Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Felieton Gracze kontra twórcy gier – wojna, w której przegrywamy wszyscy

14.08.2019 17:34
😐
8
32
odpowiedz
6 odpowiedzi
zanonimizowany1198751
52
Generał

Pomimo tego, że felieton teoretycznie porusza problemy z obu stron "barykady" ma bardzo jednostronny wydźwięk. Pełno jest górnolotnych stwierdzeń, że devsi chcą dla nas jak najlepiej, wydać jak najlepszą grę, żeby nas uszczęśliwić. Bagatelizowania mikrotransakcji, DLC, lootboksów, coraz dalej idącej pazerności twórców i nie respektowania praw konsumentów. Choćby tutaj:

Gdy deweloperzy czują się jednymi z nas, starają się tworzyć jak najlepsze gry, są też naszymi sojusznikami w walce o to, by ich produkcje nie były pełne mikrotransakcji czy okrojone z zawartości.
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/gracze-kontra-tworcy-gier-wojna-w-ktorej-przegrywamy-wszyscy/zb81b

Jakiś przykład może? Liczby? Ile większych gier wyszło ostatnio bez DLC? Bez mikrotransakcji? Bez lootboksów? Taka "czysta" gra - kupujesz i masz całość w dobrym stanie technicznym? Ile takich gier było? Daliśmy się tak zrobić w konia, że NIKOGO nie dziwi już fakt zapowiedzi DLC PRZED premierą samej gry!

Gracze czasami reagują zbyt ostro, zgoda. Jednakże nie można mówić, że wzięło się to z powietrza. Dopóki rynek działał w obustronnej równowadze deweloper-konsument, wszystko było ok. Kiedy deweloperzy poczuli się zbyt pewnie, zaczęły się anty-konsumenckie zagrywki, DLC, lootboksy, mikrotransakcje. Pomimo tego, że sam nie rzucam mięsa na deweloperów, powiedziałbym że zbierają teraz żniwo swoich własnych działań.

14.08.2019 17:47
10
30
odpowiedz
8 odpowiedzi
jakisnick
63
Konsul

Cały ten artykuł to jedno wielkie usprawiedliwianie winnego. Apogeum tego nastąpiło przy akapicie o bf5.

1. Ktoś popełnił idiotyczną decyzje o stworzeniu beznadziejnego trailera i zrobienie z gry czegoś zupełnie innego niż chcą gracze.
2. Konsumenci wyrażają niezadowolenie i kilku z nich wypowiada się zbyt dosadnie.
3. Głupia korporacja nie potrafi się przyznać do błędu.
4. Wielki pan CEO wykonuje pyskówkę w stronę graczy.

A potem przychodzi dziennikarz i mówi, że sytuacja która mogłaby w ogóle nie istnieć (a nawet nie powinna, nie oszukujmy się, ta decyzja była wykonana z powódek politycznych szefostwa) jest winą graczy, bo jak to w ogóle można krytykować złą grę.

post wyedytowany przez jakisnick 2019-08-14 17:51:21
14.08.2019 15:49
Krothul
3
24
odpowiedz
Krothul
60
Generał

Podpisanie umowy na wyłączność z Epikiem dla co bardziej oderwanych od rzeczywistości steamowych krzyżowców jest wystarczającym powodem, by nie tylko daną grą przestać się interesować, ale wręcz zacząć na nią przy każdej okazji wybrzydzać (albo nawet grozić śmiercią jej autorom – sytuacja wokół gry Ooblets dobitnie pokazała, jak bardzo niektórym odjechały już perony).
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/gracze-kontra-tworcy-gier-wojna-w-ktorej-przegrywamy-wszyscy/zb81b

Warto było wspomnieć jak ci biedni twórcy obrażali graczy zaraz po tym jak wzięli kasę, twierdzili że gracze są toksyczni a dzięki tym pieniądzom nie muszą się już przejmować opiniami ludzi o0
Poza tym używali głupich argumentów za tym żeby usprawiedliwić przejście na platformę na której nikt nie chce grać.

W tej całej historii brakuje też dziennikarzy którzy ciągle atakują graczy, mowa oczywiście o zagranicznych serwisach. Kiedyś widziałem artykuł o tym jak to toksyczni gracze wymuszają na twórcach zmiany swoich gier przytoczony był przykład zakończenia Mass Effecta 3 a później na tej samej stronie artykuł szkalujący ubisoft bo nie chcą wciskać do gry polityki i drama o zakończenie z DLC w nowym AC Odyssey które koniecznie muszą zmienić bo jak tak można xD

post wyedytowany przez Krothul 2019-08-14 15:51:03
14.08.2019 21:43
kęsik
📄
14
18
odpowiedz
11 odpowiedzi
kęsik
149
Legend

Więc, graczu, proszę Cię, opanuj emocje

Dobrze tato, ale tylko wtedy gdy deweloperzy i growe media przestaną mnie szkalować.

Gracze kontra twórcy gier – wojna, w której przegrywamy wszyscy

Heh a co się stało z trzecią stroną czyli growymi "dziennikarzami"? Podobno najlepszy growy dziennikarz śledczy Jason Schreier może na twitterze być toksyczny i prowokować a ja mam w tym czasie zamknąć japę, nie mam prawa nazywać się konsumentem i dać sobie wciskać chłam bo dzięki temu devsi mają za co żyć? Growe media mogą pisać artykuły o toksycznych graczach i zwalać winę na Valve że swoich graczy nie było w stanie upilnować? I ja mam to akceptować bez zająknięcia? No chyba nie. Growe media na mnie plują, Sweeney na mnie pluje, Pitchford na mnie pluje ale to ja mam opanować emocje? A kto ten syf wywołał w pierwszej kolejności? Bo na pewno nie gracze.

post wyedytowany przez kęsik 2019-08-14 21:47:01
15.08.2019 20:01
MaBo_s
30
13
odpowiedz
11 odpowiedzi
MaBo_s
64
Generał

Więc, graczu, proszę Cię, opanuj emocje
Dziennikarzu, proszę Cię, spróbuj własnego lekarstwa :)
Bo bardzo dużo w tym tekście argumentów właśnie na emocjach opartych. Z których po chłodnej analizie nie zostaje zbyt wiele.

Po pierwsze:
Gracze i internauci (ci komentujący na twitterze/portalach) to nie to samo.
W wielu miejscach tekstu odnosisz się do graczy jako ogółu grających i piszesz o "ich" problemie. Tyle, że przy takiej konstrukcji tekstu na samym początku powinieneś sobie zadać pytanie jaki procent graczy zagląda portale społecznościowe by komentować poczynania deweloperów?
Bo kto powiedział, że to w ogóle jakaś grupa reprezentatywna dla ogółu graczy?
Nie mam badań dotyczących branży "growej" ale choćby przyglądając się własnym znajomym stwierdzam, że na kilkunastu bliżej znanych mi graczy raptem jeden (poza mną) aktywnie udziela się na forum jakiegoś portalu. Reszta gra sobie mniej lub bardziej aktywnie w przeróżne produkcje, część z nich sprawdza branżowe nowinki, recenzje ciekawego tytułu. I tyle. Kompletnie nie obchodzi ich co się dzieje na jakichś forach/twitterach i o co tym razem burzą się internetowi pieniacze.
Skąd więc założenie, że wiesz kogo i czy w ogóle "nienawidzą" gracze?

Po drugie:
Sprawdziłem najświeższe komentarze pod No Man's Sky, które podajesz za przykład. I... większość komentarzy jest pozytywna.
Czyli nawet wśród grupy podchodzącej do sprawy na tyle emocjonalnie, żeby w ogóle chciało im się wchodzić na jakiś portal i rozpisywać swoje opinie znaczna część ludzi doceniła pracę wykonaną przez twórców.
Owszem - są też opinie krytyczne, ale nawet wśród nich przeważają te rozsądnie uargumentowane i w żadnym razie nie mieszczące się w definicji "hejtu". A dodajmy, że mówimy tu o grze, której twórcy na początkowy kubeł pomyj zapracowali sobie aż nadto.
Wynika z tego, że gdy w końcu przestali opowiadać kłamstwa w mediach i po prostu wzięli się porządnie do roboty to i sami komentujący docenili ich wysiłki.

Po trzecie:
Gdybym poświęcał życie na robienie gier z pasji i chęci dzielenia się nimi z innymi
To ci dopiero emocjonalny argument. Proponuję, że by nikt nie musiał poświęcać swojego życia na stworzenie czegokolwiek, co ma jedynie dostarczać rozrywki :)
Ale rozumiem co chciałeś przekazać. Tyle, że polecam jedno rozwiązanie - trochę dystansu. Bo gdybym ja miał robić gry z pasji i wśród tylu (domniemanych) wyrzeczeń, to raczej nie pracowałbym w tych "nienawidzonych" Ubisoftach, EA, Activiosion czy jakimkolwiek innym wielkim korpo. Bo chyba po raz pierwszy słyszę, że w wielkich korporacjach ludzie zatrudniają się z pasji i miłości do tworzenia :)

Wtedy dopiero naprawdę odczujemy, jak bolesne mogą być mikrotransakcje czy dodatkowa płatna zawartość
To co i kiedy odczujemy zależy od tego na co pozwolimy. A raczej na co pozwolą nasze portfele. I tylko to.
Gdyby którekolwiek z wielkich wydawnictw stwierdziło, że może wcisnąć do swojej gry więcej "płatnego contentu" nie ryzykując utraty klientów (płatników) to już byśmy go mieli. Bo to zysk netto jest podstawą ich decyzji projektowych,a nie opinia Władka, który owładnięty pasją zatrudnił się by klepać kod w jednym z ich oddziałów.
Władek wcale nie broni nas przed "złymi wydawcami", bo jego opinia na ten temat kompletnie ich nie obchodzi. Zatrudnili Władka w konkretnym celu i za ten cel Władek odpowiada. Nie wiem czemu miałby płakać wieczorami czytając internetowe fora, skoro te czy inne reakcje klientów powodują decyzje zapadające wysoko ponad nim.

I konkluzja:
Drogi autorze, starasz się bronić twórców gier kreując ich na cierpiących artystów, którzy nierozumiani przez świat, wypełnieni pasją i natchnieniem poświęcają życie by dać mu kolejne olśnienia.
Nie szydzę ani z producentów gier, ani z artystów.
Chodzi mi tylko o to, że ty mieszasz obie grupy równając jednych z drugimi. I strasząc ponurą rzeczywistością, gdy nieczuli internauci zmienią ich w wyrobników.
Serio?
Wyobrażasz sobie te tabuny "artystów", którzy pełnie nieskrępowanej pasji i wolności radośnie "tworzą" kolejne cuda dla wielkich korporacji?
I już zupełnie poważnie - nie rozgrzeszam komentujących. Masa tego co ludzie wypisują w internecie oddaje jedynie ich osobiste frustracje i nie ma nic wspólnego ze stanem faktycznym.
Ale Twój tekst również jest przykładem skrajności, nie w formie ale w założeniu. Rozgrzeszasz twórców gier (choćby i ten crunch, który wziął się znikąd i sam z siebie nęka branżę)i zrzucasz winę na graczy posiłkując się przykładem skrajnych opinii pochodzących od grupy frustratów, którym nikt na reprezentantów "graczy" nigdy nie namaścił.

PS.
Zapomniałeś też dodać, że poza tymi "uciśnionymi" jest też kupa mniejszych i większych studiów, które dzięki ciężkiej pracy wspartej mądrym marketingiem problemów z "nienawiścią" nie mają. Że wystarczyło swoim klientom daś porządny produkt, okazać sympatię/szacunek i odpowiedzieli tym samym.

post wyedytowany przez MaBo_s 2019-08-15 20:14:45
15.08.2019 22:20
31
9
odpowiedz
1 odpowiedź
Demilisz
193
Generał

Po co miałbym tworzyć jak najlepsze gry, skoro i tak reagowano by na nie negatywnie? Po co miałbym walczyć z pomysłami marketingu i wydawców na nadmierną monetyzację gry, stawać w obronie tych, którzy i tak uważają mnie za złodzieja i lenia?

To można łatwo odwrócić.

Po co mam być fanem, wspierajacym powstawanie gry od początku, bez którego pieniędzy zapewne by było łyse pole, jak koniec końców twórca na "ostatniej prostej" podpisze kontrakt z grubą rybą i się na mnie wypnie, bo "stać nas na refund, więc macie swoje drobniaki i spadać na drzewo"?

Po co mam się trzymać serii, kupując każdą odsłonę, jak koniec końców od mojego zdania ważniejsze będzie to, że trzynastolatka nie rozumie różnicy między historycznym konfliktem a zabawą w wojnę w stylu Fortnite, a tatuś nie umie (albo nie chce) jej tej róznicy wytłumaczyć? A jak gra okaże się finansową klapą to winny bedę i tak ja, bo chociaż od początku słyszałem, ze "nie jesteś już naszym odbiorcą" to i tak miałem jak wierny pies pobiec z pieniędzmi w zębach do sklepu? A dziennikarze i tak zawsze będą przeciwko mnie, bo 5 lat temu ruch hashtagowy na Twitterze ugryzł ich w tyłki tak mocno, że do tej pory piecze? DICE obiecywało powrót do korzeni i II wojny światowej, pierwszy trailer pokazywał raczej zabawę w wojnę w wykonaniu cosplayerów, ale oczywiscie DICE cacy, a gracze źli.

Oobelets - do jasnej, przecież na ich Discordzie byli ludzie, ktorzy otwarcie mówili: słuchajcie, wspieramy was na Patreonie od początku, co miesiac przelewaliśmy pieniadze, ale EGS nie wspiera naszej waluty, a przelicznik z dolarów jest zaporowy i zwyczajnie nie będzie nas stać na zakup. Odpowiedzi w stylu "to musicie poczekać" rozumiem były w porządalu. "Dzięki za kasę na Patreonie, frajerzy, ale teraz się walcie, bo Epic nam zagwarantował sprzedaż i mozecie nas pocałować". Takich ludzi mam szanować, takich ludzi mam wspierać? Ha, nie w tym życiu.

post wyedytowany przez Demilisz 2019-08-15 22:28:05
14.08.2019 15:39
misterŁŁ
1
8
misterŁŁ
79
Generał

W przypadku Twórcy Ooblets i jego okupowanie falą gróźb, wyzwisk i chamstwa to on sam sprowokował dając wielostronicowy blog, w którym nie wiele lepiej zachowuje się wobec kogokolwiek, który jest zainteresowany grą. Ot przyjął ofertę i ogłasza światu. OK wziął pieniądze pewnie były potrzebne lub nie, ale nie powinien traktować innych osoby którym się to nie podoba się jak były podrzędne i dziwne. Od wywyższanie się ponad innych i nazywanie z pogardą Graczy™.
https://www.youtube.com/watch?v=xdfB8VDCVtQ

14.08.2019 15:39
misterŁŁ
1
8
misterŁŁ
79
Generał

W przypadku Twórcy Ooblets i jego okupowanie falą gróźb, wyzwisk i chamstwa to on sam sprowokował dając wielostronicowy blog, w którym nie wiele lepiej zachowuje się wobec kogokolwiek, który jest zainteresowany grą. Ot przyjął ofertę i ogłasza światu. OK wziął pieniądze pewnie były potrzebne lub nie, ale nie powinien traktować innych osoby którym się to nie podoba się jak były podrzędne i dziwne. Od wywyższanie się ponad innych i nazywanie z pogardą Graczy™.
https://www.youtube.com/watch?v=xdfB8VDCVtQ

14.08.2019 15:45
Czarny  Wilk
2
odpowiedz
12 odpowiedzi
Czarny Wilk
130
Generał

GRYOnline.pl

@misterŁŁ: Heh. Tak się składa, że przed napisaniem tego felietonu specjalnie sobie znalazłem ten słynny wpis na blogu Ooblets i sprawdziłem, co tam było takiego strasznego. Spoiler: NIC. Żadnej pogardy, żadnego obrażania. Trochę bezpiecznych żarcików, które jeśli kogoś faktycznie rażą, to w takim razie mój felieton powinien tego kogoś doprowadzić do zawału serca.
Zamiast oglądać jutuberów kręcących afery z niczego dla zasięgów i przyczyniających się do problemu wycinając celowo zdania z kontekstu żeby brzmiały jak najgorzej (nie wiem czy ten konkretny tak robi bo mi szkoda pół godziny na jego oglądanie, ale widziałem już takie przypadki u innych) polecam oryginalne źródło: https://ooblets.com/2019/07/we-did-the-thing/

post wyedytowany przez Czarny Wilk 2019-08-14 15:49:27
14.08.2019 16:14
misterŁŁ
2.1
6
misterŁŁ
79
Generał
Wideo

Jeśli jest omawiany temat warto rozpatrzyć argumenty z obu stron. Nie mówię, że ten Youtuber ma 300% racji, ale tym bardziej nie powinno się ignorować takich osób bo owszem są tacy którzy nakręcają afery, ale są tacy którzy mówią o tym bo to ich obchodzi, nas to obchodzi.

