Muszę przyznać, ze Pondsmith kolejny raz imponuje mi zdroworozsądkowym podejściem do życia i świata.
Czyli Mario to dominacja facetów w stosunku do kobiet, bo jeden facet porywa kobietę, drugi facet ją ratuje, kobieta ta ma tylko wyglądać i jest ona na tyle nieporadna, że potrzebuje faceta, bo sama sobie nie poradzi?
Feministki miały racje ;(
Problemem nie jest, że ktoś ma swoje poglądy, problemem jest kiedy ten ktoś środkami artystycznymi próbuje przekonać, że jego poglądy są lepsze.
Ot, i ludzie znowu dziwią się że gry z fabułą (a już szczególnie cyberpunk, który jest skrajnie naładowanym politycznie gatunkiem, praktycznie zdefiniowanym przez swoją niemożliwą do uniknięcia politykę) odzwierciedlają polityczne stanowiska twórców...
Serio, jeśli Cyberpunk by próbował być apolityczny, skończyłby jako kaszana.
Obecność elementów politycznych w grach nie jest niczym złym. To co jest złe to to, że firmy tworzące gry zaczynają być upolitycznione, a nie powinny.
"... Ludzie są polityczni. Najpierw mamy jedzenie, potem prostytucję, potem politykę. Być może mieliśmy politykę przed prostytucją, ale nie jestem pewien. ..." Mike Pondsmith
Przetłumaczony fragment wypowiedzi z wywiadu dla VGC:
https://www.videogameschronicle.com/features/interviews/cyberpunks-mike-pondsmith-my-wife-guessed-they-had-keanu-reeves/ 04.07.2019r.
Mam również podobne wątpliwości, ponieważ obie dziedziny, polityka i prostytucja, są jak dla mnie bardzo zbliżone.
Czy tylko ja mam wrażenie że pan choć mądrze i dobrze, tłumaczy nam dziecinne banały które dla każdego powinny być oczywiste, a i tak okazuje się że dla wielu to nie jest oczywiste i rzeczywiście powinno im się to tłumaczyć? Xd najbardziej bawią mnie odwołania do tetrisa, mario, pinballa i pasjansa. No cóż
zamiast pisać kolejny komentarz na ten temat chciałbym się szczerze podpytać dlaczego w sumie coś na ogół drażniącego jest nazywane "poprawnością polityczną"?
Skoro dla mnie mniejszość seksualna to temat drażliwy to chyba oczywiste że dzieło poprawne to dzieło bez tego tematu, a dzieło prowokujące mnie tym tematem jest niepoprawne? Czy w 100% poprawna rodzina zgadzająca się z moim tradycyjnym schematem jest "niepoprawna"? Mam wrażenie że fani poprawności na siłę podmieniają pojęcia, swoją właśnie delikatną schematyczną poprawność pełną białych heteroseksualnych mężczyzn nazywając niepoprawnością, żeby być tą bardziej zbuntowaną grupą z jajami :)
Polityka jest we wszystkim i wszędzie co dotyka natury ludzkich decyzji. Autor dobrze pisze, o interpretacji kontekstu politycznego w grach.
Jeśli ktoś temu zaprzecza, to znaczy że nie wie czym jest polityka.
Każda gra z poważną fabułą musi nawiązywać w jakiś sposób do polityki. To jest nieodłączna część naszego życia.
Wyobrażacie sobie jak płytkie byłyby fabuły GTA, MGS czy Wiedźmina gdyby usunąć z nich politykę? Te gry stałyby się wtedy równie infantylne co Zelda i Mario.
Wydaje mi się, że problemem jest nie to, że sztuka jest upolityczniona, ale że wielu twórców, jak i odbiorców jest nienawykłych do słuchania kogoś o odmiennych poglądach, a przez to do rzeczowego przemycania do swych dzieł wątków politycznych. Dobrze zaintrodukowana polityka nikogo nie burzy, co innego gdy dziennikarze czy deweloperzy próbują uskuteczniać swoje polityczne majaki.
Bardzo podobają mi się wypowiedzi Pondsmitha. Jestem ciekaw jego zdania na temat obecnych wydarzeń w USA.
"...jeśli mamy szczęście, także dla ludzi poniżej."
Sir, jest Pan dojrzałym człowiekiem. Osobą która już trochę żyje na tej planecie. Proszę nie robić sobie żartów. Szczególnie z takich zagadnień. :-|
Tak naprawdę każda gra jest sztuką, czy to Ori, czy to Assassin Creed, Fallout76, FIFA, RDR 2, czy cokolwiek innego. Wszystko rozbija się tylko o to jak wysokiej jakości/klasy jest to sztuka. Dokładnie tak jak w innych jej dziedzinach: literaturze, filmie, teatrze, muzyce, malarstwie czy komiksie.
A co do polityczności, to jest ona obecna w każdej z powyższych dziedzin sztuki i jest czymś normalnym bo po prostu odzwierciedla poglądy autora. Całkowicie zgadzam się z podejściem twórcy uniwersum Cyberpunka 2077.
Gry nie są polityczne, gry są gameplayowe, to Twórcy i odbiorcy są polityczni.
Chociaż przyznam, że sam lubię postrzelać do Niemców, tyle zła i krzywd wyrządzili setkom milionów ludzi na przestrzeni ostatnich 100 lat, że człowiekowi miło jest postrzelać do tych potworów w ludzkim ciele i przyznam jest to trochę polityczne.
Ale taki Superfrog, Guana Sisters, Pit Stop 2, gdzie tu masz politykę?
