Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Kredyt na mieszkanie

21.02.2019 19:25
twostupiddogs
12
3
twostupiddogs
245
Legend
Image

==>

21.02.2019 12:39
kali93
2
1
kali93
186
Isildur

Już chwila. Sprawdzam co powie szklana kula.
Dostaniecie milion pięćset sto dziewięćset.

Wejdź na strony wszystkich większych banków, skorzystaj z ich kalkulatora i podziel tak przez dwa.

I zaraz wpadnie jakiś no nejm z linkiem do doradca za: 3, 2, 1...

21.02.2019 16:52
Widzący
😉
6
1
Widzący
235
Legend
Image

To nie jest kredyt, to jest cyrograf.

21.02.2019 21:39
17
1
2 odpowiedzi
el.kocyk
175
Legend

ja nie do konca rozumiem
oboje zarabiacie po 5-6 tys czy razem macie 5-6?
netto? brutto?

21.02.2019 22:38
18
1
5 odpowiedzi
zanonimizowany622647
142
Legend

To jest ogólnie smutne. Jeśli nie masz farta i nie odziedziczysz mieszkania to:

a) możesz wynajmować płacąc chorą kasę w kwocie jak rata kredytu
b) możesz wciąć kredyt na kwotę kilkuset tysięcy złotych na 30 lat - uj wie co się przez te 30 lat wydarzy, czy będziesz mieć pracę, czy będziesz zdrowy - ruletka.
A Państwo ma to w dupie gdzie mieszkają i czy mają gdzie mieszkać jego obywatele.

22.02.2019 11:16
wata_PL
21
1
1 odpowiedź
wata_PL
205
Ogniomistrz

Obecnie podchodzicie do kredytu w ten sposób że coś się wydarzy... Równie dobrze może przechodzić przez pasy i uderzy w was auto śmierć na miejscu. Tak więc co nie będę wychodził z domu bo mogę zginąć??Jeśli człowiek straci pracę znajdzie nowa i spokojnie te 1200 zł na ratę kredytu zarobi.
Poza tym doszło do zmiany prawa i obecnie wygląda to tak jeśli nie mamy pieniędzy na spłatę bank ma obowiązek przestawić nam restrukturyzacje kredytu akceptujemy lub nie. Potem my mamy prawo przedstawić propozycję restrukturyzacji bank akceptuję lub nie. Jeśli nie dojdziemy do porozumienia zgodnie z prawem po wypowiedzeniu umowy przez bank mamy rok czasu na sprzedaż mieszkania i oddania długu do banku. Tak więc spokojnie to nie te czasy gdy komornik sprzedaje mieszkanie a my dalej mamy dług.

post wyedytowany przez wata_PL 2019-02-22 11:18:01
25.02.2019 09:11
MaBo_s
28
1
8 odpowiedzi
MaBo_s
64
Generał

O rynku nieruchomości wiem sporo (dwa lata pracy dla developera, 4 mieszkania + dom w tej chwili) i choć sam mam nieruchomości nie tylko w Polsce, to uważam, że kwestia zakupu mieszkania jest jedynie zależna od perspektywy.
Tzn. wynajem wcale nie jest taką złą opcją w dłuższym terminie, po prostu u nas kojarzy się często w pejoratywny sposób (dorabianie prywaciarza). Natomiast warto spojrzeć na zachód, gdzie rynek wynajmu jest bardziej rozwinięty niż u nas i w wielu przypadkach ukierunkowany na bardzo długie okresy. Ludzie cenią sobie mobilność i brak obciążających zobowiązań. W przypadku, gdy wszystko idzie zgodnie z założeniami po prostu mieszkają całe życie w tym samym miejscu, mając zawsze możliwość "łatwej" migracji za pracą.

21.02.2019 16:11
wata_PL
5
3 odpowiedzi
wata_PL
205
Ogniomistrz

Doradca daje zawsze ofertę patrząc który bank da mu największą prowizję. Spokojnie sprawdź oferty sam wybierz kilka najlepszych po czym idziesz z daną oferta do innego banku i pytasz czy dadzą lepszą. Ja tak zrobiłem jestem zadowolony wynegocjowałem 1% prowizji ratę mam 1200 zł wiadomo przez okres 5 lat nieznacznie mi się zwiększa lub zmniejsza kredyt na 30 lat kwota 260 tys zł resztę za mieszkanie dopłaciłem z oszczędności.