Swoją drogą: Nie masz czasu na przejrzenie filmiku (choćby w ratach oglądać) to jak mam mieć zaufanie do ciebie lub innej osoby pisząca artykuł, która nie przegląda więcej niż popularny temat, który inne serwis zresztą też omawiają i to w podobny sposób (w przypadku tego serwisu zdarza się z opóźnieniem)? Biorąc pod uwagę jeszcze, że wielu autorów w serwisach growych pozytywne piszą artykuły o twórcy ooblets, który walczy dzielnie z chamskimi graczami. Wy jedynie, jak ci Youtuberzy nakręcające NEGATYWNĄ narracje,j Nakręcacie POZYTYWNĄ narracje (od 16:14 dla tych co nie mają czasu) .https://www.youtube.com/watch?v=7phdoAxz80Y

PS. Szybko Pan zdążył z odpowiedzią

post wyedytowany przez misterŁŁ 2019-08-14 16:18:10
14.08.2019 16:25
Czarny  Wilk
2.2
Czarny Wilk
130
Generał

GRYOnline.pl

Ten filmik (ten z pierwszego posta, nie ten drugi dodany po edycji :P) nie wnosi nowych informacji do zagadnienia, a jedynie opiniuje na jego temat opierając się na pewnych źródłach. Prawdopodobnie takich, które też zdążyłem sprawdzić szykując się do napisania felietonu wnioskując po listingu zamieszczonym w opisie filmu.
Do wyrabiania sobie własnych opinii wolę korzystać z bezpośrednich źródeł a nie ich obrobionych przez kogoś niezwiązanego bezpośrednio z tematem, bywa że celowo zmanipulowanych pod tezę wariacji.

Wy jedynie, jak ci Youtuberzy nakręcające NEGATYWNĄ narracje,j Nakręcacie POZYTYWNĄ narracje.
Wniosek? Drąż, dokopuj się do źródeł i sam wyrób sobie własne zdanie, zamiast ślepo się słuchać mnie/nas lub jutuberów :)

post wyedytowany przez Czarny Wilk 2019-08-14 16:28:11
14.08.2019 16:32
misterŁŁ
2.3
1
misterŁŁ
79
Generał

Wniosek? Drąż, dokopuj się do źródeł i sam wyrób sobie własne zdanie, zamiast ślepo się słuchać mnie/nas lub jutuberów :)
Nie mówi jak dzieci robić ;-)....a tak na serio zgadzam się z tobą. Przeglądam (najlepiej rożne pod względem opinii), sam zastanawiam się i pytam, aby nie zbłądzić.

post wyedytowany przez misterŁŁ 2019-08-14 16:32:42
14.08.2019 16:36
WildCamel
2.4
WildCamel
103
gry-online.pl

GRYOnline.plRedakcja

BTW - kanał TheQuartering to doskonały przykład budowania sobie popularności na bazie negatywnych emocji i manipulacji. Koleś przedstawia się jako odpowiedź na dziwactwa SJW, a tak naprawdę jest po prostu drugą stroną medalu.

14.08.2019 16:40
misterŁŁ
2.5
misterŁŁ
79
Generał

Eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeech...Przed wyruszeniem z komentarzem, zbierz informacje.....kurde ale Dlaczego musi być to tak upierdliwe? Przeglądasz temat, a okazuje się czy chodzi o ten sam Temat!

14.08.2019 21:30
kęsik
😒
2.6
6
kęsik
149
Legend

Heh. Tak się składa, że przed napisaniem tego felietonu specjalnie sobie znalazłem ten słynny wpis na blogu Ooblets i sprawdziłem, co tam było takiego strasznego. Spoiler: NIC.

Heh, gdyby tam nie było nic strasznego to by nie poszedł taki hejt na twórców. Potem jeszcze na swoim Discordzie poprawili i drama gotowa. Protekcjonalny ton, pogarda, segregacja...

post wyedytowany przez kęsik 2019-08-14 21:33:23
14.08.2019 22:52
misterŁŁ
2.7
4
misterŁŁ
79
Generał

Patrząc na to wszystko ten twórca Ooblets przypomina swoją postawą Phil Fish też Idie deweloper, twórca FEZ'a. Zachowania tych dwóch typów jest niepokojąco podobne :-(

post wyedytowany przez misterŁŁ 2019-08-14 22:52:37
15.08.2019 01:41
AccKid
2.8
AccKid
47
Konsul

@misterŁŁ:
Rzeczywiście, nakręcanie pozytywnej narracji to skandal, jak można robić coś tak obrzydliwego.

15.08.2019 09:35
Kord
2.9
Kord
27
Legionista

Na Twiterze nic, ale Discord to inna sprawa...

post wyedytowany przez Kord 2019-08-15 09:50:13
15.08.2019 09:51
misterŁŁ
2.10
2
misterŁŁ
79
Generał

@AccKid:
Chodzi mi o to, że w pozytywnym świetle pokazują twórce, który niekoniecznie zachowuje się chwalebnie wobec osób zainteresowane tytułem i krytycznie nastawione wobec jego postępowania (w dojrzalszy sposób niż wyzywanie od debila czy coś)

post wyedytowany przez misterŁŁ 2019-08-15 09:53:04
15.08.2019 11:37
2.11
3
Kamook
120
Generał

"a nie ich obrobionych przez kogoś niezwiązanego bezpośrednio z tematem, bywa że celowo zmanipulowanych pod tezę wariacji." Przecież sam jak byk manipulujesz treścią pod tezę którą próbujesz poprzeć walcząc z rzeczywistością. Dwa filmy YongYea na ten temat są najbardziej bezstronnym i obiektywnym przedstawieniem sytuacji na jakie można trafić w sieci (choć z pewnością nie idealnym). Zresztą sam youtuber jest znany z swojego podejścia do informowania widzów, relacjonowania sytuacji na chłodno i rzetelnego przedstawiania podlinkowanych źródeł

15.08.2019 23:43
2.12
2
Demilisz
193
Generał

Ale w tym wpisie nie ma żadnego usprawiedliwienia ekskluzywnosci dla Epic poza ogólnikami i gadaniem, ze "Steam na początku ledwo działał". No, prawda, tylko Steam wystartował 15 lat temu. Gdyby stosować linię obrony EGS w innych branżach to rozumiem, ze jak ktoś by chciał wejść na rynek motoryzacyjny to absolutnie może zacząć od bryczek wyciagajacych w maksie 30 na godzinę, bo przecież Ford też tak zaczynał, więc w czym problem?

post wyedytowany przez Demilisz 2019-08-15 23:44:27
14.08.2019 15:49
Krothul
3
24
odpowiedz
Krothul
60
Generał

Podpisanie umowy na wyłączność z Epikiem dla co bardziej oderwanych od rzeczywistości steamowych krzyżowców jest wystarczającym powodem, by nie tylko daną grą przestać się interesować, ale wręcz zacząć na nią przy każdej okazji wybrzydzać (albo nawet grozić śmiercią jej autorom – sytuacja wokół gry Ooblets dobitnie pokazała, jak bardzo niektórym odjechały już perony).
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/gracze-kontra-tworcy-gier-wojna-w-ktorej-przegrywamy-wszyscy/zb81b

Warto było wspomnieć jak ci biedni twórcy obrażali graczy zaraz po tym jak wzięli kasę, twierdzili że gracze są toksyczni a dzięki tym pieniądzom nie muszą się już przejmować opiniami ludzi o0
Poza tym używali głupich argumentów za tym żeby usprawiedliwić przejście na platformę na której nikt nie chce grać.

W tej całej historii brakuje też dziennikarzy którzy ciągle atakują graczy, mowa oczywiście o zagranicznych serwisach. Kiedyś widziałem artykuł o tym jak to toksyczni gracze wymuszają na twórcach zmiany swoich gier przytoczony był przykład zakończenia Mass Effecta 3 a później na tej samej stronie artykuł szkalujący ubisoft bo nie chcą wciskać do gry polityki i drama o zakończenie z DLC w nowym AC Odyssey które koniecznie muszą zmienić bo jak tak można xD

post wyedytowany przez Krothul 2019-08-14 15:51:03
14.08.2019 16:01
4
3
odpowiedz
zanonimizowany1216177
34
Centurion

gdyby nie my i nasze pieniądze ich by już dawno nie był

14.08.2019 16:05
DanuelX
5
4
odpowiedz
7 odpowiedzi
DanuelX
82
Kopalny

Jedno w tym wszystkim jest pewne, po jakiej strony tej wojny postawi się branża "dziennikarstwa" growego. Poprą murem swoich prawdziwymi klientami (podpowiedź to nie są gracza).

14.08.2019 16:15
WildCamel
😈
5.1
WildCamel
103
gry-online.pl

GRYOnline.plRedakcja

Jak już hejtujesz, to przynajmniej rób to po polsku ;)

14.08.2019 16:17
DanuelX
5.2
5
DanuelX
82
Kopalny

hejtujesz to chyba nie po polsku?

14.08.2019 16:19
WildCamel
14.08.2019 18:55
5.4
3
TobiAlex
194
Legend

I? Nadal nie zmienia to faktu, że to nie polsku - HATE z angielskiego, które czyta się hejt. I tyle. To łamanie polskiego języka, coś jak lumpex...

post wyedytowany przez TobiAlex 2019-08-14 18:58:19
15.08.2019 01:42
AccKid
5.5
AccKid
47
Konsul

@TobiAlex
Wróć do szkoły.

15.08.2019 11:03
😉
5.6
2
Assassinek06
98
Konsul

Przestańcie nienawiściować. Nawiściowanie jest złe.

15.08.2019 11:50
Garruk_Wildspeaker
5.7
5
Garruk_Wildspeaker
1
Konsul

'siać nienawiść'. Da sie? Da. Tylko trzeba umiec i chciec. Gol nie umie i nie chce. Tak 'hejtuje'. Zreszta osoba uzywjaca argumentu 'hejtujesz', nawet nie zasluguje na uwage, i tak naprawde nie ma nic do powiedzenia.

post wyedytowany przez Garruk_Wildspeaker 2019-08-15 11:52:17
14.08.2019 16:39
Kaczmarek35
6
2
odpowiedz
Kaczmarek35
11
Senator

Udany reboot Tomb Raidera z 2013 roku w ciągu kilku miesięcy od premiery znalazł cztery miliony nabywców i był najszybciej sprzedającą się odsłoną serii. Był też przy tym finansowym rozczarowaniem dla wydawcy, którego zadowoliły dopiero wyniki osiągnięte przez grę w kolejnych miesiącach i latach.

2 lata po premierze RoTR też byli niezadowoleni, bo na koniec 2017 roku podawano, że ta gra się sprzedała w 7 mln sztuk, gdy TR 2013 miał wtedy 11 mln. W przypadku RoTR na wyniki mógł mieć wpływ, że premiery na poszczególne platformy były z rozbiciem na rok czasu. Najpierw XBox listopad 2015, po 2 miesiącach Pc, po 11 miesiącach Ps4.

Shadow of Tomb Raider też ich rozczarował finansowo, a premiera była równoczesna na każdej maszynce. Po 3 miesiącach podawali na koniec 2018 roku sprzedaż wynosiła 4 mln czyli podobnie jak w analogicznym czasie TR2013. Nie wiadomo ile obecnie wynoszą liczby sprzedanych kopii dla nowej trylogii TR.
Może to być w okolicach TR2013- 13mln, RoTR- 9mln, SoTR- 6mln, ale dla nich sprzedane kopie po ostrych obniżkach cen dużo mniej się liczą niż sprzedaż za pełną cenę z pierwszych miesięcy.

post wyedytowany przez Kaczmarek35 2019-08-14 16:43:04
14.08.2019 17:08
Metaverse
7
1
odpowiedz
4 odpowiedzi
Metaverse
64
Senator

Na pewno w wielu przypadkach reakcje sa przesadzone ale jak mozna nazwac inaczej zlodzieja i lenia ktory wydal F76 w takim stanie i w pelnej cenie? Stanac z nim po jednej stronie barykady bo tez jest graczem? Wcale mnie nie dziwi ze taki wydawca przeczyta potem pod swoim adresem (Brzydkie słowo) wam w (brzydkie słowo).

post wyedytowany przez Metaverse 2019-08-14 17:09:02
14.08.2019 17:36
Czarny  Wilk
7.1
Czarny Wilk
130
Generał

GRYOnline.pl

jak mozna nazwac inaczej zlodzieja i lenia ktory wydal F76 w takim stanie i w pelnej cenie?
Można go na przykład nazwać twórcą kiepskiej gry? Zamiast obrażać (nazywając leniem) i kłamać (nazywając złodziejem mimo że to co zrobił nie ma nic wspólnego z kradzieżą)?

Można też po prostu olać kompletnie grę która od początku zapowiadała się na coś lipnego zamiast przez pół roku przed premierą i pół roku po żyć na okrągło tylko tym jaka to ona nieudana. W tym czasie wychodzi tylko kilka tysięcy innych gier, z czego przynajmniej kilkadziesiąt bardzo dobrych.

14.08.2019 18:27
Metaverse
7.2
4
Metaverse
64
Senator

Racja zlodziejem nie jest ale do uczciwego wydawcy tez im daleko. Gdyby wydali ta gre jako wczesny dostep za pol ceny nikt nie mialby pretensji. Dodatkowo oszukali ludzi ktorzy dostali jakis badziewny ortalionowy plecak zamiast tego ktory wczesniej im pokazywali. Oczywiscie ze olalem ta gre. Podalem tylko przyklad gdzie ostra krytyka byla akurat uzasadniona i ktora byc moze spowoduje ze wydawca rowniez zastanowi sie kiedys trzy razy.

14.08.2019 18:36
7.3
6
McMenel
37
Centurion

A ja popieram nazywanie rzeczy po imieniu więc nazwę Howarda naciągaczem i bezczelnym kłamcą. Bo inaczej nazwać tego co zrobiono z F76. Wiedział iż to bardzo źle zrobiona gra lecz nadal ją zachwalał w imię zysków. Owszem można olać grę lecz nie zmienia to faktu iż nadal jest naciągaczem i kłamcą. Co do lenistwa to czym jest używanie Creation engine jeżeli nie lenistwem ?? Sam silnik tworzenia randomowych questów to jeden wielki sik skierowany w graczy. Po co fabuła i dobre tworzenie historii skoro można skorzystać z algorytmu który stworzy questa. Jestem za tym aby ułatwiać sobie życie ale nie w taki bezczelny i chamski sposób który traktuje gracza jak idiotę.

14.08.2019 21:24
7.4
Wolfier
35
Centurion

Poczekaj, poczekaj. Rozumiem wściekanie się na ludzi trzymających łapy na forsie i decydujących kiedy, w jakiej formie i za jaką cenę trzeba grę zacząć sprzedawać. Ale co mają do tego osoby pracujące nad grą? Gwarantuję ci, że im zależy na tym aby gra była jak najlepsza i żeby podobała się nie tylko klientom, lecz również im.

14.08.2019 17:34
😐
8
32
odpowiedz
6 odpowiedzi
zanonimizowany1198751
52
Generał

Pomimo tego, że felieton teoretycznie porusza problemy z obu stron "barykady" ma bardzo jednostronny wydźwięk. Pełno jest górnolotnych stwierdzeń, że devsi chcą dla nas jak najlepiej, wydać jak najlepszą grę, żeby nas uszczęśliwić. Bagatelizowania mikrotransakcji, DLC, lootboksów, coraz dalej idącej pazerności twórców i nie respektowania praw konsumentów. Choćby tutaj:

Gdy deweloperzy czują się jednymi z nas, starają się tworzyć jak najlepsze gry, są też naszymi sojusznikami w walce o to, by ich produkcje nie były pełne mikrotransakcji czy okrojone z zawartości.
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/gracze-kontra-tworcy-gier-wojna-w-ktorej-przegrywamy-wszyscy/zb81b

Jakiś przykład może? Liczby? Ile większych gier wyszło ostatnio bez DLC? Bez mikrotransakcji? Bez lootboksów? Taka "czysta" gra - kupujesz i masz całość w dobrym stanie technicznym? Ile takich gier było? Daliśmy się tak zrobić w konia, że NIKOGO nie dziwi już fakt zapowiedzi DLC PRZED premierą samej gry!

