Nie wiem, skąd nagle taki atak obrońców zwierząt. Przecież OD LAT się strzela. Odkąd pamiętam. Ludzie żyli. Zwierzęta żyją. Tylko jakieś chore ludzie mają problemy.
Od razu uprzedzam. Też mieliśmy wielkie bydle bernardyna Niuńka, ktory się srał od wyszczałów. Co robiliśmy? Zamykaliśmy go w piwnicy (w której i tak zimą siedział, bo cieplej niż na dworze). Do tego głośna muzyka z radia. Piesek nawet nic nie słyszał.
Da się?
Da się.
A co powinni zrobić? Może wyciszyć drzwi, pomieszczenie, może rozwiązać jak my, albo jechać z pieseczkiem w szczere pole, do lasu albo ch. wie gdzie.
Ale to trzeba najpierw ruszyć ZAD do roboty, pomyśleć, zrobić coś. Ale lepiej nie, mieć postawę roszczeniową, mi się należy, niech inni się ograniczą, bo PIESKI muszą mieć spokój. Ciul tam z jakąś tradycją (znaną na całym świecie). Ograniczać! OGRANICZAĆ!!!
Nie szczelam (bo jestem złotówą i żal mi kasy na takie gupoty), ale szczerze mówiąc wk..wia mnie ta hipokryzja.
Kiedyś to były psy. Teraz nie ma psów.
Przyznałbym ci rację , gdyby to ograniczało się do godziny po północy. Wtedy żaden problem zrobić coś ze zwierzakiem. Jest tradycja, trudno, trzeba ją jakoś przeżyć.
Tylko że stoisk z pirotechniką jest teraz tyle co stoisk ze zniczami na Wszystkich Świętych , a wybuchy trwają jeszcze przez 2-3 dni. Bo jakiś matoł w Sylwestra był zbyt nachlany żeby zauważyć nadejście nowego roku. A 1 stycznia cała okolica usiana jest pozostałościami po petardach, racach i całym tym szajsie. Do tego wszechobecny smród siarki.
Przecież OD LAT się strzela. Odkąd pamiętam. Ludzie żyli. Zwierzęta żyją. Tylko jakieś chore ludzie mają problemy.
Patrz Pan, a ja to pamiętam jak w latach 90-tych każdy burka przy budzie na łańcuchu trzymał i ludzie żyli i psy żyły.... Tyle, że to już prawie 27 lat minęło więc podejście do pewnych aspektów się zmieniło UWAGA na lepsze.
Tak się akurat złożyło, że obecnie jestem posiadaczem psa, który się boi wystrzałów (pierwszy raz takiego mam). Nie mam problemu go do domu zabrać w sylwestra żeby się nie bał tylko, że jest pewien problem.... Tak jak zostało już wcześniej zauważone napierd..... petardami nie zaczyna się i kończy w sylwestra tylko kilka dni przed i kilka po.
Kiedyś to były psy. Teraz nie ma psów.
Ciekawe, co będą robić psy z drugiego obrazka, w razie (ewentualnej) III Wojny Światowej.
@up
Chodzi mi o drugą połowę powyższego obrazka.
Czyli, co będą robić Jorki podczas ewentualnego konfliktu? Pewnie padną na zawał przy pierwszym wystrzale :P
A owczarki niemieckie co będą robić? Pewnie złapią w szczęki rakietę balistyczną i zagryzą?
Ciekawe, co będą robić psy z drugiego obrazka, w razie (ewentualnej) III Wojny Światowej.
bedą karmą dla tych z pierwszego obrazka
Przyznałbym ci rację , gdyby to ograniczało się do godziny po północy. Wtedy żaden problem zrobić coś ze zwierzakiem. Jest tradycja, trudno, trzeba ją jakoś przeżyć.
Tylko że stoisk z pirotechniką jest teraz tyle co stoisk ze zniczami na Wszystkich Świętych , a wybuchy trwają jeszcze przez 2-3 dni. Bo jakiś matoł w Sylwestra był zbyt nachlany żeby zauważyć nadejście nowego roku. A 1 stycznia cała okolica usiana jest pozostałościami po petardach, racach i całym tym szajsie. Do tego wszechobecny smród siarki.
To jest dobra retoryka ? Wszyscy do jednego wora bo debile zawsze się znajdą ? OGRANICZAĆ ?
Czy ja coś napisałem o ograniczaniu? Wyraziłem jedynie swój pogląd na temat całkiem sporej grupy osób o "nienachalnej inteligencji" używających petard nie tylko w noc sylwestrową.
