Ja nie.
Spokojnie, Ci co piracili będą mogli dalej. Czym się martwisz?
Też myślałem, że się nie boję dopóki raz gostek za ścianą po zażyciu nie wiem czego zaczął tak cholernie i nienaturalnie drzeć japę, że nawet nie wiedziałem, że tak się da. Jeszcze zaczął napierdzielać kij wie czym w ściany, tynk się sypie, ja wybudzony nagle ze snu o 3 nad ranem, tu jakieś syreny, myślę sobie - tyle było. Zbroja obsrana po całości.
Nawet po śmierci będę musiał znosić głupoty wypisywane przez GOLowiczów? Pocieszna informacja nie ma co.
Kto umarł ten nie żyje. Proste. Nie ma piekła, czyśćca, nieba. Nie ma niczego. Jak mawiał klasyk. Nie ma się czego bać.
Ateiści są zabawni. Ale ateizm to też ścieżka dojścia do Boga. Każdy ma swoją ścieżkę.
Ateiści są zabawni. Ale ateizm to też ścieżka dojścia do Boga. Każdy ma swoją ścieżkę.
Pewnie, bo przecież jedyny światopogląd który swoją wizję świata opiera na racjonalnym i logicznym podejściu do zadawanych pytań jest zabawny :).
W przeciwieństwie do ciężarnych dziewic, zombie Łazarzy i innych ożywionych trupów, epickich balang przy winie zrobionym z wody. Tak, zdecydowanie są to tematy które należy traktować poważniej niż racjonalne i naukowe podejście do istnienia świata i żyjących w nim istot. Ach ci pocieszni, głupiutcy ateiści ;).
Nie, czekam na nią z niecierpliwością!
Śmierci nie, ale starości jak cholera. Serio nic mnie tak nie przeraża jak rozmyślanie o starości. Czy będę miał wtedy jeszcze kogoś bliskiego, czy będzie mnie stać na jakieś w miarę godne życie, czy będę sprawny czy przykuty do łóżka. Serio jak widzę tych starych ludzi czasami to mi przykro. Starość to jedyne czego się w życiu naprawdę boję.
Kogut myślał o niedzieli a w sobotę łeb ucięli. :D
Zła kategoria.
Jeśli ktoś boi się śmierci, to nie powinien.
Ludzie którzy przeżyli doświadczenie bliskie śmierci (Near-Death Experience, NDE) i byli w tunelu ze światłem emanującym miłością, potem gdy wrócili do żywych, wyzdrowieli i wrócili do normalnego życia, po tym doświadczeniu całkowicie przestali bać się śmierci, ponieważ są tak mocno przekonani że życie po śmierci istnieje.
Polecam audycję Nautilus Radia Zet o tym temacie.
https://www.youtube.com/watch?v=wFMGrt1D3IQ
Oni mieli śmierć kliniczną a nie, że zmarli.
Przecież wiem o tym.
@hopkins
Co mnie obchodzi jakiś serial fantastyczny?
W audycji są relacji prawdziwych ludzi, Polaków, którzy TO PRZEŻYLI.
To QA jest o takich rzeczach? Nigdy ten serial mnie nie interesował. Teraz jestem nim lekko zaciekawiony...
@VirtualManiac
Jeśli chcesz obejrzeć dobry film fabularny o duchowości, to polecam ten tytuł.
Początek (2014)
https://www.filmweb.pl/film/Pocz%C4%85tek-2014-688373
Sprawdzę chociaż sceptycznie na Ciebie patrzę, bo niby wierzysz w życie pozagrobowe jak i w Boga ale też wierzysz w reinkarnację, która przez Kościół jest nieuznana.
Reinkarnacja jest jedynym kluczem do zrozumienia świata. Skąd bierze się cała niesprawiedliwość na świecie? Ona nie bierze się znikąd. Niestety wielu ludzi ugrzęzło w kłamstwach religijnych o jednym życiu. Dlaczego jedni ludzie mają łatwe życie a inni ludzie mają trudne życie? Dlaczego ktoś jest niepełnosprawny i jeździ na wózku a ktoś inny cieszy się życiem bez żadnych ograniczeń? Ktoś kto zadaje sobie takie pytania prędzej czy później dojdzie do wniosku, że coś tutaj jest nie tak. Więc skąd ta niesprawiedliwość na świecie się bierze? Odpowiedź brzmi następująco. Jeśli ktoś krzywdził innych w poprzednim życiu to teraz ma to, na co sobie zasłużył. To dlatego jest tak wiele niesprawiedliwości na świecie. Lecz Bóg nie ma nic wspólnego z niesprawiedliwością na świecie. Bóg nie karze nikogo, ale karma wraca do każdego kto krzywdzi innych.
Nie wiem czemu tak się dzieje. Może to grzechy pokoleniowe przodków danej osoby? Wiem tylko tyle, że śmierć to wyjście duszy z ciała a zmartwychwstanie to powrót do tego ciała. I jest tylko jedna dusza i ma wrócić tylko do jednego ciała, więc jeśli ktoś reinkarnował i miał kilka ciał to do którego ciała wróci podczas zmartwychwstania? Może tylko do jednego a co zresztą ciał? Przez to Kościół zaprzeczył reinkarnację. Dusza ma tylko jedno ciało a nie kilka i wraca do tego jednego. Poczytaj o tym jeśli jesteś nieuświadomiony.
Co się z Tobą stało, że wszedłeś na taką drogę? Jehowi za często pukali do drzwi? Nie pytam złośliwie, pytam z ciekawości.