Gracze czasami reagują zbyt ostro, zgoda. Jednakże nie można mówić, że wzięło się to z powietrza. Dopóki rynek działał w obustronnej równowadze deweloper-konsument, wszystko było ok. Kiedy deweloperzy poczuli się zbyt pewnie, zaczęły się anty-konsumenckie zagrywki, DLC, lootboksy, mikrotransakcje. Pomimo tego, że sam nie rzucam mięsa na deweloperów, powiedziałbym że zbierają teraz żniwo swoich własnych działań.

14.08.2019 21:27
8.1
1
Wolfier
35
Centurion

Generalnie to nie faktyczni twórcy gry i deweloperzy są pazerni, tylko wydawcy.

15.08.2019 01:40
AccKid
8.2
4
AccKid
47
Konsul

A nie można po prostu nie kupować słabych gier? Póki co zbyt często sprzedają się świetnie, więc nie ma mowy o tym, by coś się zmieniło. Ilu ludzi gra w Fallout 76? Ilu gra w FIFA 18/19/20 z mikrotransakcjami itd.?

15.08.2019 11:49
8.3
zanonimizowany1113196
68
Generał

Jakiś przykład może? Liczby? Ile większych gier wyszło ostatnio bez DLC? Bez mikrotransakcji? Bez lootboksów? Taka "czysta" gra - kupujesz i masz całość w dobrym stanie technicznym? Ile takich gier było?

Przyszedł mi na myśl Elex. Ale na niego internetowi frustraci znaleźli inne hasełka do obrzucenia.

A nie można po prostu nie kupować słabych gier?
A jak ostatnio zacytowałem Piłsudskiego pod wiadomością o dużej sprzedaży ĘĄ w PL, to mi go moderacja zmieniła zasłaniając się regulaminem (i słusznie, chociaż IMO mogli to zrobić bardziej elegancko), a ktoś w komentarzach napisał o pluciu do własnego gniazda...

post wyedytowany przez zanonimizowany1113196 2019-08-15 11:52:51
15.08.2019 18:37
AccKid
8.4
AccKid
47
Konsul

@Żabykły
Nie mam pojęcia, o co chodzi.

16.08.2019 11:49
8.5
2
zanonimizowany1024841
33
Centurion

@Czarny Wilk
Dlaczego do ankiety dodaliście słowo: "wszyscy". Odebraliście nam w ten sposób możliwość wyrażenia ogólnej opinii na podstawie naszych doświadczeń.
@Niebieskiej żaby kły
Zbyt dużo tych przykładów gier bez DLC nie podałeś.

16.08.2019 14:45
AccKid
8.6
AccKid
47
Konsul

@qrosawa
Z mojej biblioteki - Firewatch, Mages of Mystralia, Observer, Hellblade, Transistor, The Vanishing of Ethan Carter, Apotheon, Dishonored 2, Metro: Last Light, Nier: Automata...

Inna sprawa, że nawet do Dark Souls wychodziły DLC i ludzie byli bardzo zadowoleni.

14.08.2019 17:38
AUTO6
9
2
odpowiedz
AUTO6
84
Generał

Czasem gracze przesadzaja, ale przyklad NMS pokazuje, ze fala krytyki po premierze gry byla potrzebna i przyczynila sie do naprawy samej gry. Watpie by bez ostrej reakcji graczy tworcy znalezli motywacje. Zamiast sie obrazic jak dzieci, podjeli sie naprawy gry i chwala im za to.
Podobnie trudno nazwac hejtem reakcje graczy na naplucie im w twarz jakim bylo wypuszczenie F76. Sam Todd Howard przyznal sie przeciez, ze na E3 2018 zwyczajnie oklamali graczy i juz wiedzieli, ze wypuszcza crapa.
Inny przyklad swinstwa to proszenie o wsparcie na kickstarterze czy podobnej stronie oferujac w zamian klucz na Steam, a nastepnie przejscie pod skrzydla Epic Store. Przeciez to jawne oklamanie najbardziej oddanych graczy.
My gracze oczekujemy przede wszystkim gier tworzonych przez ludzi z pasja, ktorzy przy okazji chca na tym zarobic, a nie przez korporacje dla ktorych liczy sie jedynie zysk i ktore wola wydac wiecej ba marketing niz dopracowanie gier bo w symulacji wyszlo im, ze na takiej strategii lepiej zarobia.
Taki CDPRed zarabia na grach kupe kasy pomimo, ze nadal jest to grupa pasjonatow tworzacych gry co pokazuje, ze mozna zarabiac bez sprzedania idealow. Za to ludzie ich szanuja i dlatego potrafia robic dobre gry (choc pewnie cwaniaki stawiajace na lootboxy i marketingowa papke zarobia lepiej mniejszym nakladem sil).
Co do pay to win, mikrotranzakcji i skrzyneczek z przedmiotami nie tylko kosmetycznymi to jestem je w stanie zaakceptowac w produkcjach free to play bo jakos takie darmowe gry zarabiac musza. Natomiast jak kupuje gre za pelna cene to nie zycze sobie takich nieuczciwych zagrywek by wyciagnac wiecej kasy.
Podsumowujac - Drodzy deweloperzy, szanujcie nas graczy, a nie tylko nasze pieniadze, badzcie szczerzy zamiast przykrywac wszystko marketingowa gadka, nie obiecujcie czegos czego nie bedziecie w stanie zrealizowac, a bedziecie mieli nasz szacunek nawet jesli Wasze gry nie beda idealne (spodziewajcie sie wtedy konstruktywnej krytyki, ale nie hejtu z naszej strony).

14.08.2019 17:47
10
30
odpowiedz
8 odpowiedzi
jakisnick
63
Konsul

Cały ten artykuł to jedno wielkie usprawiedliwianie winnego. Apogeum tego nastąpiło przy akapicie o bf5.

1. Ktoś popełnił idiotyczną decyzje o stworzeniu beznadziejnego trailera i zrobienie z gry czegoś zupełnie innego niż chcą gracze.
2. Konsumenci wyrażają niezadowolenie i kilku z nich wypowiada się zbyt dosadnie.
3. Głupia korporacja nie potrafi się przyznać do błędu.
4. Wielki pan CEO wykonuje pyskówkę w stronę graczy.

A potem przychodzi dziennikarz i mówi, że sytuacja która mogłaby w ogóle nie istnieć (a nawet nie powinna, nie oszukujmy się, ta decyzja była wykonana z powódek politycznych szefostwa) jest winą graczy, bo jak to w ogóle można krytykować złą grę.

post wyedytowany przez jakisnick 2019-08-14 17:51:21
15.08.2019 01:39
AccKid
10.1
AccKid
47
Konsul

Hejt to nie to samo co niezadowolenie.

16.08.2019 00:58
10.2
4
Demilisz
193
Generał

@AccKid
Prawda, ale wszystko jest w rękach tych, którzy kontrolują narrację. Masz przykład z Ooblets - chociaż problem z ekskluzywnością dla EGS mieli również ludzie wspierający twórców na Patreonie, to o ich zawodzie i niezadowoleniu nie przeczytasz, bo to nie pasuje do narracji o biednych twórcach atakowanych przez wściekłych graczy. Jeżeli już jakiś dziennikarz porusza temat, to zawsze jest tylko o groźbach i toksyczności, a cisza o tych, którzy mieli solidne podstawy do niezadowolenia i wyrazili je w sposób cywilizowany.

post wyedytowany przez Demilisz 2019-08-16 01:02:57
16.08.2019 09:43
AccKid
10.3
AccKid
47
Konsul

@Demilisz
Artykuł jest o problemie, jakim są irracjonalne reakcje graczy na forach. Równie dobrze mógłbyś mieć pretensje, że dziennikarze nie piszą o tym, że masz wodę w kranie. Albo że w wiadomościach podają, że ktoś zginął w wypadku, a że ktoś przeżył, to już nie.

16.08.2019 11:59
10.4
2
zanonimizowany1024841
33
Centurion

@AccKid
"Artykuł jest o problemie, jakim są irracjonalne reakcje graczy na forach."
Właśnie w tym problem, że artykuł nie prezentuje uczciwie argumentów obu stron. A powinien nawet bardziej prezentować argumenty graczy, gdyż oni mają mniejszą możliwość wyrażania swych poglądów niż wydawcy.

post wyedytowany przez zanonimizowany1024841 2019-08-16 12:00:12
16.08.2019 12:58
Wielki Gracz od 2000 roku
10.5
Wielki Gracz od 2000 roku
174
El Kwako

Akurat ja chwalę Patricka Söderlunda za tamtą wypowiedź. Prosta i szczera do bólu. Tylko, że ludzie nie lubią jak im się wali prawdę w twarz to jeszcze bardziej się wkurzyli.

16.08.2019 14:39
AccKid
10.6
AccKid
47
Konsul

@qrosawa
Ten artykuł to felieton, który wyraża subiektywną opinię. Żeby uczciwie zaprezentować argumenty obydwu stron, należałoby zrobić sążnistą analizę. To po pierwsze.

Po drugie - argumenty graczy są tutaj kompletnie nieistotne, ponieważ sednem felietonu jest FORMA, a nie TREŚĆ. Dotyczy on głównie internetowych pieniaczy, a nie każdego gracza, który skrytykował słabą grę.

16.08.2019 18:13
10.7
2
Demilisz
193
Generał

@AccKid
Próbujesz ironizować, ale zupełnie nie wychodzi.

Przy wypadkach podaje się liczbę uczestników, liczbę zabitych i rannych. Nie podaje się, ile przeżyło bo to już wynika z prostej matematyki. Matematyki, która nie ma absolutnie zastosowania przy sprawie Ooblets, bo nikt nie wie ilu ludzi w ogóle brało udział w dyskusji ani ilu z nich przesadziło. I to nawet naiwnie zakładając, ze sprawa toczyła sie tylko w kręgu zainteresowanych grą, a nie przyciagnęła też trolli, którzy wyczuli dym i pobiegli podtrzymywać ogień. Ponadto wszyscy chętnie linkują ten jeden wpis na blogu oznajmiajacy ekskluzywność dla EGS i mówią "patrzcie, przecież tutaj nic nie ma". No nie ma, ale devsów poniosło nie w tym wpisie, tylko na Discordzie.

Pisanie tylko o tych, co grozili nijak nie implikuje, że byli też tacy, co nie grozili. Jak ktoś napisze, że barman w godzinę sprzedał 10 piw to nie możesz z tego implikować, że sprzedał też 20 drinków, bo nie masz informacji ilu było klientów w ogóle.

post wyedytowany przez Demilisz 2019-08-16 18:17:51
17.08.2019 10:53
AccKid
10.8
AccKid
47
Konsul

@Demilisz
"28-letnia kobieta zginęła, a dwie osoby zostały ranne w wypadku, do którego doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A2 w okolicach miejscowości Różyce (Łódzkie) - poinformował oficer dyżurny policji w Zgierzu. (http://www.tvn24.pl)"
https://www.tvn24.pl/lodz,69/tragiczny-wypadek-na-a2-nie-zyje-kobieta,961764.html

Pierwszy z brzegu link, ani jednego zdania o liczbie uczestników. Bzdury opowiadasz. Czasem można się doliczyć uczestników, a czasem nie.

Krytykowanie GRYonline za to, że działają jak każde inne medium jest dziecinne i tyle. Felietony zawsze mają prezentować punkt widzenia, a nie ujmować wszelkie możliwe aspekty sprawy. Zamiast męczyć bułę napisz polemikę i wyślij do nich, może ją opublikują.

14.08.2019 18:28
11
2
odpowiedz
1 odpowiedź
McMenel
37
Centurion

Powiem to tak od dłuższego czasu obserwuję rynek i zadziwiające jest jedno dziś wydaje się na reklamę niemal tyle samo co na same tworzenie gry. To chore i bezsensowne. Zmniejszenie budżetu na marketing i przeniesienie tych pieniędzy na developing to jedyny rozsądny krok. Problem w tym iż dziś o grze nie decydują twórcy ale wydawcy, księgowi i prezesi. De facto zespół developerski nie ma za dużo do gadania. Mają zlecenie od wydawcy na dany typ gry i muszą go zrobić w określonym terminie fiskalnym aby pan księgowy czuł się spełniony. Księgowy i CEO widzą mikropłatności jako genialny sposób na zarabianie pieniędzy więc tworzą całe gry obracające się wokół tego. Patrz FIFA gdzie zysk z mikro jest wielokrotnie większy niż ze sprzedaży gry. Czy te pieniądze idą w tworzenie nowych gier ?? W niewielkiej ilości. Już nie wspomnę o kłamstwach marketingowców czy robienie z graczy beta testerów ( o cześć Todd ). Bo już bezczelnych asset flipów ( nowy Far Cry czy Fallout 76 ) sprzedawanych jako pełnoprawne tytuły to nie ma co wspominać. Trudno dziwić się graczom skoro widzą jak są traktowani i w końcu mówią co im leży na sercu. Jeżeli developer traktuje graczy z szacunkiem i powagą gracze odpłacają się tym samym ( patrz CDPR ). Autor prowadzi krucjatę mającą za zadanie wywołać shit-storm ponieważ broni na każdym kroku developerów. A ja podsumuję to starym powiedzeniem "Co zasiejesz, to i zbierać będziesz.".

15.08.2019 01:45
AccKid
11.1
AccKid
47
Konsul

Dokładnie. Trzeba namówić te miliony ludzi, by porzucili gry i zajęli się czymś pożytecznym - wtedy przestaną przynosić tyle pieniędzy, sytuacja wróci do normy, a pieniądze będzie można przeznaczyć na grę, zamiast walczyć na rynku reklamowym.

14.08.2019 19:56
Zdzichsiu
12
3
odpowiedz
9 odpowiedzi
Zdzichsiu
135
Ziemniak

Często wystarczy jedno słowo klucz, takie jak „mikrotransakcje” czy „loot boxy”, by sprowokować przetaczający się przez całą sieć hejt.
I dobrze, bo z takimi praktykami trzeba walczyć, a nie je normalizować.

Tworzenie gier bardzo podrożało.
Polecam wpis Daniela Vavry, twórcy KingdomCome. https://warhorsestudios.cz/index.php?page=blog&entry=blog_007&lang=en

Dodatki do Wiedźmina 3, oferując bardzo uczciwy stosunek zawartości do ceny i będąc uzupełnieniem już i tak przepełnionej treścią podstawki, również nikomu nie wadziły.
Bo są pełnoprawnymi dodatkami, a nie pierdołowatymi DLC lub lootboxami?

że gracze nie są już jego przyjaciółmi
Jeśli dobrze żyje z graczami, to jak najbardziej są.

Sami chętnie je wprowadzą, choćby po to, żeby się jakoś odgryźć.
Bzdury. Biznes nie polega na odgrywaniu się. Powodzenia temu, kto chciałby coś takiego zrobić. Na krytykę konsumenta, jakikolwiek nie byłby jej ton, nawet do cna obraźliwy, nie odpowiadasz zemstą.

A sprawa Ooblets jest głębsza. Równie dobrze, czego nie twierdzę, twórcy mogą robić sobie z siebie ofiary po bezmyślnym wetknięciu patyka w gniazdo os. Jakkolwiek sytuacja by nie wyglądała, pamiętajcie, są ważniejsze problemy, jak zmiany klimatyczne, łamanie praw człowieka, czy zakończenie Gry o Tron ;)

post wyedytowany przez Zdzichsiu 2019-08-14 19:59:18
14.08.2019 21:31
12.1
Wolfier
35
Centurion

Tworzenie gier bardzo podrożało.
Polecam wpis Daniela Vavry, twórcy KingdomCome. https://warhorsestudios.cz/index.php?page=blog&entry=blog_007&lang=en
A ja polecam zagrać w Kingdom Come któremu sporo brakuje do gry AAA. Oczywiście da się zrobić dobrą i dobrze sprzedającą się grę mniejszym nakładem, ale po pierwsze - nie jest to proste, po drugie - i tak taki tytuł będzie bardzo odstawał pod wieloma względami od dobrych gier z większymi budżetami.

Dodatki do Wiedźmina 3, oferując bardzo uczciwy stosunek zawartości do ceny i będąc uzupełnieniem już i tak przepełnionej treścią podstawki, również nikomu nie wadziły.
Bo są pełnoprawnymi dodatkami, a nie pierdołowatymi DLC lub lootboxami?

Ale już sporo osób krytykowało wydawanie "darmowych DLC" twierdząc, że po prostu wycięli je wcześniej z gry aby tylko przyplusować u graczy.

post wyedytowany przez Wolfier 2019-08-14 21:47:14
14.08.2019 22:53
12.2
McMenel
37
Centurion

Ale już sporo osób krytykowało wydawanie "darmowych DLC" twierdząc, że po prostu wycięli je wcześniej z gry aby tylko przyplusować u graczy.
I po tej krytyce w Cyberpunku nie będzie czegoś takiego. Można ?? Można.

