Jak działa polski Asystent Google? Nie idealnie – pierwsze opinie
nie dodaje żadnej wartości dodatniej poza rozleniwieniem dupska
Brnij dalej Daniel. Większość wynalazków w historii ludzkości powstała ze względu na rozleniwienie dupska. Pierwsze samochody były o wiele za drogie, wolniejsze od koni i nie nadawały się do niczego poza szpanem, a większość Danieli gadała "na co to komu, nic nie zastąpi porzadnego rumaka."
Gdy pojawiła się telewizja w formie ekranu rozmiaru znaczka pocztowego w wielkiej drewnianej skrzyni, wszyscy powtarzali, ze lepiej pójść do teatru.
Gdyby światem rzadzili Daniele, do dziś podcieralibyśmy się patykami i suchymi liśćmi, bo przecież po co komu papier, skoro badyle i stare kolby kukurydzy od setek lat były w porządku.
Na szczeście Daniele mogą tylko wylewać swoje starcze frustracje w internecie (który nie powstałby, gdyby to od nich zależało) i marudzić na wszystko jak zgryźliwy tetryk, od pogody po ceny smarfonów, których i tak sobie nigdy nie kupią.
To chyba przecież wiadome było, że nie będzie działał prawidłowo.
Nie dość, że dużo aplikacji nie ma polskiego języka, to jeszcze wymagają, by testowa aplikacja działała dobrze w naszym języku
Jak zmienić lektora w asystencie, który obecnie ma męski troche ciotowaty głos, na kobiecy? albo inny męski?(lepszy)
Traktuję to raczej w kategoriach ciekawostki, chociaż dość fajnej. Podoba mi się chociażby opcja komendy głosowej "połącz z ..." w trakcie jazdy autem - niby nic a jednak wygodne i nie zajmuje rąk. Co do polskiej wersji językowej to obawiam się, że Polska jest po prostu za małym rynkiem (dlatego przykładowo Siri raczej nigdy nie będzie mówiła po polsku jednak po angielsku jest świetna).
No przecież właśnie o to chodzi, że asystent google jest już po polsku.
Czy on jest w stanie pracować w dwóch językach na raz? Załóżmy że miałbym go w mieszkaniu i gadam do niego po angielsku, bo więcej i lepsze ficzery. Ale ktoś przychodzi w gości i się pyta go, jaka jest jutro pogoda.
Kazałem swojemu asystentowi pokazac najnowsze wiadomości.
Odpalił mi przeglądarkę na stronie TVN24.
W moim telefonie siedzi Soros.
Na co ci samochód jak masz nogi?
Na co ci kuchenka, skoro masz krzemień i hubę?
No i po co ci toaleta, jak można puścić kabana do dziury w ziemi?
Wyjdź Daniel.
1. Na nogach nie dojdę tam gdzie zajadę samochodem w podobnym czasie.
2. krzemień i huba jest mniej efektywna i podatna na wilgoć niż nowoczesne sposoby rozpalania ognia
3. ze względu na zagrożenie epidemiologiczne związane z zagęszczeniem populacji człowieczej
Za to korzystanie z "asystenta" nie jest ani szybsze ani bardziej precyzyjne ani nie dodaje żadnej wartości dodatniej poza rozleniwieniem dupska. W historii wynalazczości mamy do czynienia z dwoma typami wynalazków - takimi które używa się do dzisiaj i takimi które zaginęły w pomrokach wieków.
Jeśli coś ma Ci kiedyś ułatwić życie i zaoszczędzić czas, to chyba warto. Może nie działa to teraz idealnie ale myślę, że za kilka lat może już być na bardzo przyzwoitym poziomie.
Jak to mówiła kiedyś moja polonistka: "Człowiek może się zwijać albo rozwijać..."
No cóż, dla mnie jest to bajer. Siedząc sobie i np pracując przy komputerze, powiem 'wstaw wodę' i super czajnik xiaomi (ok, on nie jest super) wstawi mi wodę (chyba że wody nie ma w nim, to mnie poinformuje) i zawoła, że zagotował. Wstanę i zaleję.
