Chiny nie chcą Tarantino? Premiera Pewnego razu w Hollywood anulowana
Musza ocenzurowac wlasny film, zeby jakis wazniak z wysokiego szczebla komunistycznej partii zatwierdzil co miliony ludzi maja ogladac w jego prywatnym kraju...sorry, ale to jakis surrealistyczny zart. Tworcy z przyjemnoscia zagoszcza CENZURE w swoich sercach bo wiadomo, kochaja pieniadze a te musza sie zgadzac.
To nie surrealizm tylko kwestia propagandy politycznej. Chiny mają problem z autonomią Hongkongu (zdemokratyzowani tubylcy "psują" ich obywateli i podważają autorytet mocarstwa), więc cenzorzy boją się zrobienia symbolu walki z postaci Bruce'a Lee (zaczął karierę w Hongkongu i stamtąd trafił do Hollywood). Chińczycy (i obywatele dowolnego państwa z opresyjnymi władzami) SAMI muszą powalczyć o swoje prawa, żeby demokracja zaistniała
Gdyby Polacy usunęli sceny z Polańskim to byłyby takie zamieszki jak na stadionach.
spoiler start
Chodź Zawieruchy tyle tam było, że gdyby nie te huczące media to nigdy bym się nie dowiedział, że Polak zagrał u Tarantino
spoiler stop
E tam, zaraz wejdzie markus i nas wyjaśni. Napisze, że ten news to propaganda Zachodu, Chiny są spoko państwem, a cenzura jest po to bo nie chcą zachodnich wzorców degeneracji u siebie.
Mogl zrobic osobna wersje na rynek chinski gdzie Bruce sprawia przykladny oklep Bradowi i zgarnac te miliony ale pewnie stwierdzil ze nie bedzie sie tak ponizal dla kasy.
E tam taki pretekst niby wszystko zakazane a Chińczyk i tak obejrzy na VPN na streamie lub jakimś VOD nawet z chińskimi napisami, facebook YouTube wszystko przez VPN lub na chińskich odpowiednikach.
Chiny zaczynają za bardzo kozaczyc. Jak myślą, że niedługo będą mocarstwem nr 1 to się grubo mylą. Wuja Sam na to nie pozwoli.
Muszę cię zmartwić to tak nie działa połowa długu USA wobec Chin czyli 1,17 bln USD jest utrzymywana jako Amerykańskie obligacje skarbowe. To bardzo sprytny mechanizm pozwalający wyprzedawać dług oraz nim manipulować. Nie da się częściowo anulować obligacji ( co zresztą było by politycznym i ekonomicznym samobójstwem ). Niestety jak na razie to Chiny rozgrywają USA a nie na odwrót. Manipulowanie przy długu publicznym może spowodować zachwianie kursu dolara a jego obsługa stanie się bardzo trudna. Niestety jest to efekt polityki samych Stanów które w pewnym sensie żyją na kredyt i do niedawna nie przejmowały się tym.
Najpewniej będą numerem 1. Każde mocarstwo przemija, USA też to czeka, patrząc na to co się dzieje teraz w Syrii to widać bardzo wyraźnie że USA nie ma już tej samej siły co kiedyś.
Dlatego Amerykanie doprowadza do wojny z Chinami. Według ekspertów mają na to ok 10 lat bo potem Chiny będą już za mocne militarnie.
I tu się zaczyna problem. Wojna wymaga nie tylko woli militarnej ale też politycznej i społecznej. Konflikt z chinami to nie walka z Afgańskimi rebeliantami ( z całym szacunkiem do nich - bo do czasu aż walczyli przeciw Rosji to byli dzielnymi powstańcami ale jak sprzeciwili się USA to zostali podłymi terrorystami ). Tutaj walki pochłonęły by olbrzymie ilości amerykańskich żołnierzy i prawdopodobnie sprzętu. Obawiam się, że pomimo istnienia woli militarnej wola społeczna raczej by się nie zaistniała. Zbyt wielu ludzi kręci za dobre interesy z chinami, dodatkowo nawet po wygranej wojnie dominacja nad tym państwem wymagała by zainstalowania nowego rządu ( co nie było by ani łatwe ani szybkie ) lub użycia ogromnych sił okupacyjnych bezsensownych z ekonomicznego punktu widzenia. Nie wiemy też jak zachowali by się sojusznicy USA i Chin.
Dlatego Amerykanie doprowadza do wojny z Chinami. Według ekspertów mają na to ok 10 lat bo potem Chiny będą już za mocne militarnie.
Nie doprowadzą. Chiny to nie są jakieś pastuchy ukrywające się w jaskiniach, już raz USA dostały od Chińczyków lanie (wojna koreańska), a wtedy nawet nie posiadały 3/4 siły jakiej posiadają teraz. USA nie doprowadzi do wojny, bo nie ma na to woli narodu i nikogo innego. Dlatego USA próbują wojować gospodarczo i cłami, ale na to jest zdecydowanie za późno.
Ludzie się prują że google zamyka Huawei, a Chiny nonstop blokują Amerykę. Dobrze że jeszcze Blizzard do nich dołączył. To tak jakby zakazać pianisty w Polsce.
Nie jest to dlatego, że Brad Pitt jest zbanowany w Chinach z powodu jego poglądów na temat Tybetu?
To czy wojna z Chinami się będzie opłacała wiedzą tylko najwyżsi rangą w USA.
Podejrzewam, że te wszystkie bronie które widzimy na paradach to średniowiecze na pastuchów.
Prawdziwej broni zniszczenia nikt nie pokazuje. Gdy dojdzie do prawdziwego konfliktu, który będzie zagrażał miastom Ameryki zostaną użyte najdziwniejsze wynalazki.
Na tą chwilę pewnie wojna trwa na poziomie wywiadu. Co Chińczycy wiedzą o tajnym uzbrojeniu USA i na odwrót.