Cartoon Wars - odc. 105 - Ojciec
Vader jest przereklamowany. Gdyby spotkał się z Mary Sue (niekiedy nazywa się ją Rey) to by wysiadł na każdym polu. Ta laska wygrałaby z nim w walce, pokonałaby go w mocy, byłaby w stanie nawet wpłynąć na rozum Anakina, bo dobrze użyta moc działa na słabsze rozumy, a nikt nie jest lepszy od Mary Sue aka Rey.
W swoim uniwersum może, choć i tak wątpię bo na Palpatine`a nigdy ręki nie podniósł aż do ostatniej chwili.
@Salzmore
Z Twojego komentarza wynika, że Rey naprawdę nazywa się Mary Sue, co jest bzdurą (chyba, że masz tego świadomość, tylko źle sformułowałeś treść w komentarzu). Mary Sue jest określeniem dla wyidealizowanej postaci.
Przecież dokładnie tego dotyczy jego komentarz :P Jej postać jest wyidealizowana.
@Warrir
Przyjrzyj się temu z innej strony - Ty i ja wiemy kim jest Mary Sue, a raczej co reprezentuje. Teraz weźmy kogoś kto nie ma o tym pojęcia i czyta: "... spotkał się z Mary Sue (niekiedy nazywa się ją Rey)..." lub "... nie jest lepszy od Mary Sue aka Rey" i skoro nie wie co to oznacza, to nie wpadnie na wyidealizowanie postaci.
Zakładam, że czytają tego posta ludzie obeznani z tematem Gwiezdnych Wojen. Wiadomo, że to Rey. Po prostu wolę ją nazywać Mary Sue, to lepiej do niej pasuje.
Wystarczy kilka sekund by sprawdzić co oznacza określenie "Mary Sue"... Myślę, że tyle ludzie potrafią już zrobić. A do Rey to określenie pasuje idealnie.
I tak samo pasowało do Luke'a xd.
SW już to mają w sobie, że główni bohaterzy to postacie Mary Sue.
Luke =/= Rey
I tak samo pasowało do Luke'a xd. <- to już musi być szczyt ignorancji, nie pierwszy raz w jego wykonaniu zresztą.
,, to już musi być szczyt ignorancji, nie pierwszy raz w jego wykonaniu zresztą.,,
To nie ignorancja a ty zdejmij okulary nostalgii. Luke to Mary Sue. Tak samo jak Rey.
No on takim trollem niestety jest. Wszędzie atakuje osoby, które mają inne zdanie na temat SW niż on.
Uznawanie Luke'a za Mary Sue jest wystarczającym dowodem na to, ze jest 'trollem' dążącym do tworzenia kolejnych konfliktów.
To nie ignorancja a ty zdejmij okulary nostalgii. Luke to Mary Sue. Tak samo jak Rey.
Pamiętam jak Luke skopał tyłek Vaderowi w epizodzie V.
Koleś muszący uciekać przed Vaderem, dostający w piernicz, tracący rękę, mający problem z realizacją swoich planów i przeżywający tylko dzięki poświęceniu ojca jest Mary Sue..... Jasne.
Luke to typowy archetyp podróży bohatera, czyli przez trylogię obserwujemy wzrost od zera z ukrytym super talentem do bohatera.
Rey to typowa Mary Sue, ona nie ma realnych chwil słabości i od początku jest we wszystkim najlepsza.
,,No on takim trollem niestety jest. Wszędzie atakuje osoby, które mają inne zdanie na temat SW niż on. ,,
Dwa kłamstwa w jednym zdaniu xd
Wow
Raz nie jestem trollem, nie masz na to żadnych dowodów.
Dwa nigdy nie atakuje osób, które mają inne zdanie niż ja. Jedynie dyskutuje na tematy o których lubię się wypowiadać.
,,Uznawanie Luke'a za Mary Sue jest wystarczającym dowodem na to, ze jest 'trollem' dążącym do tworzenia kolejnych konfliktów.,,
Nie, jest dowodem na to, że mam racje a ty nie masz żadnych kontrargumentów przez swoje fanbojstwo nawet tego nie dostrzegasz xd.