Dogmat o tym że wszyscy zmarli zmartwychwstaną to wymysł kościoła. Jezus nigdy nie mówił o czymś takim. No i nie zapominaj o przypadkach małych dzieci które pamiętają swoje poprzednie życie. O tym zjawisku kościół milczy. Ciekawe dlaczego...
Poczytaj wszystko: https://m.deon.pl/religia/pytania-o-wiare/art,41,co-znaczy-zmartwychwstanie-ciala.html Ale zacznij od KKK 999
Był świat Boga Ojca, teraz mamy świat Syna Bożego. Pozostał jeszcze ostatni i wieczny świat: Świat Ducha Świętego. Ten świat nastąpi po skończeniu się świata Syna Bożego, czyli jak potocznie mówimy koniec ziemskiego świata a świat Ducha Świętego się rozpocznie po sądzie ostatecznym i zmartwychwstaniu ciał.
Bóg w trzech osobach to dogmat chrześcijański który nie jest prawdą. Bóg jest bowiem jeden. Jezus jest Synem Bożym co znaczy że jest dzieckiem Boga. Każdy z nas jest dzieckiem Boga. Wszyscy jesteśmy równi w oczach Boga. Nie ma gorszych i nie ma lepszych - wszyscy są równi w oczach Boga. Sąd boży i sąd ostateczny to również nieprawda. Religie niestety są pełne kłamstw. Najlepiej jest wyjść poza religie i poza dogmaty i zbudować swoją osobistą relację z Bogiem.
Czyli sektę, nie dziękuję, a takie rzeczy pierd... że głowa mała, równie dobrze, ja mogę powiedzieć, że twoja reinkarnacja to kłamstwo. Nie ma i nie może być na to dowodu. Jakieś dzieci nie są żadnym dowodem, skoro w mam talent jakiś 3 latek recytował inwokację, to co za problem nauczyć dziecko pierdół z historii. NDE też niczemu nie dowodzi, równie dobrze może to być zwykła reakcja mózgu. Jeszcze brakuje, źebyś zaczął mówić, źe ziemia jest płaska, a szczepionki są złe.
@demon
True, kolega chyba fora pomylił. Nawet odpowiedzieć na pytanie nie potrafi.
@demon
Ziemia nie jest płaska, a religia nie jest ci potrzebna do kontaktu z Bogiem. Osobista relacja z Bogiem to według ciebie sekta? Chyba ci się coś pomyliło. Nie odniosłeś się do niesprawiedliwości na świecie. No skąd ona się bierze? Myślisz że bierze się znikąd? Gdyby jedno życie było prawdą to nie byłoby niesprawiedliwości na świecie. Wszyscy mieliby łatwe życie bo to byłaby boża sprawiedliwość. Jak jest na świecie - każdy widzi. To są dowody na reinkarnację. Kolejnym dowodem na reinkarnację są paniczne lęki i fobie u ludzi. Myślisz że one biorą się znikąd? Nie. One mają swoje źródło w poprzednich wcieleniach. Ale jak ktoś ugrzązł w kłamstwach o jednym życiu to jego sprawa. Co do przypadków małych dzieci które pamiętają poprzednie życie. Często zdarza się tak, że te dzieci wiedzą o rzeczach o których wiedzieć nie mogą. Ale ty oczywiście nie jesteś tego świadom, bo nie zadałeś sobie nigdy trudu aby przyjrzeć się bliżej sprawie. Co do NDE - są takie przypadki NDE które całkowicie wykluczają teorię o tym że takie doświadczenie jest konsekwencją niedotlenienia mózgu. Ale oczywiście ty nie jesteś tego świadom, bo nie zadałeś sobie nigdy trudu aby przyjrzeć się bliżej sprawie. I jak tu prowadzić dyskusję z kimś kto nie jest świadomy faktów...
Czytanie takich wątków daje jakąś taką dziwną, perwersyjną przyjemność. W pewnym momencie zdajesz sobie sprawę że to nie jest śmieszne bo przynajmniej niektórzy piszą to poważnie, ale itak czytasz dalej :).
oni tez wierzyli że sie obudza na statku UFO ;) https://pl.wikipedia.org/wiki/Heaven%E2%80%99s_Gate
@biernest
Mnie sekty nie interesują. Mnie interesuje prawda o świecie.
Mnie interesuje prawda o świecie
I prowadzisz dyskusję na temat dogmatów? nice!
Ty sam piepszysz farmazony jakbys był guru w sekcie. Albo masz zadatki na guru albo postepującą schizofrenie.
@biernest
Nie należę do żadnej sekty i nie mam schizofrenii.
I właśnie w ten sposób kończą się rozmowy o duchowości z ludźmi o czysto materialistycznym podejściu do życia. Szkoda...
Nic sie nie konczy, pisz dalej, buddysci wierza w smoki, ja sie od tego odcinam. Pozatym nie wszystko co wyczytasz w internecie to prawda, zobacz ile ludzi widzialo ufo, i ja mam im wierzyc bo oni to widzieli? Swoje przekonania na czym bazujesz? na opisach innych ludzi?
