Miała być największa bitwa batalistyczna w historii telewizji, a dostałem największe rozczarowanie i zawód w historii Gry o Tron.
Zawiodłem się również, z wielu powodów:
spoiler start
1. Ciemno jak w dupiu, połowa scen była nieczytelna.
2. 1/4 odcinka Jon i Dany nie robią nic oprócz latania na smokach w nieznanym kierunku.
3. 1/4 odcinka to Arya skradajaca się korytarzami.
4. Jon okazał się w tej bitwie kompletnie bezużyteczny. Serio, zrobił cokolwiek?
5. Zmarnowany potencjał Lyanny Mormont.
5. Nie było nawet żadnego finał duelu, żadnej walki Nocny Król vs Jon Snow (ok walka przez 30 sekund na smokach)
6. Sceny z krypty - po co? Nic tam się nie działo.
7. Kim był nocny król, kim była Melisandra, dlaczego popełniła samobójstwo, kim są biali wędrowcy, czego chcieli, kim są trojokie wrony i jaką odgrywają rolę, dlaczego nocny król chciał zabić właśnie Brana? Nic nie jest wytłumaczone.
spoiler stop
Serio, pod koniec sprawdzałem już ile jeszcze zostało odcinka do końca bo mnie już nużył.
Dużo efektów, siekania mieczami, zero emocji. Rozczarowanie.
Dramat co się dzieje z tym serialem w ostatnim sezonie, już poprzedni był momentami kulawy, ale bitwę z 4 odcinka oglądałem chyba z 10 razy. Tutaj absurd goni absurd, tempo i narracja leżą.... szkoda pisać.
Ale to standard, mało kto dowozi po takiej liczbie sezonów i oczekiwaniach rozdmuchanych do granic możliwości.
A co do dzisiejszego odcinka, to twórcom nie pomogły wywołane przez nich samych porównania z bitwą o Helmowy Jar.
spoiler start
Z jednej strony niespodziewane zakończenie z resztą też lista trupów wśród bohaterów dość zaskakująca, ale z drugiej to jest to takie meh. Reklamowano ten odcinek jako najdłuższą bitwę w historii telewizji, zapomniano dodać, że była też jedną z głupszych i słabiej oświetlonych. to jak zmarnowano dothraków czy reszta upośledzonej obrony od jednostrzałowych katapult, przez zmarnowanie nieskalanych, upośledzone bronienie murów, Brienne i spółki przez pół odcinka walczących pod murem z kolejnymi i kolejnymi nieumarłymi, gdzie już po kilka razy zginąć powinni, zmarnowany nieco potencjał na jakiekolwiek ciekawsze dialogi, taki przesyt i niedosyt zarazem. Ale za to nawet dobrze zakończono żywot Theona, a i to jak na początku olbrzym zdzielił z łapy Lyannę Mormont też było dobre. Oczywiście Beric Dondarion czy sam wątek ratowania Aryi też niczego sobie. Ale asasyńskiego wyskoku i po prostu dźgnięcia NK i tyle to nie podaruję, jeden z lepszych wątków z tak ciulowym zakończeniem.
spoiler stop
Szczerze, oglądałem siedząc jak na szpilkach. I nie zawiodłem się.
spoiler start
Niby domyślałem się jak to się zakończy (heloł mamy jeszcze 3 odcinki. Kto by w nich był jakby wszyscy główni poginęli.), a i tak nie byłem pewny szczegółów. Mam nadzieję, że teraz będzie już prawdziwa rozgrywka polityczno wojenna o tron.
spoiler stop
Nie kupuję rozkminy szczegółów, w stylu: czy dothrakom nie było zimno. To jest z cyklu: nie dziwią cie zombiaki ale analizujesz z pełną powagą realizm szermierki.
Spodziewałem się że to będzie trochę bardziej epickie a po za tym gdybym nie manipulował kontrastem i jasnością to bym niewiele zobaczył w niektórych scenach XD
Czerwona kapłanka bez tej swojej biżuterii to żyć nie może
przede wszystkim ten odcinek podsumowałbym tak:
https://www.youtube.com/watch?v=jQc_r-YPGvE&feature=youtu.be&t=7
Bądźmy szczerzy, scenarzystom zabrakło jaj żeby wybić choćby 3/4 głównych postaci. Nie w takiej Grze o Tron się zakochałem, tu nie powinno być tak dobrego zakończenia tego odcinka.
