Zakupiłem sobie pewną rzecz, przydatną w domu, ze sklepu internetowego - znanego dosyć. Nie powiem, towar dotarł dość szybko, po 2. dniach. Ale nie ma tak dobrze. Kurier spóźnił się i zamiast być do godz. 11... przybył o 13.30. Musiałem wyjść na miasto, więc złapałem pakę, do domu i wyszedłem... nie sprawdzając zawartości. Gdy wróciłem, rozpakowałem pudło - jeeest i jaki ładny. Włączyłem - działa. Połowa sukcesu za mną. O godz. 23. leżąc już w betach coś mnie tknęło. Zerwałem się i do pudła. No tak, brakuje czegoś. K...wa m...ć /sorki/ ryknąłem. Nie ma istotnej części, nie włożyli. Późno ale co tam, pyknąłem pc i napisałem @ do sklepu. Po 2. czy 3. dniach odpowiedzieli, że owszem - doślemy ową rzecz. Minęły 3. - 4. dni i nic. Piszę znowu. Odpowiedź - powiadomiliśmy serwis - wyślą. Tym razem minął może tydzień i dalej d...pa. Piszę... Odpowiedź - b. przepraszamy za zwłokę, serwis poinformowany, doślą. Dwa tygodnie mija a ja nie mam korzyści z zakupu. Piszę... Odpowiedź - przepraszamy... żeby przyspieszyć wysłanie, prosimy o nr. seryjny zakupu a najlepiej żebym zrobił... -UWAGA- zdjęcie tabliczki znamionowej. O cho, myślę, sprawdzają mnie czy nie kantuję. Wysłałem. Odpowiedź - dziękujemy za fotkę, już wysyłamy tylko prosimy o podanie... adresu. Obaliło mnie to na parkiet. Cała sprawa zaczyna mnie już bawić. Kilka dni mija - odpowiedź : przepraszamy ... itd. ale okazuje się, że MUSI PAN ODESŁAĆ NAM TĄ RZECZ i wtedy przyślemy kompletną. Miesiąc trwała dwukierunkowa korespondencja. W końcu przysłali mi to co wysłałem + brakującą część i w tym samym opakowaniu. Kurier gnał do mnie 3 razy zamiast 2. Dlaczego od razu tak nie zrobiono ?? Jaki był powód, że nie chciano, tak, nie chciano dosłać po prostu tego co brakowało ??. Wiem, co drugi z was dawno by im to odesłał ale ja chciałem sprawdzić jak funkcjonuje reklamacja. Sprawdziłem - aż boję się pomyśleć co będzie jak to mi się zepsuje ?! Nie robiłem z tego wielkiej hecy, nie warto. Wiem gdzie żyję. Niestety, mamy w kraju to co mamy i dopóki będą zdarzały się takie pierdoły, ale wk...jące , to nic się nie zmieni Ufff.
PS. Zapewne 46 razy pomyślę zanim coś u nich teraz kupię.
Czekam z niecierpliwością na tą przedziwną i długawą opowieść o której napomniałeś w tytule wątku.
Jak będziesz opowiadał tę historię na żywo to skończ ją wystrzałem albo co żeby publika miała szanse się obudzić i zacząć klaskać.
Przerabiałem podobny scenariusz. Oni to pewnie jeszcze odesłali do producenta/dystrybutora i tam dopiero wrzucili brak do pudełka.
Morał z tego taki, że jak są w zamówionym towarze braki, to od razu odsyłać z żądaniem zwrotu również za przesyłkę. I kupować gdzieś indziej.
Dildosy kupowałeś, że nie chcesz napisać co kupiłeś i gdzie?