21.02.2019 17:43
😐
7
garett123#2
26
Przemytnik

Nie rób tego!

21.02.2019 18:08
8
20 odpowiedzi
zanonimizowany1173954
45
Senator

2019 zakładasz kajdany i mówisz będę niewolnikiem przez 30 lat.
2029 narzeczona już nie jest narzeczoną a rozwodka. Albo wersja optymistyczna doczekales się potomstwa w ilości 2 i mieszkanie za małe.
2035 zachorowales czy straciłeś pracę aktualna bo (wstaw cokolwiek) i musiałeś przyjąć się za sporo mniejsze pieniądze. A może żona ma zamiar emigrować bo z tym kredytem i w tym samym miejscu pracy już nie chce.
A kajdany dalej masz. Na 30 lat jak żyć.

Nie rób tego.

21.02.2019 18:38
9
1 odpowiedź
zanonimizowany622647
142
Legend

Da się jakoś, ekhm, pominąć/ominąć wkład własny ?

21.02.2019 18:42
mohenjodaro
10
2 odpowiedzi
mohenjodaro
109
na fundusz i prywatnie

Oboje zarabiamy w około 5-6 tysięcy, umowy o pracę (ja na czas określony), dzieci nie mamy.
No to juz jest dobry wynik, ja wlasnie czytam tekst o frankowiczach - 30% z nich miało dochód rzędu 1000 zł na członka rodziny

21.02.2019 18:45
📄
11
2 odpowiedzi
zanonimizowany1277705
9
Pretorianin
post wyedytowany przez zanonimizowany1277705 2019-02-21 18:46:10
21.02.2019 20:01
Widzący
😊
13
3 odpowiedzi
Widzący
235
Legend

Nigdy w życiu nie miałem żadnego kredytu, żadnych rat czy tym podobnych łańcuchowych interesów.
Oczywiście wolna wola, każdy może stać się własnością banku jeżeli ma takie życzenie.

21.02.2019 20:27
14
1 odpowiedź
Misiaty
181
Śmierdzący Tchórz

Zależy od banku. Znajoma para z dwójka dzieci, przy zarobkach (razem) 8000 zł brutto i 60 000 zł gotówki dostała kredyt na około 240 000 zł w ING. Mieszkanie warte 300 000 zł z 20% wkładem własnym.

Nie ma reguły. Wszystko zależy od banku. W PKO będziecie mieć niższa zdolność niż w ING.

21.02.2019 20:35
15
Wiarołomca
85
Senator

Sam idź do banku. Ja tak zrobiłem. Doradca zawsze ms prowizje od banku . Więc lepiej iść samemu . Na poczekaniu wylicza Ci zdolność. Ja stawiam na jakieś 500 000 na 15 lat by wam dali.

post wyedytowany przez Wiarołomca 2019-02-21 20:36:25
21.02.2019 21:22
16
mevico
62
Generał

Obecnie również szukam mieszkania więc mogę co nieco powiedzieć. Jeśli zarobki to 5-6 tysięcy netto, to myślę, że możecie liczyć na coś w granicach 400 000-550 000 zł.

21.02.2019 22:54
Fear87
19
Fear87
87
Generał

Bierz tylko kredyt malejący. Wprawdzie rata na początku będzie duża, ale za to dużo mniej odsetek do spłacenia niż w normalnym kredycie.

22.02.2019 09:54
Rezort
20
Rezort
155
Naznaczony

adirage51-> W jakim jesteście wieku ?