Jako że nie wiem czy dzisiaj będę miał czas oglądać, z ciekawości, jak wypada stopień zidiocenia tego odcinka, wzgledem bitwy na jeziorze z poprzedniego sezonu? Tylko bez spoilerów.
Podobna ta bitwa miała dorównać a nawet przewyższyć bitwę o Helmowy Jar a tymczasem daleko jej nawet do poziomu bitwy bękartów.
Mimo, że to mój ulubiony serial to cieszę się, że to ostatni sezon. Kończy się materiał książkowy i to widać. ?Jeśli tak miały by wyglądać kolejne sezony to lepiej zakończyć to z klasą niż skończyć jak walking dead.
Powiem tak, dzięki temu zaciemnieniu w pierwszej fasie starcia, było klimatycznie (ciary miałem).
spoiler start
Scena gasnących mieczy w mroku była epicka, pierwsza fala kiedy uderzyła tą horrendalną masą powinna rozpocząć etap rozjaśniania. Bo było potem multum scen całego pola walki.
spoiler stop
Cóż, mam mieszane odczucia co do tego odcinka. Z jednej strony byłem przyklejony do ekranu telewizora i nie mogłem oderwać wzroku, ale z drugiej strony jestem trochę zawiedziony. Sporo było głupot w tym odcinku.
spoiler start
1.) Pozbycie się najlepszej jazdy konnej Dothraków jako samobójczego ataku
2.) Jeden olbrzym na całą armię nieumarłych? Serio?
3.) Bezużyteczny Jon, który latał sobie na smoczku i właściwie nic nie wniósł do bitwy, poza końcówką ukrywając się przed smokiem.
4.) Plot armor, jakim cudem Sam, Jamie, Briene, Genry, nie zginęli lub nie odnieśli poważniejszych obrażeń? Zwykli żołnierze padali po zostaniu zaatakowanym przez 2-3 zombiaki, a ci walczą właściwie przyciśnięci do ściany i żyją. Nie o to chodzi, żeby uśmiercić wszystkich, ale serio? Zero poważniejszych obrażeń?
5.) Po dostaniu się zombiaków do Winterfell walka tak jakby spowolniła, poza murami dosyć poważne starcia, zalewanie "dobrych", a po przekroczeniu murów jakoś tak ucichło to starcie.
6.) Gdzie do cholery poleciał Bran?! Myślałem, że poleciał poszukać Nocnego Króla lub jakiegoś sposobu na pokonanie go, a tu lipa.
7.) Mellisandre, jej pojawienie się i śmierć zostały zrobione tak trochę na odwal się, brakuje tu jakiegoś sensu, czy wyjaśnienia.
8.) Brakowało tu też jakiś takich dramatycznych scen, w sensie, Jon widzący ożywionego Edda, Rickon pojawiający się przed Sansą w krypcie, czy Hodor atakujący Theona, no czegoś takiego co podniosłoby emocje.
9.) Arya, początkowo walczy z mnóstwem zombiaków, aby następnie unikać kilku w bibliotece, a później uciekać ze łzami, by na koniec w magiczny sposób ominąć setki/dziesiątki zombiaków, wszystkich Białych Wędrowców i zabić Nocnego Króla. Serio? Spodziewałem się lepszego końca gościa, który stworzył potężną armię nieumarłych i był największym zagrożeniem dla życia na świecie.
10.) Złe oświetlenie, nie piszę, że nie było nic widać, ale w niektórych scenach ciężko było niektóre rzeczy dostrzec.
11.) Duch, kolejny odcinek, a ten się pojawia na chwilę, aby do końca odcinka się już nie pojawić, chociaż tutaj podejrzewam, że zginął razem z większością Dothraków.
spoiler stop
No to tylko parę z takich rzeczy, które rzuciły mi się w oczy. Niby odcinek może być, ale czuć niedosyt. Jestem aż ciekaw jak to wszystko wytłumaczą w ostatnich trzech odcinkach, które mają być jeszcze dłuższe.
Nie rozumiem tych narzekań. Moim zdaniem odcinek postawił niezwykle wysoko poprzeczkę innym serialom, ponieważ ta bitwa przyćmiła walkę w Wakandzie z Infinity War.
