Cyberpunk 2077 - dużo nowych detali na temat gry CD Projekt RED
Ja chyba nie rozumiem, Różne modele postaci wiecej zajmują pamięci niż klony hmm ...pamieci na karcie graficznej czy pamięci RAM?
Jak to działa że klony mniej zajmują a nowe/różnorodne postacie wiecej ?
Na moją logikę chodzi o to że gra musi przechowywać w pamięci wiele oddzielnych modeli, nawet jeśli nie są w danym momencie wyświetlane. Klony zaś potrzebują pojedynczego modelu w rezerwie. Ale nie jestem ekspertem więc to tylko moje proste spojrzenie na ten problem.
Dokładnie o to chodzi. To szczególnie odczuwalne w grach MMO, w momentach, gdy na ekranie masz wielu prawdziwych graczy, a każdy w innej zbroi, ubranku etc. Wówczas zazwyczaj FPS-y mocno siadają.
Powiedzmy, że na danej mapie pojawia się 10 postaci i każda ma inne tekstury. Tekstura każdej postaci musi być wczytana do pamięci RAM i jak taka postać pojawia się na ekranie to jest ona nakładana na model.
Jeśli byśmy mieli 10 postaci, ale tylko 2 tekstury, to do RAMu wczytywane są 2 tekstury, zamiast 10.
W ten sposób w dużym uproszczeniu oszczędzasz 500% RAMu w porównaniu do wariantu bez klonów.
W grafice komputerowej jest taka technika która nazywa się instancjonowaniem. Jeśli potrzebujesz stworzyć dajmy na to scenę w której przedstawiony jest wielokrotnie ten sam obiekt, to kopiowanie go w całości spowoduje wielokrotnie większe zużycie pamięci równe wiekorotności wystąpienia tego obiektu.
Natomiast pojedyncza instancja zawiera tylko odniesienie do bazowego obiektu (czyli powiedzmy jego nazwę) i niewielką ilość informacji jakie zabiegi powinny być na niej (instancji) przeprowadzone, np. pozycja w przestrzeni, obrót, skala, operacje na teksturach, czy w przypadku animowanych postaci stan "kości", co zajmuje już znacznie mniej miejsca w pamięci niż kopia 1 do 1.
Coraz bardziej jestem ciekawy tej gry. Jak nie będzie drugiego Skellige to już będzie dobrze :)
Mnie się Skellige podobało, w zasadzie za wyjątkiem tylko małej różnorodności wizualnej (wszystkie wyspy były na jedno kopyto). Może o to chodzi? :).
Mnie irytowało na przykład przemieszczanie się pomiędzy wyspami, ale nie licząc tego było w porządku.
Skellige było bardzo fajne. Najbardziej klimatyczna lokacja z podstawki.
Mi Skellige zepsuło Wiedźmina 3. Najpierw Velen "nauczyło mnie" że warto robić wszystkie znaczniki bo pod wieloma skrywają się interesujące zadania poboczne, w najgorszym wypadku tendencyjne ale ciekawe aktywności poboczne. No to w Skellige też je z marszu robiłem, żeby się przekonać że to jeden wielki festiwal durnego nurkowania i użerania się z harpiami. Wszystko na jedno kopyto, zbieranie bezużytecznego złomu żeby tylko wypchać czymś mapę w stylu gorszym niż robi to Ubi. Po świetnym w tej kwestii Velen różnica jakościowa wypełnienia mapy to był but w twarz.
Ekaploracja Skellige to był dramat. I te syreny zbugowane.
W Velen znaki zapytania też były słabe. To dlatego miałem na nie kompletnie wywalone. Dopiero w Toussaint znaki zapytania nie były zwyczajnym zapychaczem i z tego powodu zrobiłem tam wszystkie bez wyjątku i świetnie się przy tym bawiłem.
Nie ma to jak eksplorować świat gry od jednego znaku zapytania do drugiego. To nie gra popsuła wam jej odbiór ale wy sami ^^
Nie, jeśli najpierw gra pokazuje Ci przez duży kawał rozgrywki że znaki zapytania są fajne i warto je robić bo w ten sposób często trafiasz na świetne questy niespodzianki, tylko po to żeby potem, jak już przyswoisz tę lekcję i je chętnie robisz, zrobić skrajny zjazd jakościowy, to jest to problem koncepcyjny gry.
Tylko, że znaki zapytania w Velen też były słabe. Praktycznie niczym się nie różniły. Jedyna różnica polega na tym, że na Skellige było znacznie więcej kontraband, które w Velen też były, ale w mniejszej ilości. Dopiero w Toussaint znaki zapytania były zrobione z sensem i dobrze spełniały swoją funkcję.
Jeszcze 5 miesięcy do premiery...
