Ten Matrix jest dobry? Oglądał ktoś?
Myślałem, że jako fan sajfaj znajdę coś nowego do oglądnięcia. Niestety wszystkie pozycje znam i albo oglądałem albo mnie nie interesują (Chappy czy ten Giant).
Prawie wszystkie filmy przynajmniej 'przyzwoite' oprócz Chappie. Strasznie słaby jak dla mnie.
napisze tak: to jest R O Z C Z A R O W A N I E
większość widziałem, ale pewnie je większość czytających ten artykuł
ja proponuje dodać: https://www.filmweb.pl/film/Jestem+matk%C4%85-2019-829669
bardzo wciągający film z ciężkim mrocznym klimatem, tam to trzeba mieć spostrzegawcze oko
Nie zgodzę się z tym, że Mad Max w nowym wydaniu jest taki dobry. Film dla mnie był jednym z nudniejszych.
Tylko moon do nadrobienia kiedyś.
Duża część tego (mad max, interstellar) była lub jest na hbo go. Gdzie dodatkowo są "filmy" ze stajni marvela lub dc, jeżeli ktoś lubi.
Dredda chętnie bym obejrzał.
Tak naprawdę na Netflixie nie obejrzę już nic, czego bym jeszcze nie widział a co by mnie jeszcze zaciekawiło... sterta filmów klasy D i druga sterta starych już hitów które każdy kinomaniak już dawno widział. Nowości jak na lekarstwo, a jak już się coś pojawi to jak wyżej wspomniałem, kino klasy D (po prostu do d..y)... Netflix nadrabia serialami choć i tutaj sytuacja jest podobna jak z filmami, większość seriali to takie flaki z olejem a perełek niewiele, poza tym seriale nie są dla mnie, nigdy nie mogę dotrwać do ostatniego odcinka a szczególnie jak są to tasiemce po setki odcinków. Generalnie Netflixa nie polecam, mam go ostatni miesiąc, a miałem, bo mój 3 letni syn oglądał tam bajki, choć i on się już tym znudził. Płacenie za to, żeby dostać dwa czy trzy filmy klasy D na miesiąc czy jakiś denny serial raz na pół roku jest bez sensu.
z najlepszych SF ostatnich miesięcy można polecić : Prospect, Upgrade, Clara, Jestem Matką (najsłabszy ale daje może być), oraz niektóre części Miłość, śmierć i roboty a w szczególności jak dla mnie odcinek : Beyond the Aquila Rift - rewelacyjny.
Pamietam jak w przedszkolu poszedlem z babcia do kina na stalowego giganta - pierwszy film, na ktorym uronilem kilka lez ;)
Pamiętam jak niesamowite wrażenie wywarł na mnie "Matrix" w kinie, choć wtedy nie były to jeszcze kina cyfrowe. Kolejne części nie były już tak dobre, choć miały swoje chwile, zwłaszcza druga (walka w pałacyku, autostrada) Fanom polecam oczywiście "Animatrix", czyli bardzo niepokojącą antologię krótkich filmów z serii.
Dobrze, że mamy Netflix.
Dlaczego musieliście usunąć z listy kilka filmów?
Poza tym umieszczenie w tym rankingu Armii Umarłych i Pacific Rim to kpina.
cyt: "Zdjęcia są po prostu przepiękne, a podniosła, choć nieoryginalna, muzyka Zimmera też robi swoją robotę." Mnie tam muzyka Interstellar chwyciła za serce, szczególnie że jak to oglądałem to miałem już córkę, więc wrażenia były spotęgowane, a co to znaczy nieoryginalna muzyka , że pompatyczna no przy skali tego filmu i Kosmosu to raczej logiczne
Same banały. Jak poprzednio.
Widziałem wszystko z tej listy poza Grą Endera, której nie chce mi się oglądać. Powinni z tej książki zrobić porządny psychologiczny serial a nie film dla dzieci. Pacific Rim to badziewie.
Hahah, Człowiek demolka to złoto. No i młodziutka Sandra Bullock <3
Aż sobie obejrzę po wielu latach, dzięki za przypomnienie o istnieniu tego filmu.
Umieszczanie tutaj Dredda z 2012 roku to chyba jakaś kpina. Film, który ma 1h36 i jest w całości zrobiony pod 3D, przez co banalne sceny (typu kąpiel w wannie) puszczane są w slo-mo idące w dziesiątki sekund. Nie udało mi się wytrzymać chyba 15min, bo czułem się jakbym oglądał pokaz szybkich slajdów, a nie film akcji.
Chcecie Urbana, to brać się za The Boys, bo to najlepsze, co widziałem od lat.
NetFlixa i innych platform nie oglądam, wiec ten artykuł będący reklamą serwisu mnie bezpośrednio nie dotyczy, ale Chappie mnie nie zachwycił, widzem Polsatu nie jestem, ale Demolkę pamiętam, (słynne 3 muszelki : D).
Brakuje mi tu w tym zestawieniu (jeśli uznać je za wyliczankę co warto obejrzeć) jeszcze Oblivion z Cruisem i Kurylenko, klimatu dodaje świetna ścieżka dźwiękowa Grupy M-83, film ten moim zdaniem jest lepszy niż Edgde of Tomorrow, który skojarzył mi się z Dniem Świstaka (swoją drogą lepszego niż wspomniany film). Gra Endera jest niezła, dzięki niej odkryłem jej twórcę, Orsona Carda. Dredd podobał mi się i to nawet bardzo, a krytykę Sędziego ze Stallone'm uznaję za nie dokońca zasłużoną. Owszem film miał masę wpadek, ale w tamtym czasie mało kto ważył się adaptować komiksy, zwłaszcza na poważnie. Był to okres kiedy komiksy uważano jeszcze za gorszą rozrywkę, podobnie jak to było z grami. Tworzono albo gnioty, albo niezbyt trzymające się materiału źródłowego adaptacje, więc w ocenie radziłbym redaktorom brać w przyszłości na to poprawkę. Dredda ze Sly'em można uznać za jedną z takich adaptacji. Film może nie wybitny, ale mający swój urok (Sly krzyczący Jestem Prawem! powala :D).
Jak dla mnie Blade Runner 2049 to majstersztyk, wizualnie, klimatycznie i muzycznie. Tak jak "pierwsza" część, jeszcze niedoceniony, ale przyjdzie na niego czas :)
W sumie widziałem wszystko z listy po kilka razy, oprócz Chappiego ;) ale jakoś mnie tam nie ciągnie.
Mów mi Snake :)
Mój top:
1. Coś 1982 (brak na Netflix)
2. Ucieczka z Nowego Jorku
3. Matrix
Osobiście nie polecam Pacific Rim i Gry Endera, Incepcja jest przereklamowana. The Thing w wersji z 1982 jest lepszy. Za to Moon, Chappie i Na skraju jutra powalają. Są po prostu lepsze niż ogólne oceny.
Czy to możliwe, żeby oferta Netflixa tak bardzo się różniła w poszczególnych krajach?
Ponoć w UK ma byc jeden z największych wyborów filmów i seriali, tymczasem nie ma tu ani Blade Runnera (obu), Mad Maxa, Dredda i kilku innych.
Zaprawdę Netflix to przereklamowane ścierwo.
Dlaczego nie ma opcji oglądam w tv? Są jeszcze tacy co oglądają np na HBO albo canal+ i nie kradną na piratebay. Ale redakcja tej stronki najwyrazniej takiego sposobu oglądania nie zna. Netflix? Chłam, promowany na siłę. W porównaniu do wersji amerykańskiej to jak fiat 126p do mercedesa s klasy.