Wielka Brytania - rynek gier bardziej lukratywny od filmowego i muzycznego razem wziętych
A co Forza to już nie EX Microsoft? Tylko dla Xbox i Windows 10 z ich sklepu i nie można grać ani na Switch ani na PS.... Napisał jak nic to jakiś fanboy z redakcji.
Ponieważ pełno tam bezrobotnych na zasiłkach którzy wolą nie pracować tylko całe dnie spędzają na graniu w gierki. Dlaczego tyle polaków jedzie do UK ? Oczywiście aby grać w gry. Jedna pensja wystarczy na kupno całej konsoli i kilku gier.
To w końcu pensja czy zasiłki bo się gubisz widzę.
Osobiście nie znam nikogo, kto siedzi na zasiłkach i gra. Wszyscy pracują, większość ma w domu konsolę, niektórzy grają często (codziennie nawet), inni od czasu do czasu, znam też fana wyłącznie Fify, który opłaca plus, ale nie dodaje żadnej z gier do biblioteki bo gra tylko w Fifę, inny znowu gra wyłącznie w F1...
Widać jedziesz na jakichś ploteczkach stworzonych przez biedotę ze wsi czy osiedla, bo już bodajźe dziesięciolatek zaczyna kumać, że kasa z nieba nie leci. Jeśli by masy siedziały na zasiłkach to skąd na to kasa? W kilka lat UK byłaby bankrutem.
Ale tak to jest jak się nie zna świata tło powtarza bzdury. A ja wiem, że Szkot, Anglik, Holender, Belgijczyk, Słowak czy Czech, Ukrainiec, Litwiniec i długo by tak wymieniać - to tacy ludzie jak i my, v Polacy. Tacy sami.
Czepiasz się. Pojedziesz do UK to poznasz. Na razie musisz skończyć gimnazjum więc nie dziwię się że nikogo nie znasz w UK.
500+ i inne zapomogi nie tylko w Polsce popularne. Na zachodzie jeszcze większe i bardziej sprawiedliwe i uczciwe i jeszcze popularniejsze. Tam gdzie demokracja tam kupuje się glosy zasilkami w bardziej rozwiniętych demokracjach jeszcze wcześniej to się zaczęło. Doszło do tego że całe dzielnice na zasilkach a do roboty ściąga się zagraniczniakow min Polaków.
@ARNOOLD
Od 9 lat w UK, właśnie w 2019 kupuje własne mieszkanie, poszukaj manwithmalamute na insta i zobacz lokalizację trolliku :) i jeszcze ten tekst o gimnazjum... Kompleksy bo nie ukończyłeś czy jak?
Ja od 5 lat w USA i też kupuję mieszkanie tylko na Manhattanie na 20 piętrze w wieżowcu o powierzchni 180 metrów. Wcześniej byłem w Tokio i Dubaju ale mi się znudziło. UK to już przeżytek tylko dla najniższej klasy społeczeństwa się nadaje tzw obiboków :)
To nie prawda! Robienie gier jest nieopłacalne, dlatego duże firmy MUSZO dodawać mikrotranzakcje i lootboxy - żeby im się zwróciło i żeby ich rodziny miały na suchą kromkę chleba!
Pisz tak dalej, to staniesz się redaktorem gola, jeden z nich przecież tak twierdzi. Co już było argumentowanie przy F76, gdzie ja sam zapytałem co w takim razie z artykułem, że gry do jakiegoś tam 202X roku mają wyprzedzić sport, o czym gol sam pisał, ale jakoś w tamtym temacie redaktor nagle przestał się udzielać... akurat gdy kilku czytelników zaczęło zadawać niewygodne pytania.
Tytuły z bogatą kampanią dla pojedynczego gracza wciąż cieszą się popularnością.
