Mapa śmierci Baldur's Gate 3 - w tych miejscach postacie padają jak muchy
Jak ja uwielbiam takie dane! To powinno być powszechne w grach, zbieranie danych graczy (nie tych prywatnych oczywiście) i agregowania tego i publikowania. Oczywiście z suwakiem czasu, jak to się zmienia na przestrzeni patchy, czasu, dodatków. Od bzdetnych takich jak klasa postaci, liczba śmierci, poprzez właśnie takie hotmapy.
Nie jest po nic mi to potrzebne, ale lubię takie rzecyz poprostu oglądać ;)
#dataporn
No od tego są beta testy, żeby takie sprawy wyszły.
No są są. Ale niestety nie wszyscy twórcy się takimi danymi dzielą. A myślę, że każdy kto się zabiera za takie gry w pewnym stopniu jest fanem tabelek i cyferek, więc to zawsze frajda z takich danych.
Larian fajna ekipa.
Wczoraj wieczorem wypuścili pierwszego dużego patcha oznaczonego nr 1, ale momentalnie się okazało że 95% graczy nie może po nim odpalić swoich save'ów. W niecałą godzinę patch wycofali by gracze mogli nadal grać, przeprosili i powiedzieli że wrócą z nim jak już się uporają z kwestią save'ów.
I takie firmy mają marne szanse by upadły. Prędzej ktoś je kupi i zepsuje swoim olewczym podejściem do klienta.
Uwielbiam takie firmy, nie mam wtedy żadnych obaw że jeśli gra nie działa teraz, to zacznie działać w dość krótkim czasie. Dlatego znacznie mniej się zastanawiam nad kupnem gier od takich firm.
Ja umarłem zaraz po skończeniu prologu. Z nudów, gdy okazało się, że muszę znowu biegać po pustawej plaży jakimś bezosobowym ciołkiem, który niby jest moim bohaterem i zbierać tam kolejnych bezosobowych ciołków, którzy niby mają tworzyć moją drużynę.
Ale jak ktoś lubi gry o bezosobowych ciołkach, to pewnie będzie zachwycony :)
czy aby w pewnych rejonach liczba śmierci nie jest za wysoka. Jeśli tak jest, można później wprowadzić odpowiednie poprawki.
Niech to nie poprawią. Tak powinno być. W świecie RPG śmierć jest wszędzie, jeśli nie będziesz ostrożny, ani mądry. Niektórzy nie będą litościwi. Takie są życie poszukiwacze przygód.
Fajna mapka, choć dość oczywiste gdzie kto będzie ginąć jak widać wyraźnie, że najwięcej żółtych jest przy pułapkach i dużych zbiorowiskach wrogów (te szkielety w ruinach i pułapka z sarkofagiem zwłaszcza), chociaż trochę mnie dziwi co tak tylu ludzi zginęło tam na dole w walce z tymi mózgami. Zupełnie mnie nie dziwi, że Posępna tak łatwo ginie, jak na kleryka, który ma tarcze i czary ochronne to straszna z niej ofiara. Już nawet łotrzyk rzadziej mi ginął
Może dlatego, że w wielu drużynach ona robi za twój frontline, a łotrzyk nie...
Najbardziej doskwiera brak możliwości zaznaczania na mapie i balans. Mam prawie wszystko zrobione tylko jeszcze Podmrok mi został .W twierdzy goblinów zabiłem wszystkich bossów ale na dziedzincu , te z lv 1 zadawały zdecydowanie za dużo obrażeń :)miałem problemy mimo pomocy 3 ogrów :)
Prawdą jest że gdziekolwiek doszło do walki z czarownikiem Gale w drużynie - przeciwnicy w pierwszym rzędzie strzelali i rzucali się na niego. Za dużo punktów traciłem na przywracanie go do stanu używalności. A jak zdarzyło mi się przeczytać co jest potrzebne w razie jego śmierci na polu walki, to odesłałem go do obozu i posiedzi tam sobie do lepszych czasów. Choć nie jest wykluczone że i w obozie też go ktoś w końcu zlikwiduje ostatecznie ;)