Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Dobra, jak najmniejsza kawiarka

30.11.2015 17:16
Herr Pietrus
1
Herr Pietrus
224
Ficyt

Dobra, jak najmniejsza kawiarka

Jak w tytule. Możecie polecić konkretne firmy, modele?
Mała, bo piję zwykle sam, ew. we dwie osoby.

Wiem, że dawno temu był o tym w cholerę długi wątek...

30.11.2015 17:29
2
zanonimizowany484441
38
Generał

Tez chetnie sie dowiem. ostatnio robilem obchod marketow, i po przegladnieciu kilkudziesieciu kawiarek wniosek mam tylko jeden- 100% z nich jest made in china :/ Nawet jesli maja wloskie nazwy, wloskie napisy, to jest chinski shit.
Jedyna rada jaka znalazlem w necie, to zeby kupic oryginalna wloska kawiarke.

A ja mam pytanie takie- czy roznica w smaku miedzy kawiarka a takim zaparzaczem jak na zdjeciu bedzie bardzo duza?
Nie dodaje obrazka :/
http://bazylia.pl/media/catalog/product/cache/1/image/9df78eab33525d08d6e5fb8d27136e95/_/r/_rednia_2_7.jpg

30.11.2015 17:31
Herr Pietrus
3
Herr Pietrus
224
Ficyt

Że w markiecie nie będzie, to oczywista oczywistość, ale są przecież sklepy internetowe! :)

30.11.2015 17:38
Deton
4
Deton
195
Know thyself

Bialetti ponoć są bardzo dobre.

30.11.2015 17:45
Kanon
👍
5
Kanon
247
Befsztyk nie istnieje

http://www.ceneo.pl/Zaparzacze

Różnica między tłokowym a kawiarką, jest wyczuwalna... Z kawiarki kawa jest mocniejsza, bliżej jej do tej z ekspresu ciśnieniowego, podczas gdy zaparzacz tłokowy parzy kawę jak w ekspresie przelewowym. Ale nie są to w moim skromnym przekonaniu różnice, o które można toczyć bitwy, choć pewnie spora grupa turbokawoszy mnie za to powiesi. Mała kawiarka jest wporzo bo mozna zrobić jedną porcję kawy szybko sprawnie i ze smakiem. Tłokowe to już zazwyczaj większa porcja kawy, choc i tak wszystko rozbija sie o pojemność.

Mam dokładnie taką i jest nie do zdarcia http://www.porcelana24.pl/kawiarka-4-x-50ml-bialetti-musa-ka-mu-4pi.html

30.11.2015 18:20
6
platfoos
110
Konsul

Ja mam kawiarkę z Ikei i nie narzekam :)

30.11.2015 21:26
Herr Pietrus
7
Herr Pietrus
224
Ficyt

Czyli co, dowolne bialetti?
chyab kiedyś ktoś pisał, że niektóre modele są made in china, czy że wszystkie i to już nie to samo?

no właśnie - tłok, nawet najmniejszy, będzie chyba większy od najmniejszej kawiarki. Zresztą tak czy inaczej wolałbym to drugie.

30.11.2015 21:35
8
zanonimizowany484441
38
Generał

No wlasnie sa tez zaparzacze malutkie. Jesli chodzi o wygode i mycie, to chyba tlokowe nie maja konkurencji.

30.11.2015 21:37
.:Jj:.
9
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

Jakie elementy konstrukcji polepszają jakość naparu w tych 'włoskich'?

30.11.2015 21:39
10
zanonimizowany484441
38
Generał

Chodzi o to ze chinole moga w kazdej chwili np wybuchnac ;) To raz, a dwa- dlugosc uzytkowania i trwalosc.
chinskie beda do wyrzucenia po kilku miesiacach.

30.11.2015 23:13
11
Lutz
173
Legend

Nawet z tlokowego da sie zaparzyc dobra kawe, wystarczy pamietac chociazby o tym zeby zamieszac porzadnie po wlaniu goracej wody - utworzy sie nawet wtedy magiczna crema. Podstawowy blad nowicjuszy robiacych kawe w kafetierce to wlanie prawie gotujacego sie wrzatku i zostawienie wszystkiego jak jest bez mieszania - roznica jest dramatyczna.

kawiarka kazda dobra, pod warunkiem ze jest ze stali inox - aluminiowe bialetti i im podobne to najwieksze gowno pod sloncem, nie da sie na zadnej z nich osiagnac raczej jakosci naparu z dobrego ekspresu, ale na pewno bedzie lepiej niz z przelewowego. Zasadnicza wada to za duzo pieprzenia sie w porownaniu do efektu.

ostatnia rzecz to aeropress, uzywamy czasem w pracy i jakosc naparu bywa lepsza niz z kawiarek/kafetierek ale slabo z powtarzalnoscia.

Prywatnie, uzywam kawiarki tlokowej w pracy, gaggi classic (old) w domu i kawa mimo ze rozna, smakuje w obu przypadkach.

Jak dla mnie kawiarka moze byc made in china - byle byla ze stali inox. Tam nie ma nic mechanicznego, co mialoby sie psuc. Tam nic nie wybuchnie, chyba ze zaspawasz wylot i wentyl

Mala ciekawostka - kupilem pare dobrych lat temu ekspres w markecie, tanio w promocji byl - sprawdzony w bojach i polecany przez znajomych wiec sie zdecydowalem.
Padl po trzech miesiacach, facet z serwisu (na niebieskich blokach - katowice - polecam) powiedzial mi tylko ze kupowanie w marketach to loteria - moj ekspres - w odroznieniu do "oryginalnego" mial tani zamiennik pompy, ktory padl bardzo szybko, wymieniony na "oryginal" pracowal lat cztery - pewnie dalej by pracowal tylko zmienilem ekspres.