Naprawdę takie wiadomości są mocno bezcelowe, bo każdy aspekt gry nadal może zostać zmieniony lub usunięty nim nastąpi premiera.
za późno już na takie zmiany, gra jest już pod względem fabuły i mechaniki gotowa. teraz trwa wielkie testowanie i naprawianie błędów.
Grasz dla fabuły czy tylko, aby patrzeć na swoją postać?
A Ty grasz tylko dla fabuły? To weź sobie książkę albo nawet audiobooka, bo wtedy już czytać nie musisz, a chłoniesz tylko fabułę.
A jaki jest związek pomiędzy fabułą, a możliwością oglądania swojej postaci? oO
W każdej chwili ją zobaczysz gdy spojrzysz w lustro, wsiądziesz na pojazdu bądź gdy naciśniesz I lub Tab. W zależności na czym będzie ekwipunek. Oj nie ma co się bać. Nie jest to coś eksperymentalnego. W takiego Skyrima to się grało z oczu i było dobrze. Z jednej strony to kwestia kto co lubi. Bo po prostu niektórzy nie cierpią tego widoku a inni go lubią. Jest też sprawa przyzwyczajenia się. Do wielu rzeczy można się przyzwyczaić jeśli gra jest dobra. A nie mówimy tu o jakimś cierpieniu a jedynie o innej kamerze ;p
Trzeba było w sobotę być to nie musielibyście plotkować szczególnie że ten tekst przypomina głuchy telefon zapętlony ;)
Ajj szkoda z tą "niewidzialną ścianą". Jakiś czas temu chyba było mówione że nie będzie niewidzialnych ścian i że całe miasto będzie stało otworem od samego początku? Jedynie poziom wrogów miał być zbyt wysoki dla początkującej postaci aby wykończyć całe miasto na stracie.
Przeraża mnie ta pogoń za grami, w których
główny wątek CP2077 będzie krótszy od tego z Wiedźmina 3, ale przejdziemy go na więcej sposobów
bo ja chcę przejść długą grę, a nie powtarzać ją 10 razy, żeby po drodze przez chwilę zrobić coś inaczej.
Nikt nie powiedział "ile krótszy". Taki wiedźmin miał około 100 godzin wątku głównego (pod warunkiem,że nie rushowaliśmy tylko na spokojnie wszystko się robiło i nie przeklikiwało cutscenek), tutaj to może być...80 godzin, co dalej jest dużo ale krócej od Wiedźmina.Więc nie trzeba patrzeć,że "krócej" oznacza dużo krócej tylko to może być kwestia kilkunastu godzin.
Wiedźmin to może miał 100 godzin, ale razem wszystkiego a nie samego wątku głównego.
Wątek główny może i będzie krótszy, ale zadań pobocznych pewnie będzie multum (w końcu świat w tej grze jest ogromny) i jeżeli będą tak zrobione jak w Wiedźminie, to czeka nas kupa zabawy i nudzić się raczej nie będziemy. Obstawiam, że ta gra starczy na około 150 godzin (bez dodatków).
A ja lubię właśnie ten powrót do przechodzenia RPGów (!) po kilka razy i sprawdzania różnych opcji. To jest właśnie cała esencja takich gier, a nie że ma się niby wybory a i tak koniec to "wciśnij dany przycisk by zobaczyć wybrane zakończenie".
Ty to chyba na wariata leciałeś. Mi podstawka zajęła ok. 200 godzin, a nawet nie zrobiłem całej gry na 100%, bo nie biegałem za znakami zapytania.
Wiedźmin 100 godzin ze wszystkim... No, no. Większej bzdury to już dawno nie słyszałem. Wątek główny - wątki poboczne. Plus dodatki. Eksploracja, komplementowanie ekwipunku - odkrywanie sekretów... Czytanie książek, notatek, wsłuchiwanie się w dialogi zwykłych przechodniów. I te pawanie się grą gdzie czas leci a my nic kompletnie nie robimy... a nie sorry przeciętny kowalski odpala global positioning system oraz tryb automative driver i gra przechodzi się sama.
Ja szczerze mówiąc jakoś specjalnie na tego Sajberpanka nie czekam. Z roku na rok, z gameplaya na gameplay ta gra prezentuje się coraz gorzej. Z gry już wyleciało wiele rzeczy które miały się w niej pierwotnie znaleźć, nie wiadomo ile jeszcze wyleci. Z gry która była zapowiedziana w 2013 już pewnie nic nie zostało. To że gra ma być FPP only wbrew pierwszym zapowiedziom też mi oczywiście nie pomaga. Ale to jednak potwierdza tylko to że to nie będzie pełnoprawne RPG tylko "przygoda w otwartym świecie" jak to sam CDP określa. Absolutnie ta gra na premierę może się okazać nieskończonym potworkiem. Wiedźmin 3 miał dosyć kiepski gameplay, słaby rozwój postaci, główny wątek który był taki sobie, zadania poboczne które sprowadzały się do włączenia trybu detektywistycznego i podążania za śladami, i nawet po 30 łatkach dalej gra była nieźle zabugowana. Więc tu naprawdę CDP musi wiele poprawić względem W3.
kęsik: " Wiedźmin 3 miał dosyć kiepski gameplay, (...)