Przyznaję początek był dość ciemny, ale to bardziej zabieg stylistyczny, niż niedopracowanie. Potężna armia śmierci ma na swojej drodze największa w dziejach armię żywych, a mimo to Winterfell w porównaniu do white walkerów wydaje się być jedynie małym płomykiem pośród otaczającego mroku. Późniejsze sceny swoim oświetleniem przypominały Makbeta z 2015, czyli najładniejszy film jaki ostatnimi czasy widziałam.
spoiler start
Arya chowała się po bibliotece ponieważ wcześniej straciła swoją broń, a jak sama słusznie zauważyła potrzebuje czegoś z większym zasięgiem, by poradzić sobie z nieumarłymi. Zresztą późniejsza scena pościgu pokazała czym groziło wywołanie hałasu, a z taką hordą nawet dziewczynka bez imienia by sobie nie poradziła ;)
Scena Sansy i Tyriona w krypcie była dość logiczna, biorąc pod uwagę, że nikt nie chce umierać samotnie. Poza tym obie te postacie szanowały i lubiły się, czego raczej nie mogły powiedzieć o wielu osobach, które spotkały w przeszłości.
Co do przydatności Brana się zgodzę. Nie przepadałam za nim od początku serialu, a obecnie robi za żyjącą książkę historyczną.
Szkoda, że wątek NK już się zakończył, ale jak inaczej mieliby to pociągnąć skoro to ostatni sezon? Główne postacie miałyby ewakuować się na smokach? Przecież to by wyglądało jak The Last Airbender...
spoiler stop
To tylko część narzekań jakie wypatrzyłam, ale jeśli ktoś jest ciekaw mojej interpretacji wydarzeń z ostatniego odcinka to zapraszam do odpowiedzi poniżej.
Jeśli 8. sezon GOT według naszych forumowiczów to "żenada", nie mogę już się doczekać opinii na temat Wiedźmina Netfliksa i Władcy Pierścieni od Amazonu :P
Niektórzy sie tak nakręcili(zenit) na ten odcinek i następne, nie wiadomo czego oczekiwali, jakich cudów mindfucków liczyli... Trzeba było wszystko na chłodno ze spokojem oglądać, bez "przeżywania" to nikt nie byłby zawiedziony, poszkodowany, rozczarowany. Dla mnie wystarczy że spełnił moje oczekiwania, trzyma nadal wysoki poziom. Twórcy postarali sie. Wieczny szacunek dla nich że takie coś nakręcili. Poprowadzili to jak chcieli. Ale trzeba zrozumieć że w serialu z taką historią, rozmachem musieli jakoś pokierować tą końcówkę, a rozwiązań tutaj mogło być setki. I Wszystkim nie dogodzi :))
Pamiętacie, jak Gra o Tron karała postaci za popełnienie najmniejszych błędów? Zaufaj nie ten osobie, powiedz jedno złe słowo- stracisz głowę.
spoiler start
Chyba, że jesteś Aryą i masz plot armor, wtedy możesz bezkarnie skakać na Nocnego Króla w całej obławie...
No i oczywiście ci "dobrzy" ponieśli minimalne straty. Jakim cudem nikt z ekipy Gendry/brienne/jaime/podrick nawet nie stracił kończyny?
spoiler stop
spoiler start
8 sezonów wzbudzania grozy. Armia, która się nie męczy. Hardhorme, Pięść Pierwszych Ludzi, zniszczenie muru. A kiedy dochodzi do największej bitwy to Biali Wędrowcy sobie stoją przed zamkiem, a ich szef daje się zaskoczyć w taki sposób. Poza tym umarli w kilka minut rozszarpali dziesiątki tysięcy dzikusów i nieskalanych, a potem przez pół odcinka nie mogli zabić paru bohaterów bo ci dostali plot armora. Zainteresowanie następnymi odcinkami w moim przypadku dramatycznie spadło.
spoiler stop
Mnie zastanawia, w jakim celu Bran przez 3/4 odcinka "gdzieś odleciał". W jakim celu, co mu to dało? Myślałem że będzie miał jakiś ukryty plan i czymś zaskoczy. Bardzo dziwna postać, tak naprawdę zbędny przez takie działania.
Ale generalnie miło sie patrzy na to wszystko, jak wspomnieć na pierwsze odcinki. Od początku coś z czymś się łączy, "Coś się kończy, coś się zaczyna".
