Czy to są jakieś specjalne buty używane do jakiegoś sportu? Myślę nad zakupem takich butów bo piszę że są wodoodporne a wyglądają jak przeciętne zwykłe buty ale nie wiem dokładnie co oznacza że są trekkingowe.
Jak wyżej. Nie są to raczej buty do łażenia na co dzień. Są sztywniejsze i mają grubszą podeszwę od zwykłych sportowych butów.
Warto jeszcze dodać, że wodoodporne są tylko kalosze :)
Takie buty namakają dłużej, ale mimo to, nie są gumofilcami.
Oczywiście można je od czasu do czasu zachlapać, czy połazić trochę w mokrej trawie.
Wodoodporność maleje wraz ze zużyciem obuwia.
Mi się podobają buty które są niskie. Nie chodzi też o to że będę chodził w nich po jakiś bagiennych terenach ale byłoby fajnie żeby nie namokły kiedy złapie mnie deszcz albo stanę na kałuży. Jesień to taka pora roku że deszcz może złapać człowieka w każdym momencie.
Chodzi mi też o to czy takie buty są wygodne jak zwykłe?
Buty do łażenia powinny być wygodniejsze od zwykłych, bo są specyficznie do łażenia. Sam takich używam, jako butów uniwersalnych, na każdą porę roku i pogodę, które posłużą kilka dobrych lat i faktycznie, żadne zwykłe, jakie nosiłem wcześniej, nie były tak wygodne. Oczywista i tu można trafić lepiej lub gorzej. Np. moje obecne zimowe są prześwietne (wyjątkowo tanie Meindle), zaś te na porę cieplejszą dobre, acz nie idealne, bo choć stopa leży świetnie, nie najlepiej mi się w nich chodzi na dłuższe dystanse, łydka szybciej się męczy (a miały takie dobre opinie w necie, widać kwestia indywidualna...).
Oprócz nieprzemakania na deszczu ważna jest też dla mnie oddychalność, inaczej stopa mi pływa w pocie. No i solidna, dająca dobre oparcie podeszwa. Klasycznie to oznacza vibram + jakaś membrana. Acz podeszwy vibramowe są twarde, mniej ścieralne, ale też mniej przyczepne od miększych. Usztywnienie kostki to dodatkowa zaleta. Wreszcie takie buty bywają wizualnie niebrzydkie na mój gust.
Buty trekkingowe itp. to dla mnie "wszystko w jednym", osobiste optimum. Lecz to zależy od indywidualnych preferencji i potrzeb. Oraz zasobności portfela.
To ja sprostuję.
Trochę się wspinam w górach i w różnych butach chodziłem.
Sztywność podeszwy Vibram nie ma wpływu na jej ścieralność. Sztywność określa jak but pracuje podczas obciążenia i ogólnie sztywne(zupełnie sztywne) buty zakładamy do turystyki i wspinaczki zimowej, gdyż na takie buty możemy założyć raki.
Buty do turystyki letniej mają miękkie podeszwy.
Warstwa spodnia to zelówka i tą można zwykle wymienić, choć faktycznie wiele podeszew jest tak skonstruowanych, że są z zelówkami jednością i w razie zużycia należy wymienić całą podeszwę.
Jeżeli jest to solidny but, to stopa nigdy nie będzie sucha. Patenty wentylacyjne patentami, ale to wciąż duży but a nie sandał.
Co do oddychalności i wodoodporności - membrana nie jest najlepszym rozwiązaniem. Na początku użytkowania butów faktycznie świetnie chroni przed wodą, ale w dość krótkim czasie membrana się zużywa, szczególnie na zgięciach palców. Co zaś się tyczy oddychalności, to moim zdaniem jest bardzo słaba.
Najlepszy efekt dają całkowicie skórzane buty, bez membrany i ze skórzanym wyścieleniem wewnątrz. Osiągamy świetną wodoodporność i dobrą oddychalność impregnując je regularnie olejami i woskami do skór. Jest to dość pracochłonne. Jednak takie buty to dziś nisza na rynku i decydują się na nią raczej intensywni turyści.
Tak naprawdę nigdy nie będzie idealnie i na dzikich wyprawach chodzenie w mokrych butach to norma. Woda wchodzi też górą :) A Fakt i Superexpres to podstawowe wyposażenie służące do suszenie wnętrza butów.
Jakie buty chcesz kupić? Co to za marka i model?
Pytanie, do czego chce używać tych butów hinson. Podejrzewam, że nie chodzi mu o turystykę górską, raki jakoweś itp. Gdyby się tym parał, nie pytałby, co to są buty trekkingowe. Wygląda, jakby prozaicznie szukał se butów i pod tym kątem dzielę się własnym doświadczeniem.
Sztywność podeszwy Vibram nie ma wpływu na jej ścieralność.
Dzięki za sprostowanie. Opieram się tylko na własnym skromnym doświadczeniu w odniesieniu do łażenia głównie po utwardzanych nawierzchniach, bruku itp. Otóż podeszwy miękkie faktycznie ścierały mi się zauważalnie szybciej. Związek z twardością wydał mi się logiczny, ale może jest złudny, a mój przypadek to jedynie koincydencja.
Osiągamy świetną wodoodporność i dobrą oddychalność impregnując je regularnie olejami i woskami do skór.
Tak słyszałem. No ale dla mnie to zupełnie dyskwalifikujące wymaganie. Mój but ma "działać" sam z siebie, niechby i gorzej, nie jedynie pod moją stałą kuratelą. Wkładam, wychodzę, tyle. Filozofia noszenia "na co dzień". Fakt faktem, w membranach stopy mam znacznie suchsze przy takim użytkowaniu niż w tym, w czym łaziłem kiedyś (tanie adidasy itp). No, ale jeśli ktoś chce się z butem tak pieścić... :)
Jeśli chodzi o oddychalność to jestem najbardziej zadowolony z butów zimowych wykonanych w całości ze skóry naturalnej i bez żadnej wyściółki w środku. Do tego pasty do butów wysokiej jakości.
Zdecydowanie inny komfort w porównaniu ze sztucznymi materiałami, stopa sie nie poci , but szybciej wysycha i lepiej trzyma ciepło.
Zamiast sztucznej wyściółki zdecydowanie lepiej założyć grube skarpety.
Wazna sprawa to to ze duża część butów mimo oznaczeń że są ze skóry naturalnej , na większej części buta są ze skóry sztucznej i takich unikam.
Bardziej jestem przekonany do skóry naturalnej niż membran.
Interesuje mnie jeden z modeli firmy Keen Koven jakoś tak. Nigdy nie miałem butów tego producenta więc nie wiem czy w opisach jest więcej marketingu niż prawdy.
http://www.keen.pl/towar/men-koven-mid-wp/