Kwestia gustu.
(...) słaby rozwój postaci, (...)
Jak wyżej.
(...) główny wątek który był taki sobie, (...)
Jak wyżej.
(...)zadania poboczne które sprowadzały się do włączenie trybu detektywistycznego i podążania za śladami, (...)
Kłamstwo.
(...) i nawet po 30 łatkach dalej gra była nieźle zabugowana.
Ja tego nie doświadczyłem.
Tak jak powiedział kolega wyżej czy dana gra się komuś spodoba zależy w dużej mierze od gustu i od tego czego się spodziewał od danej gry. Dla mnie np. AC Oddysey jest o wiele gorszą i nudniejszą grą od Wiedźmina 3, która też ma nie wiele wspólnego z grą RPG. Jednak zgadzam się, że Wiedźmin 3 grą perfekcyjną nie był i swoje problemy miał, ale mimo wszystko ta gra spokojnie zasługuje na ocenę 8 lub 9.
Co do widoku FPP w Cyberpunku to też nie jestem fanem tego rozwiązania, ale też nie jest to powód do skreślenia tej gry. Mam też obawy co do jakości Cyberpunka na premierę, bo do wydania gry zostało 5 miesiecy, a CDP nadal rzuca tekstami typu, że jeszcze nie są pewni danego rozwiązania albo że coś jeszcze nie jest gotowe. (chociaż są pogłoski, że będzie obsuwa na jesień). Pożyjemy zobaczymy na razie czekam na jakiś gameplay Cyberpunka w którym CDP powie, że to już jest finalna wersja gry i wtedy ocenimy czy jest dobrze.
W kwestii rozwoju postaci muszę się zgodzić, dla mnie również był słaby. Walka była mało skompilowana, ale dobrze wykonana i przyjemna. Główny wątek w większości był średni, ale miał fajne momenty (baron, oblężenie kaer). Questy poboczne faktycznie nie miały skomplikowanej budowy, ale miały dobrze zrealizowaną fabułę, rzadko wcześniej spotykaną w tego typu zdaniach. Z wad trójki wymieniłbym jeszcze system alchemii który był w moim odczuciu znacznie gorszy do drugiej części gdzie trzeba było się do walki faktycznie przygotować.
Wiadomo, ze hipsterzy nie czekają
Hipster wymysli sobie jakas gre z Japonii, ktora w Polsce #nikogo
Hmmm, bardzo osobliwa wypowiedz. Ja nie zauwazylem zadnym bugow. Historia byla mega wciagajaca, bitwa o Kaer Morhen - dzielo sztuki! Krew i Wino mega dodatek. Ogolnie gra bardzo wciagajaca z fantastyczna grafika, ktora potrafi sie podobac dzisiaj. Ja osobiscie skonczylem Wieska 3 razy. Teraz z niecierpliwoscia wyczekuje Cyberpunka :)
Nie lubisz Wiedźmina lub/i Cyberpunka? Spoko, jesteś wolny do wyrażania swoich poglądów, ale mamy tutaj w Polsce takie powiedzenie "Paskudną twarz można jeszcze naprawić, paskudny gust już nie", zasada jest prosta, nie nazywaj siebie Polakiem.
Mam nadzieję, że CDPR da moderom większy plac do popisu niż przy Wiedźminie.
deweloperzy nie chcieli zdradzić, o co chodzi, ale podkreślali, że zależy im, by gracze cieszyli się ich tytułem tak długo, jak to możliwe.
Dlaczego deweloperzy(nie tylko redzi) ciągle to powtarzają o każdej możliwej grze? Co, mamy się dalej bawić jak to już nie będzie możliwe? Ale poza tym to zapowiada się godny następca Wiedźmina, murowane goty
No trochę nawet ostatnio mi hype wzrósł zwłaszcza że, o ile nie będzie obsuwy, to do premiery już całkiem niedaleko. Ale w przyszłym roku i tak najbardziej oczekuję na Dying Light 2, wróciłem nie dawno do jedynki pohasać po dachach i skopywać z nich zombie i jestem miło zaskoczony jak gra się prawie wcale nie zestarzała.
Ale wracając do właściwej produkcji, no to jestem ciekaw jak to wyjdzie, niby wiemy dużo, niby sporo w sieci gameplayu ale w gruncie rzeczy to ja się czuję jakbym nic nie wiedział i tak xD A te enigmatyczne wypowiedzi twórców że zrobiliśmy coś tak ale sami zobaczycie jak to wygląda albo pracujemy nad tym ale jeszcze nie wiemy czy w ogóle to znajdzie się w grze... no to nie pomaga.
