Siły Kosmiczne wcale nie takie silne – recenzja serialu Space Force od Netflix
To już nie jest ten Netflix co kiedyś.
Kiedyś mieli mniej znanych aktorów i o wiele mniej pozycji, ale za to prawie każda z nich była na wysokim poziomie i człowiek chętnie po to sięgał.
Teraz nawalili filmów i seriali oraz znanych aktorów, a nie ma czego oglądać, bo albo stopujesz na etapie fatalnych recenzji albo po 1-2 odcinkach.
Liczyłem na coś lepszego. Ale poczekam jeszcze na ewentualne recenzje kolegów GOL-owiczów. Jesli rzeczywiście średnia będzie wynosiła 6/10, to chyba odpuszczam. Jest co oglądać.
Zdecydowanie, właśnie robię rewatch Dark 1 i 2 :)
To tylko 16 odcinków, wczoraj zacząłem to tak mnie wciągnęło że od razu łyknąłem 3. Że nie wspomnę że wiele rzeczy nabiera sensu po kolejnym obejrzeniu, już wyłapałem kilka rzeczy w tych odcinkach i byłem zdziwiony że to wcześniej przegapiłem, mnóstwo różnych znaków...
to jest jedyny dobry teksty jaki tutaj przeczytałem, szykuje sie mega maraton
Jak bardzo nie nawidze stwierdzenia kiedyś to było to netflix rzeczywiście stracił strasznie na jakości i teraz już bardzo rzadko są dobre seriale
Wtedy też były hm "słabe". Po prostu wcześniej było co oglądać z racji zalewu vod jakim był netflix. Obecnie, chyba każdy przechodzi syndrom "obejrzenia wszystkiego ciekawego" i dlatego zaczyna się dostrzegać paździerze na tej platformie bo z braku laku widz zaczyna po nie sięgać by oglądać cokolwiek.
zdarzają się nieprzetłumaczalne nawiązania i gra słów.
Bu-hu, amerykanie zrobili serial o swojej kulturze, jak śmieli?
Mam nadzieję, że plus w postaci optymalnej długości odcinków i minus za nieprzetłumaczalne nawiązania i grę słów to tylko wyszukany troll autorki recenzji (albo chęć spełnienia kryterium ilości słów) bo jeżeli nie, to kiepsko. Może podczas kręcenia drugiego sezonu twórcom przyjdzie w końcu do głowy, że to karygodne bazować na amerykańskiej popkulturze, bo przecież polski/europejski/whatever widz nie zrozumie...
Na Rotten Tomatoes to nawet 4/10 (44%)
Cholera, a myslalem ze bedzie super serial :/ Szkoda, chcialem obejrzec sobie cos zabawnego
A ja nie polecam. Oglądam wszystko co tylko wychodzi z Hugh Laurie. Uwielbiam tego aktora. Ale ten serial, to najgorsze w czym występował. W takich serialach jest bardzo cienka linia pomiędzy dobrym czy też inteligentnym żartem, a kiczem. Ten serial balansuje bez skuteznie, przez co są momenty żenujące.
Space Force jeszcze nie oglądałem. Po trailerach liczę na właśnie coś pokroju filmów z Leslie Nielsenem. Filmy z jego udziałem pod względem balansowania na tej granicy są majstersztykiem. Brakuje takich współczesnych filmów.
Lubię sf, ale nie w wersji komediowej. Mimo wszystko podejdę, może mnie czymś zaskoczy.
Powinni się uczyć od Czechów
https://www.youtube.com/watch?v=UxxLJ30lZ-A&list=PL8j7Qx2KfziDHxJQFUnhcN73AyIiqkaI9&index=4
Nie wiem czego ludzie sie spodziewali zwlaszcza przy glownej roli ktora gra komediant. Dla mnie jest niezly, pelen absurdu i do tego teksty i ta malpa ????.
Dziwny trochę taki artykuł tutaj. Pewnie wiekszość osób na GOLu nie oglądała the office to pewnie dla nich to jakaś typowa słaba komedia. The office ma dość speficzny humor, który wymaga sporo wiedzy na temat stanów, środowiska i okresu w którym dzieje się serial. Jedak kto sie orientuje to czeka na niego kilka sezonów świetniej komedii. Myślę, że dla samego Steve'a Carell'a dam szansę space force. Ale nie wydaje mi się ,żeby zdołali przebić the office gdzie można było sobie pozwolić na dużo więcej w scenariuszu.
Masz rację. W Polsce nikt nie zna The Office. Baaaa Amerykanie te go nie znają chyba, bo recenzje od niektórych dostaje liche o czym świadczy średnia na metacritic.
https://www.metacritic.com/tv/space-force/season-1/critic-reviews
Nie widziałem ocen metacritic ale oczywiście spodziewałem się że nie będzie to drugie The Office. Mimo wszystko jak pisałem sprawdzę serial z powodu Steve'a.
Odkładałem jakoś sprawdzenie The Office, ale w końcu nadszedł ten moment, gdzie postanowiłem się za to zabrać... i kurcze, dość szybko zrozumiałem fenomen tego serialu. Wciąga niesamowicie i do tej pory każdy odcinek bawił, a zostały mi jeszcze 4 sezony : D
Dwa odcinki za mna i zle nie jest. Po ocenach spodziewalem sie kompletnej kaszany.
Obejrzałem dwa odcinki i jest dobrze. Nic wielkiego. Arcydzieła nie oczekiwałem. Jestem zadowolony. Ot jeszcze jeden sympatyczny zapychacz na 30 minut wolnego czasu. Duet Carell i Malkovich dają radę. Ot niezobowiązująca popierdółka. Myślę, że warto dać szansę. Za dużo to takich produkcji nie ma. No dobra można obejrzeć dla Malkovicha...:-)
Reszta? Reszty nie trzeba.
Bardzo średni, nie jest też zbyt zabawny, ale można obejrzeć bez bólu. Najważniejsze, że nie męczy i nie wywołuje zażenowania jak taki BBT.
Liczylem na wiecej, a oczekiwania mialem bardzo niskie. Z netflixowych rozbawiaczy zdecydowanie lepszy after life, a to niby dramat.
Najpierw: co kto lubi, ale dla mnie cały serial to wyrzucone pieniądze w błoto. Już wolałbym żeby nakręcili kontynuacje któregoś z anulowanych seriali