Policja i straż miejska może walić za to mandaty bo ma podstawy prawne, ale tego nie robi bo nie ma na to sił, środków i chęci.
Pojedz na pole, zamknij psa w piwnicy jak Cie nie ma w domu. Powodzenia. Moj owczarek jak strzelali to probowal wchodzic do domu przez zamkniete okno kiedy obok mial otwarte drzwi. Proszki uspokajajace mi dawalem to dzialaly z opoznieniem i 12 godzinnym. Muzyka glosna dzialala a nie o polnocy,wchodzisz a na podlodze kal. Co nie zmienia faktu ze sam strzelalem, ale nie mow ze sie da uspokic psa, bo mpze i sie da ale nie kazdego i nie zawsze. Co nie znaczy zeby zakazac fajerwerkow. Tylko na litosc, tylko w sylwestra, u mnie sasiad raz w tygodniu jak nie walnie ze 3 petard to zyc nie moze.
Ja rozumiem, by o 24 kiedy wybija dzwon i jest Nowy Rok wypuścić fajerwerki np. rakiety w powietrze, by było uroczyście przez kilka max kilkanaście minut i koniec.Ale niektórzy już tydzień przed chodzą i rzucają ''granatami'' na ulicy i huk jak cholera.Sam nie raz się przestraszyłem, a co dopiero psy.Cóż mózg jest po to, by z niego mądrze korzystać, ale niestety wiele osób nie potrafi.Peace ;)
Tylko że to wszystko o czym mówicie to ja znam od przynajmniej 20 lat...stragany z fajerwerkami były od dawna, nie od tego roku...
"Przecież OD LAT się strzela. Odkąd pamiętam. Ludzie żyli. Zwierzęta żyją."
Od tego ludzie noszą głowę na karku, żeby z niej korzystać i zamiast stać w miejscu pchać pierdołowatą ludzkość do przodu. Po prostu brakuje ci elementarnego poczucia empatii i jesteś jednym z tych co zwierzęta traktują jak przedmioty.
Pies który ma słuch czulszy od człowieka n-razy nie słyszał petard bo pancio puścił mu muzyczkę z radia. rly?
No tak ale liczenie się z drugim stworzeniem to dla niektórych zamach na ich wolność. Nie bendo eko-terroryści dyktowali im co mają robić a co nie. Kiedy w tym narodzie sobiepaństwo zniknie?
to że to pierwszy rok gdy widzisz narzekania jest sto razy gorsze i dziwniejsze niż to strzelanie/narzekanie
Przecież OD LAT się strzela. Odkąd pamiętam. Ludzie żyli. Zwierzęta żyją. Tylko jakieś chore ludzie mają problemy.
Toż to jest najgłupszy argument jaki kiedykolwiek słyszałem. "Nie róbmy tego bo tak było dawniej" - gdybyśmy patrzyli na świat w podany przez ciebie sposób, to do niczego byśmy nie doszli. Kiedyś prądu też nie było, a jednak z niego korzystasz i marnujesz na wypisywanie takich bzdur.
A skoro argumenty o niestrzelaniu do ciebie nie przemawiają (a bezpodstawne nie są), to może zastanów się, po co strzelać w ogóle mamy?
Jeszcze niech wprowadzą prawo które aby trzymać psa w bloku wymaga zgody wszystkich mieszkańców bloku. Właściciel wychodzi do pracy, a pies wyje przez kilka godzin. We Francji już działa takie bardzo dobre prawo bo tam myśli się o innych, a nie tylko osobie. Wystarczy że jedna osoba się nie zgodzi i psa nie będzie. Ludzie nakupują szczeniaczków, a później nie ma kto nimi się zajmować. Zasrane podwórka bo mieszkańcy nie nauczeni po swoich pupilkach sprzątać, a kary stanowczo za małe.
https://www.youtube.com/watch?v=WUgI6XPK22A
A u mnie w bloku jest taki pies, który jak wychodzi na dwór, to ujada i szczeka na całą klatkę. To nie jest normalne. Wiem, mogę sobie kupić dźwiękoszczelne drzwi wejściowe, ale raczej to nie rozwiąże problemu. Ten pies tak głośno szczeka, że nawet słyszy go drugi rozmówca, gdy rozmawiam przez telefon.
Tylko że ja widzę coraz więcej osób sprzątających po swoich psach, szacunkowo połowa właścicieli psów na mojej ulicy. Nie widziałem natomiast żadnej sprzątającej śmieci po wystrzeleniu fajerwerków.