Dla mnie reinkarnacja to - umieram,rozkladam sie na kompost i daje skladniki odzywcze dla roślin i robakow, czyli w przyrodzie nic nie ginie, dalej jestem czescia świata ;)
@biernest
Są różni ludzie. Ale zawsze można wyczuć czy ktoś mówi prawdę czy też nie. Jak ktoś naprawdę coś przeżył to widać to na jego twarzy, w jego głosie, w jego gestach, w jego mimice. Są wiarygodni świadkowie którzy widzieli UFO albo doświadczyli czegoś innego np. śmierci klinicznej. Skoro widzę że ktoś mówi prawdę to mam mu nie wierzyć i mam udawać że tego człowieka nie ma? ;) Odrzucanie wiarygodnych świadków i wmawianie sobie że oni na pewno muszą kłamać to moim zdaniem niemądre i nierozsądne zachowanie.
Polecałem już wiele razy filmy Arona Jasnowidza, które budzą ludzi z kłamstw w których żyją i budzą z materialistycznego podejścia do życia. Polecam ponownie, jeśli ktoś jeszcze nie widział.
Czlowieku, wykrywacz klamstw by nie pomógł, by dowiedziec sie czy to prawda co oni widzieli i mówią. Nie zarejestrowano jeszcze ufo a w USA w ubiegłym wieku była plaga że ktoś widział kosmitów. Mówili wiarygodnie bo sami w to wierzą.
Ten typ też wierzy w to co mówi wiec wg. ciebie jest wiarygodny: https://www.youtube.com/watch?v=rf6fAP9oQsc
A w jasnowidzow tez ludzie w PL wierzyli, szczegolnie w jednego, dopoki sie nie okazalo ze wszystkie sprawy ktore rozwiazal były ustawione.
Ludzie kłamia, kłamali i kłamać beda, byle tylko sie wybic, siac farmazon, dla pieniedzy albo z wlasnej głupoty. Nigdy nie wierze do konca w informacje które czytam, nawet naukowe, bo WHO to też propaganda.
@biernest
A wiesz że wszyscy kłamcy po jakimś czasie plączą się w swoich kłamstwach, kręcą, dodają szczegóły, odejmują szczegóły? Tajemnica poliszynela ;)
Ktoś kto mówi prawdę zawsze mówi to samo i wtedy wiesz że ta osoba jest wiarygodna ;)
Nie wiem czy słyszałeś o przypadku Travisa Waltona i o jego uprowadzeniu przez UFO. Warto poczytać o tym przypadku ;)
A co do UFO. Cały czas są rejestrowane filmy z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi. Ostatnio nad Mazowszem odnotowano masowe obserwacje UFO. W telewizji oczywiście o tym cisza. Bo przecież w telewizji mają ważniejsze tematy niż jakieś tam UFO ;)
Polecam film:
https://www.youtube.com/watch?v=az2CtBGHHxo
Rewolucyjna koncepcja dla Dżordża:
Człowiek nie musi kłamać, żeby opowiadać bzdury. Może w nie wierzyć.
Matysiak G. dobrze prawi. A ja z szacunku do drugiego człowieka nie bedę cie komentowac George A ;)
Skoro to są dla was bzdury, to ja nie mam co komentować ;)
Duchowość/reinkarnacja czy UFO to nie są bzdury.
Ale skoro wy tak to traktujecie, to wasza sprawa. ;)
Czlowieku, nie wykluczam istnienia życia pozaziemskiego, ale musisz poczytac o tym troche wiecej niz jakies propagandowe filmiki i opowiadania nawiedzonych. Równie dobrze twoje teorie mozna porównac do płaskoziemców, wierza w cos, maja jakies filmy i dowody ale tak naprawde to papka którą łykaja idioci.
@biernest
Jest jedna zasadnicza różnica. Płaska Ziemia to kompletna bzdura. UFO to prawda. Oczywiście to że ludzie nie wierzą w UFO nie zmienia faktu że to jest prawda. Zjawisko UFO to tak naprawdę najważniejsze ze wszystkich zjawisk. Dobrze wie o tym szef Fundacji Nautilus, najbardziej pożytecznej fundacji w naszym kraju. Fundacja Nautilus szuka odpowiedzi na najważniejsze pytania które człowiek kiedykolwiek może sobie zadać np. czy jest życie po śmierci? Czy jest reinkarnacja? Czy jesteśmy sami we wszechświecie?
Polecam nową audycję z szefem Fundacji Nautilus. Ale jest to audycja tylko dla ludzi z wyobraźnią ;)
KONTAKT Z UFO? JUTRO MOŻE ZMIENIĆ CAŁY ŚWIAT
https://www.youtube.com/watch?v=fd7Fp83HMUM
To ja też mam pytanie skoro Maryję zawsze dziewicę wzięli do nieba w całości, to czy ona tam normalnie się defekuje?
Co znaczy defektuje?
I co ma to wspólnego z Matką Kościoła Świętego? Ona była wyjątkiem, że zmartwychwstała przed sądem ostatecznym a potem została wzięta do Nieba co jest to obchodzone 15 sierpnia, bo była matką Syna Bożego.
Nie no wszystko ok ale czy ona się tam w niebie załatwia czy się nie załatwia. To sprawa życia i śmierci!
Ale piszesz głupoty. Po zmartwychwstaniu jest to inne już ciało. Nie ziemskie z potrzebami fizjologiczny. To jest ciało chwalebne, duchowne.
Jak po sądzie ostatecznym wrócisz do swojego ciała ono będzie inne.
To jest chyba moja ulubiona biblijna historia. Laska dała kolesiowi na boku, mężowi powiedziała, że to anioł, ten to łyknął i wychował jak swoje. Stolarz nie był najostrzejszym narzędziem w szufladzie.