22.02.2019 11:20
Drackula
22
12 odpowiedzi
Drackula
231
Bloody Rider

Widzacy, taki mamy klimat na swiecie, ze jak nie masz duzo kasy, to pozstaje Ci albo wynajem albo kredyt. Obecnie, w wielu miejscach, wliczajac w to rowniez wieksze miasta w Polsce, koszt wynajmu nie odbiega zanczaco od raty kredytowej, czesto ja wrecz przewyzsza. Duzy odsetek ludzi wynajmujac mieszkanie, nie jest w stanie odlozyc na zakup swojego.
Co prawda w przecietnym kredycie za kazda pozyczona zlotowke oddajesz 1.6-1,7 zlotowki to w przypadku dociagniecia kredytu do konca, masz jakies zabepieczenie finaansowe. Czesto dochodzi tez do sytuacji, ze wzrost wartosci nieruchomosci rekompensuje w pewnej czesci koszty kredytu.
Co prawda mozna to rozpatrywac na zasadzie, ze to bank jest "wlascicielem" mieszkania ale to nie do konca prawda. Nie do konca jestem pewien co jest w papierach w Polsce, ale u mnie, na akcie wlasnosci banku nie ma, ani nim nie jest wspominany. Bank moze przejac nieruchomosc w przypadku niespalacania rat kredytowych, ale z drugiej strony to jest ostatecznosc, bo bank nie lubi takcih zabiegow, jako ze onie zjadaja jego dochody z danego kredytu.
Nieruchomosc mozesz sprzedac w dowolnym momencie, wtedy jestes zobowiazany splacic pozostala wartosc kredytu. Warunki tutaj sa rozne, ale nie spotkalem sie z tym aby ktos musial splacac koncowa kwote kredytu powiekszona o przyszle odsetki. Najwyzsza kare z jaka sie spotkalem osobiscie to oplata 2% wartosci kredytu przy wczesniejszym rozwiazaniu umowy.
Takze mowienie, ze majac kredyt jest sie uwiazanym, jest poprostu falszywe.

post wyedytowany przez Drackula 2019-02-22 11:35:13
22.02.2019 12:21
Milka^_^
23
6 odpowiedzi
Milka^_^
232
Zjem ci chleb

Panowie, jak już jesteśmy przy temacie kredytów mieszkaniowych to mam pytanie:
Znajoma jest po rozwodzie i twierdzi, że ma nieuregulowaną sprawę mieszkaniową z byłym mężem, w związku na jej konto wlazł jej komornik (że niby połowę za raty sobie ściagą a jej mąż dalej mieszka w tym mieszkaniu albo ma je na siebie). A i jeszcze w banku zamrozili jej to konto, a i nie chcą jej podać powodu co samo w sobie jest co najmniej dziwne. Większych szczegółów nie znam, ale coś mi podpowiada, że nie wszystkim się chce się pochwalić.

Da się przy rozwodzie nie załatwić tych spraw?

post wyedytowany przez Milka^_^ 2019-02-22 12:22:37
22.02.2019 14:44
Rezort
24
10 odpowiedzi
Rezort
155
Naznaczony

Po sobie widzę, że jak narazie wolę wynajmować mieszkanie, nie brać żadnego kredytu, przy systematycznym odkładaniu co robię już od roku, do 5,6 lat kupię mieszkanie bez kredytu. Moim zdaniem lepsze zbieranie przez te 6 lat, a nie spłacać dwa razy tyle przez następne pół życia.

22.02.2019 20:48
A.l.e.X
25
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Jeśli nie kupuje się nieruchomości z nastawieniem inwestycyjnym tylko do celów mieszkaniowych własnych nie ma żadnej mowy o tym że robisz biznes życia. Mieszkania w centrum, dobrze zlokalizowane mają potencjał sprzedażowy, wszystkie inne za X lat niekoniecznie. Oczywiście biorąc pod uwagę spadek wartości pieniądza po 10, 20 czy 30 latach okazuje się że rata np. 4000 miesięcznie za 10 lat będzie znaczyć tyle co obecnie 2500, a za kolejne 10 tyle co 1000. Więc generalnie z roku na rok zyskujemy na samym spadku wartości pieniądza i tym że średnie oprocentowanie roczne to tylko 3-3.5%.