To jest wszystko olewane bo większości ten problem nie dotyczy. Ale pomyślcie sobie że macie pracę którą wykonujecie w domu lub jesteście na chorobowym, a sąsiad nad wami lub pod wami posiada psa który głośno szczeka. W bloku nawet mając dźwiękoszczelne drzwi nic to nie da bo ten hałas roznosi się po ścianach i szybach wentylacyjnych. A co mają na to powiedzieć osoby starsze które wymagają tylko ciszy ? Głównie to zależy od dzielnic mieszkaniowych. Te lepiej zadbane troszczą się o mieszkańców, a te stare getta to mają już swoje prawa bo zamieszkują już tam pokolenia od czasów budowy bloków więc z takimi ludźmi nawet nie ma co rozpoczynać rozmowy.
Przecież OD LAT się strzela. Odkąd pamiętam. Ludzie żyli. Zwierzęta żyją. Tylko jakieś chore ludzie mają problemy.
Patrz Pan, a ja to pamiętam jak w latach 90-tych każdy burka przy budzie na łańcuchu trzymał i ludzie żyli i psy żyły.... Tyle, że to już prawie 27 lat minęło więc podejście do pewnych aspektów się zmieniło UWAGA na lepsze.
Tak się akurat złożyło, że obecnie jestem posiadaczem psa, który się boi wystrzałów (pierwszy raz takiego mam). Nie mam problemu go do domu zabrać w sylwestra żeby się nie bał tylko, że jest pewien problem.... Tak jak zostało już wcześniej zauważone napierd..... petardami nie zaczyna się i kończy w sylwestra tylko kilka dni przed i kilka po.
Ja jednego nie rozumiem - na ****j ludzie strzelają petardami? Jedyny efekt - huk i smród. Co innego fajerwerki - przynajmniej ładnie i kolorowo.
Spokojnie, są tacy debile, którzy chwalą się, że wrzucają petardy na rzeki i ryby wypływają.Do czego ludzie są dziś zdolni to glowa mała :(
Bo petardy powinni sprzedawać z klejem których nie da się po odpaleniu wyrzucić. Taka osoba więcej nie wystrzeliła by petardy jak by wyrwało jej kilka palców. Znając życie Lucyfer już ma kilka takich osób na oku na ten Sylwester :)
Ile tu nienawiści... Kalectwa się drugim życzy... Huk fajny jest. Posłuchałbym jeszcze raz ze 100 metrów armaty lub pioruna. To jest siła!
gdybyśmy patrzyli na świat w podany przez ciebie sposób, to do niczego byśmy nie doszli. Kiedyś prądu też nie było, a jednak z niego korzystasz i marnujesz na wypisywanie takich bzdur.
Problem nie leży w zmianach, tylko problem polega na tym, że coraz częściej większość musi się dostosowywać do jakiejś grupki ludzi, którym coś się nie podoba i uważają, że im się należy. Mam tu na myśli nie tylko "obrońców zwierząt" tylko wszelkej maści dzikie odchyły, które stanowią jakiś śmieszny procent a słychać ich, jakby ich była połowa.. Tu leży największy problem. Z tego powodu w sumie cieszę się, że jesteśmy takimi "100 lat za murzynami", bo "postęp" zdecydowanie idzie w złym kierunku.
Ah, typowe pierdolamento: czemu mam się przystosowywać do mniejszości, niech oni przystosują się do mnie.
Na tym polega rozwój myśli humanistycznej i ludzkości jako takiej, że akceptujemy potrzeby mniej licznych grup. Do tego jednak potrzebna jest empatia. Osoby socjopatyczne nie liczą się z innymi.
No ale, ciekawe jak zaśpiewasz, gdy któregoś dnia to ty znajdziesz się po stronie mniejszości.
czemu mam się przystosowywać do mniejszości, niech oni przystosują się do mnie.
Wcale nie mówię, żeby się przystosowywali do mnie. Ja sobie jakoś żyję i nikomu ze swoimi przekonaniami nie narzucam. Kiedy jednak przez takie skrajności coś mi ktoś narzuca, to po prostu przestaje mi się podobać.
Potrzeby mniejszych grup są spoko, o ile nie są wydumane, wyciągnięte z dupy i właśnie są takim pierdolamento jak mówisz.
Ciezko mi opowiedziec sie po ktorejs ze stron, bo wk** mnie zarowno kilkudniowe strzelanie (co w tym fajnego to ja nie wiem, rozumiem w Sylwestra o polnocy ale nie caly tydzien przed i po), jak i durne ujadajace cala noc, albo srajace na chodnik psy na osiedlu (to akurat nie tylko w Sylwestra).