Danuel .Do czego Ci potrzebna niebiańska kupa Maryi ? Jako relikwia czy obiekt fetyszyzmu ?
Ja głupoty piszę, a kto mi tu nawija o "ciele chwalebnym". Czyli co została takim zombie - nie je nie pije i nie wydala? To na co komu takie zmartwychwstanie?
.Do czego Ci potrzebna niebiańska kupa Maryi
Jak to po co? Jak już trafię do tego nieba to chcę wiedzieć, czy mają tam dobrą kanalizację. Nic by mnie tak nie zirytowało jak przykry zapach porannej kupy w życiu wiecznym!
A Ty byś chciał po śmierci tylko żreć i srać. Notabene niebiańska kupa Maryi nie przykrego zapachu tylko aromat. A jeśli chodzi o kanalizację to mają dobrą , wszystkie fekalia lecą nam na głowy z wiosennym deszczykiem.
Jak mówił jeden kabaret - "nie masz konta na facebooku więc już pan nie żyjesz"
Śmierć nie jest straszna. Najgorsze katusze daje nam życie tuż przed śmiercią .
Śmierć i tak nadejdzie na każdego, czy się jej ktoś boi, czy nie. Paradoksalnie to śmierć - ustosunkowanie do niej i tego co ewentualnie jest potem- określa sens naszego życia oraz dokonuje najgłębszego wytłumaczenia rzeczywistości.
Ciekawą wizję przedstawił George A:
„Reinkarnacja jest jedynym kluczem do zrozumienia świata.”
Owszem, reinkarnacja jest kuszącą i ciekawą interpretacja rzeczywistości. Trzeba tylko rozwiązać kilka kwestii sprawiających trudności:
- dlaczego świadomość poprzednich żyć nie jest powszechna? A skoro obecne życie ma być karą/nagrodą za poprzednie życia, to bez tej świadomości wszelkie zło i cierpienie może być odbierane jako karę za winy kogoś innego…
- co z obecnego życia wciela się w następne życie, skoro nie jest to świadomość?
- czy można w przyszłym życiu być zwierzęciem, rośliną bądź minerałem (jak powszechnie wiadomo hinduscy wyznawcy reinkarnacji życzyliby sobie odrodzić się jako krowa)? A jeśli tak, to w jaki sposób w życiu przyszłym jest zapewniona ciągłość z poprzednim?
- czy ciąg wcieleń trwa w nieskończoność, czy też osiągać jakiś kres? Co jest tym kresem, „niebem” reinkarnacji?
- jaki czynnik decyduje w co mamy się wcielić do nowego życia? Kto lub co nas osądza?
George A napisał również:
„Gdyby jedno życie było prawdą to nie byłoby niesprawiedliwości na świecie. Wszyscy mieliby łatwe życie bo to byłaby boża sprawiedliwość.”
Kwestię niesprawiedliwości na tym świecie, można wyjaśnić na wiele równych sposobów np. darwinistyczno-materialistyczny: silniejszy zjada słabszego, a po śmierci nic nie ma, lub tradycyjnie chrześcijańskim: po śmierci każdy zda sprawę ze swych czynów przed Stwórcą. Gnostycy, manichejczycy, stoicy, epikurejczycy, konfucianie tłumaczą to po swojemu…
- dlaczego świadomość poprzednich żyć nie jest powszechna?
To chyba dobrze. Nikt nie chciałby pamiętać w jaki sposób umarł w poprzednim wcieleniu.
co z obecnego życia wciela się w następne życie, skoro nie jest to świadomość?
Ależ w następne życie wciela się twoja świadomość, która jest twoją duszą. To w duszy powstaje świadomość, a nie tak jak myślą ludzie że w mózgu. Świadomość, myśli, uczucia, emocje powstają w duszy i są przesyłane do mózgu. Mózg to tylko odbiornik tego wszystkiego. Wiadomo, jak odbiornik się zepsuje, zachoruje to wtedy wszystko się psuje.
czy można w przyszłym życiu być zwierzęciem, rośliną bądź minerałem
Nie można się cofać w rozwoju duchowym. Nie ma reinkarnacji wstecz. Jest reinkarnacja tylko do przodu (rozwój duchowy).
czy ciąg wcieleń trwa w nieskończoność, czy też osiągać jakiś kres? Co jest tym kresem, „niebem” reinkarnacji?
W świecie duchowym nie ma ograniczeń, tak więc rozwój duchowy trwa cały czas. Ale nikt nikogo nie zmusza do reinkarnacji. To zawsze osobista decyzja danej istoty.
jaki czynnik decyduje w co mamy się wcielić do nowego życia?
Dusza zawsze ma ustalony plan czego powinna się nauczyć w świecie materialnym. Każdy wybiera rodzinę w której się rodzi. To czego powinniśmy się tutaj uczyć to wartości którymi emanuje Bóg. Te wartości to dobroć, miłość, szacunek, równość, szlachetność, zrozumienie, akceptacja, cierpliwość itd.
Kto lub co nas osądza?
Nikt cię nie osądza, ale karma wraca do każdego kto krzywdzi innych.
