Za 419zł można mieć nowego Samsunga J3 (2016). Bardzo fajny smartfon, trochę lepszy od legendarnego dziś S3.
Swoją drogą, co roku pojawiają się coraz to nowsze modele, które oferują coś hiper super, z czego i tak nigdy nikt nie korzysta, a baterie jakie były lipne kilka lat temu, takie pozostały do dziś. Trzymają jeden dzień i koniec. Powinni je dopracować, aby smartfon wytrzymał bez ładowania kilka dni. Najlepiej 5.
ostatnio zepsuł mi się telefon (myphone l-line) więc postanowiłem kupić nowy wybrałem blubbo xfire2 bo tani czekam trzy dni a co dostaję... blubbo picasso4g pomylili się na magazynie #wygryw
Za 300-400 stówek, spokojnie można kupić niezłego smartfona. za 700 zł już jest bardzo dobry...i blisko poziomu tych za 5 tyś...(tak teraz będzie biadolenie że to ogromna różnica poziomów...) Dla mnie wydawanie 3-5 tyś złotych na telefon..który z zasady ma służyć do dzwonienia to choroba 21 wieku XD No ale jak ktoś non stop robi zdjęcia,siedzi non stop w sieci, i jest to jego przenośny komputer, to droga wolna. Gdybym był milionerem, tak czy siak, nie wydałbym więcej jak 700 zł...w porywach ten 1000. I by mi służył lata.
Miałem g5 w abo i pękł ekran. LG sam w sobie tel świetny.
Potem był epizod z Blueboo xtouch i średnio mi się podobał. Wpadł do morza bo śliski.
Moto X2 - genialna, wydajna. Dobra bateria i amoled. Niestety zgubiłem na festiwalu.
Xioami Note 4x - świetny. Mój pierwszy Xioami i sprzedałem za niemal tyle co kupiłem po pół roku bo zwyczajnie nieco za duży.
Z5 Compact. Z niej piszę ten komentarz. Pół roku i kina upadków, niestety ostatni to cały tył i także bok, czyli już nie do naprawy.
Zamówiłem Mi A1, a za dwa miesiące w abo pójdę chyba w IPhone.
Praca sprawia, że niszczę telefony, nie lubię obudów i silikonów, a że mnie stać to zmieniam na takie do 1tys zł często. Niestety nie istnieje ideał: wydajny, 5 cali max, z baterią na poziomie 6h na ekranie i odporność na upadki i wodę. Takiego nie ma by ludzie kupowali często nowe. Cóż... Jak miałem a55 Samsunga czy Moto E365 lub Nokie E51 to też góra rok dawały radę, więc niszczę telefony od zawsze.
Najcieplej wspominam w200i i może n95 po liftingu. Były świetne.
Ankieta trochę 'niezbalansowana', brakuje paru opcji w stylu ' raz na 2-3 lata'. Czemu by nie dać:
Jak często zmieniasz telefon?
- raz na miesiąc
- rzadziej niż raz na miesiąc
Moje wieloletnie doświadczenie podpowiada, że od dwóch rzeczy należy sie trzymać z daleka, gdy chodzi o budzetowe smartfony:
1. od MyPhone (3 smartfony oddane w ramach rekojmii)
2. od smartfonów z MediaTekiem na pokładzie (ciągłe problemy z gps)
Moim zdaniem w tym segmencie (czyli tak do 400 zł) nie warto kupować współczesnych "niskopółkowców" i lepiej rozejrzeć się za jakimś ex-flagowcem. Np. za nówkę Samsunga Galaxy S4 trzeba dać teraz około 400 zł, a ma wyświetlacz full HD (1080p), matrycę superamoled (z doskonałymi kątami widzenia i ładnym odwzorowaniem barw), diodę powiadomień, diodę podczerwieni i NFC. Do tego to nadal ładny i smukły telefon, a jedynym minusem jest plastikowa obudowa (ale za to można wymienić baterię). Specyfikację ma niemal identyczną jak o dobre 500 zł droższy Samsung Galaxy A5 2016 i ciągle płynnie śmiga. Tego ostatniego sam używam i spełnia moje oczekiwania w 100%. Szybki do surfowania po necie, dobry do słuchania muzyki i ma niezły aparat (13 mpix). Na resztę nie zwracam uwagi.
balbym sie troche brac ktoregos z tych
swego czasu zastanawialem sie nad "flagowcem" krugera i Matza za 8 stów chyba ale w koncu wzialem moto g5s i nie zaluje ani troche
Sonda mówi że wymieniacie raz na pare lat.......mam obecnie a5 bardzo zadowolony, wcześniej xperia t3, a jeszcze wcześniej s3 mini i wszystkie na tamte czasy były z droższego przedziału, jak traficie z tymi telefonami, jest ryzyko są nerwy, t3 po roku zamęczyło mnie psych, platforma działania ciągle ta sama - aplikacje, s3 był lepszy od t3, t3 nawet było wymieniane na nowe obiło się o uokik, w każdym razie to tee modele nie dawały rady.