Jeżeli dla ciebie Rey to Mary Sue to Luke jest nią tym bardziej xd.
,,Pamiętam jak Luke skopał tyłek Vaderowi w epizodzie V. ,,
No ba, mimo iż nie miał żadnego przeszkolenia w walce na miecze a z mocy jedyne co potrafił to ustawiać kamienie, na pewno to normalne, że skopał tyłek weteranowi wojennemu ;)
Jak widać dla niektórych to całkiem ok, mimo iż gość miał miej przeszkolenia niż Rey xd.
,,Koleś muszący uciekać przed Vaderem, dostający w piernicz, tracący rękę, mający problem z realizacją swoich planów i przeżywający tylko dzięki poświęceniu ojca jest Mary Sue..... Jasne.,,
No jasne, raz, że nie musiał uciekać przed Vaderem. On przed nim nie uciekał, ciągle walczył, jedynie wycofując swoją pozycje.
Nie dostał w piernicz i parę razy naprawdę zagroził Vaderowi.
Traci rękę, którą ma w następnym filmie, no duża strata xd. Tak bardzo wpłynęła na bohatera xd.
Przeżywa tylko dzięki fartowi, że akurat tam gdzie spadał była odpowiednia konstrukcja i akurat tam nauczył się korzystać z umiejętności, którą nigdy wcześniej nie pokazywał xd
No na pewno to nie Mary Sue, w zrozumieniu ludzi, którzy krytykują Rey.
,,Luke to typowy archetyp podróży bohatera, czyli przez trylogię obserwujemy wzrost od zera z ukrytym super talentem do bohatera.,,
To samo mogę powiedziec o Rey :v
,,Rey to typowa Mary Sue, ona nie ma realnych chwil słabości i od początku jest we wszystkim najlepsza.,,
I znowu nie prawda, ma słabości, jest naiwna, przegrała z Kylo, chwilę słabości miała gdy były uwięziona na statku Kylo i nie mogła pomóc swoim przyjaciołom i musiała dać Kylo uciec. A co do bycia najlepszą, to jest dokładnie dobra w tym samy co Luke.
I ona przynajmniej miała jakieś powody by znać się na statkach, żyjąc w tej rupieciarni, i umieć walczyć bronią białą by bronić się przed bandytami. Pod tym względem ma dużą lepszą podbudowę niż Luke, któremu zawsze szczęście dopisywało.
No ba, mimo iż nie miał żadnego przeszkolenia w walce na miecze a z mocy jedyne co potrafił to ustawiać kamienie, na pewno to normalne, że skopał tyłek weteranowi wojennemu ;)
Rey też była szkolona w walce na miecze przed pojedynkiem z Kylo w epizodzie VII? Tak, wiem, że Kylo był osłabiony mentalnie po zabiciu ojca i oberwaniu z kuszy Chewiego. Ale i tak poradziła sobie lepiej niż Luke podczas swojego pierwszego pojedynku.
Traci rękę, którą ma w następnym filmie, no duża strata xd. Tak bardzo wpłynęła na bohatera xd.
A nie pomyślałeś, że strata ręki oznaczała, że Luke musi się jeszcze wiele nauczyć? Że nie jest niepokonany?
I ona przynajmniej miała jakieś powody by znać się na statkach, żyjąc w tej rupieciarni
Luke lubił się ścigać statkami, chciał nawet dołączyć do akademii (czyli musiał wiedzieć to i owo).
No ba, mimo iż nie miał żadnego przeszkolenia w walce na miecze a z mocy jedyne co potrafił to ustawiać kamienie, na pewno to normalne, że skopał tyłek weteranowi wojennemu ;)
Jak widać dla niektórych to całkiem ok, mimo iż gość miał miej przeszkolenia niż Rey xd.
A to właśnie pokazuje, że nie oglądałeś tych filmów i jesteś marnym trollem. Spoiler: Luke przegrał w epizodzie V i ledwo uszedł z życiem.
,,Rey też była szkolona w walce na miecze przed pojedynkiem z Kylo w epizodzie VII,,
Nie. Ale umiała sue bić na broń biała. Coś czego Luke nie potrafił.
