Platforma G2A zmienia zasady transakcji - sprzedający będą musieli podać swoje dane kupującym
Wiem co czujesz alchemiakr, ale postępu nie zatrzymasz. Sam nie korzystam ze Steama tych samych powodów co ty. Bardzo Długo kupowałem tylko pudełkowe wersje gier które nie wymagają Steama ale jest ich co raz mniej. Ostatnimi czasy zacząłem kupować gry na GOGu, i chyba przełamałem się do wersji cyfrowych. Poza tym ich polityka chyba bardziej mi odpowiada. Jak widzę, że instalkę gry mam na sowim dysku to tako trochę lepiej się czuje i mam wrażenie, że ta gra faktycznie jest moja a nie wydzierżawiona. Może tam spróbuj, na pewno będzie to lepsze niż piractwo.
Edit.
Nie chciałem żeby zabrzmiało to jak perfidna reklama GOGa za co bardzo przepraszam. Mam nadziej, że mi to wybaczycie.
Kiedyś się handlowało fizycznymi normalnymi pudełkami i płytami z gier teraz jakieś wirtualne gówno zalało cały rynek. Dla mnie nawet piracka gra na płycie ma większą wartość niż "wypożyczona" kupiona gra na steamie. Jestem ciekaw czy w przyszłości coś się zmieni ale wątpię. Teraz nawet jak wychodzi jakaś gra w pudełku to i tak można to wyrzucić do śmietnika bo i tak trzeba zarejestrować klucz na Steamie żeby zagrać.
Wiem co czujesz alchemiakr, ale postępu nie zatrzymasz. Sam nie korzystam ze Steama tych samych powodów co ty. Bardzo Długo kupowałem tylko pudełkowe wersje gier które nie wymagają Steama ale jest ich co raz mniej. Ostatnimi czasy zacząłem kupować gry na GOGu, i chyba przełamałem się do wersji cyfrowych. Poza tym ich polityka chyba bardziej mi odpowiada. Jak widzę, że instalkę gry mam na sowim dysku to tako trochę lepiej się czuje i mam wrażenie, że ta gra faktycznie jest moja a nie wydzierżawiona. Może tam spróbuj, na pewno będzie to lepsze niż piractwo.
Edit.
Nie chciałem żeby zabrzmiało to jak perfidna reklama GOGa za co bardzo przepraszam. Mam nadziej, że mi to wybaczycie.
Steam zniszczył gry, ot co. Sam korzystam bo jak się chce grać to albo steam, albo torrenty. Dobrze że jest GoG, ale jeden gog to za mało. Zaraz się fanboje valve zlecą i będą przekonywać że steam jest cudowny, ale cóż.
@elathir17
Ja sobie nawet część instalek ostatnio zarchiwizowałem na zewnętrznym dysku ;)
Można na płytki przegrać i porobić od razu okładki.
@Dragowit21
...Bardzo Długo kupowałem tylko pudełkowe wersje gier które nie wymagają Steama ale jest ich co raz mniej. Ostatnimi czasy zacząłem kupować gry na GOGu, i chyba przełamałem się do wersji cyfrowych...
Po pewnych ruchach widać, że GOG chciałby być niczym Steam. Na szczęście na razie jeszcze nie mają aż takiej popularności, żeby zrezygnować ze swojej największej zalety oraz reklamowo najbardziej rozpoznawalnej cechy.
Ja lubię gry Valve ale Steam to naprawdę gówno, dam wam prosty przykład np. za 10 lat gdy Steam będzie wymagał co najmniej Windowsa 10 to jak będzie można zagrać w gry które chodzą np. tylko na Windowsie XP czy Windows 7? Gdyby można było pobrać instalkę jak na GOGU to nie widzę problemu ponieważ można mieć jakiś stary komputer gdzie ma się zainstalowany Windows XP i tam sobie zainstalować grę aby w nią zagrać, ale na Steamie tego nie zrobimy ponieważ tak jak napisałem na górze, np. za 10 lat Steam już nie będzie obsługiwał takiego Windowsa XP.