yarpen - do oddania masz dokładnie tyle co pożyczyłeś + odsetki liczone od dnia zero (co 24 godziny). Więc jeśli pożyczyłeś np. 500K na 30 lat a oddajesz po roku to do oddania masz jakieś 17.5K odsetek po 12 miesiącach (365 dniach) + kapitał pomniejszony czyli po roku obsługa tego kredyty to będzie z 17.5K odsetek i z ok. 8-10K kapitału czyli gdzieś raty w wysokości 2300-2400 miesięczne. Po roku zostanie ci do oddania 490K i z tego kolejne 3-.3.5% itd. Przy ratach równych kapitał będzie z czasem zwiększany, a odsetki zmniejszane ze względu na niższą ogólną kwotę do oddania (przez to niższe odsetki). 500K, potem 490K, potem 478K itd. Oczywiście że jeśli patrzysz na pełną obsługę kredytu po 30 latach to możesz spokojnie wyliczyć że odsetki wyniosą cię 500K (3.5%x30-[1]) z jakieś 364K czyli ostatecznie oddasz 864K pożyczając 500K.

ale

nikt normalnie myślący biorąc kredyt na 30 lat nie zakłada sytuacji że będzie spłacał kredyt 30 lat no chyba że jest wybitnym gamoniem i kredyt faktycznie i wielkość raty stanowi więcej niż 10-15% budżetu domowego (wtedy raczej powinien mierzyć siły na zamiary). Długi okres to przede wszystkim ustalenie niskiej raty a spłacać kapitał możesz dowolnie i większość osób które mają kredyty hipoteczne spłaca kapitał kiedy tylko może aby mieć mniejsze zadłużenie a tym samym wielkość odsetek w racie (a jednocześnie robiąc wszystko aby zamknąć kredyt jak najwcześniej spłacając całość kapitału)

Nieruchomości teoretycznie są łatwo zbywalne ale daleki byłby od założenia zawsze i wszędzie w dobrej cenie. Osobiście nigdy bym się nie związał z żadnym biznesem gdzie to ja jestem pasywnie obciążony na 30 lat.

post wyedytowany przez A.l.e.X 2019-02-22 20:57:23
22.02.2019 21:35
26
5 odpowiedzi
Dessloch
257
Legend

przesrana ta Warszawa... orientuje sie ktos czy da sie ominac ten 20% wklad wlasny i jaki jest realnie najmniejszy mozliwy wklad? bo wynajem 2500 i uzbieraj tutaj 80tys na gowniane mieszkanko w wawie....

24.02.2019 22:16
27
Dessloch
257
Legend

ale wiesz ile on szczescia dal? i blizej 90k z kredytem i ze wszystkim

25.02.2019 10:34
Drackula
29
7 odpowiedzi
Drackula
231
Bloody Rider

jeśli zaoszczędzone na wynajmie pieniądze zainwestujemy w jego odpowiedni rozwój, edukację, budowę własnego kapitału

bla bla bla, tak sobie mozna gadac wynajmujac kawalerke w pcimiu. Niech mi ktos da przyklad normalnego miejsca do zamieszkania gdzie z finanasowego puntu widzenia wynajem jest lepszy od kupna wlasnej nieruchomosci.

25.02.2019 11:29
Łyczek
😱
30
4 odpowiedzi
Łyczek
218
The Chosen One

Mieszkam od urodzenia w Warszawie. I od kiedy pamiętam nigdy nie opłacało się wynajmować mieszkania. Nie ważne czy to jest kawalerka czy mieszkanie 2 lub 3 pokojowe. 5 lat temu sam wynajem po znajomości kawalerki w mało ciekawej okolicy Targówka kosztował mnie 1300 zł. W Centrum pewnie koszt kawalerki kosztowałby minimum 1800 zł + opłaty. I ktoś mówi, że wynajem się bardziej opłaca niż wzięcie kredytu?

P.S. 3 lata temu wziąłem kredyt, oszczędzam ile się da. W między czasie czekała mnie zmiana pracy, gdzie byłem zmuszony przez pracodawcę do tego kroku i ... nie czuję żadnej pętli na szyi jak większość starszy i tutaj pisze. Powoli, bo powoli zarobki idą w górę, zatem mam nadzieję, że przyszłościowo spłacę wcześniej kredyt.

25.02.2019 12:01
31
zanonimizowany1044195
49
Generał

To nie możecie iść bezpośrednio do banku i się zapytać? Przecież nie dość że właśnie może wam polecić bank od którego dostanie prowizje to jeszcze taki najdroższy. Jakby było tego mało to jeszcze ściągnie wam za porady kasę.

