Lubię pić Karmi bezalkoholowe (możecie zacząć się śmiać) :(
Po prostu zwykłe piwo jest dla mnie za gorzkie. Czy to naprawdę jest wiocha, jeśli mężczyzna pije piwo "dla pań"? :/
Nie rozumiem czego wyznacznikiem miało by być picie piwa z alkoholem lub bez?
Wydaję mnie się że to nikogo nie obchodzi. Czemu ma się ktoś śmiać ? Stać Cię, lubisz to pij
Kiedyś byłem w knajpie z moim kolegą, który zaprosił do stolika swojego znajomego z dziewczyną. Gościa kojarzyłem, ale dziewczyny w ogóle. Szczupła brunetka ze świdrującym wzrokiem, której niczego w sumie nie brakowało. Ja w ręku z Jagiellońskim Mocnym, kolega natomiast z Karmi. Panna patrzy na mojego kumpla i w końcu się do niego odzywa: "Ty się nazywasz jeszcze facetem czy jesteś babą?". Nas dwóch zaskoczonych, chłopak owej dziewczyny poczerwieniał, mój kumpel jeszcze bardziej. Mówię, że od jego piwa cycki mu nie urosną, a ona na to" "no nie wiem". Kolega nie dopił piwa, wziął to co ja.
Morał z tego taki: Pij Karmi. Urosną ci cycki.
A tak już na serio to wszystko zależy od towarzystwa w jakim się obracasz. Jak coś ci smakuje, to dlaczego masz tego sobie odmawiać z powodu czyichś opinii? Jak im to przeszkadza, to zmień wtedy znajomych a jak jednak nie czujesz się z tym dobrze - pijąc karmi publicznie, to poszukaj innych pseudopiw, które przypadną do gustu twemu podniebieniu.
Ja bym pizgnął z łokcia i powiedział "Trzeba cię było dzisiaj zostawić w kuchni".
Jak chce stereotypowego macho, to niech ma.
A serio, z mojego abstynenckiego doświadczenia wiem, że niepicie wymaga w Polsce większych cojones niż picie. Raz po odmowie na słynne "Ze mną się nie napijesz?" koleś zaczął szurać,jakbym przeleciał mu córkę.
Może faktycznie, coś było na rzeczy z tą jego męskością skoro uległ presji koleżanki, do tego stopnia, że nawet nie dopił napoju na który ewidentnie miał ochotę i za który zapłacił. Na taką uwagę, jest tylko jedna możliwa riposta.
spoiler start
Chuj ci do tego co piję, pokrako.
spoiler stop
Ogólnie kolega był taki safandułowaty i uległy, szczególnie w stosunku do dziewczyn (Ale tez do rany przyłóż, pomocny i dobry) Sam miał pannę, której starannie słuchał. Przez całe studia był jej podporządkowany... Ale z drugiej strony ciągnęła go przez te chemiczne studia, motywowała, więc były tez plusy.
Co do wspomnianej sytuacji zdarzyła mi się tylko raz, dlatego pamiętam ją jak dziś. Kolega się faktycznie przejął. Sam byłbym ciekaw jaka sytuacja by wynikła, gdyby odpowiedział jak proponujecie :)
wiem, że niepicie wymaga w Polsce większych cojones niż picie. Raz po odmowie na słynne "Ze mną się nie napijesz?" koleś zaczął szurać,jakbym przeleciał mu córkę
Jak najbardziej się zgadzam. "Ze mną się nie napijesz" to bardzo powszechny tekst, gdzie zachowanie po odmowie ma znamiona białej gorączki. Miałem dwie takie stykowe sytuacje, z których jedna skończyła się "mini-bójką".
Jak wygląda mini-bójka? Naprzemiennie daje się rózgą po siusiaku aż jeden z oponentów nie odpadnie?
@UP Może dla ciebie, czy w twoich rejonach tak jest ;) Dla mnie to dwie osoby, kilka szybkich strzałów, w tym jeden soczysty, po którym delikwent nie ma ochoty na więcej.
