Gracze odwracają się od crowdfundingu
Myślę że to z powodu braku ciekawych projektów na kickstarterze. Myślę że jak zrobilibyście podsumowanie liczby newsów o projektach crowdfundingowych w ostatnich latach to wykresy byłyby podobne.
No i dobrze, ja też nie jestem zbytnio zadowolony z owoców crowfundingu. Liczyłem na to, że powstanie więcej gier typu SW: The Force Unleashed, Darksiders, Kingdoms of Amalur, Overlord, jednak się przeliczyłem, a szkoda bo brakuje mi baaardzo takich ciekawych charakterystycznych gierek średnio budżetowych.
Wszyscy teraz albo robią jakieś pixelartowe indyki albo wysoko budżetowe produkcje klepiące ciągle te same drętwe schematy, od lat nie widziałem ciekawego slashera albo platformówki (jedynie ori)
od lat nie widziałem ciekawego slashera albo platformówki (jedynie ori)
Mało widziałeś. A Owlboy, Hyper Light Drifter, Nioh i wielu innych?
Wiem, widziałem, nic do mnie nie przemawia, trudno mi złapać się za inne platformówki po przejściu donkey kongów i fenomenalnego Yoshi's Island ze SNES'a.
Jako, że mam akurat wenę, i uwielbiam platformery, to mogę Ci wymienić parę interesujących tytułów. Widzę też, że lubisz starsze gry, więc myślę, że nasze gusta się w znacznym stopniu pokrywają.
Z nowszych (nie grałem, czekam na jakąś promocję):
BUTCHER
Ghost 1.0
N++ (NPLUSPLUS)
Seasons after Fall
SEUM: Speedrunners from Hell
Shantae: Half-Genie Hero
Starsze:
Rayman Legends (to jest majstersztyk, absolutny must have)
Salt and Sanctuary
Z konsol to nie chce mi się wymieniać, warto kupić za grosze Nintendo DS czy Wii, Sony PSP itd. Emulacja w przypadku wymienionych też działa rewelacyjnie.
Jeżeli chodzi o slashery to jest posucha, teraz jest moda na Souls-like o ile można to tak nazwać. Ostatnio w miarę ok był nowy DmC, ale to już kilka lat temu, jeszcze wcześniejsza generacja konsol. Możesz zobaczyć np. Furi (całkiem nowe) czy Metal Gear Solid Revengeance (starsze). Jak Ci zależy to mogę pogrzebać głębiej w pamięci, ale tak jak napisałem wyżej, polecam się zainteresować starszymi konsolami albo emulacją. Np. teraz gram w Soul Reaver 1 na PSP, aż się łezka kręci w oku.
Masz racje na rynku jest coraz mniej średni-budżetowych gier (brakuje mi nowych odsłon the force unleashed),
osobiście od siebie polecam najnowszą odsłonę ratchet i clank jest to bardzo przyjemna platformówka która cieszy się bardzo pozytywnymi ocenami wśród recenzentów i graczy ale żeby w nią zagrać potrzebujesz konsoli Ps4 bo jest to tytuł na wyłączność na tą właśnie konsole.
Ps: Najwięcej platformówek obecnie jest dostępne na konsole od Nintendo więc tutaj szukał bym dobrych tytułów.
Nie trzeba było być jasnowidzem, żeby to przewidzieć. Sam już nie pamiętam nawet kiedy pisałem tutaj, że bańka pęknie. Ludzie są jacy są i niestety ta forma musiała podupaść. Na szczęście studia, które, kolokwialnie mówiąc, 'dostarczyły', nie mają problemów z zebraniem środków. Sytuacja albo się już unormowała, albo niedługo (za kilka lat) się unormuje - dobre studia nie będą miały problemów, nowi twórcy oraz 'cwaniacy' będą mieli trudniej.
Powodów tego jest oczywiście kilka, ale według mnie niebagatelnym jest to, co napisano na samym końcu - po początkowym zachłyśnięciu się crowdfundingiem i paru spektakularnych wtopach bądź wręcz oszustwach, gracze zaczęli z większą rozwagą przeznaczać pieniądze na mniej lub bardziej niepewne projekty mniej lub bardziej niepewnych osób. (Ech, ta wiara w ludzki rozsądek... Tja...)
