Wiedźmin (Netflix) - książki pozwalają na ciągnięcie serialu przez 20 lat
Lepiej nie.
Wolę dobry serial, skondensowany niż telenowelę gdzie pójście po chleb do sklepu trwa jeden pełny odcinek.
Lepiej nie.
Wolę dobry serial, skondensowany niż telenowelę gdzie pójście po chleb do sklepu trwa jeden pełny odcinek.
Zaraz na 50. ;D Materiału z książek, jest na maks 10 sezonów. Jakby chcieli być super dokładni. A jakoś wątpię,żeby chociaż 20 % serialu, pokrywało się z książkami ;) No ale zobaczymy.
Ja mam obawy, czy chociaż jeden sezon będzie dobry, a co dopiero jakby miało być ich 20.
Jeśli będą dodawać do tych sezonów jakieś bzdurki od siebie to tak, wtedy może i będzie materiał na 20 lat, ale same książki dają materiał na maksymalnie 7 (może i mniej) sezonów.
Najpierw to niech im się chociaż pierwszy sezon uda, co patrząc na ostatnie seriale Netflixa wcale nie jest takie oczywiste.
Niby jakie? Ostatnie seriale nowe. Bo kontynuacji nie liczę.
Skylines, kroniki Asadalu, Ciemny kryształ ,zielona granica,Raising dion no i pewnie Wiedźmin. To są słabe seriale? Wiadomo, nie wybitne, bo takich Netflix robi bardzo mało. Ale to są dobre seriale. BTW HBO też ostatnio zrobiło parę crapów ;)
Dziękuję pass
Aha, zajebiście. Zamiast samemu wymyśleć coś kreatywnego to będą teraz jechać na książkach przez ileś lat ten sam temat... xD
A i tak przerobią materiał źródłowy na to, że piękne łuczniki driady, będą mudżynkami z dzidami... xD
Chodzi mi o to, że lecą na cwaniaka i małym kosztem twórczym, żeby tak czy siak wypuścić jakiegoś gniota.
Czekam na ten serial, jestem wielkim fanem Wieśka od kiedy przeczytałem Ostatnie Życzenie w wieku 13 lat. Cała sagę przeczytałem 3 razy, Sezon Burz tylko raz, no ale to Sezon Burz.
Więc miałem jakieś tam oczekiwania względem tej produkcji, gra na ten przykład była w moim mniemaniu w 100% taka, jakby wykreował ją sam AS, a przecież nie brał udziału w produkcji gier, chyba tylko trochę w pierwszej części. Przy serialu podobno ma spory wpływ, a pozwala na taką profsnacje swojego dzieła. Chociaż z drugiej strony Andrzejek powiedział ostatnio, że nie interesują go jego postaci i cały świat w innym wydaniu niż książkowy, bo on tylko taki uważa za prawdziwy/jedyny, więc Netflix posmarował hajsu i Andrzej jest zadowolony, w kolejnych częściach okaże się Geralt jest elfem azjatą i lubuje się w gnomach, bo czemu nie. I tak na podstawie tych trailerów widać, jak bardzo odbiegli od oryginału...
AS sam powiedział że jego obchodzi co się stanie jego postaciami tak samo go nie obchodzą pieniądze jak to że chciał 60 baniek od cpdpu po głupi prawnicy namówili a on się dał wkręcić.
Poniekąd rozumiem twoją frustracje ale brzmisz strasznie konserwatywnie jak na osobę tytułującą się fanem wybitnie lewicowej serii. Mnie też wiele rzeczy nie odpowiada ale należy pamiętać, że każdy ma wolność artystyczną i wolność wyrazu. Nie oglądamy serialu z myślą, że ma to być identyczne jak w książce tylko z myślą, że patrzymy na tę historię oczami reżysera, który też zostawia tam swój ślad i swoje interpretacje. Tak często przytaczana przez innych Gra o Tron też odbiega od oryginału nawet w tak prostych aspektach jak wygląd bohaterów. To całkowicie normalne i w zasadzie tak powinno być. Średnio by mnie bawiło oglądanie 1:1 wszystkiego jak leci.
"Moda na sukces" nie potrzebowała żadnej książki, żeby się ciągnąć przez 20 lat.
GOT w wielkich bólach osiągnął 8 sezonów a oni wyjeżdżają z 20. Chyba że będą je wypuszczać co 5 lat.
W serialowym GoT masy wątków - i to ciekawych! - brak. Np. Lady Stoneheart.
Niektóre poucinali fakt, pewnie by zrobili jeszcze parę sezonów jakby się tak nie spieszyli. Chciałem tylko zwrócić uwagę na to że GOT będą znacznie bardziej rozbudowanym uniwersum, mającym w sobie więcej wątków otrzymał ekranizacje w "tylko" 8 sezonach, z czego te ostatnie miały coraz mniej treści.
3 sezony to tak akurat. Powyzej to bezsens
Typowy marketingowy bełkot, tłumaczący czemu połowa wątków wyleci, lub zostanie zmieniona...
Z tym horrorem, rozumiem zamysł twórców chcących stworzyć coś bardziej dark fantasy niż wszystko co było na srebrnym ekranie, dlatego pewnie tak odważnie szafują słowem horror. Mam nadzieję, tylko, ze nie skupią się na definicji za bardzo, bo sam horror jest okej, ale nie w przypadku Wiedźmina tam musi być odpowiednia proporcja i to z wyraźną nutą fantasy.
Jak przegna pale z "wiadomo czym" to konca pierwszego moze nie doczekac :P Do tego jesli dobrze pamietam ta pani sapala gdzies ze pierwszoplanowymi postaciami beda Ciri i Yen, a wiesiek zejdzie na dalszy plan. Fanom sie nie spodoba to moze bedzie jak z Batwoman, juz chyba to kasuja, a ledwo 5 epkow wyszlo :P
Ale wiesz o tym, że w książkach długo długo Geralt też nie gra pierwszych skrzypiec?
No ale tego co tu zapowiadaja to w ksiazkach nie bylo :P
https://cosmicbook.news/henry-cavill-bait-switch-replaced-female-characters-witcher
Ja sie nie napalam zrobia z tego guano to ludzie przestana ogladac i drugiego sezonu nie bedzie :P
Nie podoba mi się takie podejście, historia wiele razy pokazała jak rozciąganie materiału do granic możliwości szkodziło, zamiast pomagać. Lepiej coś konkretnego, niż rozwałkowanego na siłę, ale ich wola.
Bo albo się ma od początku spójną wizję do zrealizowania, albo robi się skok na kasę (mniejszy lub większy). Nawet podejście AS (odcinanie się od bohaterów) daje powody sądzić, że nic wybitnego z serialu nie wyjdzie.
Zamknięta historia Geralta sprawia, że "Wiedźmin" nie jest materiałem na 20-letni serial. Rozcieńczanie fabuły na długie lata sezonów utrudni odbiór całości, a zwykły widz przy oglądaniu 5 sezonu serialu już ledwo pamięta pierwszy