Mnie to najbardziej wkurza że nie da się całej gry z płyty zainstalować, nie po to kupuje pudełka żeby tam była część danych gry, albo tylko instalka steama. No i kwestia tego że tych gier to się nie ma na własność. Nie można ani instalki pobrać, ani nic. Takie całkowite dymanie w dupsko.
Szkoda tylko, że nieliczni to rozumieją np. zachodni gracze czy też ruscy kupują na Steamie gry można powiedzieć hurtowo.
Ja od jakiegoś czasu zaczynam się przekonywać do GoGa. Jak mam wybór, gdzie mogę daną grę kupić, to kupuję na GoGu.
Również nie przepadam za platformami i wolałbym gry w pudełkach na płytach. To co mam na takim steamie mam tylko wirtualnie i co, jak ze steamem coś się stanie? Zapewne nie będę miał ani gier, ani pieniędzy za nie. Z drugiej strony - dziś wiele gier jest tak dużych, że wydawcom pewnie nie chce się inwestować w X nośników, by to wszystko zmieścić. Instalacja z 10 płyt też byłaby trochę kłopotliwa. Zastanawiam, się, czemu nie przeniosą gier z nośników DVD na Blu Ray'a. W każdym razie wirtualne sprzedawanie gier jest tańsze i korzystniejsze dla wydawców. Kasa misiu, kasa. Wielu ludzi tez się do tego przekonuje i nie chce im się bawić w pudełka, kiedy raz, dwa mogą coś ściągnąć i zaraz grać. Do tego dochodzą pierdoły typu osiągnięcia, naklejki, karty.. i takie gówna ludzi cieszą. A lenistwo przy tym cieszy najbardziej.
Jakby mi Steam z jakiegoś powodu zablokował dostęp do mojej biblioteki, nie miałbym żadnych skrupułów przed spiraceniem każdej mojej gry, którą posiadam na Steamie.
Mimo, że wydawcy nie inwestują w nośniki, pudełka, okładki itp. to jednak gry wcale nie stały się tańsze jak to zapowiadał związany z tym i zapomniany już mit na samym początku wprowadzania dystrybucji cyfrowej. Kabza leci jak szalona, a sami gracze właściwie prawie nic na tym nie skorzystali.
Mogą sobie ulepszać ten serwis dowoli. I tak nigdy nie kupię tam żadnej gry.
Ale z czym problem? Gracze sami zadecydowali, że wolą kupować cyfrówki( tak naszego rynku nikt pod uwagę nie bierze ). Zresztą nikt nie będzie tłoczył po 10 płyt DVD na egzemplarz, bo to są koszty, a gdyby gracze kupowali tak chętnie pudełka, albo choćby posiadali BR to by problemu nie było.
Gracze sami zadecydowali, że wolą kupować cyfrówki
brzmi to tak jakby mieli jakiś wybór...
Oczywiście, że mieli. Olać cyfrówki i kupować pudełka, kiedy był na to najlepszy czas. Chyba nie muszę pisać kiedy?
Ernest1991 trochę bredzisz gracze nie mieli wyboru np. kupić Half-Life 2 w wersji Steamowej lub No-Steam. Co prawda było pudełko ale i tak nadawało się tylko do podtarcia dupy bo klucz trzeba było zarejestrować na Steam. To samo z CS 1.6 lub innymi grami od Valve z początku kupowałeś boxy gdy nie było jeszcze steam i mogłeś grać w grę później trzeba było zarejestrować grę na steamie.
Nawet kupując box dostaję często płytę DVD z instalką Steama.
No, ale to właśnie od pojedynczych gier się zaczynało. Zresztą twórcy zawsze sprawdzają na co sobie mogą sobie pozwolić. Powinniście takie rzeczy już wiedzieć. Tak czy siak duży problem też leży w tłoczeniu takich płyt i braku BR. Oczywiście też jestem przeciwny wszelakim kluczom i wolałbym to wszystko wypalone na płycie, stojące na półce/w szafce, ale pewne rzeczy to fakty, których no po prostu nie da się zaprzeczyć. To samo tyczy się z setkami DLC i wycinaniem gier. Na wszystko gracze pozwolili i pora się z tym pogodzić.
