Hej
Najbardziej chodzi mi o programistow. I to jest fajne? Ciagle to wychodza nowsze narzedzia, technologie, itp. Ciagle trzeba sie tego uczyc. Szkola, studia i potem praca? Ciagle tylko nauka nowych technologii jak je programowac.
Ciesze sie, ze porzucilem prace programisty. Teraz mam inny stolek. Mniejsze zarobki ale chociaz mam wiecej czasu, nie musze sie ciagle czegos uczyc i jest super.
Polecam zostaniem programista tym co ciagle lubia sie czegos uczyc a ich czas to wlasnie nie ma czasu bo czas to pieniadz...
Pozdro...
nie musze sie ciagle czegos uczyc i jest super
Nie przesadzę jeżeli powiem, że to widać.
W prawie każdej pracy trzeba się uczyć i rozwijać. Nie ma się co chwalić brakiem ambicji, ale jeśli jesteś dzięki temu szczęśliwy...
Teraz mam inny stolek. Mniejsze zarobki ale chociaz mam wiecej czasu, nie musze sie ciagle czegos uczyc i jest super.
Gratuluje ambicji.
a to kiedy tym programista byles? jak zasuwales na magazynie gdzies na jakiejs wiosce w west midlands?
100% branża IT jest przereklamowana, lepiej robić w zasadzie cokolwiek innego
nie idźcie w IT
Czy to prowokacja?
Programistą zazwyczaj się jest bo się umie i lubi programować, a nowe technologie to chyba zaleta bo fajne nowości powstają ułatwiające prace.
Cały czas się uczymy czegoś nowego. Życie ma to do siebie, że uczy nas do końca naszych dni. Nie tylko w branży IT musisz się cały czas rozwijać, żeby nie zostać w miejscu.
nie musze sie ciagle czegos uczyc i jest super
Nie przesadzę jeżeli powiem, że to widać.
Nie rozumiem dlaczego tak na OPa najeżdżacie. Praca w IT faktycznie jest specyficzna i jak komuś zależy, to można się uczyć co dzień, bo jest czego. Ja też na początku swojej kariery pracowałem po wiele godzin dziennie, czasem dobijająć do 16, a jak miałem cokolwiek wolnego, to się uczyłem, żeby przenieść się na lepsze stanowisko. Dopiero 5 lat po zakończeniu studiów delikatnie zwolniłem z nauką, bo pojawiły się dzieci. Żeby być w czołówce, to na prawdę trzeba się ostro napracować. Rozumiem sentymenty, że jest to za dużo i wielu ludzi w IT ma zaburzony balans pomiędzy pracą zawodową, dokształcaniem się, a rodziną.
Najeżdżają bo typ jak zwykle opowiada o faktach ze swojej zmyślonej rzeczywistości.
Nie chodzi mi o rozwijanie sie tylko np. trzeba sie uczyc nowych bibliotek czy nagle innego jezyka programowania.
I ty właśnie jesteś powodem dla których pracodawca w Polsce nie chce zatrudniać osób bez doświadczenia. Po co ma to robić, skoro za ciut większe pieniądze może mieć pracownika z wiedzą niż za mniejsze młodziaka, któremu uczyć się nie chce?
Jak nie chcesz się rozwijać to idź tyrać na magazynie albo na kasie, nikt ci nie broni. Tylko nie płacz potem, że zarobki są niewspółmierne do pracy.
Branza IT to nie tylko programowanie, wiec nie porownuj tego do pracy na magazynach.
W każde branży oprócz prac siłowych (chociaż nawet tam są szkolenia z zakresu obsługi maszyn itd.) trzeba się rozwijać. Jak tego nie rozumiesz to może jednak nie powinieneś robić w IT?
Zamiast po pracy miec wolny czas to dalej trzeba po pracy sie uczyc nowych technologii. To cos dla pasjonatow programowania czy hakerow.
Ty to byś się nadawał na jakieś rządowe stanowisko do jakiegoś biura - tylko siedzieć i pierdzieć w stołek. Pieniążki same lecą i nikt nie oczekuje rozwoju, wystarczy znać jakiegoś ziutka dyrektora albo zapisać się do partii.
W korpo trzeba się wykazać, uczyć i tyrać, a wówczas tantiemy same przychodzą. Ja sam wiele serca włożyłem w to, żeby coś osiągnąć w życiu, tyranie po godzinach to była i nadal czasem jest norma, ale przynajmniej ktoś to docenia i mam wytyczoną ścieżkę kariery. Na tym to polega, a nie na staniu w miejscu i płaczu, że pracodawca taki zły, mało mi płaci.