15.08.2019 01:47
AccKid
12.3
AccKid
47
Konsul

@Zdzichsiu
Racja, nazywanie deweloperów leniami i złodziejami to najlepszy sposób walki z mikrotransakcjami. Bo przecież grę kupić trzeba, ale jak przy okazji napiszesz 20 postów na forumkach i twitterze, to się uda.

15.08.2019 11:20
Zdzichsiu
12.4
Zdzichsiu
135
Ziemniak

@AccKid
Niczego takiego nie napisałem, to ty dopisujesz do tego jakieś skrajności.

post wyedytowany przez Zdzichsiu 2019-08-15 11:35:55
15.08.2019 17:22
AccKid
12.5
AccKid
47
Konsul

@Zdzichsiu
Zwyczajnie się nabijam, hiperbolizując. Bo ta sytuacja jest zwyczajnie śmieszna. Jakiś mały wycinek graczy robi hałas w mediach społecznościowych - w większości słusznie - podczas gdy masa ludzi i tak kupuje beznadziejnie zrobione gry. Chyba nie trudno zgadnąć, co jest ważniejsze? Mówię tu oczywiście o tych największych wydawcach, bo mali muszą brać pod uwagę głos społeczności.

16.08.2019 01:19
12.6
Demilisz
193
Generał

@AccKid
Zwyczajnie się nabijam, hiperbolizując. Bo ta sytuacja jest zwyczajnie śmieszna. Jakiś mały wycinek graczy robi hałas w mediach społecznościowych - w większości słusznie - podczas gdy masa ludzi i tak kupuje beznadziejnie zrobione gry. Chyba nie trudno zgadnąć, co jest ważniejsze? Mówię tu oczywiście o tych największych wydawcach, bo mali muszą brać pod uwagę głos społeczności.

Zgadza się. I taka sytuacja była całkiem łatwa do przewidzenia te kilkanaście lat temu, kiedy masy odkryły, że "giereczki" to jednak fajna rozrywka a nie godna pogardy zabawa społecznych odrzutków i zaczął się gwałtowny wzrost rynku. Tylko wtedy dziennikarze piali z zachwytu, że będzie więcej pieniędzy i przez to powstaną lepsze gry, same plusy, minusów nie stwierdzono. A jak ktoś śmiał oponować to szkodnik robiący do własnego gniazda.

Teraz się nagle okazuje, że biedni wydawcy muszą wrzucać mikrotransakcje do pełnoplatnych gier.

post wyedytowany przez Demilisz 2019-08-16 01:22:17
16.08.2019 09:51
AccKid
12.7
3
AccKid
47
Konsul

@Demilisz
Gram od 1994 roku i z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że obecnie powstają lepsze gry niż kiedyś. W dodatku jest ich tyle, że nie mam na nie czasu. Jasne, jest sporo perełek z lat 90., które są wyraźnie lepsze od obecnych gier, bo po prostu były wcześniej, więc mogły być oryginalne. Ale całościowo teraz gry są lepsze.

I nie interesuje mnie to, czy ktoś wtedy oponował, tylko jak reaguje teraz. A wystarczy nie kupować gier z mikrotransakcjami, gier, które żerują na graczach i takich, które są tylko i wyłącznie skokiem na kasę.

Ale ludzie i tak to gówno kupują, tak samo jest w muzyce i filmie. Zamiast tracić czas i energię, ja po prostu staram się wyszukiwać te naprawdę dobre. Metro 2033, BioShock, Dishonored, Wiedźmin 3, Dark Souls, Nier: Automata, Bastion, Darkwood, Firewatch, Frostpunk, Banner Saga, Mafia, L.A. Noire, Hellblade, Kingdom Come, The Council...

16.08.2019 14:43
12.8
Lukxxx
216
Generał

Darmowe DLC z wieśka miało nie tylko przyplusować u graczy a bardziej zrobić rozgłos i utrzymać grę w newsach branżowych przez 2 miesiące (co raz news o kolejnych DLC). Ogólnie darmowy marketing. Same DLC były też takie że dało się bez nich żyć.

17.08.2019 16:17
12.9
1
Yosar
27
Pretorianin

@McMenel
Nie ma to ja strzelić sobie samemu w stopę, a potem się cieszyć że się odniosło wielkie zwycięstwo.
Nie masz najmniejszego pojęcia jak wygląda jakikolwiek proces developmentu, z developmentem gry na czele. _Zawsze_ jest tak, że część rzeczy się opóźnia, na część pomysłów się wpada dość póżno w trakcie cyklu developmentu i a na część nieważnych rzeczy nie ma po prostu czasu w trakcie. Dlatego na moment kiedy się 'zamyka' grę i postanawia że gra wejdzie na rynek w takiej formie nie wszystko jest gotowe z tego nad czym pracowano. W każdej grze.
Mogliśmy tego typu rzeczy dostać później jako darmowe DLC. Dzięki temu 'zwycięstwu' teraz w ogóle ich nie dostaniemy, a wylądują po prostu w koszu, albo w ogóle nie zostaną zrobione (kto by robił po osiągnięciu przez grę złotego statusu jakieś alternatywne wdzianka dla Yenneref, jeśli nie miałoby to nigdy wejść do gry).
Także rzeczywiście jest powód do fanfar. Gracze w swojej masie to jednak dość głupia tłuszcza i twój post jest tego najlepszym przykładem. Zamiast przyznać się do błędu, że krytyka była niezasłużona to cieszą się że odstrzelili sobie stopę i dostaną mniej niżby mogli.

post wyedytowany przez Yosar 2019-08-17 16:21:37
14.08.2019 21:00
13
3
odpowiedz
szejk18
79
Konsul

Ej ale zaznaczajcie że artykuł sponsorowany.
Bo takich głupot to nikt za darmo nie wymyśli :)

14.08.2019 21:43
kęsik
📄
14
18
odpowiedz
11 odpowiedzi
kęsik
149
Legend

Więc, graczu, proszę Cię, opanuj emocje

Dobrze tato, ale tylko wtedy gdy deweloperzy i growe media przestaną mnie szkalować.

Gracze kontra twórcy gier – wojna, w której przegrywamy wszyscy

Heh a co się stało z trzecią stroną czyli growymi "dziennikarzami"? Podobno najlepszy growy dziennikarz śledczy Jason Schreier może na twitterze być toksyczny i prowokować a ja mam w tym czasie zamknąć japę, nie mam prawa nazywać się konsumentem i dać sobie wciskać chłam bo dzięki temu devsi mają za co żyć? Growe media mogą pisać artykuły o toksycznych graczach i zwalać winę na Valve że swoich graczy nie było w stanie upilnować? I ja mam to akceptować bez zająknięcia? No chyba nie. Growe media na mnie plują, Sweeney na mnie pluje, Pitchford na mnie pluje ale to ja mam opanować emocje? A kto ten syf wywołał w pierwszej kolejności? Bo na pewno nie gracze.

post wyedytowany przez kęsik 2019-08-14 21:47:01
14.08.2019 21:56
misterŁŁ
14.1
8
misterŁŁ
79
Generał

Obowiązkiem gazet jest drukowanie wiadomości i rozpętywanie piekła.
– The Chicago Times

post wyedytowany przez misterŁŁ 2019-08-14 21:57:07
15.08.2019 01:48
AccKid
14.2
-11
AccKid
47
Konsul

Niesamowity bełkot nastolatka. Dorosły człowiek w takiej sytuacji odchodzi, a nie przyłącza się do plucia.

15.08.2019 09:43
DanuelX
14.3
15
DanuelX
82
Kopalny

Dorosły człowiek dba o swoje prawa. Niedojrzały gówniarz który nie ma zobowiązań i nie zna wartości pieniądza daje się doić.

15.08.2019 11:27
arianrod
😂
14.4
arianrod
61
Generał

Piękny przykład syndromu oblężonej twierdzy.

Już sobie wyobrażam jak ci wszyscy źli wydawcy i dziennikarze znowu zbierają się razem, ubrani w czarne szaty, z jakimiś rytualnymi sztyletami w dłoniach i znowu knują jak tu opluć kęsika z GOL-a (i innych graczy), kwitując swoje plany upiornym śmiechem, niosącym się po pozbawionej życia dolinie, gdzie wybudowali swą mroczną siedzibę.

15.08.2019 11:31
DanuelX
14.5
7
DanuelX
82
Kopalny

Piękny przykład użycia reductio ad absurdum. Przy okazji uprawiania PRu dla korpo za całkowitą darmochę.

15.08.2019 11:38
14.6
4
zanonimizowany768165
119
Legend
Image

Jason Schreier
mówisz o nim?

Kolejny przykład tego że dziennikarze to kolejne ramię marketingu gardzące graczami
I jak tu się dziwić że gracze są wkurzeni? Jak można wymagać szacunku jak samemu się go nie ma?
Gracze zachowują się jeszcze przyzwoicie (ta druga połowa), czego nie można powiedzieć o drugiej stronie „dyskusji"....

post wyedytowany przez zanonimizowany768165 2019-08-15 11:41:37
15.08.2019 11:52
arianrod
14.7
arianrod
61
Generał

@DanuelX

Serio? Dobrze, że zwróciłeś na to uwagę, bo jeszcze ktoś by nie zauważył. Brawo ty!

Aczkolwiek... Nigdzie w swoim komentarzu nie pisałem o korpo, nie odnosiłem się do artykułu, nie broniłem wydawców czy deweloperów; zwróciłem tylko uwagę na absurdalną tezę kęsika (cały growy świat jest zajęty pluciem na graczy), przekazaną w dość egzaltowany sposób.
I mimo to robię PR dla korpo? Czy ja coś wspominałem o syndromie oblężonej twierdzy? :)

post wyedytowany przez arianrod 2019-08-15 11:53:19
15.08.2019 11:54
Garruk_Wildspeaker
14.8
6
Garruk_Wildspeaker
1
Konsul

Schrerier jest takim samym psem korporacji, jak kazdy inny 'growy-pismak'. Poprostu pozwalaja mu na troche wiecej.

15.08.2019 11:56
14.9
zanonimizowany1113196
68
Generał

Growe media na mnie plują, Sweeney na mnie pluje, Pitchford na mnie pluje ale to ja mam opanować emocje?
Już udzielam odpowiedzi: tak. A na pewno się nie nakręcać.

15.08.2019 17:18
AccKid
14.10
AccKid
47
Konsul

@DanuelX
No dokładnie tak. Dorosły człowiek dba o swoje prawa, unikając oszustów. Na pewno nie polega to na pisaniu setki postów na forach i wyzywaniu innych. :-)

15.08.2019 19:56
Maniek9012
14.11
2
Maniek9012
63
Pivot to Profit

@Garruk_Wildspeaker
Schrerier jest takim samym psem korporacji, jak kazdy inny 'growy-pismak'. Poprostu pozwalaja mu na troche wiecej.

Ma tarczę ochronną w postaci Eskimoskiego If you know what I mean dziedzictwa.

14.08.2019 22:13
komputer99
15
odpowiedz
komputer99
39
Centurion

każdy musi zarobić po prostu nie którzy robią to bardziej lub mniej jawnie

14.08.2019 23:00
16
odpowiedz
Arkwlo
19
Legionista

Normalnie spirala nienawiści..

To wcaaale nie jest tak, ze developerzy i ich bossowie w ciągu ostatnich kilku lat regularnie dawali graczom powody do niezadowolenia chytrymi zagrywkami i dlatego w 2019 pełni zaufania gracze krytykują najdrobniejsze przewinienia twórców..

(Brzydkie słowo) artykuły sponsorowane
#glosujportfelem

15.08.2019 01:48
AccKid
17
odpowiedz
AccKid
47
Konsul

Poczytałem komentarze i trzeba przyznać, że artykuł w pełni uzasadniony. Pocieszam się jedynie, że jednak większość forumowiczów to młodzi ludzie, którzy później mądrzeją.

15.08.2019 08:28
Xartor
18
odpowiedz
1 odpowiedź
Xartor
140
Konsul

Efekt uboczny hypowania gier. Chcieli grać na emocjach, to zagrali.

20.08.2019 13:28
18.1
zanonimizowany518330
26
Chorąży

Jestem w szoku, ze musialem tak dlugo szukac tego komentarza. Oczywiscie, ze to m.in. poklosie odwolywania sie do emocji graczy (choc powodow jest duzo wiecej). Wlodarze firm growych z radoscia czerpali calymi garsciami profity plynace z pozytywnych skutkow hype'u - wtedy pasja, rozpisywanie sie na forach i tak dalej byly w porzadku. Zapomnieli jednak, ze emocje to bron obosieczna. Te negatywne znajda ujscie o wiele czesciej, wiec opierajac na nich swoja strategie marketingowa nalezy postepowac bardzo ostroznie. To wlasciwie stapanie po polu minowym. Od milosci do nienawisci droga krotka. Przeciez od dawna w handlu za pewnik przyjete zostaly hasla w stylu 'zadowolony klient powie o firmie trzem znajomym, a niezadowolony dziesięciu', i nie bez powodu. Tymczasem jak bywaja traktowani gracze, mowic nie trzeba. Wyobrazacie sobie, ze wchodzicie do Media Marktu i chcecie kupic telewizor, ale doradca zaczyna od puszczenia pod waszym adresem srogiej wiazanki, kasjerka na was pluje, a ochroniarz zasadza kopa w dupe przy wyjsciu tylko dlatego, jakis inny klient zwyzywal ich obsluge na facebooku?

W ciagu ostatnich paru lat mielismy od groma przykladow zachowan, ktore w praktycznie kazdej innej branzy skonczylyby sie zwolnieniami, niezaleznie od wysokosci okupowanego stolka. W grach jednak z jakiegos powodu nie dosc, ze media przymykaja na to oko, to jeszcze staja po stronie zachowujacych sie nieetycznie i po prostu chamsko firm, plujac (z braku lepszego okreslenia) na graczy.

Owszem, istnieja pajace, ktorzy pozwalaja sobie na internecie na zbyt wiele, ale w zadnym wypadku nie mozna ich traktowac jak przedstawicieli graczy. Wielu 'dziennikarzy' i wlodarzy nieetycznie postepujacych firm bardzo chetnie tworzy sobie z takich furiatow chocholy, ktore nastepnie z cala moca zwalczaja. Co z tego, ze jakis kretyn bluzga i obraza tworcow? Zablokowac, zglosic do administracji portalu i tyle. Reakcje to woda na ich mlyn, oni tym zyja. Zignorowani poszukaja innego miejsca, w ktorym ktos zlapie zarzutke. Sa jednak pozyteczni, bo przy kazdej aferze, w ktorej probuje sie przykrecic odbiorcom srube jeszcze bardziej, wszyscy skupiaja sie na frustratach, a prawdziwy problem zostaje rozwodniony.

Przeciez to jest jakis chory cyrk:
Nie podoba mi sie Battlefield V, bo (...) - mizogin, rasista, kobietofob!
Nie spodobalo mi sie, ze gra x trafila na Epic Store, poniewaz uwazam ich model biznesowy za szkodliwy dla branzy w dluzszej perspektywie - hejter epic store
Nie podoba mi sie, ze gra kosztujaca 60 EUR w sklepie ma mikrotransakcje, o ktorych mnie nie poinformowano przy zakupie (lub wrecz dodano je po premierze i PO RECENZJACH, co tez sie zdarza!) - roszczeniowiec, gry sa drogie, biedni tworcy nie maja co jesc

Niemal kazde slowo krytyki sprowadza sie teraz do hejtu. Dla wydawcow i dziennikarzy, mimo ich swietego oburzenia, to jednak swietna sytuacja. Jak wspomnialem wyzej, nie musza juz odnosic sie do merytorycznej krytyki. Wystarczy ze krytykow wrzuca do jednego worka z frustratami i trollami, a ich argumenty traca cala moc. Ale tak im sie tylko wydaje, bo jest coraz wiecej tworcow chocby na YT, ktorzy nie wahaja sie obnazac karygodnych praktyk w dzisiejszym gamedevie.

15.08.2019 10:00
kiera2003
19
odpowiedz
5 odpowiedzi
kiera2003
103
Senator
Image

Czemu porządne studia takie jak Sierra musiały upaść, a złodziejskie mendy pokroju Bethesdy czy EA istnieją po dziś dzień?

Szczególnie ten pierwszy, za te machlojki już dawno powinien dostać od graczy kopniaka w tyłek.