Ba, zanim wejdę do domu, powiem to do telefonu wcześniej, parkując auto jeszcze, więc nie muszę tracić czas na logowanie się do mobilki, szukanie apki, tam logowanie się i szukanie guzika od gotowania wody w tysiącach innych smart funkcji, nawet jak mają wyszukiwarkę..
Jestem w pośpiechu, nie mogę znaleźć telefonu, to proszę asystenta (bo mówię o asystencie głośnikowym) by mi nim zadzwonił. Lub poprostu krzyczę do telefonu, też usłyszeć powinien. Jestem w pośpiechu, pakuje kluczki, portfel, pytam się czy będzie padać, bo może parasol wezmę..
Kiedyś liczę nawet na to, że będę mógł powiedzieć 'zabukuj mi bilet do heliosa na film YYY w sobotę wieczorem' i dostanę odpowiedź, czy o 17:30 mi pasuje, powiem tak i elo. A tak bym musiał przebijać się przez jakieś interfejsy.
Więc szybsze może być korzystanie z asystenta, invalidą jest stwierdzenie że nie jest. Oczywiście potrzeba czasu na udoskonalenie tego, ale klapy na oczach nie pomogą w rozwoju ;) Precyzyjniejsze pewno nie, bo jednak to interfejs głosowy, ale od czegoś się zaczyna.. kiedyś może będzie myślami,gestami (nad gestami w sumie pracują). I jasne, zaginie to, jak już będziemy mogli wzrokiem, gestem i myślą sterować ;)
Ale sterowanie głoswem do tego czasu będzie aktywne, bo w wielu miejscach oże się przydać, bo jednak dostęp bo interfejsu klikanego musi być większego rozmiaru niż mikrofon.
nie dodaje żadnej wartości dodatniej poza rozleniwieniem dupska
Brnij dalej Daniel. Większość wynalazków w historii ludzkości powstała ze względu na rozleniwienie dupska. Pierwsze samochody były o wiele za drogie, wolniejsze od koni i nie nadawały się do niczego poza szpanem, a większość Danieli gadała "na co to komu, nic nie zastąpi porzadnego rumaka."
Gdy pojawiła się telewizja w formie ekranu rozmiaru znaczka pocztowego w wielkiej drewnianej skrzyni, wszyscy powtarzali, ze lepiej pójść do teatru.
Gdyby światem rzadzili Daniele, do dziś podcieralibyśmy się patykami i suchymi liśćmi, bo przecież po co komu papier, skoro badyle i stare kolby kukurydzy od setek lat były w porządku.
Na szczeście Daniele mogą tylko wylewać swoje starcze frustracje w internecie (który nie powstałby, gdyby to od nich zależało) i marudzić na wszystko jak zgryźliwy tetryk, od pogody po ceny smarfonów, których i tak sobie nigdy nie kupią.
Od dzisiaj jestem fanem Yoghurta.
Ale co tu jest do dodania poza tym, ze jak zwykle nie masz racji?
A, sorry, jest co dodać.
Ad Personam, nie ad persona. Jak już się czepiać, to po całości. Nadmienię również, że argumentacja dotycząca samochodów, koni, telewizji i teatru nijak nie był takowym argumentem uderzającym bezpośrednio w twoją osobę, tylko po prostu wykorzystaniem podstawowej wiedzy ogólnej do obalenia bzdurnej tezy. Chyba, że zbytnio przyjąłeś te słowa do siebie i poczułeś, że palnąłeś bzdurę, byle tylko znowu pomarudzić jak zniedołężniała pierdoła, której się nic nie podoba.
Idź już Daniel.
I ciągle nie widzę odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie Co taki asystent daje zdrowemu człowiekowi? No ale za to się dowiedziałem, że używana przeze mnie łacina do dyskusji na forum o grach komputerowych nie jest na poziomie pana jogurta (o sorry Pana Jogurta).
Ten asystent? Mi tez niewiele daje. Ale nie od razu Rzym zbudowano i nie od razu Daniel dostał to, co by chciał, rozwój wymaga eksperymentów i ewolucji. Być może za 5, 10, 15 lat rozwojowa wersja asystenta/siri/alexy coś da i ułatwi życie nie tylko niepełnosprawnym, ale usprawni komunikację z urzadzeniami w domu. Dla przykładu - zamiast łazić po kuchni, będziesz mógł powiedzieć kuchence, zmywarce i piekarnikowi co mają robić, by mieć więcej czasu na marudzenie na forum. Być może będziesz mógł to swoje przynudzanie podyktowac komputerowi, który wczesniej przeczyta ci najnowsze wątki, będziesz mógł wygodnie drapać się po dupie i z mniejszym wysiłkiem wyrzucać z siebie podobne umysłowe pierdy, co teraz. Nie byłoby fajniej?