Generalnie to bym chyba zabronil i tego i tego i wprowadzil badania psychologiczne, bo zbyt duzo matolow w spoleczenstwie, ktorzy nie widza nic wiecej niz czubek wlasnego nosa.
Wniosłem do rządu o delegalizację różnej maści koncertów, wydarzeń kulturalnych i zjawisk atmosferycznych jak burze, bo mój Pimpuś się boi.
I jak tu oczekiwać wrażliwości internetowego wobec kobiety/geja/uchodźcy, jeśli ten ma problem z powstrzymaniem się od napierdalania petardami przez jeden dzień?
Szczelić to ja ci mogę petardą nad uchem, a ty będziesz strzekau
Też mieliśmy wielkie bydle bernardyna Niuńka, ktory się srał od wyszczałów. Co robiliśmy? Zamykaliśmy go w piwnicy (w której i tak zimą siedział, bo cieplej niż na dworze).
Yyy ty chyba sobie nie zdajesz sprawy jakimi psami są bernardyny i jakie mrozy te psy wytrzymują. One śpią na śniegu jak ty na kolderce.
A idei fajerwerków nigdy nie zrozumiem. Ludzie wywalają setki złotych żeby przez góra 10s popatrzeć na błysk światełek i usłyszeć jebitną huk. 1 stycznia połowa wiadomości to info o dzieciakach którym urwało łapy. Co jest w tym fajnego?
Współczuje wszystkim w promieniu kilku kilometrów od miejsca zamieszkania tego kolesia.
https://www.youtube.com/watch?v=mNpChCHnkLI
Yyy ty chyba sobie nie zdajesz sprawy jakimi psami są bernardyny i jakie mrozy te psy wytrzymują. One śpią na śniegu jak ty na kolderce.
Powiedz to świętej pamięci Niuńkowi. Chciał siedzieć w piwnicy to siedział. :)
Bączek czy tam inne latadło też nie wie, że nie powinno latać, a lata! Toż to jest dopiero teoria zderzona z praktyką :)
Maviozo
Ano, prawdę prawisz. Kiedyś to były czasy. 2000 lat temu podobnych Tobie można było poganiać biczem jak w pracy się opieprzaliście. Nie to co dzisiaj. Parszywi obrońcy ludzi.
Pies to też człowiek. Powinien mieć swoje prawa. Podobnie jak szanowni przedmówcy, uważam, że zabawa sylwestrowa to kilka godzin pomiędzy 31.XII. a 1.I.
Poza tymi godzinami hałasowanie, strzelanie, wybuchanie i inne tego typu terrorystyczne atrakcje powinny być surowo zakazane.
U nas nie brak idiotow, co to psa w wakacje porzucaja przy drodze, bo jada na wczasy i nie maja co z nim zrobic, kto by sie tu psem interesowal podczas odpalania fajerwerków.
W UK pies jest ważniejszy od człowieka. Za zabicie takiego psa idzie się do paki.
Równie dobrze można napisać - Od lat trwają wojny, więc co się ludzie srają że ktoś na froncie ginie?
Pies nie wie czemu się strzela. Ma centralnie w dupie, że z powodu nowego roku banda najebanych Januszów-tatuśków i porobionych Starogardzką małolatów lubi sobie odpalić mini-bombę albo robiące ogniste gwiazdki na niebie, strzelające gówno. Dla niego nagły huk czy światła to koszmarna trauma, wyczulone zmysły nie są przyzwyczajone do takich rzeczy. Oczywiście, przeżyje taki pimpek sylwestra i dojdzie w końcu do siebie, ale jednak jest to dla niego potworne przeżycie i to chyba normalne, że jeśli komuś zależy na swoim zwierzaku, to próbuje niwelować debilny, pozbawiający patologię paluchów zwyczaj petardowej rozjebki, z której po prawdzie nie ma żadnego pożytku.
"Muzyka glosna dzialala a nie o polnocy,wchodzisz a na podlodze kal. "
Bo w zasadzie trzymanie kundli w mieszkaniu jest trochę jak mieszkanie z kozą i krową. Ten sam etap cywilizacyjnego rozwoju...
Zresztą kiedyś się nie bały? Chyba nie, skoro nikt tak nie lamentował, no ale "kiedyś były psy, teraz nie ma psów". Albo było mniej psiarzy w przeliczeniu na 1000 mieszkańców blokowiska.