Ktoś kiedyś mówił, że gry single są przeszłością i jedyne dobre gry to te multi czy coś takiego.......hmm( wiem, nabijanie się z EA jest stare jak świat, ale nie mogłem się powstrzymać)
Ea dostaje telefon - Hej tu mówią lata 90-te oddajcie nam tą frazę wy złodzieje!!!
Cóż wtedy nie byli lubiani, a teraz są znienawidzeni ;-)
Tutaj w UK, gry są traktowane zupełnie inaczej.
Nie są już towarem tak bardzo luksusowym jak w Polsce. Młodzież podejmuje swoją pierwszą pracę, bardzo często, już w wieku 16 lat.
Kilka miesięcy pracy i już mają pieniądze na konsolę. Przykładowa gierstacja - Xbox One S kosztuje w tym momencie ok 160 funtów, często z dwoma lub trzema grami w zestawie, a takowy jest już nawet możliwy do zakupienia często po pierwszych dwóch tygodniach pracy.
Poza tym, tutaj gra się całymi rodzinami. Na święta ludzie siadają przed TV i grają zamiast pić wódkę i rozmawiać o polityce.
Kolejna sprawa, to ceny gier w porównaniu do zarobków. Od kwietnia, NMW (najmniejsza płaca) to będzie już 8.20 za godzinę. Przy takiej stawce gra kosztująca 50 funi już nawet nie wydaje się być tak odległą sprawą.
Ja od początku października, poszerzyłem swoją bibliotekę o ponad 50 tytułów przy czym nie mogę powiedzieć aby mój portfel to specjalnie odczuł.
Trochę inne realia, trochę więcej pieniędzy w portfelu i można uzyskiwać takie wyniki.
Też mieszkam, w Szkocji. Są co piją i ćpają, ale jest też dużo więcej graczy niż w Polsce. Są tacy co gadają o polityce. Po prostu więcej kasy więc więcej ludzi znajduje sobie inne hobby niż chlanie i malkontenctwo ;)
Do 25 lat zarabia się mniej, poniżej 18 chyba około 5 funtów na godzinę, co nie ma znaczenia bo córka znajomej lat 20 rok temu dostała podwyżkę na 9 funtów.
Na pewno gry w tych samych (a nawet niższych) cenach niż w Polsce łatwiej kupić. Ja sam pomimo już 9 lat w Szkocji wolę wydać 9 funtów niż 45 zł bo im wyższa kwota tym bardziej się zastanawiam. Psychologia. Dlatego samo przejście Polski na euro dałoby boost do wydawania ludziom ;)
Gry na konsole tylko w pudełkach chyba że indyki które i tak wychodzą jedynie w wersji cyfrowej. Natomiast na kompa kupując grę w pudełku i tak jesteśmy zmuszeni aktywować ją cyfrowo przez co prawie niczym nie odróżnia jej id cyfrowej. Poza oczywiście pewnymi drobnymi smaczkami jakimi są edycje kolekcjonerskie oraz mając wersję pudełkową zawsze można rościć sobie prawa do zwrotu dzięki temu jak funkcjonuje prawo konsumenckie.
Tylko coraz częściej jest że mając płytę trzeba pobrać jakiś patch itp. który waży kilka GB i więcej więc te płyty stają się zbędne. A nowsze komputery to już mało który ma napęd DVD sam od jakiegoś czasu nie używałem swojego, a kilka gier zaliczyłem. Może ładnie wygląda na półce taka gra ale jak ją przejdziemy to na co ona nam. Nikt chyba po kilku latach nie siada aby ogrywać stare kilkuletnie tytuły. W dobie światłowodów to gry tylko cyfrowo opłaca się kupować. Większość i tak patrzy na cenę niż na pudełko. Co do prawa do zwrotu to jak otworzysz pudełko to też nikt Tobie pieniędzy nie zwróci.
"Wielka Brytania - rynek gier bardziej lukratywny od filmowego i muzycznego razem wziętych" - serio??? Przeca to takie niedojrzałe, dziecinne hobby..... ;)