Tak, życie polega na ciągłej pracy dla korpo, robieniu nadgodzin, uczeniu się nowych narzędzi/produktów/języków, żeby wyrobić zysk dla korpo i pozyskać nowych klientów w zamian za poklepanie po plecach i dobrą wypłatę :D Praca powinna być środkiem, a nie celem, więc nie wyśmiewaj innych za podejście do tematu, bo może to Twoje jest niezdrowe.
Nie ze doceniaja to, ze siedzisz po godzinach tylka ciesza sie, ze znalezli takiego kogos komu nie zalezy na wolnym czasie tylko na kasie i nadgodzinach pracy. Sam A.l.e.X nie raz o tym pisal, ktory wie jak to dziala, bo sam ma firme IT (Bialystok). Czemu nie pracuje tylko mowi, ze to strata czasu?
No akurat do rad Alexa to ja bym podchodził z dystansem, bo raz twierdzi, że jest na emeryturze, a raz że jego kobieta pracuje. To albo na niej jest, więc pracować musiał, albo jest na utrzymaniu. Nie wiem, nie interesuje mnie jego życie prywatne, ale słuchanie jego rad to wiesz...
Tak, życie polega na ciągłej pracy dla korpo, robieniu nadgodzin, uczeniu się nowych narzędzi/produktów/języków, żeby wyrobić zysk dla korpo i pozyskać nowych klientów w zamian za poklepanie po plecach i dobrą wypłatę :D
Etos pracy to powinno być coś normalnego, nikt nie mówi o nadgodzinach rzędu 2 czy 3 h, ale czy godzina to jest aż taka straszna? Przecież można równo skończyć, zależy od roboty, nadgodziny to dodatkowa kasa i wysiłek, a także pokazanie, że jest się gotów na pewne poświęcenia. Nikt nie mówi tutaj o niewolnictwie, czy w państwie jest przymus pracy? Nie, możesz być trutniem na zasiłku albo kończyć równo pracując na recepcji, tylko o co ten ból tylka, że zarobki małe? Awans wiąże się z tym, że jesteś w czymś od kogoś lepszy, a coś takiego jak rozwój i szkolenia to norma w każdej normalnej firmie, nie wiem co cię dziwi.
Gaming-Manie@ Zapamiętaj sobie,że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma i że zawsze najlepsze są najprostsze rozwiązania.
Praca programisty wymaga analitycznego myślenia i umiejętności rozwiązywania problemów.
Ty nie potrafisz nawet wygooglować prostego pytania, a i analityczne myślenie kuleje (np. wątek czy pociągi są bezpieczne - przecież Ty nawet nie potrafisz wyciągnąć wniosków z debilnie prostych statystyk).
Obstawiam że naczytałeś się jakichś narzekań malkontentów i powtarzasz bzdury na forum. W jakich technologiach pracowałeś? Jaka kontrola wersji? Co na backendzie/frontendzie? Jakie narzędzie do budowania projektu? Jakie IDE? Na czym baza danych?
Co to za firma która zmienia technologię co miesiąc? Może dzieje się tak w jakichś dzikich outsourcingówkach, ale nikt wtedy nie oczekuje skrajnej biegłości (bo nie da się być biegłym w pierdylionie technologii). Zmiana języka? Jak ogarniasz koncepcję danego paradygmatu i syntax jakiegokolwiek popularnego języka to przestawienie się na coś innego to kwestia kilkudziesięciu godzin i samozaparcia, poczytania dokumentacji i zaadaptowania konwencji + IDE. Ale tutaj ponownie tak jak mówię, która poważna firma po zatrudnienia eksperta od Javy i Springa będzie mu kazała klepać kod w podstawach C# czy C++?
I przede wszystkim kto z ludzi nie lubiących się uczyć i rozwijać idzie na stanowisko programisty?
To kompletnie nie ma sensu, zupełnie jak osoba która nie cierpi jeździć samochodem pracująca jako zawodowy kierowca.
Dla tych którzy to lubią jest to świetna branża - płaca jest niezła, często oferowane jest dużo benefitów (jakieś home office/praca zdalna/customowy wymiar czasu itd itp), przez całe życie człowiek rozwija się intelektualnie a sama praca jest bardzo satysfakcjonująca (każdy kto odwalił poważny projekt który fajnie działa wie o czym mówię).
A ci którzy tego nie lubią - żaden problem, ale czego taka osoba miałaby szukać w IT?