Tak jak zostało już wcześniej zauważone napierd..... petardami nie zaczyna się i kończy w sylwestra tylko kilka dni przed i kilka po.
Zawsze sie zastanawiam gdzie tak tymi petardami strzelają. Pewnei, zawsze znajdzie się paru debili, ale raz, że kilkanaście lat temu było takich więcej na moim osiedlu , dwa - to kilkanaście przypadków przed Sylwestrem i w Nowy Rok. A nie mieszkam na nowym, pięknym osiedlu dla klasy średniej... Może nie jest też patologiczne, no ale na patologicznych mieszka jednak mniejszość ludzi, chyba...
Bo w zasadzie trzymanie kundli w mieszkaniu jest trochę jak mieszkanie z kozą i krową. Ten sam etap cywilizacyjnego rozwoju...
Co prawda nie mieszkam z psem w domu, bo mam dom a nie klatke w bloku i mam warunki dla trzymania psa, ale tez nie uwazam to za nic zlego - to raz...Dwa, gdzie mialem go trzymac jak strzelaja a pies mi wariuje pod domem i sie dobija? Do kojca zeby sie zabil? Na lancuch zeby sobie krzywde zrobil? Moze nie miec psa bo w sylwestra ktos strzela? Albo zmienic na takiego co sie nie boi? Moze 6sty z kolei by sie nie bal (bo znam takie co maja to gdzies, ze ktos obok strzela).
Gdyby faktycznie strzelano tylko w sylwestra to ok, zaden problem, jedna noc w roku zwierzak jakos zniesie, zamknie sie go w cichym pomieszczeniu i tyle. Ale jak gowniarze napieprzaja korsarzami 3 tygodnie przed a potem jeszcze miesiac po sylwestrze za cale swoje kieszonkowe, to czlowieka ciul strzela jak mu pies przez 2 miesiace w roku boi sie wychodzic na spacer i szcza byle szybciej w biegu pod siebie bo cos zaraz pizgnie za blokiem 100 metrow dalej.
Mój mały futrzak jest w takiej dobrej sytuacji, że trochę czasu temu stracił całkowicie słuch. Fakt faktem muszę się z nim teraz na migi porozumiewać i całkiem nieźle zawsze wie o co mi chodzi, bo komend nie usłyszy. Ale za to jak przychodzi sylwester to mogą walić całą noc, a futro nic. Nawet na spacerek mogę iść bez stresu w najgorętszym okresie.
Natomiast ja osobiście też nie lubię fajerwerków, drażnią mnie bez końca te trzaski i nigdy nie rozumiałem swoich rówieśników, co oni widzą w tym fajnego że odpalą sobie taką małą "kredkę", która zaraz zrobi bum. Raz w życiu spróbowałem i wrażenia zerowe, ale ponoć jestem mało rozrywkowy lub bombowy jak kto woli. Poza tym szkoda mi zwierząt, nie tylko domowych ale też dzikich jak choćby ptaków. Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile po sylwestrze potrafi leżeć gniazd z rozbitymi jajkami, bo ptak się wystraszył i zrzucił.
Każdy inaczej podchodzi do różnych spraw, lubię jak mnie szanują i ja szanuję innych. Nikogo nie zmuszam do słuchania mojej muzyki przez ściany, nie palę nikomu w twarz, a nawet jakby palił to na osobności by nikogo nie truć poza sobą. Tak samo nie wyrzucam zepsutego żarcia przez balkony jak inni sąsiedzi, przez co nie ma dnia bym nie miał wyświnionego parapetu na balkonie, czy sprzątam po swoim futerkowym i wrzucam do odpowiednich pojemników.
Bądźmy dla siebie życzliwi i szanujmy się nawzajem, rozumiem sylwester magiczna chwila, ale bez przesady że gość o piątej rano odpala 5 metrów petard i szczęśliwy.
A czy czasem przez to Strzelanki pies more dostać wscieklizny? Pytam z ciekawosci, bo słyszałem o takich przypadkach...
Mam małe dzieci, w tym niemowlaka i są budzone petardami. Między 22 a 2 pewnie będzie taki huk, że będę z żoną starał się dzieci usypiać na łapach. Jest to dla mnie uciążliwy okres, ale różnica polega na tym, że nie próbuje wstrzymać Sylwestra i nie życzę nikomu, by mu urwało palce jak ktoś wyżej zasugerował. To tylko kilka godzin/dni i wszystko wraca do normy. Srające pod blokami i szczekające w mieszkaniach psy są dla odmiany cały rok. Kiedyś wynajmowałem mieszkanie poza Polska i standardem były bloki, gdzie posiadanie zwierząt było zabronione,a jak ktoś miał psa/kota, to musiał się pozbyć zwierzaka, albo szukać innego lokum.