Powiedzenie, "Panie kiedyś to było...." stwierdzam za aktualne, nie ryzykował bym kupno androida - mobilnego pc, bo to nie tel już, za takie grosze
Nie wiem czy kupowanie tak taniego telefonu nie niesie ze sobą zbyt dużego ryzyka. Nie jestem jakimś super znawcą, ale wydaje mi się, że np 1GB ramu, to dzisiaj o wiele za mało i taki telefon prawdopodobnie będzie notorycznie wywalał aplikacje.
Dajcie spokój, jak czytam o smartfonach za 3 tysiące to zastanawiam się czy ludziom kasy nie szkoda na taki telefon. A i tak za pol roku wyjdzie nowszy model... Za 4 stówki spokojnie mozna kupic chociazby smartfona z Manty. Jesli ktos nie jest uzalezniony od telefonu to bateria i pamiec mu w takim modelu wystarczy
Pytanie w ankiecie jest zadane niezbyt umiejętnie.
Ja kupiłem 3 telefony w zeszłym roku.
Ale nie dlatego że chciałem, tylko dlatego że popsuły się itd
Po prostu zbieg nie oczywistych i absurdalnych zdarzeń.
A i tak musiałem zaznaczyć że zmieniam telefon częściej niż raz w roku.
żaden telefon nie jest wart wiecej jak 600zł
Bo ty tak powiedziałeś? xD
Bo ja tak powiedziałem. Kompletnie nie wiem co ludzie robią na tych wszystkich smartfonach, zwłaszcza powyżej 1000 zeta.
To w znakomitej większości smartfony przeznaczone do podstawowych zadań, takie jak wykonywanie połączeń, pisanie SMS-ów, przeglądanie internetu czy też korzystanie z prostych aplikacji.
Przecież do tego wystarczy Nokia 150 albo Nokia 8110 4G, na cholerę smartfon?
podsumowujac wile postow w tym watku, zadam pytanie pomocnicze:
Co trzeba miec we lbie aby kupowac BMW X5 zamiast Daci Duster. Dacia Duster tez jezdzi, trabi i nawet radio ma.
To czekamy teraz na artykuł "Laptopy do 1000zł"
Ja mam LG K10 już ponad dwa lata. I jak na razie, taki smartfon całkowicie mi wystarcza - mimo, że go kupiłem za ok. 750zł.
w tej cenie to tylko używki iphone 5/6 lub SE
lub faktycznie coś nowszego od Samsunga np J5
ale nowy i za 350zł to będzie SYFEX zero zadowolenia zero komfortu - no chyba że ktoś ma zerowe wymagania i zerowe potrzeby.
za 350zł to już chyba lepiej z 10 razy iść na dobrego burgera z piwkiem !
Ja zastanawiam się nad jakimś chińczykiem. Myślicie, że faktycznie nie ma sensu rozważać zakupu ich wyrobów i lepiej postawić np na Samsunga?
Dobra, a ja mam NIETYPOWE oczekiwania - bo chce miec z telefonu rodzaj odtwarzacza mp3 (i nie piszcie mi o Spotify itd. Wiem, znam, ale wybaczcie, ja chce po swojemu).
Zatem interesuja mnie rzeczy nastepujace
- spora bateria (tak ze 4000 mAph minimum)
- mozliwosc podlaczenia karty pamieci 256 GB
- zlacze minijack (wskazane ale niekonieczne, bo mam sluchawki bezprzewodowe).
- mozliwie niska cena :)
- nie za duzy ekran (obecnie awaryjnie wykorzystuje w tym celu Xiaomi MiMax 2 i wielki ekran to jego glowna wada, gdy np. chcialbym pobiegac z muzyka w tle, bo mi sie w kieszeni jakos miesci ale przeszkadza w bieganiu).
Wszystko inne mnie wali (OK, mile widziane NFC).
Jakies propozycje?
Wyjasniam, ze mam Huawei P20 Pro, ktory ma 128 GB Ram i NIE MA mozliwosci podlaczenia karty pamieci, co tym samym dyskwalifikuje go jako odtwarzacz, bo przez WIELE WIELE lat kolekckjonowania muzyki nazbieralo mi sie jej po zdigitalizowaniu prawie 150 GB i to zapewne nie jest moje ostatnie slowo. I poki go nie zmienie na cos innego (a zapewne pare lat sie nim pobawie) to musze miec drugie urzadzenie jako odtwarzacz. Przez 10 lat korzystalem z IPoda Classic 160 GB no ale ma swoje lata, a i wolne miejsce sie konczy.