Kwestię niesprawiedliwości na tym świecie, można wyjaśnić na wiele równych sposobów np. darwinistyczno-materialistyczny
Są takie przypadki reinkarnacji, które zwalają z nóg swoją wiarygodnością. Jeden z takich przypadków zaprezentowała Fundacja Nautilus, czyli najbardziej pożyteczna fundacja w naszym kraju ;) Fundacja Nautilus bowiem szuka odpowiedzi na najważniejsze pytania które człowiek kiedykolwiek może sobie zadać. Czy jest życie po śmierci? Czy reinkarnacja to prawda? itd. ;)
Istnieje najwyższa, absolutna grupa historii „zapierających dech w piersiach”, które możemy z pewnością określić „historiami reinkarnacyjnymi piątego stopnia”. Mamy ich zaledwie kilka, ale każda z nich warta jest napisania kilku książek. Jest z tym zresztą dość poważny problem, bo ludzie zgłaszający nam takie historie panicznie boją się „ujawnienia”, co oznacza ośmieszenia. W naszym kraju, gdzie większość myśli, że żyjemy tylko raz, mówienie o tym, że ma się w swojej rodzinie przypadek będący absolutnym dowodem na reinkarnację przypomina krok samobójczy. Ci ludzie zaklinają nas na wszystkie świętości, abyśmy nic nie mówili, nic nie publikowali o ich historii, a nawet w ogóle zapomnieli, że oni istnieją. Staramy się ich przekonywać, że ludzie powinni dowiedzieć się o istnieniu wędrówki dusz, a jak my mamy tych ludzi przekonać, skoro najlepsze i najciekawsze przypadki muszę być przemilczane? Ale jest jak jest i tego nie zmienimy.
Zacznijmy od prostego pytania:
Jak zaklasyfikować daną historię związaną z reinkarnacją do tej najwyższej półki, czyli – umownie – piątego stopnia?
Kryterium jest naszym zdaniem proste: osoba pamiętająca swoje poprzednie wcielenie musi pamiętać takie dane jak imię, nazwisko, ulicę z numerem, a nawet numer telefonu (takie rzeczy też się zdarzają!) z poprzedniego życia. Oto przykład z naszego archiwum FN.
W 1996 roku po jednej z audycji z serii „Nautilus Radia Zet” na naszą sekretarkę nagrała się matka 7 letniej dziewczynki, która była poruszona programem o reinkarnacji. Powiedziała tylko tyle, że „ma córkę, która pamięta jak zginęła, zna swoje poprzednie nazwisko i ta rodzina naprawdę tam mieszka”. Zgłoszeń było bardzo dużo, więc początkowo to zgłoszenie zatonęło w powodzi podobnych informacji podanych przez słuchaczy audycji. Minęły cztery lata (!), kiedy jeden z dziennikarzy pracujących w ekipie „Nautilusa Radia Zet” zwrócił uwagę na to dziwne zgłoszenie na starej kasecie audio z sekretarki w telefonie. Kobieta podała w tym zgłoszeniu swój telefon, więc ten dziennikarz zadzwonił. W pierwszych słowach od razu powiedziała, że ona „sobie nie życzy” żadnych programów o jej córce i w ogóle nikt nie ma prawa podawać jej danych. Potem trochę uspokoiła się, kiedy dostała zapewnienie, że absolutnie może liczyć na zachowanie tajemnicy. Zgodziła się spotkać i wtedy okazało się, że jest to prawdziwa rewelacja.
"Mamo, ja umarłam wtedy na przejeździe razem z mężem, a mieszkałam…"
7-latka pamiętała nie tylko swoje poprzednie wcielenie, ale dokładnie podawała:
- imię i nazwisko
- okoliczności śmierci (jechała z mężem Fiatem 126p i doszło do zderzenia z pociągiem na niestrzeżonym przejeździe kolejowym)
- miejsce zamieszkania (miejscowość, ulicę i numer domu)
- imiona najbliższej rodziny (męża, 2-letniego syna, teścia, ojca, matki itp.)
Potem matka tej dziewczynki powiedziała prawdziwą bombę – otóż razem z mężem i swoją siostrą wybrały się do miejscowości, którą podawała córka jako miejsce swojego zamieszkania w poprzednim życiu. Okazało się, że dokładnie w miejscu wskazanym przez córkę jest dom, w którym starsze małżeństwo wychowuje chłopca. Okazało się, że są to rodzice kobiety, która razem z mężem zginęła w tragicznym wypadku na przejeździe kolejowym. Ich 2-letni syn tylko dlatego przeżył, że akurat tego dnia został z dziadkami w domu. Wszystkie szczegóły podawane przez jej córkę zgadzały się nie w 99%, ale po prostu w 100%. To mógłby być dowód na reinkarnację, który – kto wie – przekonałby ludzi… na kolanach błagaliśmy tę rodzinę, aby zgodzili się o tym opowiedzieć na antenie Radia Zet. Niestety – takiej zgody nie dostaliśmy. Był to jednak pierwszy przypadek „historii reinkarnacyjnej piątego stopnia”, z jakim się zetknęliśmy. Przez ostatnie 25 lat podobnych „piątek” pojawiło się jeszcze kilka. Wszystkie są w naszym archiwum i czekają na swój czas, a mówiąc precyzyjnie na moment, kiedy ludzie uznają się na tyle odważni, że zgodzą się o tym publicznie opowiedzieć. Przeważa jednak paniczny strach o dobro dzieci, gdyż w Polsce reakcja otoczenia na „bajdurzących o jakiś fantasmagoriach o życiu przed życiem” jest bezwzględna i niesłychanie okrutna.
https://www.nautilus.org.pl/artykuly,3655,reinkarnacja--historie-piatego-stopnia-z-archiwum-fn.html
Dziękuję za szczegółową odpowiedź!