Ale to było...Nijakie. A tak się napaliłem na tę bitwę. No nic, może i dobrze że zmierzają już do końca?
spoiler start
Mam bardzo mieszane odczucia odnośnie tego odcinka. Jednocześnie dostałem dobry/b.dobry odcinek, z dobrą bitwą,ale z drugiej strony olbrzymi zawód, bo spodziewałem się czegoś jeszcze lepszego, a sama bitwa miała tyle głupot,i wad, że głowa mała. Zacznę od plusów :Ogólny rozmach bitwy, wyczuwalna choć w małym stopniu epickość, dramat, i napięcie .ARYA! szczególnie za akcję w chowanego. Śmierć paru postaci, które lubiłem. Śmierć lady Mormonth , scena z Sansą i Tyrionem w krypcie. Przy zapaleniu mieczy miałem lekkie ciarki.No i zakończenie. A teraz minusy :
Co to miała być za głupia szarża w ciemność, najlepszej jazdy z tego świata..to było epicko durne. Teleport Mormontha... Miejscami praca kamery, szczególnie podczas ujęć na smokach. Złe ujęcie sił, zarówno trupów, jak i żywych. Raz widać że jest trupów mnóstwo, a zaraz tak jakby wsiąkły. Po wskrzeszeniu, żywi bronili się absurdalnie długo,to samo Theon... chyba długość bronienia się garstki ludzie Theona, była głupsza i nierealna . Trupy nagle olewały ważne postacie,były przykryte trupami, potem nagle już nie. Dobra, można to tłumaczyć tym, że nie są zawsze dobrze kontrolowane, i zostawione samopas, zaczynają się gubić. Ale to trochę naciągane. Kolejny minus,to też plus ,czyli zakończenie..myślałem że Arya go zabije,ale nie teraz. Miałem nadzieję że poznamy tą całą tajemniczą otoczkę, a pod koniec 4 odcinka go zabije. Ale największy minus, to CIEMNOŚĆ. Miało to dodać emocji i napięcia,oraz pewnie przykryć niedostatki budżetowe...i wyszło tak, że przez pierwszą połowę filmu, prawie nic nie widziałem .Absurd. Widać że to jeszcze nie ten czas, żeby seriale zrobiły tak dużą bitwę, bez kombinowania nocą, i złą pracą kamery.
Co dalej? Nie wiem jak oni chcą odzyskać tron. Skoro po tej bitwie, nie powinno zostać ich więcej jak 200. Z siostrą Theona może 1000. i dwa smoki. Ewentualnie ludzie z bagien. To chyba trochę mało na chyba 30 tyś albo i więcej ludzi Cersei. No i sprawa Nocnego króla..wiecie że jest teoria że Bran to nocny król, a wszystko dzieje się w cyklu. Znaczy znowu pokonali trupy, znowu będzie szalony/szalona królowa, i tak w kółko. Chociaż ja mam też swoją teorię :) Zobaczymy jak to rozwiążą
spoiler stop
Powiem szczerze, że ten odcinek to powinien być wzór dla twórców filmów o zombie jeśli chodzi o klimat. Dawno nie widziałem tak świetnie zrealizowanej sceny batalistycznej z mocnymi elementami horroru. Czuć było tą nacierającą masę na Winterfell, to że ta walka jest tak naprawdę beznadziejna, a
spoiler start
scena kiedy NK ożywia wszystkich obrońców którzy zginęli
spoiler stop
jest tego dopełnieniem i pokazaniem jaką siłą była ta horda.
spoiler start
I szczerze powiedziawszy to już od dosyć dawna spodziewałem się, ze to Arya zabije NK, bo jako wyszkolona zabójczyni przez zakon bez twarzy nadawała się do tego idealnie.
spoiler stop
O Panowie prawie wyłączyłem odcinek pod koniec i szczerze straciłem już ochotę na kolejne.
Odkąd skończył się materiał książkowy ten serial całkowicie siadł, największa bitwa w historii serialu - na polu sami wielcy wojownicy a taktyka pożal się Panie, do tego ktoś tu zapomniał że to GoT - giną raptem jakieś 2-go i 3-cio rzędne postacie...
Gdyby Ci scenarzyści nie mieli podpórki w postaci książek to w tej bitwie pewnie brałby udział sam Eddard Stark i jego syn Rob, a i pewnie Joffrey gdzieś tam by się kręcił, bo Ci ludzie zwyczajnie jaj nie mają by kogoś ukatrupić.
Wszystkie teorie poszły do kibla - 7 sezonów szli i szli, a jak doszli to ich nie ma.
