Elon Musk zapowiada tanie samochody elektryczne za 3 lata
Co kilka lat wystarczy obiecać, że już za kilka lat... A inwestorzy wpłacają sianko i wszystko się zgadza.
Oby żywotność takie samochodu była na tyle duża.
Aby typowy Kowalski był wstanie kupić używany.
Głównym problemem będzie żywotność takiej baterii w samochodzie i koszty jej wymiany.
W Polsce i tak auto powyżej 100k to luksus lub coś na długi kredyt z pomocą jeszcze małżonki.
Aha... ja kupiłem i w ok 2 lata spłaciłem. Chciałem używany wymienić i jeździć bezproblemowo przez lata...dopłata do kredytu była minimalna bo kredyt i tak u dealera..nie wiem co w tym "głąbowatego". Czy ktokolwiek w Polsce, kto weźmie krety na cokolwiek to od razu idiota?
Nowy akumulator ma mieć 5 większą pojemność, ale zasięg zwiększy się o 16%?
Myślałem, że zasięg jest wprost proporcjonalny do pojemności?
A może chodzi o to, że ładowanie będzie trwało 5x dłużej i 5x więcej prądu zje przy znikomym wzroście zasięgu?
Tylko, że skoro jest 5 razy pojemniejszy i 6 razy mocniejszy, to nie powinno cie dziwić, że zasięg zwiększył się tylko o 16%.
Czy możesz w jakiś prostszy sposób wytłumaczyć tę zależność, bez przeskoków?
Bo wydaje mi się, że źle rozumiesz pojęcie mocy.
Jeśli pijesz do tego, że mocniejszy silnik ma po prostu większe zużycie energii, to spójrz jeszcze raz na liczby.
Być może się nie znam, do tej pory rozumiałem to tak:
1. Moc wpływa na przyspieszenie i maksymalną prędkość
2. Przebywając jakąś odległość pojazd (silnik) wykonuje pracę. Przy ruchu jednostajnym ta praca po prostu równoważy opór (powietrza, mechaniczny itp.)
3. Praca to moc razy czas
4. "5 razy pojemniejsza bateria" rozumiem jako bateria zawierająca 5 razy więcej energii. Czyli pozwalająca na wykonanie 5 razy więcej pracy (czyli praca o tej samej mocy 5x dłużej, albo o 5x większej mocy w tym samym czasie). W pierwszym przypadku samochód będzie jechał 5 razy dłużej z tą samą prędkością, w drugim zajedzie 5x razy dalej w tym samym czasie.
5. Silnik o 6x większej mocy nie oznacza, że cały czas zużywa 6x więcej energii, tylko, że jest w stanie
Samochód użytkowany w ten sam sposób (czyli przy użyciu tej samej mocy) z nową baterią powinien chodzić 5x dłużej. Ale tak nie jest, bo będzie chodził tylko 16% dłużej. Co oznacza, że zużywa 5x więcej energii żeby przejechać tylko 16% więcej. Więc wydajność (a właściwie sprawność - stosunek dostarczanej energii do wykonywanej pracy) spadła ponad czterokrotnie.
duzo zalezy od budowy silnika elektrycznego. Jesli wsadzisz do auta silnik 6x mocniejszy, ktory prawdopodobnie ma tez 6x wiecej torque. To wplynie to na styl jazdy autem, Duzo energii bedzie szlo na "uzytkowanie" tego torque. Co wiecej, ten wysokowydajny motor ma zazwyczaj bardzo slaba sprawnosc na nizszych obciazeniach i przy uzytkowaniu nie wymagajacym duzej mocy, bedzie "marnowal" energie z baterii.
No nie wiem jak to dokładnie działa w przypadku elektryków, ale wydaje mi się, że ta większa moc automatycznie zwiększa też zużycie energii. Reakcja na gaz z pewnością będzie ostrzejsza.
A więc powraca pytanie:
"ładowanie będzie trwało 5x dłużej i 5x więcej prądu zje przy znikomym wzroście zasięgu?"
Taki widzę koszt 5-krotnie pojemniejszej baterii (a więc i większe koszty eksploatacji). Czy mocniejszy silnik i zasięg większe o 16% rekompensują 5-krotnie wyższe koszty "paliwa"? Czy jestem jedyną osobą, która sobie zadaje to pytanie?
Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że elektryczne auta miały być przyjaźniejsze dla środowiska - powinna chyba nam zależeć na tym, żeby mniej tego prądu pobierały?
Ale przeciez w tym przypadku masz to czego oczekujesz. Szukasz dupowozu to kupujesz 40kWh Nissana Leaf, ktory ma zasieg 240km, szukasz auta sportowego to kupujesz Porsche Taycana ktory ma baterie 95kWh i 380 km zasiegu, Dopoki beda osoby chetne kupowac auta, gdzie ta uzyta bateria jest mniej wydajnie, dopoty takie auta beda. I to bez znaczenia czy to bedzie spalinowy, elektryk czy wodorowy.
"fabryka Tesli umiejscowiona w Nevadzie zajmie się recyklingiem baterii."
Tymczasem każdy producent samochodów zapewnia, że recykling jest za drogi.
No, ta...
Warto wierzyć producentom samochodów, którzy produkują samochody z silnikami spalinowymi :D
Kto by pomyślał, że firma X zajmująca się sprzedażą Y, będzie mówiła, że nie da się tego zastąpić Z i trzeba ciągle Y kupować...
Podstaw to pod cokolwiek zajmującego się produkcją.
Samochody elektryczne są nieefektywne w pełnym rozrachunku, bezsensowne wożenie setek kilogramów baterii pomnożone przez liczbę pojazdów to szokujące cyfry.
Na razie czepiliśmy się litu, ale jego zasoby są zdecydowanie za małe, stanie się zatem prohibicyjnie niedostępny.
Dodatkowo im będzie więcej elektryków, tym droższy będzie prąd do ich ładowania.
Ile procent w cenie benzyny stanowią podatki? Wierzycie w to że "państwo" zrezygnuje z tych wpływów?
Poczekają, aż odpowiednia ilość ludzi nabędzie, a potem cyk podateczek od "fancy autka", bo dbamy o czyste miasta.
Oczywiście smrodziarzom też się dostanie, bo będzie pretekst do tego żeby zajumać jednym i drugim.
W normalnych krajach elektryczne samochody mają najniższe podatki i koszt eksploatacji.
Tu gdzie mieszkam samochody ładujesz za 1zł/min (a potrzebujesz 40 min do fulla z reguły) gdzie koszt paliwa to jakieś 7zł a podatek za taki samochód to najniższy jaki się da zapłacić niezależnie od samochodu.
Kolejny klon Morawieckiego obiecuje tanie auta elektryczne już za 3 lata.
..3 lata później cena 200 tyś cebulionów.
Ciekawe czy pierwsze wyprodukowane tesle jeszcze jeżdżą czy baterie na złom po 3 latach.
Skoro akumulator będzie 5x pojemniejszy to czemu zasięg nie będzie 5x większy a zaledwie 1.16x większy?
Może teraz będziesz mógł mieć odpalona klime, radio i takie rzeczy jak w normalnym aucie.
Takie audi e tron to ma zasięg 400 km ale jak masz wszystko wyłączone. Wiem to akurat od Niemca który do nas jechał z Niemiec. Znaczy się do roboty
Fabryka w okolicach Berlina-seryjna produkcja, tańsze akumulatory. Ale czytając między wierszami - nie dla Polaków-cebulaków. Tesla ma Polskę w dupie, widać to po ilości stacji ładujących, jakości usług serwisu w porównaniu do zachodu. Kto ma w PL pieniądze? Bo wydrukowany papier bez pokrycia to nie pieniądze, chyba że dla ludzi o mentalności niewolnika wierzącego w bajki z mediów.
20 M w ciągu roku? Chyba popłynął...
Najwięcej w historii naprodukowano garbusów - 21.5M. Trwało to 65 lat
Kolejno - Ford Model T - 15M. Trwało to 20 lat.
On chce jako marka stukać 20M rocznie? Przy problemach z dostępnością surowców?
Kobalt z Afryki nie jest do końca... humanitarny, a jest niezbędny.
Lit? Tutaj mogą nie nadążyć z pozyskiwaniem - szczególnie, że samochody to nie jedyna gałąź, która tego litu w sporych ilościach potrzebuje.
Jest jeszcze miedź, która też jest sugerowana jako wąskie gardło...
A on przy tym wszystkim chce ceny obniżać, prowadząc równocześnie do braków na rynku surowcowym?