A w jakim to państwie są takie zakazy? Niemcy? Po nich bym się wszystkiego spodziewał...
Kiedyś wynajmowałem mieszkanie poza Polska i standardem były bloki, gdzie posiadanie zwierząt było zabronione,a jak ktoś miał psa/kota, to musiał się pozbyć zwierzaka, albo szukać innego lokum.
Przydałoby się wprowadzić zakazy dla ludzi z wrodzoną lub nabytą głupotą. W wielu mieszkaniach ludzie zachowują się gorzej, niż bydło i nikt tym się nie przejmuję, bo "mieszkam na swoim, to mi wolno skakać, dudnić, wydawać odgłosy, jakby wielgachny młot uderzał w podłogę". Ale jak pies dwa albo trzy razy szczeknie, to od razu wielka awantura, "no bo jak to? pies przez pięć minut zaszczekał i jest hałas? Skandal!!11". W większości przypadków, te psy to są cichsze, niż większość mieszkańców bloku.
Poza tym, hipokryzja ludzka nie zna granic. Ostatnio w ciągu dnia przybiegła do mnie jakaś paranoiczka, która miała pretensje o to, że pies szczekał przez pięć minut, a ona chce spać w dzień. Co z tego, że za tydzień robiła imprezę i grubo już po 22, w całym bloku słychać bylo krzyki, butelki - tylko i wyłącznie z jej mieszkania. No to wtedy było w porządku, a jak moje psy szczekały przez pięć minut W DZIEŃ, to już wielka awantura.
Skoro ktoś chce wprowadzać mieszkania/bloki/wspólnoty z zakazem trzymania zwierzaków, to proponuję również wprowadzić zakazy dotyczących ludzi z głupotą na umyśle.
A co do petard - to oczywiście. Nie mam nic przeciwko strzelania w godzinach takich, w których to się powinno robić, czyli powiedzmy 23-2. No, ale jak gówniarz strzela hukowymi petardami już d tygodnia? No to jak normalnie myśleć o takim zachowaniu?
Mam od roku sznaucera miniature (tak wiem bydle ze hej :) i jedyne czego sie boi to przejezdzajace autobusy, na petardy wogole nie reaguje (no widac jakis udany model mi sie trafil), ogolnie jest to moj 3ci juz piesel i z zadnym nie mialem problemow podczas sylwestra, po prostu trzeba do tego podchodzic ze zdrowym rozsadkiem, kupujac psa trzeba siel liczyc z tym ze co roku SZCZELAJOm i tyle.
Problem z fajerwerkami to nie problem psów tylko to jest problem ludzi,którzy nie za często używają zwojow mózgowych.Zamykanie psa,powoduje jeszcze większy stres,autorze wątku może sam zamknij się w piwnicy!!!.Gdyby wystrzały trwały przez godzinę to byłoby ok.,ale debile zaczynają już świętować 3 dni wcześniej po prostu z ludzkiej głupoty i rzucają na ulicę granaty strasząc nie tylko ludzi ale przede wszystkim zwierzęta.
Zamykanie psa,powoduje jeszcze większy stres,autorze wątku może sam zamknij się w piwnicy!!!
Przeczytałeś dokładnie co napisałem?
Bardzo często piwnica jest ogólnie otwarta i pies łazi do niej albo nie - BO SAM CHCE WEJŚĆ. Po prostu na czas zmasowanego ataku go zamykamy, żeby nie wyszedł sam i tyle.
Doslownie przed chwila bylem z psiakiem na spacerze jakis idiota (podpity zeby nie bylo) podlecial z petarda w reku FAJNA MAM PETARDE - odpowiedzialem fajny mam gaz i bylo po rozmowie troche sie poplakal.
Nie rozumiem po co tyle krzyku i wprowadzanie tych ograniczeń przecież dawniej palono na stosach czy to komuś przeszkadzało.
Ja już sobie 2 rakiety dla próby wystrzeliłem :) a o północy pójdzie jeszcze więcej. To za te obsrane chodniki i parki.
HMM moj pies nie boi sie odkurzacza tylko bawi sie z nim jak odkurzam dziwny :)
@Crod4312 celuj tez w drzewa za te zasrance dachowe
Najlepiej zamknijcie psa w piwnicy i wrzuccie mu tam petarde.