Finał zapowiada się mega pasjonująco: 3 x 1,5 godzinne odcinki o incestowej siostrzyczce i lamusie na łódce.
Jako odcinek oderwany od całości serialu - 9/10 - trzyma w napięciu, podał mi się.
Jako odcinek serialu - 6/10 - nie zginął nikt ważny, cudowne ocalenia, zmarnowano banalnie świetną postać bezwzględnego króla .. ogółem - ż e n a d a.
Szarza z początku filmu z płonącymi mieczami, czy sama czarownica wychodząca z mroku ... no XD
spoiler start
(zresztą jej śmierć na końcu .. buahahaah Ż E N A D A) - zupełnie niepotrzebna i iście dramatyczno teatralna. No ale wiadomo .. "przewidziała ją na początku odcinka" hahahaha - skoro przeżyła to musi się zabić :P
spoiler stop
Ktoś tutaj chyba za duzo hollywod wpuszcza. No tak byli przyciśnięci zombiakami i nikt nie zginął z ważnych postaci.
Jeżeli w kolejnym odcinku Cersei nie wjedzie w swoją armią, żeby zrównać z ziemią niedobitkami starków i Denerys, to ten serial się stoczył.
Chociaż wizualnie oczywiście nadal ładny :)
PS: Ktoś gdzieś dobrze napisał - to są Avengers a nie GOT ;)
PPS: I odcinek za ciemny. Akcja w zimie się toczy, kiedy śnieg rozświetla otoczenie w zasadzie. ŻENADA
Moderacja: Użytkownik Forum zobowiązany jest do unikania używania wulgaryzmów, także w postaci skrótów: §2 podpunkt 2b Regulaminu Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2
Bawią mnie osoby które szukają logiki i realizmu w serialu o smokach i armii nieumarłych. A tak po za tym odcinek świetny.
Jakimś wielkim strategiem nie jestem ale jak mam mury to stoję na murach a nie przed nimi. To mi bardzo nie pasowało. Tak samo oświetlenie. Dlaczego nikt nie pomyślał by oświetlić przedpole? Wystarczyło mieć katapulty w obrębie murów i ciskąć wiązkami zapalonych krzaczorów.
spoiler start
Bardzo mi się podobało, że to Arya zabiła NK. Brakowało tylko sceny jak przemyka po dachach albo dzięki swojej mocy udaje jednego z przydupasów NK.
spoiler stop
Jeden z lepszych odcinkow z malymi minusami:
- za ciemno
- za malo ludzi zginelo :)
- dalej nic nie wiadomo o white walkerach i night kingu
Ja wygórowanych oczekiwań nie miałem, więc nie czekałem na tę bitwę z wypiekami na twarzy, ale przyznaję - na początku odcinek wprowadził mnie w taki nastrój, że poczułem ciary na plecach. Niestety, sama bitwa to była jakaś absolutna masakra, nie dało się wyłączyć mózgu przy tym i rozkoszować się samym teledyskiem. Nie przy tym festiwalu żenady, którą odstawili obrońcy Winterfell:
spoiler start
a) mieć dwa "game changery" w postaci smoków i nie wykorzystać ich w pierwszej fazie bitwy, nieważne czy dla samego rozpoznania czy przetrzebienia szeregów undeadów;
b) odpalić jedną salwę w kierunku agresorów z katapult;
c) wysłać kawalerię na pewną śmierć dla efektu gasnących w oddali światełek;
d) nie oświetlić pola bitwy, kiedy wokół ciemno jak w dupie;
e) wzywać łuczników na mury dopiero wtedy, gdy armia stoi pod murami;
f) nie przygotować żadnej formy obrony twierdzy przed oblężeniem;
g) przyglądać się, jak undeady stoją przed płonącymi zasiekami, zamiast masakrować ich z powietrza smokami;
h) chronić kobiety i dzieci w krypcie, wiedząc, że Night King wskrzesza trupy na życzenie.
Mam wrażenie, że scenarzyści dbali tylko o to, żeby wyłączyć w jakiś sposób smoki z bitwy, bo te dwa bydlaki byłyby w stanie w kilka minut zmniejszyć zagrożenie o połowę, jak nie lepiej.
spoiler stop
Możliwe, że coś pokręciłem, ale oglądałem to tylko raz i o czwartej rano.
