Avatar 2 - zdjęcie z planu i nowe szczegóły o fabule filmu
Dla mnie Avatar to był kawał dobrego sci-fi... Ostatnio oglądałem wersję reżyserską w 4K na świetnym TV i szczęka mi opadła. 11 letni film, a wizualnie wgniata w kanapę. Fabuła to trochę sztampa, ale ogólne wrażenia z filmu były dla mnie genialne.
Ze sequelem jednak już się trochę spóźnili... Nie spodziewam się wielkiego sukcesu.
w tym spędzają sporo czasu wokół wody – na jej powierzchni i pod nią.
Wcześniej zrobili kopię Pocahontas w kosmosie to teraz robią kosmicznego Aquamana.
To film socjotechniczno-historyczny. To co widzisz to odbicie lustrzane pewnych wydarzeń. Ale w szkole tego nie uczą.
Nikt Ci nie każe. Film był bardzo dobry.
Avatar to chyba najbardziej przehajpowany film kiedykolwiek. Nudny jak flaki z olejem.
Smerfny Pocahontas tańczący z wilkami powraca wraz z rodziną.
Końcowe "dzieło" pobije na bank poprzednie.
O nie! Stary pędzel nie dostanie już moich pieniędzy!
nie no na pewno nie czekam 1 była fajna, a nadchodzący maraton na bank będzie klapą !
Dla mnie Avatar to był kawał dobrego sci-fi... Ostatnio oglądałem wersję reżyserską w 4K na świetnym TV i szczęka mi opadła. 11 letni film, a wizualnie wgniata w kanapę. Fabuła to trochę sztampa, ale ogólne wrażenia z filmu były dla mnie genialne.
Ze sequelem jednak już się trochę spóźnili... Nie spodziewam się wielkiego sukcesu.
A mi się pierwszy Avatar nawet podoba jako takie luźne popcornowe kino na wieczór.
Boje się tylko, że bez złych ludzi napadających dobrych N'avi (co było głównym wątkiem Avatar oprócz sztampowego motywu zdobywania zaufania, zakochania, zdrady która wychodzi na jaw i odkupienia co widzieliśmy tysiące razy) to nie będzie już to samo. Co tam można wymyślić innego?
To będzie skok na łatwą kasę, niczego się po tym nie spodziewam, byle to będzie nadmuchany do granic możliwości kolejny gniot typu Transformers. 1 nie była zła ale daleko jej do produkcji skłaniającej do refleksji a nataką właśnie potencjał na to mógł być.. no cóż kino sci-fi wypchane efektami ale puste jak odsłona Skyrim.
W erze komiksów, fabuła a'la Pocahontas czy Tańczący z Wilkami może za arcydzieło uchodzić -Fellini to nie jest,
...ale wizualne mistrzostwo z pewnością.
Przecież ten film był głównie zrobiony dla efektów i dopiero co wprowadzanej technologii 3D do kin, nie wiem czemu niektórzy oczekiwali jakiegoś fabularnego oświecenia idąc na niego. Moim zdaniem kawał dobrze wykonanego sci-fi.
Avatar to luźne kino na wieczór, aby sobie popatrzeć na widoczki i fajną technologię jaka stała za tym filmem w tamtych latach, bo to już 11 lat minęło. Jak ten czas leci, phew. A film na dzień dzisiejszy się broni efektami.
Popieram, ja to nawet ustawię razem z transformersami... znaczy do 3, tu bardziej chodzi o to "jak to wygląda" podparte prostolinijną fabułą co daje obraz przyjemny dla oka którego się po prostu miło ogląda
Film Camerona to była efektowna wizualnie wydmuszka. Głupawe kino dla popcornowych widzów.
Polecam Avatar The Last Airbender (serial animowany), jedyny dobry Avatar.
mimo że to już film wiekowy to nada uważam go za całkiem niezły a technicznie z prawie wybitny, czekam na część drugą !
Ja podobnie :) Wiara gada głupoty a film był przełomem jeśli chodzi o wizualizację, 3D w IMAX i kreację świata. A fabuła była ok, taka jak we wszystkich przygodowych filmach :) Jak ktoś chce od takich filmów "Chiczkoka" czy nie wiadomo kogo to niech takie filmy ogląda, a nie chodzi na takie, tyle.
17 grudnia 2021 ? :/ A to chyba jedyny filom, na który bym poszedł.
James Cameron to geniusz. Jeżeli pojęcie "magii kina" miał bym przypisać do jakiegoś twórcy to właśnie do niego. Uwielbiam wszystkie jego filmy od pierwszego Terminatora do Avatara i bardzo chętnie do nich wracam.
Jest wielu wybitnych reżyserów których bardzo lubię i cenię, ale według mojej subiektywnej opinii, jeżeli chodzi o tworzenie epickich widowisk to nikt do tej pory nie potrafi mu dorównać. Szkoda że przespał całą ostatnią dekadę :(
Np: Nie jestem fanem kina "superbohaterskiego" ale czasem jakiś film obejrzę.
Avengersów widziałem wszystkich. Powiedzmy że może być, ale drugi raz
raczej nie będę ich oglądał.
To tylko gdybanie ale wyobraźmy sobie że J.Cameron jest fanem komiksów (ponoć nie jest) i jemu powierzono nakręcenie całej serii. Pewnie trochę by to trwało :) ale podejrzewam że gdyby wziął się za to z taką pasją jak za tworzenie powiedzmy, TITANICA notabene na którego punkcie dostał swego czasu świra, to wyszło by z tego coś tak majestatycznego, że fani nie mogli by się pozbierać po seansie do dziś.
Dlatego mam przeczucie że nadchodzące Avatary pozamiatają, zarówno w recenzjach jak i w box office. Wszak James Cameron to ponoć król sequeli.
O ile oczywiście nie wypadł z formy bo młody już nie jest.
Lubię filmy Camerona, ale Avatar do nich nie należy. Straszne nudy, a sequel zapowiada się niezbyt interesująco.