Twoja teoria może by działała gdyby „gracze" byli grupą w pełni świadomą i zdecydowaną. Tymczasem znamienita większość z nich jest leniwa i ma wyrąbane na to, że może głosować portfelem jakieś pomysły jak zbroja dla konia będącą pionierem DLCków.
Gracz kupuje i gra, tyle.
Takich świadomych i wierzących że mogą głosować portfelem jest garstka i jest ich za mało, by wydawcy się przejeli.
Także wynaturzenia typu twórcy zawsze sprawdzają na co sobie mogą sobie pozwolić możesz sobie darować...
Hehe, ale to właśnie o to w tym wszystkim chodzi, więc moja teoria do tego jak najbardziej pasuje:D LOL! Hehe nie no aż mnie rozwaliłeś psychikę tym :D Ja wiem, że upały dają się we znaki, ale litości;p
Kupiłem jeden produkt z G2A, była to Arcania: Wykastrowany Gothic 4.
Po jakimś czasie dostałem wiadomość, że gra została usunięta z mojej biblioteki na prośbę dewelopera czy coś w tym stylu.
Nie wiem czy klucz był kradziony, czy był to ogólny problem z Arcania, szkoda mi było zawracać sobie głowę tymi 8zł, jednak strona nie pozostawiła po sobie dobrego wrażenia przez tą sytuację.
Tylko, że to nie wina strony, każdy działający klucz jest legalny, co najwyżej nabyto go płacąc lewą kartą, co oczywiście steam będzie wiedział prędzej czy później jeżeli przyjdzie zwrot z kradzionej karty, ponieważ wszystkie klucze mają źródło u twórców/dystrybutora/wydawcy, tak więc mają pełne prawo anulować taki klucz, skoro nie było za niego zapłaty de facto. W praktyce to G2A powinno i zwraca za to kasę.
I skończy się tak, że jak już wprowadzą te wszystkie absurdalne zasady, że ceny się zrównają ze steam albo odpłyną sprzedawcy od nich na inne serwisy, choćby z uwagi na politykę która im się nie podoba i zabawa zacznie się od nowa :-)
Steam nie sprzedaje kluczy, wszystkie są generowane przez twórców, ale jakoś nie widziałem, żeby twórcy mieli jakieś żale do np. humble bundle, gdzie tak samo jak na g2a można kupić kradzioną kartą i nic z tym nie zrobią.
Nikt z tym nic nie zrobi, bo taka jest zasada działania karty, a zabezpieczenie 3D secure dopiero wchodzi do użycia.
PCMR :)
Ja na PS4 kupuję gierkę za 240zł, przechodzę (ewentualnie wbijam platynę) i sprzedaję po jakimś czasie za 210-220zł.
Z używkami jeszcze lepiej, bo czasami kupię coś za 60-70zł a sprzedam za 80zł, więc jeszcze zyskuję na tym :)
A radość z grania ogromna i nie muszę narzekać na steam, origin czy inne cuda.
Przesiadłem się na konsolę, jak dystrybucja cyfrowa przejęła rynek PC'towy i nie wrócę tam, dopóki to się nie zmieni.
A jak z PS będzie w przyszłości to samo, to wybiorę Nintendo i tak do skutku. W najgorszym wypadku będę grał w gry z 2008 roku i niżej.
Czyli będziesz kupował drugi raz, bo odsprzedajesz?
Ciekawe co niby za frajer kupi używkę za 220zł, jak zaraz miesiąc po premierze można złapać nówkę za 180-190zł
Taa, najlepiej jeszcze czekać kilka lat jak cena będzie wynosiła 50zł.
jak zaraz miesiąc po premierze można złapać nówkę za 180-190zł
Chyba tylko Horizona widziałem, że za tyle można było po PONAD miesiącu wyrwać, tak to nie gadaj głupot.