Chcialem tylko przestrzec przed ogladaniem tego czegos. To jest tak zenujace... Jakim cudem to badziewie ma wyzsza ocene na filmwebie i imdb od genialnej wersji UK? Fatalne i smutne.
Nie oglądałem ale dlatego że mam zasadę że jak Amerykanie robią swoją adaptację angielskiego serialu komediowego albo filmu to nie tykam. To tak jakby Niemcy zrobili serial w świecie Marvela.
Bo jest lepsza?
Wersja UK A szczególnie aktorstwo Ricka czy tych innych 'aktorow' spod sklepu... totalna żenada.
Nic dziwnego że zdechlo. Gdyby nie jaka taka sprzedaż wersji DVD to Rick by wersji US nie zrobił. Jakby nie było był producentem. I o ile na wersji uk zarobił na waciki, bo mało kto to chciał oglądać. Tak na The Office US zabił fortunę.
Ale ok rozumiem że jesteś hipsterem któremu się bardziej podoba gorsza wersja.
Nie zrozumiales. Konwencja tego serialu jest taka, zeby aktorzy wygladali sztucznie. I co zdechlo? Ze ktos nie meczy serialu do zmeczenia? Brytyjczycy czesto koncza seriale wczesniej, maja wyczucie, to nie orange.... I to, ze wersja us zarobila wiecej niz uk, nie znaczy, ze jest lepsza. I niech bedzie, ze jestem hipsterem, ktory woli gorsza wersje. Tylko skoro to takie zle bylo to po co us wersje robili? Przeciez ogladanie "dowcipow" wersji us, to jest tak zalosne, ze prawie smieszne. Prawie.
Zrobili wersję US, bo jakiemuś jankesowi od robienia seriali się spodobało to, co zobaczył w TV podczas wizyty w Londynie - kaprys. Pierwszy odcinek przecież był kalką 1:1 UK, ale okazało się że to jest do kitu, nikogo nie śmieszy, nie ma dramy, więc później poszli już swoją drogą i dlatego odnieśli sukces.
Wersja US rozkręca się dopiero od 2 sezonu do odejścia Carrela, a ludzie pokochali bohaterów świetnie zagranych, a nie sam format serialu.
Jasne, mial kaprys i zainwestowal miliony, zeby odtworzyc wtope. Przeciez office us jest na poziomie polskich kabaretow. Moim zdaniem humor wersji uk jest bardziej wyszukany(poprzez gre aktorow) i dlatego mniej popularny.
Nie on inwestował, a potężna korporacja (NBC zdaje się) i tak - na początku była wtopa, chcieli zdjąć po jednym sezonie, ale jak ludzie zauważyli i pokochali Carrela w 40letnim prawiczku i jak Office weszło ze swoim humorem i scenariuszami, a nie brytyjskimi , to wyszedł hit, cały kraj żył losami Jima i Pam.
Humor to kwestia gustu, ja na brytyjskim zaśmiałem się chyba tylko raz, dla mnie to bardziej dramatyczny serial niż komediowy, bo Rick przecież gra tam nieudacznika, który idzie na dno. Wersja US z kolei to kopalnia memów i cytatów.
The Office US to dla mnie serial wszech czasów i nic na to nie poradzę :) Z dziewczyną od kilku lat oglądamy go w zasadzie non stop, zawsze jakiś odcinek w tygodniu leci na przypomnienie :) Nawet artykuł o tym napisałem ;)
https://gameplay.pl/news.asp?ID=107302
Humor to kwestia gustu, Banal, ale w sumie wyczerpuje temat. Dla mnie smutne dla Ciebie wszech czasow.
Jakim cudem to badziewie ma wyzsza ocene na filmwebie i imdb od genialnej wersji UK? Fatalne i smutne.
Bo oceny zwykłych ludzi nie są w żaden sposób miarodajne i nie warto się nimi kierować. Krytycy oceniają wersję UK znacznie wyżej.
The Office UK:
https://www.metacritic.com/tv/the-office-uk
The Office US:
https://www.metacritic.com/tv/the-office
Ale po co polaryzacja teamOfficeUS vs teamOfficeUK, skoro oba seriale poszły w różnych kierunkach. Niezamierzonym dramatem jest raczej wersja UK, która na początku chciała być komedią, a wyszło jak wyszło (choć na pewno taki był plan Gervaisa). Amerykanie po prostu wiedzieli, co zrobić, by zatrzymać widzów żartem i całkiem ciepłym wątkiem romantyczno-przyjacielskim.
Ja lubię obie wersję, choć częściej wracam do US.
Dramat to jest ale tylko w pierwszych sześciu odcinkach bo te miały być kopią wersji UK. Tej za to nie da się oglądać bo David jest okropny i przerysowany drastycznie. Człowiek źle się czuje to oglądając i tak samo jest niemal do końca 6tego odcinka wersji US. Potem robi się za to strasznie fajnie, choć bardziej 'bajkowo' pod rynek US właśnie. Trzeba lubić Carella bo to on nakręca niemal całość(bez 2 ostatnich sezonów). No i jeszcze Rainn Wilson ;)
Wersja UK jest okej, ale dobrze, że nie robili nic więcej, bo w takiej formie to tylko męczyło.
Wersja US to jest absolutne mistrzostwo świata, najlepsza komediowa rzecz obok Friends i Parks & Rec.