15.08.2019 10:16
JohnDoe666
19.1
1
JohnDoe666
56
Legend

No może najlepiej sam sobie odpowiedz na to pytanie.
Podpowiem Ci, przetrwali ci którzy zarabiają pieniądze. Gracze zagłosowali portfelami.
Do tych kilku notorycznych hejterów na tym forum musi dotrzeć że oni to nie całe środowisko graczy, a ich zdanie nie jest jedynym słusznym.
Mikrotransakcje są złe? To dlaczego wspomniane wyżej EA zarabia na nich więcej niż na sprzedaży gier? Ktoś te pieniądze wydaje i najwyraźniej tych wydających pieniądze jest całkiem sporo.
Z tego dość jasno wynika że ci hejterzy nie tylko nie są głosem całej społeczności graczy, nie są nawet głosem większości. Są grupką frustratów która po prostu najgłośniej krzyczy.

post wyedytowany przez JohnDoe666 2019-08-15 10:18:15
15.08.2019 12:12
19.2
zanonimizowany768165
119
Legend

Czemu porządne studia takie jak Sierra musiały upaść, a złodziejskie mendy pokroju Bethesdy czy EA istnieją po dziś dzień?

bo robiły większą kasę
a o to w biznesie chodzi

Sierra też miała swoje za uszami i nazywanie ich porządnymi mogę skwitować uśmieszkiem :]

15.08.2019 18:35
AccKid
19.3
AccKid
47
Konsul

@JohnDoe666
Podejrzewam, że potrzebują jeszcze kilku lat, by to zrozumieć. :-) Ale nie są odosobnionym przypadkiem, ogólnie całe media społecznościowe to głos mniejszości. I dopóki ta mniejszość jest mniej więcej racjonalna, to wszystko działa dobrze, ale gdy wśród tej mniejszości zaczynają się jeszcze wybijać frustraci i osobnicy nieracjonalni, to mamy cyrk, a nie vox populi.

20.08.2019 13:37
19.4
zanonimizowany518330
26
Chorąży

Mikrotransakcje są złe? To dlaczego wspomniane wyżej EA zarabia na nich więcej niż na sprzedaży gier? Ktoś te pieniądze wydaje i najwyraźniej tych wydających pieniądze jest całkiem sporo.

@JohnDoe666: A dlaczego zarabiaja kasyna? Bo czesc ludzi ma sklonnosci do uzaleznien. Przy czym kasyna przynajmniej niczego nie udaja. Gry coraz czesciej projektuje sie w taki sposob, zeby naduzywac mechanizmy rzadzace ludzka psychika. Sprzedawcy poscieli z merynosa na pokazach dla emerytow tez zarabiaja, ale czy uznalbys za przyklad dobrego (etycznego) prowadzenia biznesu? Ja nie.

post wyedytowany przez zanonimizowany518330 2019-08-20 13:37:52
20.08.2019 14:17
JohnDoe666
19.5
JohnDoe666
56
Legend

Zbyt wiele wymagasz od developerów a zbyt mało od samych graczy. Jeśli ktoś jest na tyle dorosły żeby mieć kartę kredytową to znaczy że powinien umieć jej używać.

15.08.2019 10:05
20
4
odpowiedz
Moby7777
140
Generał

Tworzenie gier bardzo podrożało. Dawniej kilka milionów dolarów wystarczało na przygotowanie wysokobudżetowego hitu, dziś jest to budżet produkcji średniej wielkości, a opracowywanie i promocja największych produkcji oznacza koszta idące w setki milionów dolarów. Nie zmieniły się przy tym – przynajmniej w skali świata, bo akurat w Polsce doszło w tej kwestii do rewolucji – ceny gier,

Ciekawy przykład dobierania faktów pod z góry zaplanowaną tezę. Otóż tak, tworzenie gier podrożało. I owszem, ceny gier pozostają na z grubsza stałym poziomie od lat. Ale zmieniło się coś takiego jak popyt. Kilka dekad temu cały rynek liczony był w tysiącach. Obecnie jednak mowa raczej o miliardach (wg szacunków Business Insider w 2018 roku na świecie było ok. 2.2 miliarda graczy). To oznacza, że ten koszt tworzenia gry rozkłada się na znacznie większą grupę odbiorców. Prosta matematyka:
60$ * 100 000 sprzedanych egzemplarzy = 6 mln $
60$ * 10 000 000 sprzedanych egzemplarzy = 600 mln $

Z tego samego powodu sprzedaż, która dzisiaj jest "poniżej oczekiwań" (RoTR ze sprzedażą 7mln na koniec 2017 roku) jeszcze półtorej dekady temu czyniła grę mega hitem, grą legendą (Half Life 2 z 2004 sprzedał się do dzisiaj w 6.5mln)... No ale o tym już autor artykułu broniącego jedną stronę nie wspomniał. :)

15.08.2019 10:19
21
2
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany1277705
9
Pretorianin

Mało jaka branża jest tak zepsuta a producentom uchodzi na sucho wydawanie wadliwych czy niedokończonych produktów, okłamywanie materiałami reklamowymi itd. Nie ma co zaklinać rzeczywistości i cieszyć się jak jakaś firma potraktuje konsumenta przyzwoicie. Chwalić można za ponad przeciętne zachowanie a nie coś co powinno być normą.

Trudno mi byłoby wymienić nawet kliku producentów, których naprawdę lubię i uważam, że traktują graczy jak należy.

15.08.2019 21:32
twostupiddogs
😁
21.1
1
twostupiddogs
246
Legend

Nic dodać, nic ująć.

Wyobraźcie sobie co by było gdyby producent samochodów sprzedawał niesprawne w pełni samochody i z uśmiechem odprawiał konsumentów twierdząc, że ale o co Wam chodzi - za pół roku poprawimy i produkt będzie sprawny!

post wyedytowany przez twostupiddogs 2019-08-15 21:33:01
16.08.2019 09:54
AccKid
21.2
AccKid
47
Konsul

@twostupiddogs
Dokładnie. Bo wtedy ludzie zwyczajnie poszliby kupić inny samochód, a taki producent by zbankrutował. Ciekawe, czemu tak się nie dzieje w branży gier? :-)

19.08.2019 18:56
Illuminackiretpalianinnajezdzcazdalekiegokosmosu
😱
21.3

Ach to mowa nienawiści przeciw lovely industry!

15.08.2019 10:35
Metaverse
22
odpowiedz
3 odpowiedzi
Metaverse
64
Senator

Gracze kontra tworcy to duze uproszczenie. Przeciez tworcy czyli deweloperzy nie sa winni takiej sytuacji. Slyszymy co chwile ze sa zmuszani do pracy nawet po sto godzin tygodniowo czesto w kiepskich warunkach zeby jak najszybciej i jak najtanszym kosztem wydac gre. Poza tym watpie ze to deweloperzy tak z wlasnej woli wrzucaja tam mikrotransakcje i gowniane dlc. To wszystko wynika wlasnie z chciwosci wydawcy i udzialowcow ktorzy czerpia z tego olbrzymie zyski wykorzystujac biednych dewsow i kazac im projektowac gre w taki sposob zeby potem wyciagnac z graczy jak najwiecej kasy. Wiec pytanie z ankiety jest niezbyt precyzyjne, bo nie powinno sie tworcy i tego kto go wykorzystuje traktowac jednakowo.

15.08.2019 17:15
AccKid
22.1
AccKid
47
Konsul

Ci chciwi wydawcy są też twórcami - bez ich pieniędzy często nic by nie powstało. Dokładnie tak samo jest w muzyce, filmie itd. I też często za błędy i naganne zachowania odpowiadają ci, którzy najpierw wykładają pieniądze na produkcję.

17.08.2019 16:49
22.2
1
Yosar
27
Pretorianin

@AccKid
Nie. Wydawcy nie są twórcami. To trochę tak jak byś powiedział, że ponieważ papież Juliusz II zapłacił Michałowi Aniołowi za pomalowanie sklepienia kaplicy sykstyńskiej to jest twórcą. Nie, nie jest, nawet w przybliżeniu. Twórcą jest Michał Anioł i nikt inny.
Możesz oczywiście wyjść na jakiś panel historyczny, czy o sztuce i wygłośić taką tezę, ale zostaniesz całkiem słusznie wyśmiany i zdyskredytowany.
Możesz argumentować, że bez papieża malowidła by nie powstały, ale bez rzemieślinika produkującego farby, czy pędzle też by nie powstały, a nikt przy zdrowych zmysłach nie ustawia ich w jednym rzędzie z Michałem Aniołem jako twórcy.

Artykuł jest nie wiem czy celowo, czy ze względu na określone z góry ramy objętościowe dość uproszczony. Wrzuca do jednego worka wydawców i ich grube ryby pokroju Soderlunda (koleś w ramach samym premii dostawał 20 mln dolarów rocznie <- możecie mi uwierzyć że na crunch nie ciepiał) z rzeczywistymi developerami (większość indy, studia pokroju From Software, czy wręcz największe indy studio na świecie, czyli CDProjekt <- sami produkują gry za własne pieniądze i sami je wydają, nie mają wydawcy), którzy czasem rzeczywiście wkładają własny pot, łzy i pieniądze żeby coś zrobić z niczego.

Także pomysł, że wydawca jest twórcą jest tak idiotyczny jak ten, że twórcą rzeźb Peryklesa były Ateny, bo zapłaciły mu za nie.
Twórcą "Taksówkarza" jest Martin Scorsese nie wytwoórnia Columbia, która wyłożyła na to pieniądze. A twórcą 'Roku 1984' jest Orwell, a nie wydawca książki (bóg wie jaki, pewnie nawet już nie istnieje). Wbić sobie to do pały i nie próbować odwracać kota ogonem, albo stawiać wozu przed koniem.
W całej historii ludzkości jest mnóstwo dzieł artystycznych, które powstały bez pieniędzy, i nie ma ani jednego które powstało z pieniędzy bez twórcy. Pieniądze same z siebie nie tworzą nic. Kropka.

17.08.2019 18:09
AccKid
22.3
AccKid
47
Konsul

@Yosar
Już widzę, jak wszyscy forumowicze ograniczają się wyłącznie do grania w gry twórców bez wydawców i inwestorów. :-)

Bo oczywiście masz rację, tylko że w kontekście tego tematu i obecnej tu dyskusji ma to niewielkie znaczenie. Ogromne masy graczy grają wyłącznie albo w większości w gry, które bez dużej inwestycji nigdy by nie powstały.

post wyedytowany przez AccKid 2019-08-17 18:12:16
15.08.2019 11:47
Piotr44
23
3
odpowiedz
2 odpowiedzi
Piotr44
205
Generał

Co za idiotyczna ankieta czy "twórcy są chciwi"... niewielu jest ludzi którzy nie chcieliby dostawać możliwie jak najwięcej za swoją pracę. Ja jestem zadowolony ze swojej pracy i pensji, ale jakby ktoś mnie zapytał czy chciałbym za tę samą robotę zarabiać 10 razy tyle to oczywiście że bym chciał.. wiec co znaczy że jestem chciwy? Ludzie generalnie pracują żeby zarabiać pieniądze a nie żeby Januszom dogodzić w imię etosu :-/

post wyedytowany przez Piotr44 2019-08-15 11:52:27
15.08.2019 12:52
23.1
1
TobiAlex
194
Legend

Pracujesz żeby żyć, czy żyjesz żeby pracować ;-) ?

15.08.2019 14:14
23.2
zanonimizowany1255967
73
Generał

Generalnie duzi wydawcy są zawsze chciwi bo tego chcą akcjonariusze i inwestorzy.
Dla mniejszych i niezależnych twórców najważniejsze jest żeby czas i środki poświęcone na grę się zwróciły jest to cel podstawowy, wszystko ponad to jest tylko dobrym bonusem

15.08.2019 16:01
24
odpowiedz
iron199
23
Legionista

A ja powiem to trochę tak ludzie dostają szału bo coś, gra ma DLC, gra jest za droga czy gra ma coś innego. Tylko że ludzie zapominają o tym że Developer to nie jest jeden typek który chce zarobić, a jest to wielo milionowe przedsiębiorstwo które ma jeszcze akcjonariuszy i inwestorów. To dla nich jest to wszystko zmontowane bo jak oni nie zobaczą na zielono $ (czyli dodatnio) to są niezadowoleni a jak oni są niezadowoleni to robi się źle dla firmy, takie o to są realia.

15.08.2019 16:13
Electric_Wizard
25
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Electric_Wizard
67
Pretorianin

Więc, graczu, proszę Cię, opanuj emocje...

Mam być opanowany i cierpliwy gdy za 250zł/300zł oferuje się downgrade czegoś co było wielce zachwalane. Mam być opanowany jak widzę jakieś szkieletowe produkcje early access, czesto kompletnie niegrywalne, ale w super cenie 99zł. Mam być opanowany gdy widzę jak studia które powinny zostać odsunięte od tworzenia gier tłuką kolejne produkcje i szmacą markę/serię gier. Mam być opanowany jak widzę nową grę i zanim jeszcze się z nią zapoznam atakuje mnie pierdyliard DLCków które zewsząd wyskakują.

Czasy mamy takie jakie mamy, ale skoro się coś obiecuje, to potem należy się z tego wywiazać. W świecie gier w ostatnich latach stało się to wieeeeelkim problemem.

Natomiast obrona twórców to kiepska strategia. Jak ktoś odstawia manianę i leci w czekoladowe kulki to należy mu się kubeł zimnej wody, a nie parasol ochronny pod postacią artykułu jak ten powyżej.

15.08.2019 18:33
AccKid
25.1
AccKid
47
Konsul

Jak ktoś uważa ten artykuł za parasol ochronny, to znaczy, że jeszcze sam niczego nie tworzył i nie ma pojęcia, z czym się trzeba mierzyć czytając reakcje na swoje dzieło w mediach społecznościowych.

I jeszcze ta sugestia, że gdy wydawcy oszukują, to najlepszą odpowiedzią jest gniew. Kilka tysięcy lat rozwoju cywilizacji w piach, agresja jest najlepszym rozwiązaniem. ;-)

15.08.2019 18:06
dzl
26
2
odpowiedz
dzl
97
John Yakuza

Zagraniczne media branżowe też dokładają swoje pięć groszy do polaryzacji między twórcami a odbiorcami.

Artykuły pokroju(jeden przykład z bardzo, bardzo wielu) "Game developers, it’s time to stop listening to the fans" https://www.vg247.com/2019/07/12/game-developers-time-stop-listening-fans/

prowadzą do jeszcze większej frustracji graczy, z której na dobrą sprawę Ci dziennikarze z bożej łaski korzystają(hateclicks). Więź między twórcami i graczami progresywnie się pogarsza.
Developerzy chcą zarobić, co jest normalne, przez co niektóre ich decyzje mogą, wróć na pewno nie spodobają się części graczy. To też jest naturalne.
Gracze natomiast czują się oszukiwani, zaszczuci, a ich prawa jako konsumentów są po prostu ignorowane lub bagatelizowane.

"dziennikarze"(specjalnie z małej, GOLa to na szczęście nie dotyczy) zamiast próbować pełnić rolę mediatora czy stanąć za graczami w słusznej sprawie zwyczajnie dokładają do pieca zaogniając konflikt.

Gracze potrafią docenić twórców jeśli Ci traktują ich z odpowiednim podejściem. Sukcesy gier Lariana czy inXile na Kickstarterze, sprzedaż CP2077 na GOG czy wszelkie moderskie społeczności skupione w okół gier Paradoxu czy Bethesdy pokazują, że można żyć w symbiozie.


Koniec końców bez wsparcia finansowego graczy żadni Developerzy nie są w stanie przetrwać.

15.08.2019 18:25
27
1
odpowiedz
Aratar
34
Chorąży

Gdy deweloperzy czują się jednymi z nas, starają się tworzyć jak najlepsze gry, są też naszymi sojusznikami w walce o to, by ich produkcje nie były pełne mikrotransakcji czy okrojone z zawartości.
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/gracze-kontra-tworcy-gier-wojna-w-ktorej-przegrywamy-wszyscy/zb81b

Śmiała teza, a teraz poproszę o dowody takiej postawy. Bo jeśli ich nie ma to po prostu Pan autor wymyślił to sobie, by mu pasowało do całego felietonu.

15.08.2019 19:36
28
2
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1196217
20
Konsul

nie chcę wypisywać smętów typu "kiedyś wszystko było lepsze", bo powstaje wiele świetnych gier, o których piętnaście lat temu nawet nie mieliśmy odwagi marzyć

- z drugiej strony jednak... - branżę toczy ciężka choroba, a źródłami problemu są: pazerni wydawcy, łatwość zbijania dużej kasy przy niewielkim wysiłku, a także - głupie, konsumpcyjne społeczeństwo.

20.08.2019 13:47
28.1
zanonimizowany518330
26
Chorąży

Kiedys bylo o tyle lepiej, ze gry byly po prostu grami. Nie probowano robic z tego stylu zycia, nie nakrecano niezdrowego hype'u, po prostu byly sobie premiery, klamczuszki z dzialow PR probowaly wciskac kit, a recenzenci ten kit odklamywali i pokazywali, jak jest. Jak gra sie komus nie podobala, to mogl co najwyzej wyslac list do redakcji magazynu o grach albo bezprosrednio do producenta. Ewentualnie na poczatku czasow internetu mogl poplakac na forum, ze gra XXX jest do dupy. Zadnych krucjat nikt z tego powodu nie zwolywal. Bylo spokojniej.

