Oczywiście w komentarzach pod tą wiadomością na Twitter pojawia się Chmielarz z wyparciem. Zupełnie mnie to nie dziwi po jego ostatniej wypowiedzi na temat crunchu.
Ktoś tu chyba przegina z treścią informacji. Nie da się pracować 16h dziennie przez rok. Spróbujcie przez 1tydzien. Do tej pory nic nie bylo o crunchu, a tu nagle obudzili się. Nie mówię, że go w ogóle nie było, ale chodzi o jego skalę....
Po 16 godzin dziennie i nikt nic nie powiedzial od ponad roku.
Nie nalezy wierzyc we wszystko co na necie.
Net to super manipulacyjne narzedzie.
Na Netflixie jest taki film dokumentalny pt. "Dylemat spoleczny" dla tych co maja watpliwosci.
Jestem bylym pracownikiem CDPR i mowie Wam, ze pracowalismy po 58 godzin tygodniowo :)
No jak nie pracują na umowie o pracę to chyba nie ma jakiegoś ograniczenia, deweloperzy nie mają umów o pracę, lecz zazwyczaj umowę B2B, czyli ich jednoosobowa firma wykonuje zleconą pracę i raczej nie ma tam żadnego zapisu o 8 h dziennie.
W mojej opinii głównym problemem takich postów jest brak weryfikacji tego, czy autor jest tym za kogo się podaje. Najwyżej oceniana odpowiedź pod linkowanym komentarzem właśnie o to prosi i choć szukałem, to niczego takiego nie znalazłem.
By uniknąć oskarżeń o obronę CDPR etc., zrazu zaznaczę, że uważam wszelkie formy crunchu za efekty nieudolnego planowania i reagowania na nowe okoliczności. Na wszelki wypadek - jestem w stanie wyobrazić sobie zarówno zgodę pracowników, jak i ich odmowę, choć co do tego pierwszego mam pewne wątpliwości.
Gadał z jakimś typem przez telefon, co napisał posta w internetach - 100% confirmed. Jak jest tak źle w CDP, to albo niech złożą wypowiedzenia i poszukają lżejszej roboty, albo zgłoszą do Państwowej Inspekcji Pracy. Tak samo jak z seksizmem, rasizmem i innymi problemami trawiącymi USA nie wypowiadają się osoby bezpośrednio zainteresowane, tylko wielce cnotliwi internauci nie mający z tym nic wspólnego.
Przepraszam, ale jak to wygląda w świetle kodeksu prawa pracy? 16 godzin dziennie i 48 godzinny tydzień? To ewidentne pogwałcenie prawa pracy.
Crunch w CDP tu, crunch w CDP tam, crunch w CDP, a nie czekaj boję się jednak otworzyć lodówkę :D
Trochę mi trudno wierzyć w słowa "byłego pracownika". Ile razy już zdarzały się przecieki na temat gier, czy jak wygląda praca za kulisami od ludzi, którzy podają się za byłych pracowników? Najlepszym przykładem jest Rockstar i plotki na temat GTA V, czasami całkowicie sprzeczne ze sobą i tym co dostaliśmy.
Crunch w CDPR jest w tym momencie oczywisty, ale nie uważam, by było tak od kilku miesięcy. Nie da się pracować ponad 80h tygodniowo przez pół roku, po prostu człowiek nie wyrabia fizycznie. Poza tym, widać by było, gdyby gra była robiona w półtorej roku (akhem, Mass Effect Andromeda), już po samych zapowiedziach i materiałach. Tu nie ma w ogóle takiego wrażenia.
To że nic nie mówią pracownikom (o ile to oczywiście prawda), wynika prawdopodobnie z tego że są spółką notowaną na giełdzie i wyciek jakichś informacji poza oficjalnymi kanałami znaczy tutaj znacznie więcej niż tylko shitstorm na forum.
Czy tylko mi coś tu śmierdzi , jedyny potwierdzony komentarz to ten, że CDPR i wszyscy DEWELOPERZY podjęli razem decyzje o tym końcowym crunchu żeby nie przekładać premiery znowu .
Całą reszta wydaje się naciągana dla taniej sensacji i nabicia sobie wyświetleń .
Śmierdzi fejkiem na kilometr .