Prawdę mówiąc, to uważam za bardzo mało wiarygodne relacje osób, które rzekomo były „po tamtej stronie” – tak samo po „śmierci” jak i przed urodzeniem. Osób, które po chwilowej „śmierci” wróciły do życia dzięki reanimacji są tysiące, życie po życiu wspominają jednostki. Z relacjami o życiu przed narodzeniem jest jeszcze gorzej – statystycznie rzecz ujmując. Są to relacje niezmiernie ciekawe (czytałem kiedyś „Życie po życiu” Moodiego), ale nie są one intersubiektywne. Nie jest to jednak kluczowa trudność.
W reinkarnacji brakuje mi rozumowego dowodu (filozoficznego) na ciągłość, wspólną tożsamość osobnika z poprzedniego wcielenia z tym aktualnym. Piszesz:
„Każdy wybiera rodzinę w której się rodzi. To czego powinniśmy się tutaj uczyć to wartości którymi emanuje Bóg.”
Czyli po śmierci, a przed kolejnym wcieleniem świadoma dusza (załóżmy, że coś takiego istnieje) wie WYRAŹNIE jaką doskonałość należy osiągnąć w kolejnym życiu. A czy nie lepiej, dla duchowego rozwoju, byłoby żeby dusz/świadomość w nowym wcieleniu jasno wiedział, ŚWIADOMA swych upadków z poprzednich żyć, do czego ma dążyć?
Piszesz, że
„Nie można się cofać w rozwoju duchowym. Nie ma reinkarnacji wstecz.”
Mnie jednak wciąż niepokoją te święte krowy z Indii (wiem, że Ty możesz uważać inaczej, że duch, który był w człowieku nie może wstąpić w zwierzę), ale dla wyznawców reinkarnacji wydaje się nie istnieć jakaś szczególna różnica pomiędzy człowiekiem, zwierzęciem a rośliną. Ci którzy byli w Indiach, mówią, że dla wyznawców reinkarnacji nie istniej równość (system kastowy), a miłosierdzie jest czymś złym!
Ciekawi mnie też karma. Jaka jest jej natura? Kto lub co nadał jej taki mechanizm działania?
Wspomniałeś też
„Ale nikt nikogo nie zmusza do reinkarnacji. To zawsze osobista decyzja danej istoty.”
A jeśli jakaś dusza/świadomość nie zdecyduje się na kolejne wcielenie (bo uzna, że jest dostatecznie doskonała) to gdzie przebywa (w jakiej rzeczywistości)? Czy może dusza musi doskonalić się w nieskończoność? A co z duszami, które są na takim poziome, że żadna ziemska egzystencja nic im więcej nie da? Gdzie on się udoskonalają? Ciekawe, bardzo ciekawe…
Nie bardzo rozumiem, po co do tego mechanizmu duchowego rozwoju wprowadzać Boga. Chyba, że tak nazwiemy ten całościowy, pozbawiony świadomości, mechanizm.
A czy nie lepiej, dla duchowego rozwoju, byłoby żeby dusz/świadomość w nowym wcieleniu jasno wiedział, ŚWIADOMA swych upadków z poprzednich żyć, do czego ma dążyć?
Ta kwestia jest rozwiązana w momencie gdy dokonujesz wyboru rodziny w której się rodzisz.
ale dla wyznawców reinkarnacji wydaje się nie istnieć jakaś szczególna różnica pomiędzy człowiekiem, zwierzęciem a rośliną.
Wartość równości. Wszyscy w oczach Boga są równi - nikt nie jest gorszy i nikt nie jest lepszy.
Ci którzy byli w Indiach, mówią, że dla wyznawców reinkarnacji nie istniej równość (system kastowy), a miłosierdzie jest czymś złym!
Skoro ktoś nie odrobił lekcji równości i odrzuca miłość i dobroć to nie jest on dobrym człowiekiem.
Ciekawi mnie też karma. Jaka jest jej natura? Kto lub co nadał jej taki mechanizm działania?
Karma powstała wraz ze stworzeniem wszystkiego przez Boga.
A jeśli jakaś dusza/świadomość nie zdecyduje się na kolejne wcielenie (bo uzna, że jest dostatecznie doskonała) to gdzie przebywa (w jakiej rzeczywistości)?
Przebywa w niebie albo piekle, w zależności jak traktowała innych w świecie materialnym. Każdy prędzej czy później decyduje się na dalszy rozwój moim zdaniem.
Czy może dusza musi doskonalić się w nieskończoność?
Nie musi, ale to jej wola żeby się doskonalić więc wybiera doskonalenie się.
A co z duszami, które są na takim poziome, że żadna ziemska egzystencja nic im więcej nie da? Gdzie on się udoskonalają?
Na innych planetach. Chyba nie sądzisz że życie istnieje tylko na Ziemi. Planet podobnych do Ziemi jest miliardy.
Nie bardzo rozumiem, po co do tego mechanizmu duchowego rozwoju wprowadzać Boga. Chyba, że tak nazwiemy ten całościowy, pozbawiony świadomości, mechanizm
Bóg wszystko stworzył. Bez Boga nie byłoby niczego.
Totalnie nie kupuję reinkarnacji. Jesteśmy kim jesteśmy. Jaki sens ma ta wędrówka duszy skoro nie pamiętamy poprzednich wcieleń? Wizja tego, że kiedyś odrodzę się jako patus w bluzie ciemnej strefy jest gorsza niż śmierć :P
Wszytko co składa się na życie na ziemi ulega nieustannej cyrkulacji więc sama reinkarnacja ma większe zaczepnie w naturze niż koncept wskrzeszenia.
