Raczej nie, bo to byłby niemoralne mistrzostwa. Od tego można przecież zginąć. W każdym razie "najlepsze" statystyki mają kraje postradziecke:
1. Białoruś
2. Mołdawia
3. Litwa
4. Rosja
Polacy na czternastym miejscu według WHO na 2014 rok. Najbardziej niepijące wódki to oczywiście państwa muzułmańskie na czele z Pakistanem.
http://www.who.int/substance_abuse/publications/global_alcohol_report/msb_gsr_2014_3.pdf
Miałem tę (nie)przyjemność mieszkać z chłopami z Pakistanu. Oni tak bardzo nie piją wódki, że... my (3 Polaków) byliśmy przy nich niczym abstynenci... Łeb mają słaby, ale kiedy tylko przychodzi noc... to ich buk nie patrzy... ;)
Muzułmany nie piją? Dobre sobie, oni tam walą równo jak wszyscy. Tylko u nich to wygląda tak, że za dnia nie można, bo to grzech. Ale nocami już takie zakazy nie obowiązują i chleją nocami, na panienki chodzą i biały pył pewnie też wciągają, bo jak Kolega przede mną skomentował, buk wtedy nie paczy, bo pewnie śpi.
Takie mistrzostwa mogłyby spowodować niesnaski i awantury nie możliwe do opanowania przez grono sędziowskie. Po wypiciu wielu kielonków zawodnicy zaczęli by się "szanować" ...A szanowanie to ostatnie stadium nayebania...Potem to już tylko krok do bójki i ogólnej rozpierduchy. Nie słyszałem o takich zawodach, ale z punktu widzenia organizacyjnego to słabe jest ;)
Nie mowiac o tym ze ten kto wygral moglby odebrac swoja nagrode na tamtym swiecie.
Gdyby były mistrzostwa w piciu Harnasi, to wiadomo, kto by wygrał ;)
https://youtu.be/kNpPB79EBoU
Ale by to była durna konkurencja :D
Kiedyś były mistrzostwa w saunowaniu i były ofiary śmiertelne.
W przypadku mś w piciu chyba by nie było takich dramatów bo po prostu komuś hy się urwał film, gorzej jakby było bez zasad i ktoś podbilby stawkę pijąc nagle połówkę na eksa :)
Ferdynand to nasz skarb narodowy, takiego zawodowca to ze świecą szukać. Tak jak on pić potrafi, to nikt nie potrafi! Potem na koniec zapił jeszcze browarem dla lepszego trawienia, choć to zostało niestety ucięte.
To zależy na czym te mistrzostwa miałby polegać. Bo jeżeli na co chwilowym wznoszeniu toastów ognistą ambrozją to byłoby troche nudno i wynik mało oczywisty.
Ale jakby były jakieś konkurencje np. 3 setki i chodzenie po linie albo 5 setek i słuchanie bez przerwy na słuchawkach Zenka Martyniuka albo despasito to ja moge zorganizować.
Do wygrania mogłoby być np. 24h z Zenkiem i śpiewanie z nim
Jedzenie na czas tez jest mało przyjazne dla zdrowia a jednak konkursy takie są.