25.02.2019 12:06
32
zanonimizowany1044195
49
Generał

Po za tym ty się zastanów czy się chcesz pchać w kredyt na dzień dobry. Kredyt będziecie spłacać przez długie lata. Nie długo pewnie wesele to znowu będzie trzeba wyłożyć kasę. Też weźmiecie kredy?. Lepiej już wynająć jakieś niewielkie mieszkanie. Przez ten czas można odłożyć trochę kasy i dopiero brać kredyt, a nie tak od razu.

25.02.2019 12:41
A.l.e.X
😂
33
3 odpowiedzi
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Mabiosie kochany nikogo tutaj nie obchodzi gdzie pracujesz a tym bardziej co masz, cała ta analiza (twoja i innych) jest bezwartościowym zaśmiecaniem internetu (chyba że chodzi o wyprodukowanie kolejnych literek w internecie i podtrzymanie wątku na forum) ;) wszystko tak naprawdę sprowadza się do banału -> na co przeznaczysz swój stracony (jak ktoś woli) zamieniony czas na pieniądze. Każdy powinien usiąść i sam się zastanowić co zrobić z pozyskanymi środkami. Wiadomo też że większość osób nie ma wyuczonego i nie potrafi oszczędzać / a tym bardziej pomnażać pieniędzy, za to potrafi dość sprawnie regulować zobowiązania. M.in. dlatego dla tych osób zakup nieruchomości na kredyt jest jedyną formą oszczędzania pieniędzy w czasie, bo po X lat będą coś faktycznie mieli co ma jakąś wartość i da się to zamienić w drugą stronę na pieniądz.

Biorąc jednocześnie pod uwagę że kredyty są bardzo tanie 3-3.5% (w PLN) w skali roku lub w np. euro jeszcze tańsze / oraz biorąc spadek wartości pieniądza generalnie dla osób nie potrafiących oszczędzać jest to kolejnym bonusem do odpisania na marginesie.

Banki jednak jak każda instytucja finansująca doskonale zdaje sobie sprawę z sytuacji na rynku i najczęściej do kredytu dokłada inne instrumenty finansowe na 3 do 5 lat (pierwszych) gdzie wyciągną dodatkowe środki jakby ktoś szybko chciał z kredytu zrezygnować, różnego typu ubezpieczenia (poza na życie i od szkody na nieruchomości - całkowicie bezwartościowe) obniżające marżę.

Wracając znowu do banału z początku -> każdy sam niech przeanalizuje swoje możliwości i dokona właściwego wyboru.

25.02.2019 13:43
😂
34
2 odpowiedzi
Malaga
135
ma laga

MaBo_s

przecież ty celowo piszesz o swoim stanie posiadania i tryliardzie nieruchomości właśnie po to, żeby ludzie to komentowali, albo po prostu w celu połechtania własnego ego :)
Posiadanie kilku nieruchomości nie czyni z nikogo eksperta w tym temacie, więc możesz sobie te wzmianki darować, bo #nikogo

25.02.2019 13:44
Widzący
35
4 odpowiedzi
Widzący
235
Legend

Może jednak jakieś pożyteczniejsze konkluzje?
Pytanie, jaki procent z dochodów netto w wysokości 6000,-PLN, można według was przeznaczyć na ratę kredytu?

25.02.2019 14:10
A.l.e.X
😜
36
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Widzacy - 1000 pln miesiecznie max chyba że jesteś twardy orzech to możesz 2000 ;)

25.02.2019 17:46
Łyczek
37
3 odpowiedzi
Łyczek
218
The Chosen One

Widzący ---> Wszystko zależy od tego gdzie mieszkasz, jakiej wysokości są Twoje zarobki czy masz dzieci etc. Nie można sobie od tak przeznaczyć sztywnej granicy ile procent można swoich zarobków przeznaczyć na kredyt. Ja mogę Ci napisać na swoim przykładzie, że mój kredyt z żoną pochłania 20% naszych miesięcznych zarobków netto. Dużo? Nie mnie oceniać. Tak wyliczyliśmy sobie, że przy "gorszych" czasach damy sobie radę. Jasne że zawsze może nastąpić i taki kryzys, że kredyt będzie naprawdę ciężko spłacać, ale dlatego przy "lepszych" czasach trzeba się jakoś zabezpieczać na tego typu sytuacje.