U mnie zaczeli strzelac powazniej kolo 15 i nim sie obejrzalem to pies mi spieprzyl i sie zaszyl w jakiej norze. Do tej pory zawsze ladowal w domu/piwnicy.
Jak tak wam smutno Wy kurwy, że wam petarda psa straszy, to sobie kupcie psa myśliwskiego, a nie burka, co prócz ujadania na ludzi gdy Ci rano idą do pracy, nie wnosi do życia nic ciekawego. Ja miałem jagdteriera - mały, smukły a zachowywał się jak pierdolony rambo. Twój piesek boi się petard? Sra pod siebie gdy ktoś powie przy nim "achtung"? Mój kurwa gonił te jebane petardy i robił salta jak wybuchły 2 metry od niego. Taki kurwa zabawny typ. Ty się boisz że Ci się piesek zesra w sylwestra, a ja się bałem, że mu ryj urwie, jak skurwysyn puścił się sprintem za 100 gramową petardą żeby ją dojebać zanim wybuchnie. Czym Ty się możesz pochwalić? Że twój piesek ładniej wygląda? Mój też ładnie wyglądał - szczególnie gdy kurwa nasmarował pysk barwami wojennymi, schował szable pod skórę, kilka granatów w łapie i obwieścił, że idzie spuszczać wpierdol, chędożyć i nie wie kiedy wraca. Jeszcze potem wracał i flaszke stawiał. To jest kurwa pies, a nie Kajtek, co umie jedynie żreć Pedigree, srać i chować się pod sofę na dźwięk eksplozji piratki. Zapamiętaj to sobie.
Jestem przeciwny zakazywania puszczania sztucznych ogni itp.
Jestem za tym, aby zachęcać ludzi do tego, by ograniczyli ilość fajerwerków ze względu na zwierzęta.
W naszym kraju sie nie da zachecac. Jak sie baranom nie zakaze to i tak beda to robic, bo moga.
Przecież OD LAT się strzela. Odkąd pamiętam.
Od lat, czyli od kiedy? Masz 16lat? Bo za PRL się nie strzelało, chyba że w Wujku, a i w latach 90-tych też nie było to popularne bo mało kogo było stać.
Takie fajerwerki a rękę potrafią urwać.
Jakby jednemu z drugim wsadzić w de, albo w ucho petardę, to by się skończyło raz na zawsze torturowanie innych.
Psu od znajomego urwalo łapę, bo jakiś debil rzucił petardą. I to 3 godziny temu. Łapy nie udało się uratować. Co za kurwa popierdoleńce. Takiemu tylko petardę w dupsko wsadzić.
EDIT: Nie ma to jak rzucać petardami od 19....
Mój dostał wscieklizny.
Całe te krzyki, że pies, że to tez człowiek, że zabijmy się, żeby psiaki nie cierpiały, żeby ojejeu jeju,,,
Zjebcie mnie, ale mówimy o psach! Prawda?
Nie o tych z pierwszego zdjęcia porownaczego!
Chodzi mi o PSA! O Szarika! O kurwa PSA, który może teraz nie musi nosić listów, tudzież granatów, ale jest KURWA MOIM psem i wyobraźcie sobie, że ten pies, mój pies, ma w dupie wasze fajerwerki. Generalnie on chce was wszystkich wtedy zagryźć. Czemu? Bo go wkurwiacie! Chodzi, jakby nie pisał, pies za płotem!
Taki był mój psiak! Denerwował się! Tęsknie za nim niezmiennie,,, od lat...
Nigdy nie wypaliłem w jego obecności żadnej petardy, Wkurwiał się i tyle.
Więc taka refleksja:
jest pies i pies
jest człowiek i człowiek
Czy czasem nie wystarczy odrobina zrozumienia tu i tam?
Maviozo
dam sobie rękę uciąć, że ani razu z tym psem o 12 nie siedziałeś. Albo mieszkałeś na jakimś zadupiu, a nie na osiedlu blokowym.
Chłopcy muszą sobie "poszczelać" co by było jak na wojnie. Takie jest ich niezbywalne prawo!!!
Niektórzy z tego wyrosną inni pod wpływem w końcu pourywają sobie paluchy na starość. Życie, tylko zwierząt żal.
A muj pies zdeh, przyczyna zgonu- strah!
https://youtu.be/vB9IdhcFAvY
Ciekawe czy tam też mają takie problemy.
https://youtu.be/LxtlCRvhFFQ?t=1m13s
a ruskie się bawią tak :), i psy zdychają w 2 sąsiednich województwach
Ciekawe czy tam też mają takie problemy.
