Jeszcze calkiem niedawno wiekszosc znanych mi prywatnych sklepow wykazywala bardzo maly zysk. Co nie przeszkadzalo wlascicielom jezdzic 4 razy na wakacje za granice, latac dobrymi furami, mieszkac w 300 m chatach. No, ale w firmie kombinatoryka na calego. Ludziom placone grosze, albo nie przedluzanie po okresie probnym (oczywiscie groszowe zaplacone za ten czas). Teraz skonczylo sie z paragonem tyle, a bez tyle. Ludzie sie nie cackaja tylko donos do US. Znajomy mowil mi, ze dziennie to maja setki zgloszen. Nie ma tyle ludzi, aby to obleciec. Osobiscie nie slyszalem, aby kogokolwiek tak sprawdzali. Najczesciej jak byla juz kontrola US to byly juz pytania skad pana/pania bylo na to stac.
A bylbym zapomnial. Banki sa zobowiazane zglaszac do US przelewy powyzej 15 tys euro. No, ale sa takie co juz nawet przy 5k wysylaja. Co sie z tym dzieje, czy jest jakis system co to sprawdza? Ludzie tez podobno to obchodza dzielac wplaty/wyplaty na mniejsze sumy.
W lotto to nie, bo to panstwowe i przelewm i idzie sprawdzic.
Lepiej powiedziec ze kasynie wygrales pare razy i nie do udowodnienia.
Z naszą kochaną "skarbówką" różnie może być, jeden urzędas przyjmie do wiadomości i puści cię wolnym, inny zaś dosra karę i zabierze ten samochód
https://www.youtube.com/watch?v=dN1KAhqTOjI
Jeśli faktycznie taka osoba odkładała przez 15 lat, to będzie dobrze. Inaczej to podczas kontroli wyjdzie że ktoś żyje ponad stan i np. Zarabiał min 10 a nie 5 tys i pewnie dostanie karę jako wyrównanie plus odsetki.
Ale fakt faktem w PL jest różnie. Czasami lewe miliony można wydawać i miną lata zanim ktoś się zorientuje. Dlatego najlepiej brać w kredyt.
Vansol, odpowiadając na Twoje pytanie - ma pokrycie w prawie, o ile jest się w stanie sensownie się wytłumaczyć.
W uproszczeniu, na wstępie urząd skarbowy wykonuje czynności sprawdzające, gdy poweźmie informację o materialnej transakcji, np. od sprzedawcy, jeżeli zadeklarować do urzędu tę sprzedaż. Sprawdzanie os. fiz. to trochę loteria, ze względu na ilość transakcji vs ile pracowników, no ale może się zdarzyć. US wzywa na przepytkę i wtedy należy sensownie uzasadnić, że z posiadanych dochodów było kogoś stać na taki samochód. To, że ktoś w wieku 40 lat zarabia 5k miesięcznie to trochę mało informacji, bo dochodzą jeszcze wydatki - jeśli zarabia się przyzwoite pieniądze od dłuższego czasu, mieszka z rodzicami i całe te pieniądze chowa pod materac, to jest to jakieś uzasadnienie ;) Jeżeli wydatku nie da się wykalkulować i uzasadnić (bo np. z tych 5k opłaca się codzienne wydatki lub kogoś utrzymuje), to może się skończyć na kontroli podatkowej, a kolejno na postępowaniu podatkowym, w wyniku których organ podatkowy wyda decyzję wiążącą dla kontrolowanego, która w przypadku stwierdzenia u kupującego nieujawnionych dochodów może obligować do zapłaty 75% PIT od nieujawnionych dochodów, a jeśli ten nie ujawniony dochód pochodził z przestępstwa, to można zahaczyć o odpowiedzialność karnoskarbową, ale na tych negatywnych konsekwencjach na szczęście się nie znam ;)
Od 2016 w wyniku zmiany przepisów, numer z prostytucją już nie przechodzi, bo ciężar dowodu, że pieniądze są z czynności niemogącej być przedmiotem skutecznej umowy, w praktyce przerzucono na podatnika.
Z lotto i hazardem też może nie przejść, bo jeśli chodzi o np. kasyna, to wypłacający wygraną powinien potrącić i zadeklarować podatek, a jeśli chodzi o twierdzenie, że wygrało się od znajomych - urząd może zacząć wypytywać znajomych, skąd mieli 200k na przegranie :) swoją drogą, to nawet nie wiem, jak obecnie z legalnością hazardu na domówkach :)
Jeśli chodzi o wypłaty pensji w gotówce, to pracodawca musi to ewidencjonować.
Jeśli chodzi o darowiznę od kogoś, to raz, że mogą sprawdzić darczyńcę, dwa, że zapytają, gdzie deklaracja w podatku od spadków i darowizn i wtedy 20% karnego podatku, hehe.
Co do zawrotności kwoty - zależy, gdzie i do kogo trafi, potrafią trzepać przy mniejszych kwotach. Akurat akty notarialne sprawdzają łatwo przez łatwość dowodu - trzeba zgłosić do urzędu.