[Edit] Przy Twoim przykładzie 6000 zł netto myślę, że spokojnie możesz przeznaczyć 1400-1500 zł na kredyt. Jeśli masz dziecko lub dzieci to obniżyć do 1100-1200 zł.

post wyedytowany przez Łyczek 2019-02-25 17:49:32
25.02.2019 18:43
SULIK
38
SULIK
251
olewam zasady

Nie wiem co wy się tak uparliście na "nie idź do doradcy bo doradca dostaje z banku kasę i wybierze Ci kredyt za który dostanie najwięcej". To tak jak by bank sam nie dawał swoim pracownikom prowizji od sprzedanej usługi + każdej dodatkowej usługi wciśniętej wraz z kredytem.

Dobry doradca doradzi Ci taki kredyt, abyś był w stanie go spłacić oraz jak zaczniesz zarabiać więcej do niego wrócił po kolejny kredyt na większe mieszkanie. Słaby doradca da Ci to co mu się najbardziej opłaca.

Moim zdaniem dużo lepiej opłaca się iść do doradcy niż do każdego banku z osobna. Raz że taka wizyta jest bezpłatna dwa masz pełen przekrój ofert.

Kolejna sprawa - co może być dla osób opisanych w pierwszym akapicie niemożliwe - często prowizja doradcy jest niższa niżeli standardowa prowizja banku, więc już w tym momencie leci oszczędność.

A doradcę najlepiej poszukać wśród znajomych - ktoś coś mógł kupować, to może kogoś poleci, albo chociaż odradzi.

25.02.2019 21:54
Rumcykcyk
39
Rumcykcyk
114
Głębinowiec

Złota zasada mojej rodziny "nigdy nie bierz kredytu" :D

Co lepiej zrobić, zwolnijcie się z roboty, machnijcie sobie 2-3 dzieci i starajcie się o mieszkanie socjalne. Wykupicie po X lat za grosze. Możecie pracować na czarno (emerytura i tak będzie niska z tego co tam odprowadzacie) i sobie żyjecie jak szlachta. Jak wam już dadzą mieszkanko i datki dla ubogich (dobre żarcie) to szukacie normalnej roboty i nikt wam nic nie weźmie.

post wyedytowany przez Rumcykcyk 2019-02-25 21:55:54
26.02.2019 22:05
40
adirage
64
Pretorianin

Tym samym widzę, że wywołałem sporą dyskusję. Doradcę poleci mi siostra, korzystała już wcześniej z jego usług. Co jest potrzebne na takie pierwsze spotkanie w celu zrobienia symulacji ? Wystarczy zaświadczenie o zarobkach z zakładu pracy ? Oboje z narzeczoną jesteśmy z innych miejscowości. Obecny zakład pracy jest mi potrzebny by dostać kredyt. Czy po otrzymaniu takowego będę mógł spokojnie się wyprowadzić i zmienić pracę ?

Widzę, że zwolenników kredytu i wynajmowania mieszkań jest wielu. Zdania są podzielone. Cóż... ja uważam, że płacić za wynajem ładnego mieszkania 2400 zł miesiąc w miesiąc obcej osobie, gdzie praktycznie nie mam żadnych praw. Kopa mogę dostać w każdej chwili, kiedy coś się popsuje to muszę o wszystko prosić, nic w mieszkaniu wynajmowanym nie można zmienić.... to już bardziej się opłaca faktycznie brać kredyt i spłacać swoje mieszkanie, a nie nabijać kabzę komuś i nie mieć nic

28.02.2019 20:35
41
adirage
64
Pretorianin

Bump

28.02.2019 20:56
42
Malaga
135
ma laga

zwolenników kredytu nie znajdziesz choćbyś całą Polskę przekopał.
Kredyt to konieczność dla ludzi, którzy nie mają alternatyw.