Jak to sięz czasem zmienia myślenie.Dwa lata temu, pisałem że taki za 400 zł styka ,a za 700 zł jest dobry(bo jest) Ale teraz celuję w takiego za maks 1500. Głównie z powody aparatu, wytrzymałości itp itd. Chocia taki za 700 zł też robi spoko zdjęcia. Starcza na internet,i na wszystko inne. W sumie gdyby nie parę przydatnych aplikacji, to bym szczał na to,i miałbym zwykły telefon przez następne x lat. Ale jednak go potrzebuję.
Do wszystkich rozpieszczonych. Tak, można mieć dobry smartfon za mniej niż 350 zł, działa nawet dobrze i nadaje się bezproblemowo do oglądania netflixa, yt, pisania na messie i proste gierki. Z mojej strony mogę polecić Umidigi A5 Pro, jedyne co mu mogę zarzucić to to, że dziwnie crashuje sklep play w jednym momencie, tak samo spotify.
Ale mnie śmieszy to nastawienie ludzi, że "za tak małą ilość pieniędzy to nie warto ryzykować, tylko nerwy stracicie". Autor posta też się nie popisał, nie potrafił normalnie napisać jaki aparat ma redmi 7a, tylko musiał wtrącić że jest beznadziejny
Te telefony to jakaś żenada. Cubot, Nokia, no powodzenia, za darmo bym tego nie wziął.
W 2022 roku 2GB RAM to za mało nawet na przeglądarkę. Za 500 zł (czyli raptem stówę wiecej niż pułap z artykułu) na regularnych promocjach jest Motorola E7 Power 4/64 z baterią 5000mAh.
W obecnych czasach lepiej sobie odpuścić smartfona do 500 zl, chyba ze uzywany.
Dzisiaj trzeba założyć pulap do 1000 zl jesli chcemy miec cos, co nie muli, potrafi zrobic znosne zdjecie, GPS nie bedzie swirowal i tel na 2-3 lata podziała.
Kupisz cos z malo iloscia pamieci to bedziesz wychodzil z siebie jak to bedzie mulic po pol roku do roku. Slaby procesor tez sprawi, ze przegladarka go pokona i piszac cos bedziesz mial 2-3 sekundowe lagi po kazdej literce.
Niestety era taniej elektroniki odeszla juz 2-3 lata temu, tanio już było i teraz trzeba sie przestawić na erę drozej, ale mniej (i na dłużej).
Kupic raz i używać kilka lat. Szkoda środowiska na cos co sie nie nadaje do podstawowych zadan.
Kruger&matz zawsze będę szanował. Od nich był mój pierwszy smartfon, też kosztował ok. 300 zł. Nie miałem z nim żadnych problemów, tylko nieliczne aplikacje nie działały, wytrzymał 3 lata (jak na tani telefon to dobry wynik). Potem bateria powoli traciła swój żywot
1. Nie ma co kupować telefonu w konfiguracji słabszej niż 3/32.
2. Android musi być najlepiej najnowszy, ewentualnie z poprzedniej generacji
3.Flagowiec z zeszłego roku zawsze jest lepszy niż średniak z br.
4. Nie ma co kupować marketowych no nameów zwłaszcza jak nie znamy się na parametrach. Zwykle są na przestarzały androidzie, a co krok wyskoczy nam tona reklam.
Decydując się na zakup badziewia często tracimy dwa razy. Nie jestem zwolenniczką wydawania na telefon grubych tysięcy, ale w obecnych czasach w przedziale między 600-800 możemy wyrwać coś naprawdę sensownego na 3-4 lata.
Wasze nastawienie do cen jest trochę absurdalne :)
Dzisiaj wyśmiewacie i odradzacie telefony które byście kupili wtedy (a może kupiliście?) jak wychodziła ich premiera parę lat temu gdzie były jako najnowsze. I jakoś ludzie byli zadowoleni.
Nie zgadzam się, ze y5 2019 się zacina. O ile ktoś nie naładuje tam whatsappów, facebooków i innego badziewia które zżera ram i chodzi w tle to telefon chodzi dosyć płynnie - jak na telefon kosztujący 10 RAZY MNIEJ NIŻ FLAGOWCE.
Do prostego dzwonienia, wysyłania smsów i ewentualnego napisania maila, przejrzenia strony czy rozmowy przez jakiś komunikator to telefon daje radę ale nie ma co oczekiwać cudów - flagowiec to nie jest.
Można trafić ten telefon za 250zł na allegro z roczną gwarancją.
Lepiej dołożyć 3k i kupić coś porządnego.