Być może głosowi asystenci znikną w pomroku dziejów. Ale nie masz pojęcia, do czego ci się przydadzą, aż w końcu faktycznie ci się przydadzą. Tak jak było z samochodem, samolotem, telewizją, parowozem, internetem, kołem, ogniem, papierem toaletowym, elektrycznością, drukiem, nożyczkami, spodniami, widelcem, pomidorkiem koktajlowym, taboretem i dosłownie wszystkim innym, z czego obecnie korzystasz, misiu pysiu.
Moze lepiej już idź i poczekaj, aż elektroniczni asystenci trochę się rozwiną. A nuż ich AI powstrzyma cię przed palnięciem głupoty, powie ci "Nie rób tego Daniel, to przecież idiotyzm". I ty będziesz szczesliwy, i ja będe szczesliwy, i społeczeństwo będzie wdzięczne rozwojowi technologii.
Też nie wiem po co tego używać. Jak Xbox wyszedł do bawiłem się tym machaniem ręką itd kilka dni i pokazywałem znajomych,bo w końcu to bajer. Powiesz Xbox On i się odpalał, ale.... Po krótkim czasie nagle okazuję się,że to niepraktyczne wszystko jest. Muszę i tak wziąć pada w rękę więc i tak nim odpalę konsole. Tak samo w iPhone czy ogólnie fonie po co mam gadać do niego jak ręką raz dwa wcisnę ikonkę czy wpiszę tekst. Obecnie jest to zbędna funkcja i trzeba poczekać,aż znacznie to dopracują.
A więc ten asystent jest h... i nikomu nie potrzebny, ale kaczyński powiedział, że za 15 lat to będzie super rzecz, więc bronimy nie ważne co dzisiaj robi, tak?
Oby za te 15 lat ten asystent nie miał specjalnej zubożonej wersji na polski rynek.
Proszę bardzo, robisz ciasto na pierogi, szarlotkę czy coś tam, masz uje.. ręcę i przypomniało Ci się, że twój dzieciak ma coś kupić, możesz oczywiście umyć ręce i zadzwonić, albo możesz powiedzieć ok google wyślij sms'a bla bla do xyz. Opcja 2, jedziesz samochodem i bez odwracania wzroku od drogi, ok google puść Disturbed - The Sound of Silence w spotify. Tak są to pierdoły, ale do tego właśnie jest taki asystent przynajmniej na razie, owszem nie jest to cud techniki, ale jakoś trzeba zacząć. Pozwolę sobie przypomnieć, że pierwsze komputery były większy niż pokój większości użytkowników tego forum.
Trochę się tym bawiłem testowo i tak jak pisał TroXa spoko się to sprawdza w samochodzie jak chcemy ustawic nawigacje lub połączyć się z daną osobą. Natomiast do szczęscia by mi brakowało gdyby czytał i pisał dyktowane smsy a już w ogóle gdyby mógl publikować statusy na FB :D. Troche też średnio mu wychodzi obsługa spotify. Jasne, jak chce puścić konkretna piosenkę to działa, ale jak chce żeby odtworzył konkretną playlistę to już się gubi.
Ale takich dowcipów to nawet Strasburger nie opowiada :D
Mnie zastanawia tylko jedno, choć może to się wiązać z tym, że coś robię źle - telefon reaguje na "ok google" jeśli jest przynajmniej podświetlony mimo blokady. Co to za bajer, skoro muszę go ręką podświetlić, żeby dalej obsługiwać bezdotykowo?
Ja sobie listę zakupów podyktowałem i ustawiam alarm, bez konieczności szukania aplikacji i grzebania w ustawieniach. Dla mnie jakaś tam korzyść.
Fajna bajera, o której jutro pewnie zapomnę. Ale potencjał jest w tym ogromny.