Zapewne nie mają, bo to katolickie dzikusy z 3 świata.
I niekoniecznie dobrze się stanie, jeśli podążymy ich drogą.
Mój kot już sie chyba po latach przyzwyczaił. Jak zawsze chował sie po wersalkach czy szafach tak w tym roku spokojnie łazikował po mieszkaniu.
Zmęzniał.
No to ile Burków dostało zawału?
Muszę przyznać, że w tym roku widać było efekty 500+ i promocji w Biedronce,. Zero pierdnięć pająka, same serie wystrzałów z gotowych baterii, długie, kolorowe, z rozmachem. I tradycyjnie. od ok 23:30 do 0:30. Żadnych achtungów trzy dni przed i trzy dni po Sylwestrze, no, może jakieś pojedyncze wczoraj czy dzisiaj. No ale - jak każdy prezes z GOL-a - mieszkam w prestiżowej okolicy, na strzeżonym, luksusowym osiedlu!
#jestminiedobrzebojutrodopracy
Nigdy nie zrozumiem tego fenomenu. Drugi dzień po Sylwestrze i w Krakowie oraz pod Krakowem a ciągle nawalają jakimiś wybuchami. Kumam, ze to przedłużanie za krótkich penisów ale gdzie w tym sens?
Taaa, nie szczelaj bo psy.....Ty raz do roku strzelisz, a te psy dra ci ryja z samego rana i po nocach przez caly rok.....
Dokładnie tak. My się czasem śmiejemy, że sylwester to okres, kiedy ludzie odzyskują godność i możliwość zemszczenia się nad nietykalnymi rasami ;)
mam wrazenie ze fajerwerkow jest z rok na rok coraz mniej wiec apele trafiaja do ludzi
"strzelaj"
Tak to jest jak się nie czyta książek, na lekcjach nie uważa, a ostatecznie nie używa korektora w przeglądarce. Ja pierd... ręce opadają.
Czepianie się poprawnej pisowni na forum internetowym. Ręce opadają.
Nie rozumiem. Słowo pisane to słowo pisane. Internet to dla debili, leni, nieuków?
Za takie błędy jak "szczelaj" to dawałbym permanentnego bana. Przecież to jest zupełny brak szacunku dla potencjalnego czytelnika. Lenistwo, nieudolność, bylejakość. Skoro ktoś nie zadał sobie minimum czasu, żeby samemu przeczytać to co napisał to tym bardziej ja nie będę marnował czasu na próby zrozumienia jakiegoś bełkotu.
"Szczelaj"... ja pierd... Tak samo jak popularne ostatnio "miszcz", buahahaha! :D
Słaby trolling, indominus, musisz starać się bardziej. Przecież dobrze wiesz, że to "szczelanie" jest prześmiewcze... prawda?
To chyba nie moje "poczucie humoru".
Tak sobie przewertowałem trochę wątek i wg sposobu podejścia do spraw, (przerażającego dla mnie), kilku osób powinniśmy:
1. Wymazać tradycję witania nowego roku.
2. Przestać hodować psy, (tak hodować chociaż wielu uważa, że powinniśmy traktować zwierzęta jak ludzi).
W ten sposób nie mamy zasranych chodników, szczekających, ujadających kundli w blokach, ataków psów na dzieci i znęcania się ludzi nad zwierzętami. Fani fajerwerków za to raz w roku nie będą mogli przypierdzielić - i tak o raz za dużo to robili.
Wszyscy szczęśliwi ?
Fajerwerki to—w naszym kraju—tradycja zakorzeniona równie mocno co Walentynki; znaczy się złapała grunt po obaleniu komunizmu, a przed tym (i przed samym komunizmem) właściwie nie istniała.
http://www.newsweek.pl/wiedza/historia/tradycja-jak-kiedys-obchodzono-sylwester,100030,1,1.html
Ha, nie ten wątek, ale poziom podobny, nvm :D
2. Przestać hodować psy, (tak hodować chociaż wielu uważa, że powinniśmy traktować zwierzęta jak ludzi).
To kompletny bezsens, ale osobiście jestem za zakazem przetrzymywania tych szczekających obsrańców chodnikowych w terenach bardzo zabudowanych (tak, ciężka kwestia do wytyczenia granicy no ale...).
Ironizowałem ;) Dyskusja niestety często zmierza do ograniczania zamiast do szukania konsensusu
1. Wymazać tradycję witania nowego roku.
Piękna to tradycja. Tak gdzieś z 20parę lat ma..