na tym zdjęciu to wygląda jakby miała max 16 lat.
Dramat.... Netflix nic się nie uczy. Znów fatalnie dobrana aktorka. Dlaczego 26 letnia aktorka gra 40 letnią kobietę? To chyba podchodzi pod jakąś dyskryminację ze względu na wiek xd
"Dlaczego 26 letnia aktorka gra 40 letnią kobietę?"
A skąd taka pewność, że w serialu Meve będzie miała 40 lat? Może będzie młodsza?
Nie wiem, taki... szalony pomysł, że... coś mogą pozmieniać, jak im się podoba?
Wiesz w średniowieczu już w wieku 7 lat było się zaręczonym więc głównie dobrze mogła mieć 20 lat ludzie w średniowieczu patrząc na nasze szybko umierali
W trakcie trwania sagi miała już dorosłego syna więc... Ale netflix od początku ma wywalone na odpowiedni dobór aktorów. Yennefer i Ciri wyglądają jak koleżanki ,a przecież yen była dla niej jak matka. Triss w serialu wygląda starzej od Yen, gdzie w książkach było wyraźnie napisane, że była młodą czarodziejka i wyglądała młodo.
Nie wiem, taki... szalony pomysł, że... coś mogą pozmieniać, jak im się podoba?
Oczywiście, że mogą sobie coś pozmieniać, tak samo jak odbiorcy mogą na to narzekać, jeśli te zmiany im się nie spodobają.
Generalnie to największym problemem (pod względem wizji artystycznej, pominę tutaj dodawanie niepotrzebnych/słabo napisanych wątków) produkcji Netflixa jest fakt, że przed nim dostaliśmy polską ekranizację (która była mocno średnia i nie była w 100% wierna książką, jednakże to w niej najbardziej czułem ten "klimat") oraz serię dobrze przyjętych gier video, co stworzyło pewne wyobrażenie odnośnie tego, jak ma prezentować się wygląd poszczególnych postaci\lokacji\etc.
W mojej ocenie polska adaptacja nie stworzyła żadnego trwałego wyobrażenia o postaciach. Wręcz przeciwnie - spowodowała kompletne wyparcie jej z pamięci. Przy czym oczywiście rozumiem, że ktoś może mieć zupełnie inne do tego podejście. Mnie osobiście Netlfiskowy Wiedźmin się podoba.
W mojej ocenie polska adaptacja nie stworzyła żadnego trwałego wyobrażenia o postaciach. Wręcz przeciwnie - spowodowała kompletne wyparcie jej z pamięci. Przy czym oczywiście rozumiem, że ktoś może mieć zupełnie inne do tego podejście. Mnie osobiście Netlfiskowy Wiedźmin się podoba.
Polska adaptacja jeszcze bardziej miała namieszane z postaciami niż Netflixowa.
Może o większości nie stwarzała, ale Yenefer?...
Kompletnie źle dobrana aktorka, źle nakreślona rola. Oprócz pokazania cycków to raptem pani Wolszczak wypowiedziała kilka zdań w serialu, "zawisła" z Żebrowskim na przepaścią i coś tam robiła z gumowym smokiem. Serial, scenariusz i realizacja tego badziewia było na najniższym poziomie nawet jak na polskie warunki. Poszły miliony na ten serial, które zostały roztrwonione w czasie kręcenia. Nie ma co na siłę bronić tego "dzieła". Ścieżka dźwiękowa jedynie była dobra. A tak to jedna wielka żenada.
Oczywiście, że polska wersja miała jeszcze bardziej namieszane z postaciami (chociażby Vesemir), ale Żebrowski jako Geralt czy Zamachowski jako Jaskier, mimo iż nie wzbili się na wyżyny swoich zdolności, to przynajmniej dla mnie stworzyli pewien przaśny aczkolwiek trwały obraz tego duetu, i mimo iż Cavill i Batey są moim zdaniem najlepszym elementem obsady i z pewnością dla młodszego pokolenia to oni staną się kiedyś (jeśli mogę w tym kontekście użyć takiego określenia) kultowi.
Zrozumiałym jest, że kreacje postaci z polskiej wersji nie zapadły komuś w pamięć, gdyż serial był mocno średni a film bardzo słaby, jednak wydaje mi się, że to po prostu kwestia sentymentu, gdyż to serial widziałem jako pierwszy i w trakcie czytania sagi właśnie tak wyobrażałem sobie poszczególnych bohaterów.
spoiler start
Obanai
spoiler stop
-> Żebrowski i Zamachowscy są dobrymi aktorami, ale o ile jeszcze Żebrowski jako tako odwzorował Geralta, tak Zamachowski mimo dobrej roli to nie zagrał on Jaskra. Już bliżej do książkowego Jaskra jest Batey z Netflixa.