,,. Ale i tak poradziła sobie lepiej niż Luke podczas swojego pierwszego pojedynku,,
No bo jest bardziej zdolna. Coś w tym złego?
,,A nie pomyślałeś, że strata ręki oznaczała, że Luke musi się jeszcze wiele nauczyć? Że nie jest niepokonany?,,
A ty nie pomyślałes, że jego strata ręki nic nie daje dla opowieści i tak samo jak łatwo przyszła, łatwo poszła?
,,Luke lubił się ścigać statkami, chciał nawet dołączyć do akademii (czyli musiał wiedzieć to i owo).,,
I nie widzieliśmy ani razu by miał jakikolwiek statek w dłoniach kiedykolwiek. Gdzie on się ścigał statkami? Jakimi statki? Akurat takim który steruje się identycznie jak sokół?
,,A to właśnie pokazuje, że nie oglądałeś tych filmów i jesteś marnym trollem. Spoiler: Luke przegrał w epizodzie V i ledwo uszedł z życiem,,
A ty nie umiesz czytać z zrozumieniem i stosujesz ad personam. Nigdzie nie mówię że nie przegrał. Rey też przegrała, ale Luke i tak zagroził parę razy Vaderowi
Poprzedni pakiet się skończył?
Masz ,,,,,,,,,,,,,,,, " " " " " " " " może starczy ci do końca miesiąca...
Nie karmcie trolla. Tylko tracicie czas na jego bezsensowne komentarze. Jego celem jest tworzenie jak największych kłótni.
Panowie, dziwna jest ta dyskusja. Oczywiście obie postacie mają cechy typowe dla Mary Sue, ale sposób w jaki jest to pokazane różni się diametralnie. Luke jest wyraźnie utalentowany i silny i choć trenuje niewiele to choć to robi, a i tak przegrywa pierwszy pojedynek. Ok, ostatecznie wszystko mu wychodzi, bo przeżył, bo zniszczył gwiazdę itp, jednak są momenty kiedy widać, że nie jest doskonały. Ma czasami wyskoki typowe dla nastolatków, jest niecierpliwy, właściwie jest marzycielem i to go początkowo pcha na przód. To sprawia, że staje sie bardziej ludzki. Na końcu nawet aby pokonać swojego ojca sięga po ciemną stronę mocy, po gniew i tak dalej.
Rey zaś... kuźwa no, Kaylo jest kreowany na mega przechuchu, taki silny, Skywalker do tego i dostaje oklep od jakiejś laski? Której wszystko wychodzi? Której jakiekolwiek wątpliwości na temat swoich działań są bardzo sztywne? Jest troche jak maszyna, robi to co ma robić bohater, bez żadnych tak naprawdę sensownych uczuć i zachowań ludzkich.
Jak w muzyce - możesz zagrać 3 akordy i zrobić disco polo, a możesz być Jimim Hendrixem i z 3 akordów stworzyć Purple Haze. I to i to muzycznie jest topornie proste, ale samo wykonanie to co innego. Dokładnie taka sytuacja jest przy tych postaciach. Mają być overpower, jednak Lucas zrobił z Lukea postać z krwi i kości, a Rey jest straszną wydmuszką, niby o ciekawej przeszłości, niby z jakimiś wątpliwościami, ale widać gołym okiem, że te rzeczy są tylko dlatego, że tak było w scenariuszu. Luke wydawał się po prostu autentycznym spoko gościem, który szuka swojej drogi, któremu zależy, a Rey po prostu robi wszystko idealnie, nienagannie, jest bezwzględnie "biała" charakterologicznie i wgle mam wrażenie, że jakby srała na ekranie to ślicznymi bobaskami i serduszkami.
Także ten, Disney śmierdzi.
@Balaa
Pięknie to opisałeś.
Ale co z tego. Zaraz i tak sstarki powie, że Rey jest taka jak być powinna, że została świetnie przedstawiona itp. itd. i jeszcze walnie te swoje bezsensowne "argumenty" :P
Czy ludzie dają łapki w dół takim komiksom tylko dlatego, że lubią bardziej Vadera?
To jednak nie Vader używał własnoręcznie oderwanej głowy Heliosa jako latarki :]