Przypominam, że przy kupnie samochodu za więcej niż 1k od niektórych podmiotów (np. osoby fizycznej niebędącej VATowcem) należy zadeklarować i zapłacić podatek od czynności cywilnoprawnych.
Podsumowując - jeśli można uzasadnić swoje oszczędności, to nie ma się czego bać. Jeśli nie można, bo są z jakiegoś przekrętu, to fury szukać na czarnym rynku ;)
A wszystkim kombinatorom życzę skutecznych kontroli i wysokich kar :)
Normalnie z Hydra widze drugi Al Capone.
Powiedzmy, że ktoś w wieku 40 lat zarabia 5000zł miesięcznie i pewnego dnia za gotówkę z kradzieży kupuje sobie samochód za 200tyś nie mając oszczędności na koncie. Urząd Skarbowy wzywa go na kontrolę a ta osoba twierdzi, że od 15 lat odkładała co miesiąc 1000zł w gotówce i w ten sposób udało jej się kupić ten samochód. Czy Urząd Skarbowy uwierzy w takie coś? Czy oszczędności trzeba jakoś dokumentować? Czy urzędy kontrolują każdego obywatela przy takim zakupie czy tylko jakiś procent? Wątek zainspirowany filmem, nie obrabowałem banku :)
Hydro2, otóż tak się składa że masz obowiązek wylegitymować się swoim majątkiem. Oczywiście nie dotyczy to osób które nie mają większych Ruchomości/Nieruchomości.
A co do banków to bardzo się ostatnio zdziwiłem bo przy zakupie auta zadzwonił do mnie miły Pan z banku z pytaniem co to za przelew, w jakim celu i czy jestem pewny że chcę go przelać.
Nie żadne nowe Audi czy BMW za gotówkę tylko zwykła, 8 letnia Astra.
Bank to Santander vel WBK, a w myśl prawa z wygranej od jakiegoś poziomu ( bodaj 2K) też musisz odprowadzić 10% podatku.
Kasyn, zdrapek, wygranych w Kamień-Papier-Nożyce też to się liczy.
Zawsze można powiedzieć że nagminnie wygrywa się w stacjonarnym bukmacherze. Jakieś sts itd.
Dziękuje wszystkim za odpowiedzi. Zrobiła się spora dyskusja. Sposobów widzę macie setki ale nikt tak naprawdę jednoznacznie nie odpowiedział czy bajka o tym, że się oszczędzało w gotówce przez wiele lat ma jakiekolwiek pokrycie w prawie? Kiedyś nie było przecież kont bankowych i ludzie dostawali wypłatę do ręki. Nikt nie wiedział czy dana osoba wydaje całą pensję co miesiąc czy odkłada jakieś pieniądze.
Nie wiem czy US by się przyczepił, bo po pierwsze 200k to nie jest jakaś zawrotna kwota dla US, a po drugie ktoś musiałby na Ciebie donieść, a US miał chęć taki donos sprawdzić.
Jak inaczej mieliby się dowiedzieć, że Cię na taki samochód nie stać?
Z tego co wiem to zakupy domu/mieszkania są czasami weryfikowane, ale tutaj mamy i akt notarialny i większe pieniądze niż 200k.
Zapytaj polskich prywaciarzy januszy powinni pomóc. W końcu fury są a piniedzy nie ma ledwo na ZUS starcza.
Najlepiej w takiej sytuacji zrobić sobie zdjęcia w bieliźnie, założyć konto na dwóch serwisach dla pań i panów lekkich obyczajów (o****y.pl oraz r***a.pl), ustawić konkurencyjną cenę (np. 50 zł/h) i czekać.
Potem przyjmować klientów przez pół roku, zmienić stawki z 50 zł za godzinę na 5000 zł za noc i mówić w US że pieniądze pochodzą z nierządu:
Po pół roku najpewniej na tyle się spodoba że te 200 tysięcy to będą drobne. Należy tylko pamiętać że trzeba taki scenariusz przed sądem uprawdopodobnić, także warto krzyczeć często i głośno żeby sąsiedzi słyszeli, mieć zdjęcia z klientami, dodać swój numer na forum g*********.pl oraz wyłapać przynajmniej HPV.
Nie pytajcie skąd wiem.
Ponownie spytam: autor to tak na swoim czy jakiegoś znajomego przykładzie ? :P
O Boshe, powodów masz tysiące, jak nie lotto, to ktoś bogaty z rodziny CI dał, ale auto miałeś zarejestrować na siebie. Ktoś Ci dał tylko hajs. Masz tysiące sposobów. Chociaż lotto by imo przeszło. Gorzej, jakby udowodnili Ci kradzież. Miał byś pozamiatane. Swoją drogą to wygląda tak, jakby autor pisał na własnym, albo znanym mu przykładzie.
Eee - wygrałem w lotto ? Nie masz obowiązku mówić urzędowi, w którym punkcie wygrałeś hajs.