To chyba dobrze że nie pamiętasz. Nikt nie chciałby pamiętać w jaki sposób umarł w poprzednim wcieleniu.
Myślę że, to co czeka nas po śmierci jest zależne od jakie życie prowadziliśmy.
[1] - Tak. Szczególnie od momentu w którym zostałem tatą.
Tak. Niewiadomo jak i kiedy. Starość przeraża... Leżę w szpitalu, gdzie kilka sal dalej leżą przeważnie już starsze osoby można by stwierdzić że na wykończeniu... Dzisiaj widziałem jak z sali wywozili kogoś bo ktoś zszedł... :( widziałem też osoby co czeka ich np. odcięcie ręki... Straszne to wszystko.... Jak starszy człowiek może sie tak męczyć, cierpieć. Jest też strach przed tym co będzie jak mnie niebędzie, co będzie z bliskimi. Każdy powinien sie tym martwić.
Ja się boję nicości. Boję się że po śmierci na zawsze rozstanę się z bliskimi mi ludźmi.
Dlatego wierzę w życie po śmierci. A właściwie to chcę wierzyć :) (copyright by Fox Mulder)
W sumie perspektywa chrześcijańskiego raju bardzo mi odpowiada :)
O ile hulający w internetach cytat Alberta Einsteina „Im bardziej badam świat, tym bardziej wierzę w Boga” jest ponoć "fejkiem" to ja wyrobiłem sobie podobny pogląd.
Żaden ze mnie naukowiec, ale po obejrzeniu niezliczonej ilości filmów dokumentalnych o stworzeniu wszechświata, przekonanie że wszelkie stworzenie i życie powstało z przypadkowego układu pyłów kosmicznych "Że tak się akurat złożyło" jakoś mnie nie przekonuje.
Trochę za dużo tych przypadków jak dla mnie :)
Bardzo chciał bym mieć racje.
Ale cóż, kipnie się, to się zobaczy jaka jest prawda :D
A wierzysz w duchy, nawiedzone miejsca, egzorcyzmy?
Też nie obraziłbym się, gdyby za tym wszystkim stała jakaś świadoma siła. Ale akurat przekonanie że wszelkie stworzenie i życie powstało z przypadkowego układu pyłów kosmicznych nie wydaje mi się czymś naciąganym. To jak z tą małpą wciskającą przypadkowe przyciski na maszynie do pisania. W perspektywie nieskończonego czasu w końcu stworzy ona wszystkie dramaty Szekspira.
wequest2 no masz racje.
Po prostu smuci mnie taka perspektywa, że po naszej śmierci wszystko co zrobiliśmy, czego dokonaliśmy i co spłodziliśmy, w chwili naszego zgonu, przestaje mieć dla nas samych jakiekolwiek znaczenie.
Po za tym wydaje się to takie niesprawiedliwe, że np. jakiś zwyrodnialec czy zbrodniarz, mający na sumieniu wiele istnień ludzkich, w ostatecznym rozrachunku kończy tak samo jak dobry ,pomagający ludziom całe życie człowiek.
Dlatego powtarzam jeszcze raz CHCĘ WIERZYĆ! :)
ExtremeMetalFan Mało Ci dowodów na życie pozagrobowe?
Po za tym wydaje się to takie niesprawiedliwe, że np. jakiś zwyrodnialec czy zbrodniarz, mający na sumieniu wiele istnień ludzkich, w ostatecznym rozrachunku kończy tak samo jak dobry ,pomagający ludziom całe życie człowiek. Tam będzie każdy sprawiedliwie osądzony. Już się o to nie martw.
VirtualManiac Tam będzie każdy sprawiedliwie osądzony. Już się o to nie martw No mam taką nadzieje stary. Naprawdę.
To wierz.
Tak, bo z kilkoma dziewczetami zakonczylem znajomosc w dosyc nieprzyjemnych okolicznosciach.
Mam nadzieje, ze jednak po drugiej stronie bedzie wieczna ciemnosc i mi sie upiecze.
Jak wylądujesz w wieczną ciemność to ci się nie upiecze.
Jak ktoś nie wierzy w świat duchowy i życie po śmierci, to jest jeden sposób aby go przekonać.
Spotkanie z silnym medium które kontaktuje się z duchami.
Medium zadaje pytania duchowi i otrzymuje odpowiedzi.
Spotkanie z silnym medium zmieni każdego ateistę :D
Jednym z słynnych mediów jest Kim Russo ze Stanów Zjednoczonych.
Poniżej ciekawy artykuł w jej sprawie.
SPOTKANIE Z MEDIUM KIM RUSSO POTRAFI POSTAWIĆ DO PIONU NAJWIĘKSZYCH SCEPTYKÓW I ATEISTÓW
Poniżej link do serialu dokumentalnego z jej udziałem:
https://www.cda.pl/video/901916b4
Słyszałeś o małżeństwie Warrenów?
Słyszałeś o rodzinie Perronów?
Słyszałeś o rodzinie Bellów (XIX wiek)?
Tak, słyszałem. Interesujące jest ich muzeum okultyzmu. Słyszałeś o nim?
Ed i Lorraine Warrenowie to najbardziej znani demonolodzy w Stanach Zjednoczonych. Pomimo śmierci męża, Lorraine wciąż aktywnie udziela się publicznie. Prowadzi też prywatne Muzeum Okultyzmu.
