Czasem mijami witryny kawiarni a tam w kazdej nonstop ludzie z laptopami, wgapieni w ekran.
Gdyby to tylko dzialo sie w Polsce to bym zrozumial ze se ida sciagnac, poprzegladac neta za darmo bo nie maja w domu.
Ale to sie glownie dzieje na zachodzie, u nas ten trend sie dopiero zaczyna i jak nie zobaczysz kogos z macbookiem w kawiarni to znaczy ze cos sie musialo stac tragicznego.
Rozumiem jeszcze srawdzic cos szybko na smartfonie, poczte, newsy. Ale zeby specjalnie isc z laptopem i siedzic godzine samemu to jakis debilzm.
Rozumiecie to, chodzicie?
a co cię to obchodzi jak ktoś obcy spędza swój czas?
Czekając na spotkanie biznesowe/towarzyskie , oczekując na pociąg/autobus , mając dość duże okienko między wykładami itp. |W czym rzecz ? Normalna sprawa.
Ja sama też często tak robię. Jeśli chcesz coś zjeść, wyjść popracować poza dom to co w tym złego?
Chociażby to, że korzystając z darmowego WiFi zapraszasz wszystkich hakerów z okolicy. Z obecnymi narzędziami przechwycenie połączenia, żeby zdobyć np. hasła, jest dziecinnie proste i zrobi to nawet gimnazjalista.
Gdybym miał laptopa lekkiego czy w ogóle jakiegoś, to też bym chodził z nim do kawiarni. Dlaczego? Zauważ, że ludzie tak spędzają swój czas. Nie chcą siedzieć sami jak nerdy w czterech ścianach. Chcą iść do ludzi, spędzać czas z osobami, które są obok. To bardzo towarzyskie podejście i całkowicie normalne.
Mam znajoma, ktora w kawiarni codziennie przesiadywala podczas studiow. Oprocz tego ze mogla sobie cos na zajecia przygotowac, to zawsze jej sie jacys frajerzy trafiali co kupowali jej kawe czy tez jakas przekaske, same plusy.
Mnie dużo bardziej dziwi jak ludzie ciągle gapią się w smartfona. Ostatnio musiałem zwolnić pracownika, bo zamiast obsługiwać klientów to przesiadywał na smartfonie. Z moich obserwacji to uzależnienie.
Co do laptopów w kawiarni to często tak pracuję, siedzenie w domu i firmie bywa nużące, dlatego zabieram lapka i pracuję 1-2h po kawiarniach. Mam lepszą motywację bo jak siedzę na lapku w domu to ciągle otwieram strony nie związane z pracą, a tak idę do kawiarni i mam większą motywację do pracy przy kawusi i ciasteczku :)
Myślę, że zrozumieją mnie osoby, które same pracują dłużej w domu :)
Ja przeciwnie.
Ja bym w kawiarni czyli miejscu publicznym nie mogl sie skupic na pracy wogole. Co chwile ktos wlazi/wylazi, zaglada ci przez ramie co robisz, wzrok obslugi ze miejsce zajmuje pare godzin zamiast wypic kawe i isc do domu, ect.
Natomiast, w domu cichutko, przytulnie, nikt mnie nie szturcha nie paleta sie co chwile. Tym bardziej ze moja praca nie ogranicza sie jedynie do klawiatury i gladzika, musze miec monitor HD i tablet, wiec podlaczenie tych wszystkich klamotow zajeloby z 2h .
Btw: chyba z Benem Stilerem byla komedia ze chodzil do kawiarni pisac, ale on mial diabelna sasiadke. Natomiast jak ktos ma cisze i spokoj nie rozumiem kompletnie ladowac sie do czyjejs kawiarni.
Ale to sie glownie dzieje na zachodzie, u nas ten trend sie dopiero zaczyna(...)
Ja wiem, że Tarnów leży na zachód od Rzeszowa, ale bez przesady...
Gdyby to tylko dzialo sie w Polsce to bym zrozumial ze se ida sciagnac, poprzegladac neta za darmo bo nie maja w domu.