Od czasu Dink Smallwood i pierwszego Gothica, rozsmakowałem się w gównianych grach, w które zarazem dość przyjemnie się gra. Myślę, że można je nazwać zbiorczo: guilty pleasure, choć sam osobiście bardzo nie lubię tego określenia.
O ile wiem studio odpowiedzialne za Dink Smallwood już dawno nie istnieje, z kolei Piranha Bytes cały czas wypuszcza gry w tej konwencji "shitowych gierek, w które jednak można pograć" - były Riseny, a teraz jest Elex, czyli dokładnie to, na co liczyłem.
Jakie studia lub konkretne produkcje z gatunku "guilty pleasure" byście mi polecili?
Chyba masz dzisiaj mniej roboty Loon. Ale tutaj dam 5/10, bo bekę z fanów Gothica doceniam zawsze i wszędzie.
Natomiast jeśli chodzi o kaszany, w które da się czasem pograć, polecam:
- produkcje Paradoxu, cały czas wydają tę samą grę w innej skórce i dorzucają później do niej DLC, dzięki którym w grze można na przykład posłuchać muzyki albo przesuwać jednostki na mapie (dla każdego wojaka oddzielny dodatek),
- GSC, które ile by Stalkerów nie wydało, nadal nie umie ich zaprojektować tak, by były ładne i grywalne,
- Capcom i ich Resident Evil, gdzie scenariusz pisze prawdopodobnie małpa na spółkę z żukiem gnojarzem, a rozgrywkę projektują ludzie z paraplegią, stąd takie niezwykłe zwroty fabularne i postacie ruszające się jak czołgi,
- Wszystkie gry Hideo Kojimy
Łatwizna myślę, że ponad 90% dzisiejszych tytułów.
mohenjodaro ---> jesteś już stary i nie umiesz grać w gry. To prawda ELEX nie jest kolejną konsolową grą dla niemot, gdzie do obsługi jest potrzebny jeden guzik pada, next, next next ...
ELEX ma wielki i rozbudowany świat. Kilkaset Questów, różnorodny rozwój postaci i trudną rozgrywkę.
Trzeba tylko umieć grać.
ELEX jest zapewne jedną z ostatnich gier w których musisz grać a nie tylko przewijać filmiki.
mohenjodaro ---> Dark Souls i Bloodborne to również dobre gry, ale jeżeli chodzi o RPG ELEX wydaje mi się ciekawszy.
Al Swearengen ---> akurat Inkwizycja jest bardzo prostą grą. Robisz Maga i walczysz dystansowo a całą pracę wykonują twoi towarzysze.
Akurat źle trafiłeś, bo ja przez całe życie nic innego nie robię tylko gram w gry. Poza Inkwizycją przeszedłem kilkaset inch gier w tym w zasadzie wszystkie RPG na PC od 1998 roku. Również w grach MMO od czasu pierwszych produkcji w stylu Everquest miałem lub mam dobrze rozwinięte postacie w większości gier. Jak chcesz to możemy pozmawiać o tym. :)
Proszę o polecenie jakiegoś sportu, ktory jest równie pedalski jak piłka nożna i jej fani, którzy mają się za znawców po obejrzeniu 2 meczy dziennie.
Ale wszyscy mają rację co do tego, że technicznie ich gry są kiepskie. W innym temacie podawali materiały Makuły, który też na to zwracał uwagę. Ale on sam i wielu z nas przyznaje otwarcie, i to zupełnie obiektywnie, że w to się miło, słodko czy uroczo gra. To ma swój urok. Czy to naprawdę coś złego powiedzieć, że gry od Piranha Bytes są drewniane? Można się uśmiechnąć, zaśmiać, rzeczywiście takie są. Takich gier jest wiele, faktycznie nie znajdują sobie uznania u wszystkich, ale dla jakiejś części to takie z kategorii hidden gem, w których warto spędzić kilkanaście, jak nie setki godzin.
Bo nie o stronę techniczną chodzi.
Ja się uśmiechnąłem jak zobaczyłem początek gry, od razu skojarzenie z Xardasem, potem Diego, frakcje. Coś w stylu magicznej rudy. Te same pomysły. Pytanie czy to celowe, czy to ukłon czy brak kreatywności, a może strach przed podejmowaniem się nowych wątków, skoro mają sprawdzone, udane. Większość grających za sprawą nostalgii poczuje się jak w domu.
Ale to czym ELEX rzeczywiście zachwyca to rozbudowanym światem, różnorodnym zresztą, no i wypełnionym wieloma ciekawostkami, drobiazgami. Wszystko można zebrać, każdy śmieć, niektórzy to lubią. Postaci też są ciekawie napisane. Trzeba się temu przyjrzeć. To że komuś warga ucieknie w nie tę stronę co trzeba, to nie odejmie im wiarygodności.
Gameplay. Wchodzę w świat gry i fajnie się bawię, czy to udziałem w wątku fabularnym, czy patrząc jak NPC wbija się w ścianę budynku. Rozsiadam się i nie przejmuję niczym. To gra wideo, dostarcza mi rozrywki, mimo swoich mankamentów.
No myślę, że Mass Effect: Andromeda zdecydowanie można zaliczyć do tego grona. Znajdziesz tam trochę "pleasure" ale przez masę łez ;)
A i byłbym zapomniał - produkcje inXile Entertainment też bym tutaj wymienił .
Ale liczą się tylko te gry w które się grało.
Myślę że Łosiu który gra w dużo gier mógł by podać wiele przykładów topornych i pełnych zepsutej mechaniki gier strategicznych.