Muzeum okultystyczne Warrenów to najstarsze i jedyne tego typu muzeum w USA. To światowej sławy muzeum przyciąga co roku tysiące turystów z całego świata. Od centymetra do centymetra Muzeum Warrenów przechowuje największa gamę nawiedzonych artefaktów. Rzeczy te były stosowane w ekstremalnie niebezpiecznych działaniach okultystycznych i diabelskich praktykach na całym świecie.
Znajdziemy tu m.in. opętane zabawki, dziwne fotografie i obrazy, czy przedmioty używane w rytuałach. Jednym z najbardziej znanych eksponatów jest lalka Annabelle – niepozorna zabawka, niegdyś terroryzująca rodzinę do której należała. Nigdy nie dowiedziono, czy była ona opętana przez ducha dziewczynki, jak początkowo podejrzewano, czy przez demona. Pomimo przeprowadzenia licznych egzorcyzmów, uważa się, że Annabelle wciąż jest niebezpieczna…
https://www.olabloga.eu/ed-i-lorraine-warren-lowcy-duchow
Filmik ukazujący muzeum:
https://www.youtube.com/watch?v=NCj1902dFIY
Słyszałem o tym muzeum i szczerze nigdy nie chcę go zwiedzić. Słyszałem jak jakiś motocyklista drwił sobie z lalki Annabelle i po wyjściu z tego strasznego miejsca wracając do domu miał wypadek i zginął. Albo przypadek albo to miało coś wspólnego z tą lalką mimo, że jest za szkłem egzorcyzmowanym.
Co do lalki to raczej opętana przez demona udającego niewinną dziewczynkę. A wiesz czemu? Bo dusza ludzka nie ma władzy opętywania tylko demon.
Jeśli chodzi o lalkę Annabelle, to ona nie była opętana. To coś oszukało rodzinę że lalka jest opętana, porusza się itd. Celem sił ciemności nie jest opętanie przedmiotu, lecz opętanie człowieka. Do opętania dochodzi tylko wówczas gdy twoja wolna wola zostaje złamana. Jak siły ciemności próbują złamać twoją wolną wolę? Poprzez twój strach. Jak próbują wywołać twój strach? Poprzez aktywność paranormalną, przesuwające się przedmioty itd. Tak więc tak ważne jest aby się nie bać.
Nie zgodzę się z tobą. Demon może opętywac ludzi jak i rzeczy. Lalka to dobra zabawka dla demona, bo lalką bawią się dzieci i to dzieci najbardziej widzą rzeczy paranormalne. Jak jakaś rodzina wprowadza się do nawiedzonego domu to na początek odczuwają to dzieci. Poczytaj o rodzinie Perronów czy Bellów.
Ale też demon nie mógł w tej lalce zamieszkać sobie od tak. I tu jest ciekawa historia dlaczego ta lalka jest opętana przez demona. To samo tyczy się nawiedzonych miejsc. Wiele miejsc jest nawiedzonych przez duchy i demonów, ale pytanie czemu? Trzeba poznać historię danego obiektu czy terenu. Sama rzecz z siebie nie została opętana jak i miejsce samo z siebie nie zostało nawiedzone.
Nie muszę czytać jakiś starych historii o nawiedzonych domach. Chociaż tak znam historię rodziny Perron, ponieważ na jej podstawie nakręcono popularny film 'Obecność' z 2013 roku.
Lubię sobie pooglądać historie współczesne.
Polecam serial dokumentalny Paranormal Witness. Polskie tłumaczenie 'Doświadczyć Niezwykłego'. Można znaleźć odcinki za darmo w necie.
Są tam naprawdę interesujące historie o nawiedzonych domach i historie o atakach sił ciemności.
Zdaje się że w USA ludzie mają inną mentalność i bez oporów mówią o takich rzeczach przed kamerą.
Interesujący jest np. odcinek o nazwie: 'Diabelski Dom'.
Link poniżej:
https://ebd.cda.pl/700x413/50071516
A jak ktoś chce dowiedzieć się więcej o atakach sił ciemności to polecam poradnik po angielsku:
SIGNS A DEMON IS ATTACKING YOU
https://www.youtube.com/watch?v=U3NOMlWX1Zc
Najczęstszą przyczyną pojawienia się sił ciemności w naszym życiu są niemądre, nieostrożne, nierozważne i nierozsądne słowa.
Tak więc zawsze musimy uważać na to co mówimy.
Jeśli ktoś chce być naprawdę świadomy to polecam filmy Arona Jasnowidza.
Właśnie zamieścił nowy film o tym że Bóg istnieje, że istnieje życie po śmierci, że istnieje reinkarnacja.
Jak to dobrze że jesteś Aron :-)
dowód na życie po śmierci, reinkarnacje, Boga,opis śmierci klinicznej z 1979 r David Oakford
https://www.youtube.com/watch?v=u3ATrhxtliQ
Nadszedł czas budzenia świadomości.
Przypadki reinkarnacji są niezwykle interesujące.
Fajnie by było gdyby kościół i Watykan w końcu zmierzył się z tą kwestią. Bo jak na razie to kościół oszukuje 1,5 miliarda ludzi że mają tylko jedno życie. Nieładne postępowanie.
OSOBY KTÓRE PAMIĘTAJĄ SWOJE POPRZEDNIE ŻYCIE
https://www.youtube.com/watch?v=2WJYW4a2xDA