Zrozumiałym jest, że kreacje postaci z polskiej wersji nie zapadły komuś w pamięć, gdyż serial był mocno średni a film bardzo słaby, jednak wydaje mi się, że to po prostu kwestia sentymentu, gdyż to serial widziałem jako pierwszy i w trakcie czytania sagi właśnie tak wyobrażałem sobie poszczególnych bohaterów.
Tak to jest przy książkach, że każdy czytelnik inaczej sobie będzie wyobrażał postacie. No ja to bym sobie nie potrafił wyobrazić postać pozbawioną pigmentu z brązową brodą czy barda, który ma charakter narcystyczny i podąża za sławą będzie z lekką nadwagą, skromnie odziany i taką miłą i przyjemną postacią.
Serial polski poknocił dużo z postaciami. Falwick jest chyba wisienką na torcie. Yennefer dali zbyt starą kobietę (40-letnią), Vesemir rozbity na 2 role z czego jedna kompletna z czapy - Druid Vesemir i Stary bezimienny wiedźmin Vesemir - chcieli zrobić odwróconego Fight Club? Elfy z Dol Blathanna też były takie sobie, ale to już przez charakteryzację. Stępień jako rycerz Eyck... A najgorzej zagrana to oczywiście android C1R1.
Z całego serialu tylko jedna rola była dobrze dobrana - Tailles. Pomijam oczywiście postacie rzezimieszków, bo ci też byli całkiem spoko.
Zamachowski akurat pasował mi na Jaskra, choć faktycznie, nie był zgodny z książką, gdyż o ile mnie pamięć nie myli, miał on dorównywać urodą elfom, jednakże stworzył on postać na zasadzie kłamcy - kobieciarza i ogólnie hulaki, który mimo iż nie najbardziej urodziwy, to dużo zyskiwał dzięki talentom krasomówczym i właśnie swoim kłamstwom.
Co do brody... to faktycznie, ciężko temu zaprzeczyć, ale jako dziecko nie zwracałem na to uwagi.
Ej, wy zdajecie sobie sprawę, że Geralt z Rivii nie zawdzięcza swojego przydomka Meve? Jeszcze podczas treningu w Kaer Morhen(czy jakkolwiek to sie pisze) sam sobie go nadał, bo lepiej to brzmi niż sam Geralt i sprawia, że ludzie bardziej mu ufają. Za to Meve nieświadomie dała mu taki tytuł po wygranej dzięki niemu bitwie, ale mając na uwadze jego późniejszą dezercje, raczej nie za wiele zmienia jego tytuł.
To co? Starsi aktorzy mogą grać młodszych, ale młodsi starszych już nie? Podobnie mam z marudzeniem na Hollanda w roli żołnierza. Właśnie w takim wieku młodzi Amerykanie wstępują do wojska, więc nie wiem w czym problem.
Akurat to, że w książkach miała dwóch synów jest na tyle mało ważnym szczegółem, że równie dobrze można by go było olać. Poza tym, może będą ją pokazywać z czasów z przed pięcioksięgu? A w razie czego ucharakteryzuje na trochę starszą.
W produkcjach z USA czesto 20 kilku latkowie graja nieletnich poniewaz mniej problemów prawnych w tym jest.
Polecam narzekającym na wiek poczytać kto grał 66-letniego siwego, łysiejącego, grubego Churchilla w filmie Czas Mroku. Czekam na oburzenie, że był poniżej 60, nie jest siwy, nie jest ani trochę łysy i nie jest gruby.
Grał go 62 letni Gary Oldman. 5 sekund szukania bo net mi wolniej działa. Ładnie się chłopie sam zaorałeś tym argumentem.
Naprawdę, fatalnie dobierają aktorów w tym serialu. Cavill nie był idealnym wyborem, ale charyzmą i zaangażowaniem zrobił robotę, natomiast cała reszta to padaka. Nie dość że no-name'y same, to jeszcze kontrowersyjnie dobrani, niedopasowani wiekiem, nijacy już z wyglądu, nijacy z gry. Taka Gra o Tron miała przynajmniej Beana i Headey, którzy już przed serialem byli znani. Teraz też czekam, aż ktoś się pojawi, kto aktorsko podniesie poprzeczkę. Taki Momoa to by był mega.
Jason Momoa albo Linus Roache jako Loe Bonhart (choć wiem, że Momoa tak średnio by pasował, jeśliby trzymać się "utartego" wizerunku)
Momoa rzekomo miał być wiedźminem, lecz w tym netflixowym spinoffie : /
Dobrze, że jest śnieżnobiała, bo zaraz byłoby jęczenie rasistów, że to ta diaboliczna poprawność polityczna.