15.08.2019 19:50
Maniek9012
29
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
Maniek9012
63
Pivot to Profit
Image

No siema.
Taki przykładzik chopaczka od Creative Assembly z ostatnich tygodni:
https://www.twitch.tv/totalwarofficial/clip/WrongFuriousUdonFeelsBadMan

Nie no jak na krytykę odpowiadasz przeklinaniem wobec drugiej osoby to słabo z twoim studiem i ludźmi którymi zarządzasz.
Spokojnie chopaczek poleciał i wątpię by znalazł robotę w gemedevie, no na zmywaku w Londynie jeszcze pewnie przyjmują, trzeba by zapytać kogoś obeznanego z rynkiem pracy.
Przeprosiny też wystosowano.

15.08.2019 22:56
29.1
4
Demilisz
193
Generał

Spokojnie chopaczek poleciał i wątpię by znalazł robotę w gemedevie

Yyy, nie. Ten "chłopaczek" zrobił to jako, doslownie, ostatnie zdanie do community Total War, to był jego pożegnalny stream, już z Creative Assembly odchodził i miał inną robotę załatwioną, bodajże w USA. Więc te słowa nie kosztowały go nic, jedyne co wywołały to szyderę ze strony "zaatakowanego". I tak jak z ArchWarhammerem sie w kilku aspektach nie zgadzam, tak tutaj zachował się jak facet - żadnego płaczu, krzyków na Twitterze, wygrażania. Zrobił video, pośmiał się, ze Wheels "bohatersko" powiedział to dopiero kiedy był absolutnie pewien, ze to nic nie będzie kosztować, potem jeszcze podziękował CA za przeprosiny, których w ogóle nie oczekiwał i tyle. A teraz porównajmy to z bojownikami "sprawiedliwości społecznej", którzy domagają się zwalniania ludzi za kilkuletnie tłity.

I uświadomijmy sobie, że dziennikarze growi w 99/100 przypadków staną po stronie wiecznie obrażonych płaczków.

16.08.2019 00:03
Maniek9012
29.2
1
Maniek9012
63
Pivot to Profit

@Demilisz
Yyy, nie. Ten "chłopaczek" zrobił to jako, doslownie, ostatnie zdanie do community Total War, to był jego pożegnalny stream,
Hmm nawet jeśli to były jego ostatnie słowa to zachował się jak typowy podwórkowy gówniarz gdzie na stanowisku które zajmujesz nawet ostatni dzień nie powinny mieć nigdy przenigdy miejsca, ponadto wykorzystał do prywatnej szpili oficjalny firmowy kanał kontaktu z widzami i fanami studia.

już z Creative Assembly odchodził i miał inną robotę załatwioną, bodajże w USA. Więc te słowa nie kosztowały go nic, jedyne co wywołały to szyderę ze strony "zaatakowanego".
Nowy potencjalny pracodawca na pewno nie ma nic przeciwko "panu" Wheelsowi za odstawienie szopki u ostatniego pracodawcy i wywołanie (ponieważ jak sam zwróciłeś uwagę odbiorca nie robił z tego gównoburzy i słusznie) działu ds. mediów społecznościowych do postawienia postów z przeprosinami.
Na jego miejscu poważnie bym się zastanowił nad zatrudnianiem człowieka z problemami emocjonalnymi (bo jak tu wytłumaczyć wylanie swojej frustracji wobec człowieka który ma prawo skrytykować niektóre działania firmy/studia dla której pracujesz).

I tak jak z ArchWarhammerem sie w kilku aspektach nie zgadzam, tak tutaj zachował się jak facet - żadnego płaczu, krzyków na Twitterze, wygrażania. Zrobił video, pośmiał się, ze Wheels "bohatersko" powiedział to dopiero kiedy był absolutnie pewien, ze to nic nie będzie kosztować, potem jeszcze podziękował CA za przeprosiny, których w ogóle nie oczekiwał i tyle. A teraz porównajmy to z bojownikami "sprawiedliwości społecznej", którzy domagają się zwalniania ludzi za kilkuletnie tłity.
Tak tu jest w pełni racja (ponadto dzięki temu "wydarzeniu" dowiedziałem się o jego kanale na YT), nareszcie ktoś kto jest odbiorcą niewybrednej małej anegdotki i nie robi z tego powodu rabanu na cały świat, ale ferment i niesmak pozostają tak w studiu Creative Assembly jak i u "pana" Wheelsa.

15.08.2019 20:01
MaBo_s
30
13
odpowiedz
11 odpowiedzi
MaBo_s
64
Generał

Więc, graczu, proszę Cię, opanuj emocje
Dziennikarzu, proszę Cię, spróbuj własnego lekarstwa :)
Bo bardzo dużo w tym tekście argumentów właśnie na emocjach opartych. Z których po chłodnej analizie nie zostaje zbyt wiele.

Po pierwsze:
Gracze i internauci (ci komentujący na twitterze/portalach) to nie to samo.
W wielu miejscach tekstu odnosisz się do graczy jako ogółu grających i piszesz o "ich" problemie. Tyle, że przy takiej konstrukcji tekstu na samym początku powinieneś sobie zadać pytanie jaki procent graczy zagląda portale społecznościowe by komentować poczynania deweloperów?
Bo kto powiedział, że to w ogóle jakaś grupa reprezentatywna dla ogółu graczy?
Nie mam badań dotyczących branży "growej" ale choćby przyglądając się własnym znajomym stwierdzam, że na kilkunastu bliżej znanych mi graczy raptem jeden (poza mną) aktywnie udziela się na forum jakiegoś portalu. Reszta gra sobie mniej lub bardziej aktywnie w przeróżne produkcje, część z nich sprawdza branżowe nowinki, recenzje ciekawego tytułu. I tyle. Kompletnie nie obchodzi ich co się dzieje na jakichś forach/twitterach i o co tym razem burzą się internetowi pieniacze.
Skąd więc założenie, że wiesz kogo i czy w ogóle "nienawidzą" gracze?

Po drugie:
Sprawdziłem najświeższe komentarze pod No Man's Sky, które podajesz za przykład. I... większość komentarzy jest pozytywna.
Czyli nawet wśród grupy podchodzącej do sprawy na tyle emocjonalnie, żeby w ogóle chciało im się wchodzić na jakiś portal i rozpisywać swoje opinie znaczna część ludzi doceniła pracę wykonaną przez twórców.
Owszem - są też opinie krytyczne, ale nawet wśród nich przeważają te rozsądnie uargumentowane i w żadnym razie nie mieszczące się w definicji "hejtu". A dodajmy, że mówimy tu o grze, której twórcy na początkowy kubeł pomyj zapracowali sobie aż nadto.
Wynika z tego, że gdy w końcu przestali opowiadać kłamstwa w mediach i po prostu wzięli się porządnie do roboty to i sami komentujący docenili ich wysiłki.

Po trzecie:
Gdybym poświęcał życie na robienie gier z pasji i chęci dzielenia się nimi z innymi
To ci dopiero emocjonalny argument. Proponuję, że by nikt nie musiał poświęcać swojego życia na stworzenie czegokolwiek, co ma jedynie dostarczać rozrywki :)
Ale rozumiem co chciałeś przekazać. Tyle, że polecam jedno rozwiązanie - trochę dystansu. Bo gdybym ja miał robić gry z pasji i wśród tylu (domniemanych) wyrzeczeń, to raczej nie pracowałbym w tych "nienawidzonych" Ubisoftach, EA, Activiosion czy jakimkolwiek innym wielkim korpo. Bo chyba po raz pierwszy słyszę, że w wielkich korporacjach ludzie zatrudniają się z pasji i miłości do tworzenia :)

Wtedy dopiero naprawdę odczujemy, jak bolesne mogą być mikrotransakcje czy dodatkowa płatna zawartość
To co i kiedy odczujemy zależy od tego na co pozwolimy. A raczej na co pozwolą nasze portfele. I tylko to.
Gdyby którekolwiek z wielkich wydawnictw stwierdziło, że może wcisnąć do swojej gry więcej "płatnego contentu" nie ryzykując utraty klientów (płatników) to już byśmy go mieli. Bo to zysk netto jest podstawą ich decyzji projektowych,a nie opinia Władka, który owładnięty pasją zatrudnił się by klepać kod w jednym z ich oddziałów.
Władek wcale nie broni nas przed "złymi wydawcami", bo jego opinia na ten temat kompletnie ich nie obchodzi. Zatrudnili Władka w konkretnym celu i za ten cel Władek odpowiada. Nie wiem czemu miałby płakać wieczorami czytając internetowe fora, skoro te czy inne reakcje klientów powodują decyzje zapadające wysoko ponad nim.

I konkluzja:
Drogi autorze, starasz się bronić twórców gier kreując ich na cierpiących artystów, którzy nierozumiani przez świat, wypełnieni pasją i natchnieniem poświęcają życie by dać mu kolejne olśnienia.
Nie szydzę ani z producentów gier, ani z artystów.
Chodzi mi tylko o to, że ty mieszasz obie grupy równając jednych z drugimi. I strasząc ponurą rzeczywistością, gdy nieczuli internauci zmienią ich w wyrobników.
Serio?
Wyobrażasz sobie te tabuny "artystów", którzy pełnie nieskrępowanej pasji i wolności radośnie "tworzą" kolejne cuda dla wielkich korporacji?
I już zupełnie poważnie - nie rozgrzeszam komentujących. Masa tego co ludzie wypisują w internecie oddaje jedynie ich osobiste frustracje i nie ma nic wspólnego ze stanem faktycznym.
Ale Twój tekst również jest przykładem skrajności, nie w formie ale w założeniu. Rozgrzeszasz twórców gier (choćby i ten crunch, który wziął się znikąd i sam z siebie nęka branżę)i zrzucasz winę na graczy posiłkując się przykładem skrajnych opinii pochodzących od grupy frustratów, którym nikt na reprezentantów "graczy" nigdy nie namaścił.

PS.
Zapomniałeś też dodać, że poza tymi "uciśnionymi" jest też kupa mniejszych i większych studiów, które dzięki ciężkiej pracy wspartej mądrym marketingiem problemów z "nienawiścią" nie mają. Że wystarczyło swoim klientom daś porządny produkt, okazać sympatię/szacunek i odpowiedzieli tym samym.

post wyedytowany przez MaBo_s 2019-08-15 20:14:45
15.08.2019 21:06
JohnDoe666
30.1
JohnDoe666
56
Legend

Proponuję, że by nikt nie musiał poświęcać swojego życia na stworzenie czegokolwiek, co ma jedynie dostarczać rozrywki :)
Tym zdaniem dyskredytujesz pracę każdego muzyka, pisarza, aktora, reżysera. Chopin gdyby żył pewnie dałby Ci w twarz ;).
Bo chyba po raz pierwszy słyszę, że w wielkich korporacjach ludzie zatrudniają się z pasji i miłości do tworzenia
A faktycznie, bo radość tworzenia można odczuć jedynie w firmie mającej siedzibę w garażu na przedmieściach Radomia.
Gdyby którekolwiek z wielkich wydawnictw stwierdziło, że może wcisnąć do swojej gry więcej "płatnego contentu" nie ryzykując utraty klientów (płatników) to już byśmy go mieli. Bo to zysk netto jest podstawą ich decyzji projektowych
Za to małe firmy developerskie pracują żeby zobaczyć uśmiech na twarzy klienta. Rynek w każdym większym mieście jest pełen developerów/hipisów rozdających swoje gry za "dobre słowo".
Wyobrażasz sobie te tabuny "artystów", którzy pełnie nieskrępowanej pasji i wolności radośnie "tworzą" kolejne cuda dla wielkich korporacji?
Sorry że pytam ale kiedy Ty ostatnio byłeś w kinie?
Tobie się wydaje że te wszystkie blockbustery nakręciła firma "Zdzisław Bąk wesela, komunie i studniówki filmowanie i fotografia"

15.08.2019 21:58
MaBo_s
30.2
1
MaBo_s
64
Generał

Tym zdaniem dyskredytujesz pracę każdego muzyka, pisarza, aktora, reżysera. Chopin gdyby żył pewnie dałby Ci w twarz ;).
Nie widzę powodu by ktokolwiek miał poczuć się zdyskredytowany żartobliwym komentarzem, że ludzkie życie jest warte ciut więcej niż produkt, który ma zapewnić kilka/kilkadziesiąt godzin rozrywki graczom :)
A faktycznie, bo radość tworzenia można odczuć jedynie w firmie mającej siedzibę w garażu na przedmieściach Radomia.
Radość tworzenia można odczuwać w wielu miejscach. Nie każdy musi też w ogóle czuć potrzebę stworzenia wielkiego magnum opus. Wystarczy zadowolenie i poczucie wartości własnej pracy. Ja tylko zwracam uwagę na oczywisty fakt - że wielkie korporacje nie są miejscem, w którym ludzie zatrudniają się po to by cierpieć katusze i poświęcać swoje życie by wśród masy wyrzeczeń tworzyć artystyczne cuda. Przynajmniej nie ludzie, którzy trzeźwo patrzą na rzeczywistość. Co nie znaczy, że praca dla nich jest jakąkolwiek ujmą.
Za to małe firmy developerskie pracują żeby zobaczyć uśmiech na twarzy klienta. Rynek w każdym większym mieście jest pełen developerów/hipisów rozdających swoje gry za "dobre słowo".
A gdzie ja zasugerowałem cokolwiek podobnego? Czemu dopisujesz sobie coś czego nie powiedziałem?
Studia deweloperskie czy te mniejsze czy większe to nie fundacje charytatywne tylko firmy, które pracują dla zysku. I po raz kolejny - nie ma w tym żadnej ujmy. Jeśli widzą możliwość zwiększenia zysku bez ryzyka szkody dla firmy to tak robią. Wniosek jest prosty - do jakiego stopnia mogą zmonetyzować produkt decydują klienci, którzy będą głosować portfelem. A nie ich "przyjaciel", grafik Władek. Coś w tym zaskakującego?
Sorry że pytam ale kiedy Ty ostatnio byłeś w kinie?
Tobie się wydaje że te wszystkie blockbustery nakręciła firma "Zdzisław Bąk wesela, komunie i studniówki filmowanie i fotografia"

Co mają kinowe blockbustery do mojego komentarza? Skoro w tym miejscu wypowiadam się konkretnie na temat gier komputerowych?
Swoją drogą, kinowe blockbustery jako przykład wolności artystycznej?
Jakiś konkretny przykład z ostatnich lat, poza Loganem (specyfika sytuacji, ostatni film ikonicznego aktora, reżyser z ugruntowaną pozycją, pożegnanie z serią, kryzys koncepcyjny wśród włodarzy studia), który pokazywałby jaką to nieskrępowaną wolność zapewniają swoim reżyserom Disney/Fox?
Przecież takie sagi jak Avegners czy Star Wars, to sztandarowy przykład tego, jak twórcy kolejnych części tworzą dzieła w obrębie z góry określonych przez studio, sztywnych ram mających zapewnić spójną całość i wypełnić określone założenia marketingowe.
I ja nie widzę w tym żadnej tragedii. To tylko rozrywka, ważne żeby nie schodziła poniżej określonego poziomu.

post wyedytowany przez MaBo_s 2019-08-15 22:10:34
16.08.2019 08:12
JohnDoe666
30.3
JohnDoe666
56
Legend

Ja tylko zwracam uwagę na oczywisty fakt - że wielkie korporacje nie są miejscem, w którym ludzie zatrudniają się po to by cierpieć katusze i poświęcać swoje życie by wśród masy wyrzeczeń tworzyć artystyczne cuda.
Nie rozumiem dlaczego tworzenie sztuki ma się wiązać od razu z katuszami. Natomiast co do clue twojej wypowiedzi to nie uważam że jest to oczywisty fakt. W 100% jestem sobie w stanie wyobrazić człowieka który stara się o posadę w CDP Red lub Naughty Dog właśnie dlatego żeby móc spełniać się artystycznie.
A gdzie ja zasugerowałem cokolwiek podobnego? Czemu dopisujesz sobie coś czego nie powiedziałem?
A czym było stwierdzenie że w przypadku wielkich wydawców jedynym motywem ich działania jest zysk netto, w domyśle, w opozycji do małych wydawców. Nie oszukujmy się to miałeś na myśli dlatego tak wyraźnie zaznaczyłeś "wielkich wydawców".
Bardzo krzywdząca jest też twoja opinia na temat nijakiego Władka grafika którego traktujesz jak wyrobnika który przychodzi do pracy odwalić swoje godziny i tyle. Sory ale tworzenie świata i postaci w grach video to nie jest to samo co odpierniczenie zmiany w fabryce azbestu. Jeśli człowiek za to odpowiedzialny nie ma ciekawej wizji artystycznej to w finalnym produkcie to widać. Tego typu gry są charakterystyczne dla segmentu budżetowego, są klepane tonami i sprzedawane za 10 zł, co ciekawe nie robią ich te znienawidzone "wielkie korporacje".
Co mają kinowe blockbustery do mojego komentarza? Skoro w tym miejscu wypowiadam się konkretnie na temat gier komputerowych?
No to chyba jasne. Sugerowałeś że w ramach wielkich korporacji nie można tworzyć nic wartościowego więc pokazałem ci błąd w twoim myśleniu przez analogię do przemysłu filmowego.
Przecież takie sagi jak Avegners czy Star Wars, to sztandarowy przykład tego, jak twórcy kolejnych części tworzą dzieła w obrębie z góry określonych przez studio, sztywnych ram mających zapewnić spójną całość i wypełnić określone założenia marketingowe.
A może jednak chodzi o spójność w ramach pewnej franczyzy? Może nie było by dobrze gdyby kolejne Star Wars było komedią erotyczną a kolejni Avengersi dramatem obyczajowym.

