Hej. Niedługo przeprowadzę się do nowego mieszkania. Sęk w tym, że prawie wszystko, z wyjątkiem kuchni gazowej, jest tam na prąd (ogrzewanie, bojler). Na pewno są wśród was tacy, którzy też korzystają głównie z prądu. Myślałem nad zmianą kuchni z gazowej na indukcyjną, ale to by było chyba przegięcie...Z jakiej taryfy korzystacie? G12w? Zostaliście przy G11? A może G12as? Nie chcę żeby rachunki za prąd mnie zabiły :)
Zachecony sukcesem sciecia wydatkow na telefonie komorkowa na kilku numerach w okolicy 250 zl do 70 zł, uznalem, ze to samo zrobie z pradem.
No i siedzialem nad tymi taryfami, siedzialem, kombinowalem, liczylem, szacowalem. Ja sie ostatecznie poddalem i zostalem przy G11. Nawet jesli drozej, to nie chce mi sie stresowac, ze musze zgasic swiatlo, bo teraz troche drozej, a "na playstation moge pograc od 11 do 14".
BTW czy wiara w Zeusa nie kloci sie jakos z przeliczaniem pradu na pieniadze?
BTW czy wiara w Zeusa nie kloci sie jakos z przeliczaniem pradu na pieniadze?
XDDD
Jeśli będziesz grzał wodę prądem, to od razu możesz brać G12. Bojler ustawiasz na włączniku czasowym i grzejesz tylko na taniej taryfie. Na pewno wyjdzie taniej niż G11.
Jeśli zamierzasz ogrzewać na prąd, to warto pomyśleć o G12r, gdzie tańsza taryfa jest znacznie tańsza i trwa kilka godzin dłużej. Wadą tej taryfy jest bardzo wysoki koszt droższej taryfy, ale przy ogrzewaniu prądem oszczędność na taniej dwójce wyrówna wszystkie straty.
Jest jeszcze weekendowa G12w, ale ma wyższą stawkę za kWh, więc niekoniecznie będzie bardziej opłacalna od G12.
Trochę dziwię się ludziom, że szukają oszczędności akurat na prądzie, który jest z założenia tani. Mając ledowe żarówki to za samo światło wychodzi jakieś 5zł miesięcznie. Akurat to nie jest temat do analiz. Z kolei woda to już jest inna kwestia. W Warszawie chyba dodają do niej złota tyle kosztuje.
Ogrzewanie elektryczne może dać po kieszeni.
Nie każdy może sobie pozwolić na pompę ciepła w bloku ;)
Ledowe żarówki to pikuś i faktycznie żaden koszt. Ale teraz pomyśl że masz w domu bojler do podgrzewania wody (w domu mam taki na 200 litrów), indukcje, lodówkę w kuchni, zamrażalkę w piwnicy, zmywarkę, pralkę, to już umiejętne zarządzanie tymi sprzętami da spore oszczędności.
nowy134 Ogrzewanie elektryczne i dodatkowo spraw sobie kuchenkę indukcyjną to poczujesz rachunki z prądu.
Nie pamiętam jak to jest taryfa ale polega na tym że w nocy od powiedzmy 22 do 6 rano i w dzień od 14 do 16 prąd jest tańszy. Ojciec do teraz skrupulatnie tego pilnuje. Bojler podgrzewa wodę tylko w tych godzinach, zmywarka ustawiona na noc tak samo pralka (no to w bloku nie przejdzie ale w domu bez problemu), nawet ekspres do kawy ustawiony tak żeby włączył się przed 6 i jak wstawaliśmy o 6 to już była kawa zrobiona na tańszym prądzie. Gotowanie obiadu na indukcji też tak zorganizowane aby zawsze w miarę możliwości na tańszym prądzie było. Dzięki temu pamiętam że mieliśmy kilkakrotnie więcej kWh na tym tańszym prądzie niż na tym droższym. Ciężko powiedzieć na jakie kwoty to się przekładało ale oszczędność na pewno była.
Pralka też teraz przejdzie. Kupuje się taką z silnikiem inwerterowym - są bezgłośne.
Iselor (Łódź) To nie widziałeś przed kupnem/wynajmem mieszkania, że jest wszystko na prąd? Jak mieszkanie twoje to przerobiłbym je na instalację gazową. O ile by się tak dało.
Wiedziałem. Zastanawiam się nad taryfą.
Panowie a jak to będzie wyglądać za PISu i kiedy ta podwyżka cen prądu wchodzi? Jeśli ktoś płaci teraz 50zł miesięcznie to ile będzie po podwyżce?
Wszystkie te taryfy są o kant dupy i chyba przejdę na G11 (obecni właściciele mieszkania korzystali z weekendowej). Przecież o 22 to trzeba myśleć żeby iść spać, z prądu korzystam głównie w dzień. Ogrzewanie? Póki co - bez dzieci, przy tych relatywnie ciepłych zimach? Bojler i tak musi być włączony cały dzień. No chyba że będę się codziennie prysznicował tylko po 22, ale średnio mi taka godzina sie uśmiecha. No dobra, są tańsze weekendy...Tyle że...rzadko z żoną jesteśmy w weekend w domu :) Zazwyczaj sobie gdzieś wyjeżdżamy, na wycieczki, do znajomych....Na uj mi więc tańszy prąd w weekend skoro z niego nie korzystam za bardzo ?
Ja to nie wiem jak mam na umowie, ale licznik mam dwutaryfowy, gorna tarczka kreci sie w godzinach 5-13 i 15-23, dolna w pozostalych dwoch okienkach, ta dolna niby znacznie tansza, o ile to nie wiem, bo umowy nie znam :D ale odkad z zona staramy sie wlaczac pralke i zmywarke, odkurzanie tez raczej w tych tanszych godzinach, to po rachunkach od razu widac, ze warto, prawie 1/3 mniej wychodzi za prad. Z boilerem sie nie chce zonie bawic, bo przy dzieciac ciepla wode trzeba miec caly dzien, a nie tylko przez kilka godzin.
Od stycznia na nowym, siedzę jednak na G12w. Zobaczymy czy mnie zabije ten prąd cenami czy nie, ale żona pierze tylko w weekendy xD Raz żeśmy prali po 22, ale więcej tego nie zrobimy coby nie wkurwiać sąsiadów....