16h dziennie, mimo tego że wiem że to kłamliwy artykuł - biorę w ciemno przez chwilę. Większa korporacja więc czarno na białym rozliczane wynagrodzenie.
8h + 8h nadgodzin dziennie przy średniej pensji programisty pewnie z 6000 na rękę daje z 800zł dziennie.
Samymi nadgodzinami natrzepali by tyle hajsu, że im ta premia nie jest potrzebna. Pewnie jeszcze weekendy leciały ? To i 1000+ dniówka.
Pracuję w branży i nawet by mi brewka nie drgnęła gdyby była taka sytuacja
Kodeks pracy i jego zapisy obowiazują tylko pracowników zatrudnionych w ramach umowy o pracę.
Schreier teraz będzie szedł w zaparte, poczuł się atakowany i jego ego wielkości Słońca mu nie pozwoli odpuścić.
Straszne rzeczy nie pasuje to zmień pracę. Wymyślili jakiś crunch srancz tak samo jak hejt srejt. W obecnych czasach strach powiedzieć swoje zdanie bo jak coś ci się nie spodoba i napiszesz swoje zdanie negatywne to powiedzą że "mowa nienawiści ty hejterze". Tak samo jak chcesz dać nadgodzinny pracownikom to cię obsmarują na forum że CRUNCH CRUNCH CRUNCH CRUNCH. Pajacerka i tyle.
Wiem, że pisanie komentarzy w internecie to częsta strata czasu, ale strasznie nie podobają mi się te całe nagonki na "Redów".
Zespół utworzony jest z grona nie tylko wybitnie utalentowanych ludzi, ale również i pasjonatów którzy oddają całe swoje serce i duszę w projekt. Większość z nich to młodzi sympatyczni ludzie, którzy do tego całego zagadnienia podchodzą od zupełnie innej strony, niż prezentują nam to na srebrnym talerzyku media, artykuły czy portale społecznościowe.
Zdarzają się nadgodziny w pracy i to w dosyć grubych ilościach, ale chyba każda osoba która miała styczność z jakimiś dużymi projektami, nie koniecznie nawet z dziedziny game-devu, ma świadomość, że nadgodziny przy ambitnych i dużych projektach to rzecz całkiem normalna,
To nie jest tak, że Ci ludzie są przykuwani do biurek, tabletów , czy komputerów gdzie nad nimi stoi wachman z biczem i wykrzykuje komendy pokroju - szybciej, lepiej, sprawniej, etc. Gdzie pracownicy mają malutkie zdjęcia swoich rodzin przymocowane do monitorów i płaczą z tęsknoty do swoich bliskich.
Są to ambitni ludzie, którzy wierzą w ten projekt całym sercem i mają chociaż minimalną świadomość tego, że mają renomowane i cudowne miejsce pracy , o które należy zawalczyć bo są świadomi tego, że dobro i sukces projektu będzie świadczyć o sukcesie firmy. To nie są Janusze którzy stają za sklepową kasą z grymasem na twarzy myśląc sobie - Ło kurła jak ja nienawidzę tej pracy, tylko łosiem godzin i spitalam zanim szefi mnie zobaczy.
Oczywiście w takich projektach zdarzają się też i stresowe sytuacje, gdzie chce się udusić swoich kolegów z pracy oraz psychicznie się nie wyrabia, odczuwa się też pewnego rodzaju "powinność" jak ktoś zostaje dłużej w pracy to sami wtedy mamy wyrzuty sumienia jak nie posiedzimy w robocie tej godzinki dłużej, jednak z całą pewnością nie jest to tak, jak opisują to zachodnie media czy poronieni influencerzy, którzy szukają na siłę afer i chca sie tym sposobem "wybić".
Crunch w branży game dev, nie jest niczym nowym. Standard. Generalnie sam chcąc w tym miesiącu dostać się do firmy CD Projekt, dostałem wiadomość od znajomego jednego z głównych developerów Cyberpunka, że nie ma szans. COVID wymusił pracę zdalną, a za tym poszedł dodatkowy crunch.
Cyberpunk 2077 a crunch - były pracownik o problemach w CD Projekt RED
W dupie to mam.
Dajcie już po prostu tę premierę i niech już całemu HypeTrain stanie się zadość, bo aż do usrania.