Jeśli Tobie smakuje to pij. Mnie nic do tego, ale przygotuj się, że jakieś "samce alfa" będą coś takiego wyśmiewać.
A swoją drogą ile piw spróbowałeś? Ostatnimi czasy jest tyle piw do wyboru, że trudno chyba znaleźć osobę, której by żadne nie smakowało.
Ja pije tylko Sommersby, Reddsy i inne radlery. Zwykłe piwo jeśli muszę wypić to tylko z sokiem.
To ja mam właśnie podobnie. Ostatnio odkryłem Karmi karmelowe i po prostu zakochałem się w tym smaku. Ale po prostu głupio się czuję, gdy koledzy walą Żubry czy inne Tyskie :/
No i? Moi znajomi wiedzą co pije i nikt problemu nie robi. Nie masz powodu się głupio czuć. Chlej nawet rum albo miód pitny, czym ty sie stresujesz....
Każdy pije to co lubi - ja osobiście preferuje "tradycyjne" piwa, ale też od czasu do czasu najdzie mnie ochota na Sommersby. To co jakiś szlauf z ilorazem inteligencji szympansa o Tobie/o mnie myśli, nie ma żadnego znaczenia.
Piwo dla Pań!?
Piwo dla Panów!?
Nie wiem jak u was, ale w mojej rzeczywistości nie ma na butelkach napisów For Men, For Women.
Skąd w ogóle to rozdzielenie na piwa dla facetów i bab? :/
Nie, no. Bez zartow. Karmi czy Redds to sa babskie piwa i juz. Oo! I Sommersby.
Szczerze? sam często piję desperadosa, zwyczajnie najbardziej mi smakuje, nie ma goryczki, której nie lubię. Jeżeli by się ktoś kiedyś doczepił, to tylko i wyłącznie jego problem, piję co mi smakuje.
Zwykłe piwa (zwłaszcza pszeniczne!) także wypiję, ale zazwyczaj wybieram desperadosa.
Harnaś jest dobry na kaca, bardzo wodniste piwo i świetnie wcieka.
U mnie symbolem upadku jest jak ktoś tatre pije hehe
Na dzielnicy walą to największe alkusy co nie mają kasy
Harnaś, Tatra. Ta sama półka cenowa i te same szczyny.
edit. Wiem bo piję te szczyny :)
Pij sobie to Karmi i nie zwracaj uwagi. Sam bym się tego napił choćby za Penelopkę, która to reklamuje.
Ja też nie lubię gorzkiego i unikam wszystkiego co tak smakuje (łącznie z gorzkimi piwami).
Ja tez generalnie nie przepadam za piwem, chociaż tego lata kolega na burgerach namówił mnie na naprawdę pyszne - Hoegaarden. To było na Węgrzech, oni tam mają naprawdę świra na punkcie lemoniady. Podają Ci jeszcze z cytrynką, no coś pysznego.
Ps. Podobno jest gdzieś serwowane w Warszawie, ale jeszcze nie wiem gdzie.
Hoegaarden chyba jest do kupienia w niektórych Carrefurach, a jak chcesz coś równie zajebistego, jeśli nie lepszego, to polecam Witbiera z Kormorana.
przecież to co pan/pani tu uprawia to zwykła reklama szeptana i zastanawiam się sam dlaczego w ogóle o tym muszę mówić...........
A pij co chcesz i nikomu nic do tego. Pewnie znajdzie się jakiś buc, który to skomentuje, ale po prostu go olej :) sam smakowych piw nie pije bo po prostu są za słodkie. Lubię gorycz piwa. Ostatnio zasmakowałem Heineken'a i naprawdę mi smakuje :D a tak to zazwyczaj Warka, Tyskie. Ale pierwsza zasada. Nie kupować piwa w Biedronce i tego typu marketach. Najgorsze szczyny i resztki rozrabiane z wodą...
Zawsze uważałem, że Penelope Cruz to piękna kobieta. Na złej rzeczy by nie dała się nakleić ;)