Na nic nie czekam tak jak na DL2 w przyszłym roku. COOP pozamiata na bank :D
Na drugim miejscu TLOU2 no i później CP2077.
Cykl dobowy wpływa na rozgrywkę i zadania łatwiej wykonamy o zmroku - bardzo mnie to ciekawi i zawsze chciałem to zobaczyć w innych grach, np. Hitman czy Sniper Elite.
Czy są gry korzystające już z takiego rozwiązania?
W AC Odyssey na pewno było tak, że łatwiej napadało się na obozy w nocy, bo część strażników spała. W dzień natomiast wszyscy (w tym samym obozie) byli na nogach.
Najnowsze Metro miało cykl dnia i nocy. W nocy byliśmy mniej widoczni, ale chyba potworów było więcej.
Zelda BOTW miała takie rozwiązanie. W nocy potwory spadły i można było się ich po cichu pozbywać.
Pytanie natury egzystencjalnej - czy cyberpunk z ekwipunkiem to dysonans czy mezalians?
Co ciekawe, granice lokacji mają działać podobnie, jak w Wiedźminie 3 - po dotarciu do krawędzi zostaniemy poinformowani, że w tym miejscu kończy się świat gry, a następnie przymusowo zawróceni (co, prawdę mówiąc, jest nieco rozczarowujące - to jedno z rozwiązań, które najmocniej torpedowały immersję w ostatniej części przygód Geralta z Rivii)
Źródło: https://www.gry-online.pl/
Alternatywą byłoby sztuczne ograniczenie świata gry jakimiś przeszkodami "fizycznymi", co torpedowałoby immersję o wiele bardziej.
Ciekawe jak będzie z pracą kamery. Będziemy widzieć z oczu i ewentualnie ręce, czy może całe ciało? W Kingdom Come Deliverance, kamerę pierwszoosobową naprawdę fajnie zrobili, tak samo jak w Die Young.
Tutaj z urywków wynika że będziemy grali latającymi rękoma.
Tutaj tego nie cytujecie ale na innym portalu - odnośnie policji... przeczytałem coś takiego: "Bijemy kogoś na ulicy? W Night City to normalka, która nie wymaga interwencji, ale jak już zaczniemy np. strzelać do przechodniów, to stróże prawa na pewno się nami zainteresują." niby nic ale... no tak nie do końca. Przecież w poprzedniej grze tego studia - nie dało się w jakikolwiek sposób wpływać/dotykać niezależnych npc. Więc mimo wszystko ten system interakcji został rozwinięty. Co cieszy, lubie w takim GTA czy RDR2 lać npc po mordach, a akurat ta mechanika zdaje sie byc funkcjonowac w Cyberpunku na bardzo wysokim poziomie.
https://www.youtube.com/watch?v=FknHjl7eQ6o
Fakt widać tylko urywki tej mechaniki ale i tak wygląda to świetnie. Ogólnie mam wrażenie że twórcy jednak mimo wszystko zdecydowali się rzucić rękawice R - w kontekście bycia takim sandboksem gdzie możesz wyprawiać przeróżne rzeczy. Teoretycznie Redzi powinni odstawać technologicznie - no ale chyba nie bez kozery mówią o tej destrukcji albo fizyce pojazdów gdzie de facto odwołali się nawet do GTA V.
W ogóle... tyle godzin spędziłem w Dzikim Gonie piękna gra ale technologicznie pod kątem np. fizyki to ten tytuł raczej przegrywa z GTA 3... te takie gonienie Redow pod katem technologii to cos co mnie chyba do nich przyciaga najbardziej.
Cyberpunk na pewno będzie grą bardziej kompletną od RDR2 (seks np) no i ta głębia która będzie wynikać z tych wszelkich rozgalezien... to że wydadzą fabularne dodatki a nie tylko multi.
No nic czekam.
płacz i depresja, takie coś odbiera immersję dla mnie, ZAWSZE. Chodzi mi o fakt że nie będę mógł kupić dla postaci nowej posiadłości, co to za immersja skoro moja postać ma milion pieniędzy na koncie ale mieszka w małym pokoiku w najbiedniejszej dzielnicy w grze
A wiadomo już czy to będzie najbiedniejsza dzielnica i czy nasza postać dorobi się milionów? To, że gry przyzwyczaiły nas do takich praktyk nie znaczy, że tu będzie podobnie...
ogólnie to na pierwszym gameplayu to pokazali dosyć biedną dzielnicę, w której mieszkała bohaterka, jak na możliwości świata gry, i skoro ma tu być od groma różnych mniej czy bardziej przydatnych rzeczy to oczywiście że będzie można dorobić się w tej grze milionów pod koniec rozgrywki