Cały Cyberpunk jako bajka wymyślona przez fanów przyszłościowego fatalizmu, jest polityczny, gdyż zakłada, że świat ,ostanie sprywatyzowany i oddany w ręce najglbogatszych, którzy będą rządzić korporacjami.
To jest wizja przyszłości, ale czy polityczna? Post apo też jest polityczna?
Czy wizja to już polityka? Mi się wydawało, że polityka to jest namawianie kogoś do swoich poglądów, że są słuszne i trzeba je wspierać.
Do usunięcia
Zaczyna się cyklon ekskrementów w komentarzach. Tak więc jedziemy!
Mario to dominacja facetów(...) - no trochę nie wyolbrzymiasz?
Problemem nie jest, że ktoś ma swoje poglądy, problemem jest kiedy ten ktoś środkami artystycznymi próbuje przekonać, że jego poglądy są lepsze. - Tak było od zarania dziejów. Przykładem niech będzie Kaplica Sykstyńska, progresywne, skandaliczne dzieło, które przedstawiało świętych, ba, nawet Boga, nago. Toż to był na tamte czasy prawdziwy skandal obyczajowy!
(...) i tym bardziej kłóciłbym się z stwierdzeniem że gry są rzeczą polityczną. - Gry są dokładnie tak samo polityczne jak wszyscy ludzie. Polityka jest (niestety) nieodłączną częścią naszego życia. Uwzględnianie polityki w grze jest niemal nie do uniknięcia. Bez znaczenia na to jakie dialogi lub tematy umieścisz w grze, ktoś Ci powie, że to "lewacki syf, a każdy na lewo od Brentona Tarranta to lewacki śmieć," lub, że "każdy na prawo od Lenina to faszysta."
Ja również posiadam (szok) pewne polityczne poglądy, a jak robiłbym grę to na pewno miałyby one wpływ na jej powstawanie. Niektórzy twórcy chcą wyrazić swoją dezaprobatę wobec niektórych zjawisk w polityce właśnie przez ich twórczość - gry (tak długo jak zakładamy, że gry również są dziełem sztuki). Inni chcą zarobić na pewnych trendach i wciskają polityczny chłam byle by trafić do jakiejś grupy odbiorców.
Chill guys, over.
Taa , a gdzie jest polityka w arkanoidzie czy tetrisie?
Samo politykowanie nie jest złe do czasu jak, ktoś nie zaczyna tego używać do umoralniania odbiorcy na siłę. W tym akurat ma rację.
Ostatnio takie coś miałem zaczynając Batwoman, nie dało się tego oglądać...
No no, chłopaki z ID Software tworząc Dooma na bank mieli podejście polityczne. Doom traktuje o niesprawiedliwościach związanych z mniejszościami etnicznymi jakimi są demony z piekła. Doomguy jest rasistą, i w dodatku nietolerancyjnym mordercą. Tak tak, to na bank jest polityczne XD. A jaki Tetris był polityczny, o ho ho, zwłaszcza, że rysunek który się odkrywało to Kreml. Do wszystkiego można dorobić ideologię i interpretować to jak komu wygodnie.
Pondsmith stwierdził, że zarówno gry, jak i ogólnie sztuka, są z natury polityczne.
Polemizowałbym, bo taki Da Vinci, czy inny Beethoven prędzej tworzyli bardzo ogólnie ujmując "w oparciu o" religię, ideę, czy inną ideologię, niźli w oparciu o politykę.
To prawda, ale czy muszą być na siłę poprawne politycznie i czy musimy to łykać? Śmiem wątpić.
Jak dla mnie bzdury, na kilku płaszczyznach, już wyjaśniam czemu.
Gry, a raczej gry AAA to nie sztuka tylko biznes, głównym celem gier pokroju Cyberpunka jest zarobek dla wydawcy oraz rozrywka dla graczy. Własnie, rozrywka. Nie widzę powodu dla którego gra nie może zaczepiać o politykę, komentować ją w jakiś tam swój sposób, ale absolutnie gra nie powinna być polityczna i tym bardziej kłóciłbym się z stwierdzeniem że gry są rzeczą polityczną.
A co do samego "...sztuka, jest z natury polityczna" to Mike nieźle pojechał xD
Głównym problemem nie jest temat polityki a istota samego człowieka i jego relacji z BOGIEM. Jeśli każdy czy to polityk czy twórca, artysta, mechanik czy makler giełdowy byłby w zgodzie z prawami Boskimi nie byłoby żadnych problemów na naszej planecie. Ludzie jednak zawsze próbują być mądrzejsi i poprawiają samego Boga idąc za szatanem. Nie ma co się oszukiwać. Nie ma próżni w świecie. Nie można być neutralnym bo Bóg daje nam swobodę. Szatan natomiast chce nas zniewolić. Odchodząc od Boga nieświadomie idziemy w kierunku Szatana a jego inteligencji i sprytowi nie dorównamy nigdy. Tylko będąc w relacji z Bogiem mamy szansę na walkę. Mówię też o Bogu jedynym, o którym objawił nam Jezus i o kościele katolickim jaki On też założył namaszczając swoich apostołów. Reszta (nawet odłamy chrześcijaństwa jak Protestanci czy prawosławni i inni) to są niestety odszczepieńcy, chcący poprawiać Jezusa i należy się za nich modlić. Ot i cała filozofia problemów na ziemi. Szatan chce abyśmy byli skłóceni i podzieleni bo ma szansę część zagarnąć dla siebie.