A będą dodatki do pensji? Jestem tym graczem który jest patriotą. Kupuję pudełko - wspieram swoich. I każdego kto dzięki CDPR zarobi. W kryzysie się pracuje!
Ciekawe czy osoby wypowiadające się na temat crunchu w CDPR wiedzą że w Polsce nadgodziny są płatne.
Nie ważne co, ważne by mówili. Dziwna ta kampania marketingowa Cyberpunka
Ale to jest kampania marketingowa Cyberpunka "by CDPR", czy kampania anty-marketingowa Cyberpunka "by media"?
Przykład z tym całym crunchem - człowiek czyta tą powielaną narrację od takich "ikon" jak Jason Schreirer jakie to złe CDPR łamie obietnice i zmusza ludzi do tyrania 6 dni w tygodniu, a dopiero jak się człowiek sam zagłębi w temat, to się okazuje, że były do wyboru dwie opcje: opóźnienie premiery, albo nadgodziny i większość ludzi pracująca nad tym tytułem wolała nadgodziny, niż kolejną obsuwę premiery - o czym wspomniał sam Adam Badowski z CDPR...
...
Ale jakoś o tym cicho...
Schreier stracił już jakąkolwiek wiarygodność przez swoje odloty, cokolwiek ten gość napisze jeszcze, jest warte tyle co nic, nadworny błazen "dziennikarstwa", byle coś ugrać, byle "zszokować", byle był "click bait" i burza.
Słabiutko, przy tarkovie pracują niektórzy po 24 godziny i śpią w studio, ale to Rosja to nikt o tym nie mówi bo tam takie rzeczy to normalka xd jeśli tym programistom było źle w cdpr to by się zwolnili, proste
Już sam fakt przekładania premiery raz na wrzesień, a potem na listopad kumatym ludziom powinien dać do zrozumienia, że prace nad grą od dłuższego czasu przypominały raczej pracę Ukraińca w Polsce, niż coś normalnego. Chociaż z drugiej strony to normalna rzecz w game devie. Po premierze gry i tak chłopaki dostaną kolejny wpiernicz, bo będzie trzeba grę łatać na bieżąco i ewentualnie słuchać feedbacku, tak jak to miało miejsce w przypadku W3, czy praktycznie każdej gry z większym światem jaka teraz wychodzi.
to, że pracownicy o niektórych rzeczach dowiadują się po fakcie to mnie nie zaskakuje. W firmie gdzie jest ponad 1000 pracowników działających w branży gdzie przecieki są na porządku dziennym a sami deweloperzy walą drzwiami i oknami na reddita i twittera z plotkami i żalami to nic dziwnego. Ja się zastanawiam jakim cudem pracownicy tej firmie nie mają w umowach zakazu wypowiadania się publicznie o sprawach firmy?
co za biadolenie... biedne ludziki. Należą do jednego z mocniejszych producentów gier na świecie, tworzą żywe legendy (właściwie to wirtualne) i płacz, że muszą więcej pracować? Za darmo robią? W Januszexie robią? Nie.. w światowej firmie, która otwiera im możliwości na cały świat. Chcesz być najlepszy, to zapieprzaj.
Jak Google wprowadza nowy produkt, to ludzie tam śpią przy kompach i mieszkają dopóki nie skończą. Jest zapieprz, ale też GIGANTYCZNE możliwości i CV otwarte na świetne firmy. Płaczą ci co pewnie się pożarli i chcą teraz coś ugrać na tym.
Mam znajomych Ukraińców co przyjeżdżają tutaj do pracy i pracują po 12h dziennie, zapytani dlaczego odpowiadają że chcą zarobić zanim wrócą do siebie, w tej samej firmie pracują też Polacy i ich odpowiedź na taką pracę to zwykle chyba cię... tak więc jeśli ktoś tam pracuje po 16h to albo to Ukrainiec (czy osoba z innego kraju z gorszymi zarobkami) który chce zarobić, albo jest zwyczajnym frajerem którego kompletnie mi nie żal.
I zanim ktoś tu wyskoczy z głupawymi kredytami, to sam niedawno zmieniałem pracodawcę, bo postanowił "zaciskać pasa" z powodu wirusa... zajęło mi to w zasadzie miesiąc czasu i kilka telefonów.