O ile ktoś może napisać, że woli wynajmować zamiast mieszkać "na swoim" tak nikt zdrowy na umyśle, nie powie, że bierze kredyt, bo lubi płacić bankowi odsetki :)

06.03.2019 17:46
43
marekkot81
7
Legionista

Dokładnie kto przy zdrowych zmysłach chciałby oddawać bankowi kupę kasy, kredyt jak pisze kolega wyżej to konieczność dla tych których nie stać żeby kupić mieszkanie czy budować dom za gotówkę. Jeżeli chodzi o wynajem to jeszcze większa porażka, bo płacisz komuś więcej kasy niż byś przeznaczył na czynsz i ratę kredytu własnego mieszkania. Może ma to sens gdy ktoś często zmienia pracę na krótkie okresy czasu i nie opłaca mu się kupować mieszkania.

27.04.2019 08:04
44
Michal1916
1
Junior

oradca kredytowy może być uczciwy. Dla niego sukcesem jest realizacja kredytu jak i polecenia dla rodziny czy znajomych zadowolonej osoby.

Kredyt może pomóc zarobić lub oszczędzić na kosztach. Sam kupiłem swoje mieszkanie 7 lat temu i jestem 50% do przodu. Nie odłożyłbym takiej kwoty równolegle wynajmując. Podobnie sprawa ma się z budową domu. Ci którzy wzięli kredyt 3-4 lata temu vs Ci którzy budują z bieżącej gotówki to dwa różne światy. Ci z kredytem mieszkają i nadpłacają. Ci z gotówką plują sobie w brodę bo koszty materiałów i usług im wzrosły o 50%.

21.02.2019 10:21
1
adirage
64
Pretorianin

Witam. Wspólnie z narzeczoną przymierzam się do zaczerpnięcia wiedzy u doradcy kredytowego na jaki kredyt mamy szansę w celu zakupu mieszkania. Może był ktoś w podobnej sytuacji i jest w stanie przypuszczalnie powiedzieć ile możemy dostać od banku ? Oboje zarabiamy w około 5-6 tysięcy, umowy o pracę (ja na czas określony), dzieci nie mamy.

Pozdrawiam serdecznie !

21.02.2019 12:48
raziel88ck
3
1 odpowiedź
raziel88ck
196
Reaver is the Key!

Radca kredytowy jest zbędny, bo wybierze wam taki bank, u którego najwięcej dostanie prowizji.

Polecam samemu rozejrzeć się po bankach. Porównać oferty. Niech zrobią wam symulacje. Rabaty możecie dostać w banku, w którym macie wpływy z pensji.

Wszystko zależne jest od miasta, w którym mieszkania oraz od ceny i roku mieszkania/domu. Na kredyt składa się wiele istotnych spraw.

Podobnie jak z radcą, sprawa się ma z biurami nieruchomości. W dzisiejszych czasach nie trzeba mieć licencji, aby założyć biuro. Tak naprawdę agenci niczego nie sprawdzają, a umowy przedwstępne drukują z internetu, a za prowizję biorą 5000zł. Piszą, że koszty pokrywa sprzedający, ale to nie jest prawda. Po prostu cena mieszkania z biurem jest o tę kwotę wyższa, niż normalnie. Notariusza też najlepiej samemu sobie poszukać. Pełno opinii w internecie jest. Ewentualnie z polecenia znajomych.

Myślę, że macie szanse na ponad 220 000zł. Albo i więcej. Ubezpieczenia to też w większości pic na wodę, a tanie nie są.

Polecam za to mieć trochę gotówki na wypadek dodatkowych opłat. Opłaty banku oraz notariusza wyniosą około 10 000zł. Poza tym trzeba mieć 10-20% wkładu własnego w zależności od banku.

No i najważniejsze. Musicie być zdecydowani jakiego mieszkania potrzebujecie. Jakie piętra, zakres cenowy, stan, rok oraz rodzaj budynku was interesuje. A także jaka byłaby dla was najlepsza cena, aby nie przekraczać danego progu.

post wyedytowany przez raziel88ck 2019-02-21 12:57:58
21.02.2019 13:52
bartosz11
4
1 odpowiedź
bartosz11
1
Junior

W dziejszych czasach bez kredytu to ani rusz niestety

Forum: Kredyt na mieszkanie