16.08.2019 10:01
AccKid
30.4
AccKid
47
Konsul

@MaBo_S
zrzucasz winę na graczy posiłkując się przykładem skrajnych opinii pochodzących od grupy frustratów, którym nikt na reprezentantów "graczy" nigdy nie namaścił.
Bardzo dobry post, ale bądźmy poważni. Cały artykuł jest o reakcjach w mediach społecznościowych i twierdzenie, że autor zrzuca winę na graczy korzystając ze skrajnych opinii to kompletne niezrozumienie tematu. To samo mógłby napisać deweloper gier twierdząc, że tylko niektórzy twórcy wydają niedorobione gry i wrzucają do nich mikrotransakcje.
Wspominanie o crunchu też ciekawe, już widzę tych forumowiczów, którzy gardłują, bo ktoś tam był poddany crunchowi. Mnóstwo razy widziałem na forum komentarze typu "nikt ich nie zmuszał".

Uznawanie artykułu za "rozgrzeszanie" to kompletnie chybiona interpretacja.

16.08.2019 10:24
MaBo_s
30.5
1
MaBo_s
64
Generał

@JohnDoe666
Wybacz, ale nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi. Dyskutujesz nie z tym co napisałem, ale ze swoimi wyobrażeniami na temat tego co "zostawiłem w domyśle" lub "miałem na myśli".
Stąd jakieś błędne przekonanie, że mój tekst skierowany jest przeciwko wielkim korporacjom i stawia ich w opozycji do małych wydawców.
Ja nie mam nic przeciwko dużym firmom. W żadnej branży. Nigdy nie sugerowałem też nigdzie, że to co tworzą jest bezwartościowe. Wszystko zależy od pomysłu odpowiednich ludzi i jakości wykonania.
Nie uważam, też że ludzie tworzący sztukę i pracujący dla nich muszą cierpieć jakiekolwiek katusze. Przecież pisałem coś dokładnie odwrotnego - wyraźnie zwracając uwagę, że to autor felietonu kreuje pracowników gamedevu na jakichś męczenników.
Od początku piszę o tym, że oni często nie powinni w ogóle przejmować się krytyką, bo w wielu przypadkach polem krytyki nie jest to co robią, ale decyzje które zapadły wiele stopni ponad nimi. Jeśli ktoś nawet krytykuje tę czy inną decyzję Ubisoftu, to nie oznacza to, że od razu deprecjonuje pracę grafików/programistów/itd dla nich pracujących. Bo chyba każdy zdaje sobie sprawę, że w przypadku wielkich mechanizmów występuję określona hierarchia i to nie oni odpowiadają za np politykę finansową. I pisałem o wielkich korporacjach, bo im większa struktura tym zazwyczaj taki podział ról jest wyraźniejszy, co jest oczywiste, bo tego wymaga sprawne zarządzanie dużym mechanizmem.

Jeśli czytasz czyjś komentarz to pamiętaj też, że odnosi się do jakiegoś konkretnego tekstu i na ten konkretny tekst odpowiada. Bo potem wychodzą ci takie babole jak te domysły, że ja jestem jakimś wrogiem wielkich korporacji, mniejsze firmy uznaję za organizacje charytatywne, kierowanie się zyskiem uważam za coś złego.

@AccKid
Jasne że tak. Ja z kolei nie zamierzam rozgrzeszać graczy :)
Zdaję sobie sprawę z tego, że autor poruszył prawdziwy problem. Tyle, że moim zdaniem znacznie go wyolbrzymił i skrajne przypadki przedstawia jako postępującą normę.

post wyedytowany przez MaBo_s 2019-08-16 10:36:13
16.08.2019 10:51
Kaczmarek35
30.6
Kaczmarek35
11
Senator

MaBo_s
Wielu młodych ludzi z jeszcze naiwną wizją świata wierzy w ideały, ale często tłamszą ich inni lub brutalny świat. Spory procent wybiera pracę w czymś co lubi z mniejszą gażą nad pracę, którą nie lubią z większymi pensjami. Czy to nie jest dowód, że jednak ludzie kochają robić to co lubią i spełniać swoje pasje. Oczywiście ludzi, którzy pracują w zawodzie, który uwielbiają dotyczy garstki.

Sądzę, że każda bardziej rozumna istota nie bierze do siebie opinii innych. Takie artykuły przeważnie są jak badanie i mają sprawdzić dopiero reakcję ludzi.
Podałeś przykład z twoimi znajomymi, ale to też mała kropla w morzu z podaniem zaledwie kilku ludzi, by można było na tym opierać dane.
Dla przykładu powiem Tobie, że były setki badań IQ obu płci przez ostatnie 100 lat opisywane w książkach i w prawie każdym wychodziło, że statystycznie mężczyźni mają kilka punktów IQ wyższe od kobiet co nie jest niczym zaskakującym dla każdej rozumnej istoty. Są inteligentne kobiety owszem, ale statystycznie średnio przegrywały w każdym przeprowadzanym teście dotyczącym IQ, a nie wiedzy, którą można nauczyć się na pamięć. Jeśli w tych czasach ktokolwiek publicznie wypowie się szczerze na ten temat może nawet stracić pracę, bo dyskryminuje płeć piekną, a stwierdzenie faktu odbiera się za obrażanie :)
W drugą stronę według testów wychodzi, że kobiety statystycznie mają lepszą pamięć co nie znaczy, że nie ma mężczyzn z b.dobrą pamięcią, ale mężczyźni nie obrażają się, gdy stwierdzisz ten fakt. Wszystkie dane pochodzą z książek o psychologii. Dlaczego to przywołałem ? Bo dotyczy wolności słowa, które wbrew pozorom nie istnieje. Każda osoba publiczna, która byłaby zbyt inteligentna i szczera w swoich wypowiedziach szybko znikłaby z głównych stacji TV. Wolność słowa w czasach poprawności politycznej czy generalnie w ustroju demokracyjnym to mit. Ludzi, którzy mieli sporo ciekawego do powiedzenia szybko przecież zawsze zagłuszano. Prezydentem przeważnie także zostawał zawsze człowiek, który mówił to co ludzie chcą usłyszeć i był małpą, a nie osoby, które wygłaszały szczerze swoje prawdziwe poglądy. Dlatego przypominają najlepszych agentów ubezpieczeniowych. Cały świat zawsze kręcił się wokół dwóch rzeczy seksu i kasy. Tylko te dwie rzeczy napędzają ludzi. Bez nich tracą motywację do działania, gdy te dwie rzeczy ktoś im całkowicie zabierze. Dorośli mówią tą prawdę młodszym, którzy często nie zgadzają, a ostatecznie dochodzą do tych samych wniosków. Korporacje działają dla czystego zysku.
Nawet najwięksi ludzi sztuki nie działali charytatywnie. Oczywiście są wyjątki od reguły - tworzenie sztuki dla samej sztuki czy dla samego siebie. Ale większość z nich dobrą kasę przygarnęłaby, gdyby pojawiła się okazja.

JohnDoe666
W przypadku Avengers czy nowych Star wars uważam, że Mabo ma rację. To są filmy tworzone bezpiecznie. Nie widzę w nich nic specjalnie wartościowego. Jedyny typ kina rozrywkowego jaki do mnie rzeczywiście trafiał to filmy w stylu trylogii Indiana Jones, Obcy 1 i 2, Predator 1, Otchłań, Terminator 1 i 2, trylogii Władca Pierścieni, Coś 1982, serialu Robin of Sherwood 1984-1986 itp. Zdecydowanie bardziej preferuje jednak kino ambitniejsze i poważniejsze z oryginalnymi scenariuszami. Nie jestem w stanie nawet do końca doceniać matrix 1999 skoro kopiował z 7 filmów.Nowe blockbustery kojarzą się tobie z czymś wartościowym w sztuce filmowej ? Dla mnie to bardzo zabawne, bo to 100% odmóżdżacze, by zrobić sobie takim filmem reset przed kolejną dłuższą serią ambitniejszego kina.
Nie wiesz o czym mówię to załącz sobie dla przykładu lekki film wojenny w formie odmóżdżacza "Fury" 2014 z B.Pittem, a po nim miniserial "The Vietnam War" 2017, gdzie 16 godzin materiału zmontowano z 5 tysięcy godzin nagrań realnych z wojny w Wietnamie oraz wypowiedzi polityków i żołnierzy każdej strony konfliktu. Przy pierwszym mam bekę lub grymas irytacji co mi się podsuwa i jak bardzo takie filmy obrażają inteligencje widza, gdy w drugim przypadku nawet, gdy miałem setki innych spraw na głowie ciekawych nie mogłem się oderwać od ekranu.

post wyedytowany przez Kaczmarek35 2019-08-16 11:00:45
16.08.2019 10:52
JohnDoe666
30.7
JohnDoe666
56
Legend

Zdaję sobie sprawę z tego, że autor poruszył prawdziwy problem. Tyle, że moim zdaniem znacznie go wyolbrzymił i skrajne przypadki przedstawia jako postępującą normę.
Zgadzam się natomiast należy też zauważyć że nieporozumienia na linii twórcy/gracze pojawiają się coraz częściej a ze względu na rozwój mediów silniej eskalują. Jeszcze jakiś czas temu nawet do głowy by mi nie przyszło że ktoś może komuś grozić śmiercią z powodu jakiegoś "indyka" który pewnie będzie kosztował z 30 zł na premierę.

Co do poprzednich wiadomości to oczywiście że nie daje sobie monopolu na twierdzenie że moja interpretacja czy to tego felietonu czy Twoich wiadomości jest jedyną słuszną więc traktuj to po prostu jako moje prywatne opinie.

16.08.2019 11:18
MaBo_s
30.8
MaBo_s
64
Generał

Zgadzam się natomiast należy też zauważyć że nieporozumienia na linii twórcy/gracze pojawiają się coraz częściej a ze względu na rozwój mediów silniej eskalują. Jeszcze jakiś czas temu nawet do głowy by mi nie przyszło że ktoś może komuś grozić śmiercią z powodu jakiegoś "indyka" który pewnie będzie kosztował z 30 zł na premierę.
Pełna zgoda. Żadnego koła nie wymyślę gdy napiszę, że upowszechnienie social mediów dało platformę do rozpowszechniania swoich opinii bardzo wielu osobom, które zwyczajnie tego robić nie powinny ze względu na brak emocjonalnej stabilności.
Druga rzecz to iluzja anonimowości, która wielu osobom daje poczucie bezkarności i ośmiela do wyrażania coraz radykalniejszych opinii.
Niestety masz rację, że zjawisko rośnie i szczerze mówiąc ja nie widzę skutecznego lekarstwa. Dlatego też cenię wyważone dyskusje, bo to one stwarzają widoczną przeciwwagę dla potoku radykalizmu w komentarzach. Więc nawet jeśli gdzieś się nie zrozumieliśmy, lub na pewne sprawy patrzymy inaczej to i miło poczytać polemikę na kulturalnym poziomie :)

16.08.2019 11:36
JohnDoe666
30.9
1
JohnDoe666
56
Legend

W przypadku Avengers czy nowych Star wars uważam, że Mabo ma rację. To są filmy tworzone bezpiecznie. Nie widzę w nich nic specjalnie wartościowego.
A ja widzę. To oczywiście lekkie kino mające głównie bawić ale świetnie sprawdza się w tej konwencji.
Zdecydowanie bardziej preferuje jednak kino ambitniejsze i poważniejsze z oryginalnymi scenariuszami.
Lubię czasem zabrać żonę do fajnej restauracji z nietuzinkową, nieoczywistą kuchnią, co nie zmienia faktu że czasem mamy ochotę wyskoczyć do fast-fooda i wciągnąć hamburgera z frytami albo jakiś kebab. Nie widzę tutaj sprzeczności.
Nie jestem w stanie nawet do końca doceniać matrix 1999 skoro kopiował z 7 filmów.
Ja osobiście bardzo cenię ten film i nie mam zielonego pojęcia z czego kopiował.
Nowe blockbustery kojarzą się tobie z czymś wartościowym w sztuce filmowej ? Dla mnie to bardzo zabawne, bo to 100% odmóżdżacze, by zrobić sobie takim filmem reset przed kolejną dłuższą serią ambitniejszego kina.
Kiedy zadajesz takie pytanie to nie wiem na ile poważnie mogę Cię traktować w tej dyskusji. Nie jestem w stanie wystawić jednej oceny wszystkim blockbusterom. Część uważam za kino wartościowe inne nie.
Nie wiesz o czym mówię to załącz sobie dla przykładu lekki film wojenny w formie odmóżdżacza "Fury" 2014 z B.Pittem, a po nim miniserial "The Vietnam War" 2017
Mocno się zastanawiam co tobą kierowało kiedy postanowiłeś porównać film akcji dość luźno osadzony w realiach II Wojny Światowej oraz dokumentalny miniserial o wojnie w Wietnamie. Ja osobiście nie widzę pola do porównań na podstawie których mógłbyś stwierdzić że jedno jest lepsze a drugie gorsze.
Trochę tak jakby porównać czekoladowy tort oraz schabowego z ziemniakami i kapustą i stwierdzić że schabowy jest do dupy bo to kiepski deser.

16.08.2019 11:41
AccKid
30.10
AccKid
47
Konsul

@Kaczmarek
Dla przykładu powiem Tobie, że były setki badań IQ obu płci przez ostatnie 100 lat opisywane w książkach i w prawie każdym wychodziło, że statystycznie mężczyźni mają kilka punktów IQ wyższe od kobiet co nie jest niczym zaskakującym dla każdej rozumnej istoty. Są inteligentne kobiety owszem, ale statystycznie średnio przegrywały w każdym przeprowadzanym teście dotyczącym IQ, a nie wiedzy, którą można nauczyć się na pamięć. Jeśli w tych czasach ktokolwiek publicznie wypowie się szczerze na ten temat może nawet stracić pracę, bo dyskryminuje płeć piekną, a stwierdzenie faktu odbiera się za obrażanie
Czyli Sapkowski po prostu stwierdzał fakt mówiąc o graczach? :-)
Ludzie są zwyczajnie wrażliwi na mówienie o ich inteligencji, z kolei pamięć już nie powoduje aż takich emocji i stąd obrażanie się i mowa o dyskryminacji.
Poza tym, wyrażanie się o jakiejś grupie na podstawie danych statystycznych jest często odbierane jako generalizowanie i poniekąd słusznie. Dlatego należy się powstrzymywać od tego typu komentarzy.
Pomijam już fakt, że samo badanie IQ jedynie wykazuje, że mężczyźni są lepsi w rozwiązywaniu testów na inteligencję, ale to też jest oczywiste dla każdej rozumnej istoty. :-)

16.08.2019 12:35
MaBo_s
30.11
4
MaBo_s
64
Generał

Kolega ma po prostu zapędy do generalizowania i porównań, które nijak się do siebie nie mają, niezależnie od tematu w jakim się wypowiada - filmy dokumentalne/kino akcji, blockbustery/niezależne artystyczne produkcje. Czy też te nieszczęsne testy IQ, do których w większości powinno się podchodzić bardzo sceptycznie. Nawet tych umieszczonych w "książkach psychologicznych" - mają raczej marną wartość ze względu na brak kompleksowości takich badań:
https://www.cbsnews.com/news/iq-scores-not-accurate-marker-of-intelligence-study-shows/
Krótko mówiąc - ze względu na poziom skomplikowania czynników, które trzeba zmierzyć nie ma czegoś takiego jak jedna miara inteligencji, a większość testów próbujących to określić była robiona wybiórczo i mierzyła jedynie wąski zakres umiejętności, które nie oddają całej płaszczyzny.