I jeśli tak faktycznie się działo, uważam to za bardzo pozytywne zjawisko - po prostu teraz kasę będą otrzymywać przede wszystkim pewni twórcy na pewne projekty. Odbędzie się to z korzyścią dla wszystkich. A że takich twórców/projektów nie ma zbyt wielu, toteż kasa na crowdfunding nie będzie już lać się takimi strumieniami, jak w poprzednich latach.
Z jednej strony niektórzy nie widzą żadnych korzyści po za tym ,że gra powstanie, nie każdy chce też ładować wcześniej swoją kasę skoro potem i tak musi jeszcze kupić daną grę. Z drugiej strony ludzie nie chcą gry która wypromuje się tylko na niespełnionych obietnicach. Bywa też tak ,że potem ludzi tracą zaufanie i czują wręcz rozczarowanie ,że wsparli dany projekt bo gdy twórca chociażby mówi: "nie da się polepszyć grafiki bo........." kiedy inny twórca na tym samym silniku gry potrafi to zrobić i nie chodzi mi tu o brak możliwości ale brak umiejętności które są zakrywane tanimi wymówkami .
Zaskoczenie - zerowe.
Podobnie jak gry indie - gdy powstawały człowiek miał nadzieję na pojawienie się więcej niszowych gatunków czy coś inspirowanego jego ulubionym tytułem.
Ja liczyłem na więcej gier a'la Wizardry, Jagged Alliance 2, turówek czy RTSów albo pierwszoosobowych RPGów (dopiero niedawne wydania gier Deep Shadows coś zmieniło o ironia), o czymś innym niż zatęchłe przetrawione fantasy nie wspomnę.
Choć tu jedna dobra rzecz - było więcej gier cyberpunkowych (mój ulubiony to EYE Divine Cybermancy).
Tymczasem? Figa. Klon klona klonem pogania. Już nie wydawcy ani akcjonariusze ograniczają ludzi tylko sami twórcy. Też chcą zarobić to tworzą klona. I te klony potem „zakrywają" co ciekawsze perełki, jeśli wyjdą jakieś. Powodzenia w serfowaniu przez Steama...
Może to kwestia pokolenia młodszego, któremu brak wyobraźni?
coz, producenci ktorym gracze ufaja vide np. obsydian dalej wsparcie finansowe dostana wiec raczej odsieje tylko bajkopisarzy pokroju molyneux. dobra wiadomosc
@up. Nie do końca tak będzie. Po prostu z uwagi na różne dziwne akcje różnych dziwnych ludzi, teraz nieznanym twórcom będzie się trudniej przebić, a na pewno trudniej złapać odpowiednią ilość funduszy. Oczywiście nie jest to stricte złe zjawisko, bo powinno mocno odsiać ściemniaczy, jednak przy okazji bankowo zostaniemy pozbawieni paru ciekawych pozycji. Coś za coś.
Większość tytułów zbiera w tysiącach, nieliczne w milionach. W ubiegłym roku tych milionowych były 3. Przy czym jeden skończył się na początku stycznia więc nie wiem w jaki rok go zaliczyli. Razem zebrały 8,2 miliona.
Dla porównania w 2015 roku projektów, które zebrały ponad milion, było 9. Tylko 2 z nich zebrały razem 11,8 miliona.
Więc sami sobie odpowiedzieliście na końcu: "Poza tym być może w zeszłym roku nie było zbyt wielu dużych i interesujących pomysłów, które porwałyby tłumy." Wyniki zależą tak naprawdę od tego, czy ktoś z renomą robi nową grę bądź czy powstaje powstaje następca jakiejś znanej gry.
Wg. wina leży po stronie zbierających na gry, które się ukażą od sfinansowania po 5 latach, lub nie ukazują się wcale, lub kiedy już wypuszczą betę stwierdzą nagle że projekt za duży i trzeba to zrobić od nowa, najlepiej są dymani ci z fandomu furry, ci to w ogóle od 2012 roku są tak dymani, że choć sami wiedzą że dawanie pieniędzy nic nie da, to i tak dalej przesyłają swoje pieniądze. Najlepsze było to, jak zbiórka zakończyła się sukcesem, po czym twórcy stwierdzili że będą pracować nad zupełnie inną grą. Na niszowym rynku można doić że głowa mała.