Cześć
Chciałbym przerzucić się z papierosów na cygary? Co ktoś wie czy to kłopotliwe? I czy to zaspokoi mój głód tytoniowy oraz jakie najlepsze są cygara?
Więcej ludzi pali tytoń w roku 2018 niż np. w roku 1998.
Cygara a nie cygary.
Sorry ale nie mogłem na to patrzeć.
Dzięki za poprawkę a co do pomocy to nie pomogłeś wcale tylko skrytykowałeś.
No dobra pochwal już w końcu tę markę/sklep/stronę internetową i miejmy to za sobą.
Ale ja nic nie chce chwalić tylko chce przejść z papierosów na cygara i pytam jak to wygląda.
Ale tak w ogóle to co myślicie o marce supercygara, ich cygara można kupić na kochamcygara.pl, mają same dobre opinie, chyba zamówię kilka od nich. Z pewnością się nie zawiodę!
spoiler start
Do zobaczenia w tym wątku za 2 lata.
spoiler stop
Niby czemu cygarem się nie zaciągnę. Szczerze to jeszcze cygara nie paliłem a chce zacząć.
To co robię? Przecież wzdycha się dym w płuca...
Papierosy się pali dla nikotyny, cygara dla smaku. Jak pijesz wódę to raczej nie przenosisz się na 20 letnią whisky. Bo i różnica w skoku cenowym będzie podobna, zakładając nawet średni poziom cygar.
Alkoholu nie pije a co do tego co napisałeś to ciekawe... To w cygarze nie ma nikotyny?
Cygarem się nie zaciągniesz bo ci urwie płuco. Zadymisz też cała okolice bo dymu jest od cholery. Cygaro to można sobie zapalić jak jest jakaś okazja ale na dłuższa metę to się prosi o raka krtani i ust.
Proponuje całkowicie odstawić wszelki dym, mi pomogła fajka drewniana, nabijałem ją tytoniem, trochę popykałem wieczorem na fotelu przed TV i czasami się zaciągałem to pomagało ulżyć, a później już wszystko rzuciłem w cholerę i po 10 latach palenia ulga niesamowita :-)
To i tak za długo jak sobie policzę ile to wychodzi finansowo :-)
Palić palilem ale co do tytoniu to nie wiem bo nie byłem nigdy uzależniony.
Od kilku lat nie pale nic i zdecydowałem że już żaden dym nie wejdzie w moje płuca. Teraz myślę o alkoholu. Choć nie pije jakiś czas to czasami się zdarzy a myślę o abstynencji
Widzę ludzi co w życiu nie wypił grama alkoholu nie wyciągnęli dymu nawet raz i widze roznice.
Niepicie jest trudniejsze niż niepalenie. Zostajesz dyżurnym kierowcą + miewasz kwasy z cyklu "ze mną się nie napijesz?".
Z drugiej strony można robić wspaniałe pranki. Kiedyś na imprezie jak mnie urabiali i w końcu raczyli zapytać, czemu nie piję, jakby to było coś dziwnego, to powiedziałem, że po pijaku rozjechałem człowieka, spędziłem dwa lata w pierdlu, tam mnie wyleczyli z alkoholizmu i nie chcę powtórki. Miny bezcenne.
"ze mną się nie napijesz?".
I jaki problem odmówić?
po pijaku rozjechałem człowieka, spędziłem dwa lata w pierdlu, tam mnie wyleczyli z alkoholizmu i nie chcę powtórki. Miny bezcenne.
masz ode mnie żółwika przez wi-fi
Hehehe ciekawe podejscie:D
I zgadzam się. Nie picie nie jest tak łatwe jak nie palenie. Lecz nie ze strony towarzystwa lecz samego przyzwyczajenia i chęci zabaniaczyc raz na jakiś czas bo czasami jest ochota jak Cholera.
Natomiast towarzystwem się nie przejmuje. Jesli komus nie pasuje moje nie picie niech spada i sam się truje. Ja szanowalem osoby które nie piły a były w towarzystwie.
Jesli ktos nie będzie umiał uszanować mojego to jego problem nie mój I oznacza że nie jest wart mojego towarzystwa.
Poza tym zupełnie nic mnie nie obchodzi co kto sobie myśli. Jesli taka osoba chce żeby mnie is obchodziło to niech sprawi że się zakocham wezmę ślub wtedy będzie mnie po części obchodziło :P
I w końcu.. Chyba jestem za poważny żeby ktoś tak do mnie mowil czy w moim towarzystwie. Najwyżej zaciekawienie co sie stalo jak już dziś niektórym wspominam
Nie piję od 21 miesięcy, najbliżsi nie mieli z akceptacją tego faktu większych problemów, sam w pierwszych 2-3 tygodniach miałem myśli kierujące się w kierunku alkoholu ale teraz już nie robi to na mnie wrażenia.
Myśli kierujące, o tak.
Teraz napadła mnie z nagła taka myśl kierująca.
Cygary nie zapalę, ale whisku się napiję.
Przerzucanie się z papierosów na cygara, to jak z papierosów na e-papierosy.Niby lepiej smakuje, ale jeszcze gorzej szkodzi.Jak by co, to palę papierosy i wiem co mówię.Może porównanie marne, ale taka jest prawda co nie zmienia faktu, że wolałbym już cygaro od tego syfu zwanego e-papieros.
1.Papierosy
2.Cygara
3.E-papieros
Wybór należy do Ciebie :)
Trzeba być idiotą, żeby dobrowolnie truć się śmierdzącym dymem.
Nom, ale miliony ''idiotów'' jednak to robią i co z tego ? narkotyki też są w modzie i co z tym zrobisz ? Odpowiedż brzmi nic.Nie nazywaj nikogo po ''imieniu'' bo sam możesz być dwa razy bardziej zniszczony tekstami przez innych.
Teksty innych (zwłaszcza internetowców) latają mi domyśl się, gdzie.
Papierosy truja i sa legalne. Marichuana nie truje a nielegalna. Rzady po cholere... :D
A to akurat wszystko się zgadza. Żaden lekarz ani rząd póki ma biznes w tym żebyś był chory nie pozwoli Ci wyzdrowiec.
Trawa leczy I działa przeciw rozwijaniu się chorób. Alko wiadomo co robi I jakie żniwa zbiera co roku.
Czysty biznes.
No ale dobra... Nie zmieniamy tematu
Tyton uszkadza, pluca, krtan i serce. Marichuana obniza cisnienie (cos dla ludzi z nadcisnieniem)
Poczytaj ilu ludzi zabil tyton a ilu ludzi zabila Marysia...
I dlaczego w USA stan za stanem legalizuja marichuane? Trend Holandia? Watpie...
A kto powiedzial, ze marichuana to narkotyk? A tyton to nie narkotyk? A alkohol? Antydepresant tak?
To nie jest tak ze USA sobie legalizuje I możesz jarac. Legalizacja głównie opiera się o trawę medyczna. Czyli masz np. Depresję czy problemy psychiczne i lekarz ma prawo wypisać ci np. ekstrakt olejowy z marychy w postaci kapsułek zamiast antydepresantow np.
Nie duzo jest stanów gdzie rekreacyjnie można jarac.
A dlaczego? W przeciwieństwie do eu rząd USA liczy się ze swoimi obywatelami