Gdyby D&D napisali scenariusz do Władcy Pierścieni tak by to się skończyło. ;) ----->
https://youtu.be/1yqVD0swvWU?t=11
Odcinek ma liczne wady, to jak często w pierwszej połowie bitwy nie było wiadomo, co się właściwie dzieje się na ekranie jest największą. Ale z grubsza, jestem dość zadowolony. Emocje były duże, fajnie się oglądało. Wiele też zależy tu od pozostałych odcinków, bo pewnych decyzji fabularnych na ten moment nie wiem jak ocenić. Zależy, co będzie dalej.
Także Bitwa Bękartów wciąż nr.1 Liczę, że pojawi się jeszcze pretendent, który ją z piedestału strąci.
Angry Joe świetnie wszystko podsumował, zgadzam się w 100%
Autentycznie,
spoiler start
po co Jon został przywrócony do życia? Co z przepowiednia? Już nie jest Księciem Który Był Obiecany? Jego jedyną rola było zebranie wojsk do walki? I koniec?
Jestem pewny, że serial skończy się tym, że Arya jest w ciąży z Gendrym który zostanie królem jako syn Roberta. Inaczej w tej chwili się nie nie może skończyć. Z Sansą jako strażnikiem północy (swoją drogą pewnie Tryion przeżyje i się w sobie zakochają). Jeśli twórcy mnie nie zaskoczą i tak naprawdę będzie to...to do dupy no.
spoiler stop
A tak w ogóle to kto dowodził bitwą? Kto dał rozkaz do ataku? Był ktoś taki? Kto podejmował decyzje w trakcie bitwy? Czy to było na zasadzie: o nie przegrywamy, WYCOFAĆ SIE, o nie dalej przegrywamy: NA MURY *ogólne krzyki zewsząd, decyzja zbiorowa*. Im dłużej się zastanawiam tym bardziej ten odcinek wydaje mi się głupi. Źle napisany.
Jestem tutaj po stronie Soulcathera. Bitwa o Winterfell była dla mnie znacznie ciekawsza niż najnowsza część "Avengersów".
spoiler start
Miałem nadzieję, że dowiem się więcej chociażby na temat znaczenia symbolicznych kręgów Nocnego Króla. (Może jednak Brandon Stark odegra jeszcze jakąś istotną rolę w drugiej połowie tej serii?). Nieco denerwujące były też przygody Sama-nieudacznika, którego zbroja fabularna zawsze ratowała z opresji. No i pod względem fabularnym wątek krypty (Sansy i Tyriona) mógł zostać trochę lepiej rozwinięty.
Pozostałe elementy odcinka - bardzo dobre.
Owszem, początkowe 30 minut mogło być nieco jaśniejsze, ale nie miałem aż takiego problemu ze śledzeniem akcji, jak wiele osób z tego wątku. Krytykowana strategia obrońców Winterfell też nie wydaje się absurdalna. Kawaleria (dothrakowie) musi walczyć w otwartym polu - w ciasnych korytarzach zamku traci istotną przewagę. A wielka armia Nieskalanych nie mogła się przecież w całości pomieścić w obrębie Winterfell i musiała stanąć do walki przed murami twierdzy. Na pozostałe nielogiczności gotów jestem przymknąć oko.
Sceny walki były naprawdę dobre. Wystarczy sobie przypomnieć, co wyczyniała Arya. Zresztą wątek tej bohaterki był znakomicie zrealizowany, a sekwencja w bibliotece i ucieczka przed nieumarłymi mogłaby się spokojnie znaleźć w dobrym filmie kinowym. Podobnie zresztą jak wiele innych scen.
Kamera świetnie pracowała, a oprócz szybkiego montażu pojawiały się długie, budzące podziw ujęcia (np. Jon przedzierający się przez Winterfell). Scenografia (także plenerowa) - na najwyższym poziomie. Fragment ukazujący Jona, który ścigał Nocnego Króla przez pola pełne trupów, jest tego doskonałym przykładem. Efekty specjalne również mogły zachwycać. Nie przypominam sobie równie dobrze zrealizowanej sekwencji walki powietrznej między potężnymi gadami. Perypetie Drogona osaczonego przez nieumarłych - niesamowite pod względem wizualnym. Fala trupów szturmująca mury zamku - również znakomita. Ogień rozświetlający pole bitewne - zachwycający widok. I tak dalej, i tak dalej.