Cały świat zawsze kręcił się wokół dwóch rzeczy seksu i kasy. Tylko te dwie rzeczy napędzają ludzi. Bez nich tracą motywację do działania, gdy te dwie rzeczy ktoś im całkowicie zabierze.
Napisanie tego długiego postu nie przybliżyło go ani do kasy, ani do seksu. A mimo to znalazł motywację do działania i go stworzył. To jest właśnie kolejny przykład generalizowania o którym pisałem.

Dodam tylko, że mówiąc o tym, że blockbusterom brak wartości kolega się ze mną nie zgadza, bo ja wcale tak nie twierdzę.
Kino rozrywkowe ma dla mnie wartość jeśli spełnia swoje założenia - czyli dostarcza mi dobrej rozrywki. I sporo blockbusterow dokładnie to robi.

Jakieś filozofowanie nad wyższością "kina ambitnego" nad blockbusterami uważam za zwykły snobizm. Bo to produkcje, które z założenia tworzy się w zupełnie innym celu. Nie widzę tu miejsca na żadną wspólną miarę dla "lepszości/gorszości". Poza tym, że ktoś potrzebuje się poczuć lepiej podkreślając, że on ogląda filmy "ambitne".

post wyedytowany przez MaBo_s 2019-08-16 12:50:23
15.08.2019 22:20
31
9
odpowiedz
1 odpowiedź
Demilisz
193
Generał

Po co miałbym tworzyć jak najlepsze gry, skoro i tak reagowano by na nie negatywnie? Po co miałbym walczyć z pomysłami marketingu i wydawców na nadmierną monetyzację gry, stawać w obronie tych, którzy i tak uważają mnie za złodzieja i lenia?

To można łatwo odwrócić.

Po co mam być fanem, wspierajacym powstawanie gry od początku, bez którego pieniędzy zapewne by było łyse pole, jak koniec końców twórca na "ostatniej prostej" podpisze kontrakt z grubą rybą i się na mnie wypnie, bo "stać nas na refund, więc macie swoje drobniaki i spadać na drzewo"?

Po co mam się trzymać serii, kupując każdą odsłonę, jak koniec końców od mojego zdania ważniejsze będzie to, że trzynastolatka nie rozumie różnicy między historycznym konfliktem a zabawą w wojnę w stylu Fortnite, a tatuś nie umie (albo nie chce) jej tej róznicy wytłumaczyć? A jak gra okaże się finansową klapą to winny bedę i tak ja, bo chociaż od początku słyszałem, ze "nie jesteś już naszym odbiorcą" to i tak miałem jak wierny pies pobiec z pieniędzmi w zębach do sklepu? A dziennikarze i tak zawsze będą przeciwko mnie, bo 5 lat temu ruch hashtagowy na Twitterze ugryzł ich w tyłki tak mocno, że do tej pory piecze? DICE obiecywało powrót do korzeni i II wojny światowej, pierwszy trailer pokazywał raczej zabawę w wojnę w wykonaniu cosplayerów, ale oczywiscie DICE cacy, a gracze źli.

Oobelets - do jasnej, przecież na ich Discordzie byli ludzie, ktorzy otwarcie mówili: słuchajcie, wspieramy was na Patreonie od początku, co miesiac przelewaliśmy pieniadze, ale EGS nie wspiera naszej waluty, a przelicznik z dolarów jest zaporowy i zwyczajnie nie będzie nas stać na zakup. Odpowiedzi w stylu "to musicie poczekać" rozumiem były w porządalu. "Dzięki za kasę na Patreonie, frajerzy, ale teraz się walcie, bo Epic nam zagwarantował sprzedaż i mozecie nas pocałować". Takich ludzi mam szanować, takich ludzi mam wspierać? Ha, nie w tym życiu.

post wyedytowany przez Demilisz 2019-08-15 22:28:05
17.08.2019 18:13
AccKid
31.1
AccKid
47
Konsul

Miło słyszeć, szkoda tylko, że to nie na temat.

16.08.2019 01:10
topyrz
😁
32
1
odpowiedz
5 odpowiedzi
topyrz
77
O_O

Jezus, ale ten tekst naszpikowany jest baitami. :D

Prawie w każdym akapicie wysnuta jest teza, która ma wywołać komentarz. Ba, powiem, że tekst poprzez brak obiektywności przyłącza się do antagonizowania "stron barykady". Trochę smutne.

post wyedytowany przez topyrz 2019-08-16 01:13:03
16.08.2019 10:05
Metaverse
32.1
2
Metaverse
64
Senator

Nawet jesli wg Ciebie to tylko prowokacja do dyskusji to przynajmniej temat jest ciekawszy niz jakas przepychanka miedzy konsolowcami i pecetowcami. Chetnie przeczytam wiecej takich tekstow i komentarzy.

16.08.2019 10:18
JohnDoe666
32.2
4
JohnDoe666
56
Legend

Ba, powiem, że tekst poprzez brak obiektywności przyłącza się do antagonizowania "stron barykady". Trochę smutne.
Wiesz, trzeba zawsze brać pod uwagę co się czyta. Powyższy tekst to felieton więc szukanie tu obiektywności jest wysoce niewskazane, ponieważ ten rodzaj publicystyki absolutnie ją wyklucza. Felieton z definicji ma być subiektywny i napisany w żartobliwym wręcz złośliwym tonie.
Moim zdaniem ten tekst fajnie wpisuje się w ramy tego rodzaju publicystyki.

16.08.2019 10:43
MaBo_s
32.3
2
MaBo_s
64
Generał

To jest właśnie wynik błędnie rozumianego przekonania o potrzebie "dziennikarskiego obiektywizmu".
Obiektywnie to powinno przedstawiać się fakty.
Fielieton, jak słusznie zauważył JohnDoe666 z założenia jest subiektywny, bo przedstawia czyjąś opinię.

post wyedytowany przez MaBo_s 2019-08-16 10:43:50
18.08.2019 17:47
topyrz
32.4
topyrz
77
O_O

@Metaverse, problem w tym, że ten tekst jest zarzewiem podobnego konfliktu.

@JohnDoe666, autor jest dorosłym i ukształtowanym człowiekiem. Wie co pisze, wie co chce osiągnąć. Forma felietonu ani subiektywność nie są usprawiedliwieniem dla kształtu jaki obrała treść. Żartu tu prawie nie ma. Złośliwości za to sporo. Nieautentycznej złośliwości, bo zapewne sprzecznej z własnymi poglądami. Dlaczego autor nie obrał strony graczy? Felieton nie jest narzędziem literackim, które ma w definicję wpisane traktowanie czytelnika jak dzieciaka (specjalnie łagodzę słowo).

@MaBo_s, bo tej obiektywności tak dużo w mediach, że trzeba ją tłamsić gdzie się da. Odchodzimy od prawdy. Zastępujemy ją narracją. Odchodzimy od profesjonalizmy i obiektywizmu, zastępujemy je subiektywnością i opinią. Mówić prawdę, mówić obiektywnie. Oba pojęcia używane pejoratywnie, zmarginalizowane, wyśmiewane i najważniejsze: kompletnie niezrozumiane.

Drodzy interlokutorzy, raz jeszcze zastanówcie się nad wydźwiękiem oraz skutkiem tekstu. Inicjator potraktował czytelników jak owce, które da się zapędzić, tam gdzie chce. Jeżeli zaś uważacie - tak jak zresztą napisaliście - że felieton musi, tak wyglądać, to może w ramach większego dobra, łączenia wydawców, twórców i graczy, zrezygnować z tej formy?

post wyedytowany przez topyrz 2019-08-18 18:15:20
19.08.2019 08:03
JohnDoe666
32.5
1
JohnDoe666
56
Legend

@topyrz
Forma felietonu ani subiektywność nie są usprawiedliwieniem dla kształtu jaki obrała treść.
Wogóle nie widzę powodu dla którego ktokolwiek miałby tu cokolwiek usprawiedliwiać.
Żartu tu prawie nie ma. Złośliwości za to sporo. Nieautentycznej złośliwości, bo zapewne sprzecznej z własnymi poglądami.
Czyli nie tylko wiesz lepiej jak autor powinien felietony pisać, ale również lepiej od niego znasz jego własne poglądy. Hmmm, no tak, to sporo wyjaśnia.
Dlaczego autor nie obrał strony graczy? Felieton nie jest narzędziem literackim, które ma w definicję wpisane traktowanie czytelnika jak dzieciaka (specjalnie łagodzę słowo).
A dlaczego miałby obrać? Dlaczego zakładasz że przedstawione w felietonie zdanie nie jest faktycznym poglądem autora?
bo tej obiektywności tak dużo w mediach, że trzeba ją tłamsić gdzie się da. Odchodzimy od prawdy. Zastępujemy ją narracją. Odchodzimy od profesjonalizmy i obiektywizmu, zastępujemy je subiektywnością i opinią.
Osobiście uważam że nie ma czegoś takiego jak 100% obiektywność, każdy filtruje swoje poglądy przez sito własnych przekonań i doświadczeń.
Z moich doświadczeń wynika że ludzie najgłośniej krzyczący że należy wyrażać obiektywne opinie zazwyczaj mają na myśli swoje własne opinie :). A prawda? Z tą prawdą też bywa różnie, zawsze podczas takich dyskusji przypomina mi się dowcip który usłyszałem lata temu.

Prezydenci USA oraz Rosji wzięli udział w wyścigu samochodowym. Wyścig wygrał prezydent USA, następnego dnia na pierwszych stronach rosyjskich gazet ukazały się artykuły następującej treści:
"W dniu wczorajszym nasz prezydent ścigał się z prezydentem USA. Nasz prezydent zajął zaszczytne drugie miejsce, prezydent USA był przedostatni."

16.08.2019 09:44
33
odpowiedz
;-p
89
Generał

w ankiecie powinna być odpowiedź "Ubisoft"

16.08.2019 13:06
Wielki Gracz od 2000 roku
34
odpowiedz
2 odpowiedzi
Wielki Gracz od 2000 roku
174
El Kwako

Dobry i sensowny artykuł, przyjemnie się go czytało. Za to widzę, że w komentarzach jak zwykle syf i brak myślenia oraz chociaż szczątkowej próby postawienia się po drugiej stronie barykady.

16.08.2019 14:48
AccKid
34.1
AccKid
47
Konsul

Hej, ruch oporu wobec owczego pędu też się uformował. ;-)

20.08.2019 13:41
34.2
zanonimizowany518330
26
Chorąży

Przede wszystkim nie ma zadnej barykady. Jest tylko kilka duzych wydawcow i studiow, ktorym zaczyna byc nie po drodze z wlasnymi klientami. Cala reszta nie ma zadnego problemu - jedni robia gry, drudzy je kupuja, jak zawsze.

16.08.2019 19:12
😐
35
3
odpowiedz
zadymek01
49
Pretorianin

Hej, mamy działać jak dorośli, to będziemy.
...a teraz wszyscy usiądźmy sobie przy stole i ustalmy, że:
-żyjemy w kapitalizmie, gdzie kasa to życie
-stąd gry robi się dla kasy (albo długo się nie pociągnie)
-którą wykłada konsument
-przy czym konsument ma lepsze rzeczy do kupienia niż gry i nie powinno dziwić, gdy szuka powodu by gry nie kupić
-stąd by wydał kasę trzeba ten wydatek umotywować
-a jak motywacja jest lipna brać krytykę na klatę
-bo takie jest życie, żadnych sentymentów

tl;dr Bez urazy, tak jak was nie obchodzi czy stać mnie na obiad, mnie nie obchodzi czy stać was. Przy czym ja bez gier przetrwam zimę...

17.08.2019 13:14
😃
36
odpowiedz
5 odpowiedzi
al m18
5
Legionista

w 100% zgadzam się z artykułem nie chcesz-nie graj proste.

17.08.2019 15:46
36.1
1
Demilisz
193
Generał

No i ludzie przestają grać, a potem są płacze, że "taka dobra gra a się nie sprzedała"

17.08.2019 16:53
DanuelX
36.2
DanuelX
82
Kopalny

Nie podobają ci się komentarze kolegów graczy - nie czytaj i nie komentuj.

17.08.2019 18:06
AccKid
36.3
AccKid
47
Konsul

@Demilisz
No i o to chodzi! Jak wydawcy będą płakać, że gra z mikrotransakcjami się nie sprzedała - to przestaną je stosować! Na razie nie zauważyłem za dużo takich przykładów.

@DanuelX
Naucz się czytać. On nigdzie nie napisał, że komentarze mu się nie podobają. A cały artykuł jest nie o tym, że ludzie komentują i krytykują, tylko o tym, że dostają piany i plują jadem, zachowując się jak dzieci w piaskownicy.

18.08.2019 17:53
topyrz
😉
36.4
topyrz
77
O_O

@AccKid, czyli DanuelX wyciągnął tego samego kalibru wniski co al m18.

post wyedytowany przez topyrz 2019-08-18 17:53:38
19.08.2019 19:01
Illuminackiretpalianinnajezdzcazdalekiegokosmosu
36.5

Nie chcesz? Nie jedz. Nawet gdy prawie wszyscy wokół chcą ci sprzedać bułkę z "grzybem". Zupełne spłycenie tematu.

24.08.2019 12:17
37
odpowiedz
premium340584052
3
Junior

Jeszcze odnośnie Ooblets i polityki epica.

Jesteście początkującymi developerami, tworzycie swój pierwszy projekt i chcecie żeby był jak najlepszy, zależy wam na zdaniu swojego community, bo to właśnie klienci poprzez zakup danego tytułu będą wskaźnikiem tego czy tytuł był dobry-czy się udał.

Przychodzi pan Epic i mówi że da wam pieniądze z góry nie musicie się już o nic martwić, tylko że wasz produkt będzie na wyłączność w naszym sklepie. Developerzy idą w to - super okazja koniec zmartwień.

I teraz podejście Developerów do community zmienia się o 180 stopni: - Wiecie co w sumie to mamy gdzieś wasze zdanie i czy ta gra się w ogóle sprzeda, my już pieniądze dostaliśmy, jedziemy na wakacje CU ;).

Teraz niech mi ktoś powie że to nie jest psucie rynku...

18.04.2021 19:10
grzelulukas
😒
38
odpowiedz
grzelulukas
63
Dżinn

Wydawca nie jest nam nic winien, to my jesteśmy winni wydawcy wierność.

02.01.2022 19:50
😢
39
odpowiedz
atributes16
11
Legionista

Teoretycznie to Zarządy powinny dostawać po głowie. W końcu to oni zarządzają finansami. Odpowiadają też za sprzyjanie nieproduktywnym zachowaniom we własnych firmach. Terminy, krojenie materiału, podlizywanie się polityce. Szukanie jak zwiększyć zyski, nawet kosztem zespołów opracowujących produkt. Zwalczanie środowisk graczy, bo to tylko jedna z kilku świnek-skarbonek do naszego basenu. Gra nie musi działać. Równie dobrze można zarabiać na samych skórkach do gry, skoro są takie dochodowe. Gra nawet nie jest potrzebna...

Inna sprawa, że pisanie programów nie jest łatwą sprawą. Szukanie błędów w już napisanym kodzie jest w istocie rzeczy trudne, niezależnie, czy piszesz program dla lotniska, dla inteligentnego auta, czy tworzysz grę. Nawet przy wykorzystaniu Silnika, który de facto też jest programem. Nawet grupa ludzi ma problem z wyszukaniem błędów.

Tylko, że jeżeli dostajesz informację "rób coś w gałęzi, a nie w pniu", to efekt jest za słaby. Źródło może więcej.Tak działają serwery. I jeżeli pomoc techniczna dostaje informację, w tym i w tym miejscu jest problem, i nic z tą informacją nie robi, i dalej tłucze tą samą formułkę.... Trudno nie odnieść wrażenia, że po drugiej stronie rozmawiasz z informatykiem czy programistą. Raczej z konsultantem bez powyższego wykwalifikowania.

Tragedia. Tylko protesty ideologiczne nic nie wnoszą, bo unieść się honorem nie rozwiązuje konfliktu. Żyjemy w kapitalistycznym świecie... Gracze pod tym względem wspierają programistów w firmach jak to miało niedawno miejsce w pewnej firmie. I w każdej społeczności są pojedynczy ludzie. Każda społeczność składa się z ludzi.

Tylko przeraża mnie, że dla inwestycji i pogoni za fikcyjnym szczęściem i prestiżem ludzie są zdolni do wszystkiego, by osiągnąć swój cel, choćby miał on uświęcać środki....

Felieton Gracze kontra twórcy gier – wojna, w której przegrywamy wszyscy