Bonusow a nie benefitow jakby co i w wielu kwestiach sie z toba nie zgadzam. To tak jak kazdy zazdrosci testerom gier a prawda jest inna.
Sprytnie ominąłeś kwestię swojej pracy jako programista i opisania co i w czym programowałeś. Szkoda, łatwo mógłbyś pozbawić się etykietki bajkopisarza.
Nie znam też nikogo kto zazdrości testerom gier, bo każdy kto nie jest naiwniakiem wie że przechodzenie tego samego poziomu po raz 186 w ciągu tygodnia nie jest niczym fascynującym, a tym biedakom co muszą odtworzyć jakiś krytyczny glitch i bezskutecznie robią to samo przez 8h dziennie to już w ogóle współczuję.
Jestem też ciekaw z czym konkretnie się nie zgadzasz (poza pierwszymi 2 liniami - w swoim mniemaniu pewnie jesteś cwaniakiem).
PS. Benefity w kontekście tego co napisałem w nawiasie jest jak najbardziej adekwatnym określeniem.
W 2005 roku zaczalem studiowac Infrmatyke na Wydziale Elektrycznym na Polibudzie Lubelskiej. Uzyskalem specjalnosc Inzyniernia Oprogramowania (bo taka chcialem). Powiem jedno. Dzis jakbym mial taki wybor studiowania wybralbym Informatyke stosowana.
Abstrahując od baśni i gawęd z pierwszego postu, do których się nie odniosę, to ciekawa robota nie jest ograniczona do branży IT. Mnie brakuje np te 10 lat doświadczenia w jakiejkolwiek developerce kodu, by konkurować nawet z szympansami, które nauczyły się Javy, ale do klepania kodu trochę mnie ciągnęło. Umiałem dobrze analizować dane, programowanie w zasadzie przyszło naturalnie. Okazało się, że rynek biotech i farma ma ogromne zapotrzebowanie na programistów/analityków/data scientists i udało mi się wkręcić do tego ostatniego (i nie mowię o czytaniu tabelek z excela, bo i takie ogłoszenia o prace można znaleźć). Przebranżowienie de facto nie stanowiło wielkiego problemu. Piszę to dla tych, którzy może weszli tu z nudów, a zastanawiają się, czy w ogóle warto i da się zaczynać bez wielu lat doświadczenia. No to da się. W każdym razie, coraz więcej branż, dotychczas nie związanych mocno z IT, przechodzi przez transformacje technologiczną i wiele stanowisk, które wcześniej miały mało wspólnego z implementacją nowych technologii, musi się, stety, niestety, z tym zaznajomić. Istnieją tez analizy, że digitalizacja/automatyzacja mogą być prawdziwymi bombami, które mogą wstrząsnąć rynkiem pracy (to się zresztą już dzieje). Na pewno bezpieczniej jest pisać skrypt, niż być tym, którego stanowisko zostanie skryptem zastąpione. Ewentualnie mieć porządny fach w ręku.
Ciesze sie, ze porzucilem prace programisty. Teraz mam inny stolek. Mniejsze zarobki ale chociaz mam wiecej czasu, nie musze sie ciagle czegos uczyc i jest super.
Hie hie hie... Praca programisty :D Jezeli lekcje informatki w gimnazjum nazywasz praca programisty, to ok. W sumie dlaczego nie?
A ten stolek to jaki teraz masz? Pewnie przed komputerem u mamusi na strychu...
Ciagle trzeba sie tego uczyc.
Hie hie hie... To sie nazywa rozwoj zawodowy. Jak skonczysz szkole i pojdziesz do pracy, to tez nie bedzie ci przeszkadzalo pochlanianie nowej wiedzy. Wtedy to bedzie sama przyjemnosc.
Mam 32 lata jakby co to raz a dwa nigdy w gimnazjum nie bylem, bo bylem ostatnim rocznikiem 8-klasowej klasy. Czerwiec 2000 bylo moim zakonczeniem 8-klasowej Podstawowki. Gowno wiesz o programowaniu, wiec nie oceniaj, oki doki?
Sek w tym, że właśnie ja siedzę w IT. Stąd mam czelność odezwać się w tym temacie
Welu mnie tu hejtuje I mam to gdzies. A w ogole ktos z tych hejterow pracowal w branzy IT? Wiecie ze to praca dla pracoholika?