Przykro, że zginęły akurat te postacie, które chciałbym zobaczyć w kolejnych odcinkach. Niemniej jednak śmierć każdej z nich miała "satysfakcjonuący" charakter - i to zarówno pod względem wizualnym, jak też emocjonalnym. Jorah w objęciach Daenerys i Drogona. Beric, który wypełnia swoje przeznaczenie. Theon, który odkupił swoje winy. Lyanna realizująca archetypiczny motyw walki Dawida z Goliatem. Każde z tych pożegnań nie tylko budziło odpowiednie emocje, ale też ukazane zostało w sposób bardzo efektowny. Brawo! Uważam ponadto zakończenie wątku Melisandre za całkiem sensowne. Niech kapłanka pozostanie do końca postacią owianą tajemnicą.
Na pochwałę zasługuje ponadto dawkowanie emocji w ferworze bitewnym. Muszę powiedzieć, że pod tym względem scenarzyści stanęli na wysokości zadania. Bardzo trudno jest coś takiego napisać i pokazać na ekranie, nie opierając się tylko na efekciarstwie wizualnym. Mieliśmy wzloty i upadki, była nadzieja i rozczarowanie, pojawiało się napięcie i chwilowe uspokojenie. A do tego muzyka w ostatniej części odcinka znakomicie służyła odzwierciedleniu konkretnych emocji i zapadała w pamięć.
spoiler stop
Ani przez chwilę się nie nudziłem, oglądając 3 odcinek tej serii, podczas gdy w czasie seansu "Avengersów" prawie przysypiałem w wielu momentach.
Dobry odcinek, ale trzeba go oglądać przy zgaszonym świetle. Jak mieli zrobić, żeby pokazać zgrozę nieznanego? Tą taką obrzydliwą, niebieską ciemność dać?
Co do chaosu. Bitwa była wyjątkowo chaotyczna i taka powinna być. Ale nie przesadzili z pracą kamery, która w niektórych filmach potrafi tak się trząść, że nawet nie wiadomo na kogo się patrzy.
Co do ciągłego zmieniania scen. Nie będę się sprzeczał, bo faktycznie było ich dużo, ale co mieli zrobić, skoro nagromadziło się tylu bohaterów śledzonych przez 7 sezonów? Grupować ich w nieprzekonujące grupy?
Ostatnia scena trochę rozczarowująca, ale być może na tym się jeszcze nie skończy, bo...
spoiler start
ilu jest w końcu tych nocnych królów? Zawsze go pokazywano w towarzystwie podobnych przydupasów, rozumiem, że oni w ogóle nie mają znaczenia?
spoiler stop
Fantastyczny odcinek, jedna z najlepszych produkcji telewizyjnych !!!
Macham do was ziomki, którzy porównujecie filmy kinowe z telewizyjnymi :)
Dla mnie odcinek mega... Jest kilka wręcz epickich scen, wiele momentów gdzie lada moment może zdażyć sie wszystko. I ten klimat nieuchronnej klęski.
spoiler start
Dla mnie to było piękne john niepodołał, denerys nie dała rady... Smoki wymiekly a cała topka ulubionych postaci mogla zginac w każdej chwili i nagle bum, nagle sie okazało kto tu ma najwieksze jajca hehe
spoiler stop
Oglądałem. Fani podzieleni, bez spoilerów. Ogólnie odcinek mega, wszystko tam było pięknie nakręcone. Widać dwa miesiące kręcenia na planie przyniosły efekty.
Tych wypocin domorosłych pseudo-krytyków czytać się za specjalnie nie da. Jak nie odcinek przegadany to teraz znowu "zmarnowany potencjał na dialogi", złe oświetlenie, zbyt mało epicki.
Połowa tych "krytyków" brandzluje się pod "Pitbulle" Vegi :).
Dla mnie ciągle najlepiej nakręconą telewizyjną bitwą jest "bitwą bękartów", ale mam chyba mój nowy numer dwa.
Nie idealny ale znakomity serial, i nie idealny ale znakomity kończący go sezon (jak dotąd).
Nie czepiajcie sie na oświetlenie. Moim zdaniem dobrze wyszło, oddało to "realizm", klimat i powage sytuacji. Jest dobrze. Ja tam wszystko widziałem, i jakoś ciemno całkowicie to nie było wcale. Za bardzo jesteście przyzwyczajeni do dużego chamskiego oświetlenia wszystkiego w filmach w nocy, podawania na tacy itd.