Pieniadze to nie wszystko I nie piszcie glupich postow skoro nie wiecie jak dziala praca programisty. A I rozwijac sie w firmie. Rozumiem ROZWIJAC SIE a nie uczyc sie czegos.
Niestety ale to nie dla mnie byc programista, jesli to wkracza w moje prywatne sfery zycia I nie mam np. czasu na wypad rowerowy czy spotkac sie z kumplami w barze nie wspominajac o zonie I dzieciach.
Pozdro...
Ja bym się nie odzywał, gdyby nie fakt że wprowadzasz ludzi (w młodych ludzi którzy wciąż wybierają ścieżkę kariery) w błąd.
Nie masz pojęcia o czym piszesz przyjacielu, bardzo bardzo generalizujesz i po prostu zmyślasz jakieś kosmiczne sytuacje (brak czasu na piwo? Czy Ty naprawdę sobie ubzdurałeś że programiści pracują 15h dziennie?)
Studiowałeś informatykę i nie wiesz że rozwój programisty to głównie nauka? Wyżej piszesz że programista to nie zawód dla Ciebie, ale gdybyś mógł wybrać studiowałbyś informatykę stosowaną, po której zostałbyś programistą?
Mało jest rynków które dają tak dużo swobody, jest bardzo dużo firm które w ogóle nie zwracają uwagi na wymiar czasu pracy, o ile wywiązujesz się z powierzonych zadań, umożliwiają pracę z domu itd. Jeżeli możesz odwalić swoją robotę w 3h i później sobie bimbać, to chyba odwrotność definicji pracoholika?
Jasne że można się nadziać i trafić na robotę gdzie ciągle jesteś absolutnie zasrany zadaniami i optymalnie byłoby rąbać 11h dniówki, ale to można napisać absolutnie o każdej branży, każdej pracy jaką tylko sobie wymyślisz - wystarczy źle trafić.
Fakt że nie potrafisz odpowiedzieć na debilnie proste pytanie o stack technologiczny w poprzedniej (rzekomej) pracy kompletnie pozbawia Cię wiarygodności.
Pisz konkrety (i powiedz mi wreszcie co Wy tam implementowaliście że musiałeś się CIĄĄĄĄGLE uczyć, jestem bardzo ciekaw. Zmienialiście JSowe frameworki co 2 tygodnie?) albo przestań pieprzyć głupoty.
O ja pierdole.
Ciągle gadasz że dużo czasu się traci na naukę a czas to pieniądz, a sam spędzasz pół dnia na forum pisząc głupoty.
Wygląda to tak jakbyś chciałbyć programistą, ale się okazało że się nie nadajesz i chcesz się wybielić wyrzekaniem.
W pracy programować mogę i 2h, a potem wisieć na fejsie, ale zazwyczaj programuję bo mnie to jara.
Panie Dino Rapter Nawet nie wiesz jako to fajne byc nie programista. A do tego forum ma kazdy dostep.
G-Manie:)@obstawiam na czuja,że prywatnie jest fajny chłopak z Ciebie , ale z IT to Ty masz tyle wspólnego co ja z samolotami czyli NIC-jak to śpiewal kiedyś Kazik.
Nie dawaj pożywki mądrzejszym od siebie w tej kwestii,bo miażdżą Cię na forum,a potem wszyscy ciągną z ciebie łacha przy innych tematach.
Bardziej wiarygodnie brzmiał el_kocyk, który w moim poprzednim wątku - o pracy, w której można się opierdzielać - wskazał właśnie IT i stanowisko testera automatycznego:)
Kocyk to też jest dobry ancymon i bajarz.
Przecież to zwykłe prowo, założone przez małolata w ciele dorosłego. Czasem mam wrażenie że niektórzy próbują zrobić z tego forum drugą kafeterie.
Po co założyłeś ten temat? Bo na pewno nie po to aby prowadzić dyskusje, myślę że po by ktoś się z tobą zgodził, żebyś się mogł dowartościować emocjonalnie.
Miałem taką prace(Front-End Web Developer) do której przychodziłem na 8 godzin wycinałem mailing, robiłem poprawki do portali. Zajmowało mi to max 2-3 godziny, a potem siedziałem w internecie albo sobie jakiegoś tower defensa odpalałem, dla mnie taka praca była nie do wytrzymania. Abstrahując już o tego że potem zdajesz sobie sprawe że przesiedywałeś cały dzień, i nie masz potem co pokazać następnemu pracodawcy.
Są też takie firmy gdzie codziennie zasuwasz te 8+ godzin i masz tyle odpoczynku co ustawa przewiduje.
;)