JJ - jakosc naparu to tak naprawde kwestia eksperymentowania - odpowiednie ubicie, zmielenie, glupie drobiazgi jak wspomniane juz zamieszanie naparu w kawiarce tlokowej.

Kawe luak parzy sie wlasnie w najprostszy sposob a nie w zadnych ekspresach czy innych bialettich.

30.11.2015 23:23
12
zanonimizowany484441
38
Generał

Czyli zostaje przy tym co mam- dobry zaparzacz.Jesli smak jest porownywalny z kawiarkami to ogole nie ma o czym mowic.Bo zaparzacz umyje sie w 5 sekund,a z kawiarka trzeba sie dluzej babrac, i po uzyciu i przed.

Lutz- w kawiarkach najwazniejszy poza stala jest wentyl. Ja jakos nie mam zaufania do wentyli made in china;) I nie widzi mi sie ryzykowanie zeby mi pierdolnelo na cala kuchnie wszystko, bo jakis chinski szit nie zadzialal jak powinien .No i uszczelki w chinczykach niby tez bardzo szybko sie niszcza.

30.11.2015 23:27
.:Jj:.
😊
13
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

Lutz=> btw
(na niebieskich blokach - katowice - polecam)
haha, moi rodzice tam mieszkają. A ja teraz obok heh.

Co do tematu- mam od paru lat 'zwykłą' stalową i działa bez zarzutu. Zresztą to proste jak konstrukcja cepa, jak się nie kupuje najtańszego badziewia to dla mnie od pewnej kwoty wzwyż nie było by różnicy.

30.11.2015 23:40
14
zanonimizowany484441
38
Generał

Ja tez bym nie wydal wiecej niz 50-60 zl na kawiarke bo to nie jest wiecej warte.No ale jak widac nie ma to sensu, bo zaparzacze sa tak samo dobre, a kosztuja glupie kilkanascie zlotych.

30.11.2015 23:42
PanSmok
15
PanSmok
247
Legend

Osobiscie mam kawiarke Bialetti ( ze stali chromo-niklowej, bron Boze nie aluminium ) i bardzo ja sobie chwale. Jak na razie sluzy 3 lata - posluzy pewnie jeszcze pare...

01.12.2015 02:05
Herr Pietrus
16
Herr Pietrus
224
Ficyt

no to jaką jednak kupić?!

http://www.erakawy.pl/content/17-kafetiera

inox plus silikon starczy?
Włoska, jakaś inna?

BTW - tu jest niby większe ciśnienie, nie robi to żadnej różnicy? Równie dobrze można kupić tłokową? A może jeśli już, to aeropress będzie lepszy?

02.12.2015 20:28
Herr Pietrus
17
Herr Pietrus
224
Ficyt

upik, może ktoś jeszcze ma coś do dodania?

13.12.2015 20:57
18
mich83
121
Generał

Co do ekspresu tłokowego to oprócz tego że pozbywa napar fusów, ma jeszcze jakąś przewagę nad zwykłym zalaniem kawy gorącą wodą ? Jest znacząca różnica w smaku ?

Rodzice dostali kiedyś od kogoś własnie taki tłokowy zaparzasz ale ani razu go nie użyli. I teraz się zastanawiam czy rzeczywiście między takim tłokowym a ciśnieniowym jest niewielka różnica w smaku ? Tłokowy wytwarza ciśnienie poprzez tłok natomiast ciśnieniowy działa na zasadzie destylacji, wszystko przemawia chyba więc za ciśnieniowym. Ale jak oceniacie to w praktyce ?

Osobiście chyba zdecyduje się na ten bialetti ze stali.

http://www.porcelana24.pl/kawiarka-2-x-50-ml-bialetti-venus.html

Kawa będzie zazwyczaj parzona dla jednej bądź dwóch osób. Co do mycia to wystarczy wyrzucić fusy na papierek, przemyć sitko, i opłukać resztę nie wydaje mi się aby o wiele więcej było mycia niż przy tłokowym. Czy uszczelki należy wymieniać ?

13.12.2015 21:06
19
zanonimizowany484441
38
Generał

Dla mnie jest DUZA roznica miedzy zalaniem kawy w szklance, a tlokowym zaparzaczem, i sam bylem zdziwiony ze tak jest, bo na logike powinno byc podobnie:)
Z kolei ja nie rozumiem jak mozna pic takie male kawy ;) Dla mnie kawiarka dla 2 osob musialaby miec 600 ml zeby mozna bylo zaparzyc dwa duze kubki.I sa takie duze do kupienia, ale jesli kilka osob pisalo tu, ze roznica w smaku nie jest taka duza , to zostaje kwestia wygody.

13.12.2015 23:09
HUtH
20
HUtH
120
kolega truskawkowy

Problemy z kawiarkami tłokowymi jest taki:
1. u mnie jakoś łatwo się tłuką i czwartej już nie kupowałem... głupie, ale to ogromny minus.
2. w sumie duże sitko do herbaty daje to samo w kwestii praktyczności, smakowo chyba nie odróżniłbym...
3. potrzebna jest grubo zmielona kawa, nie zawsze jest, po np. kupi się już zmieloną

problemy z kawiarkami włoskimi:
1. eeee że niby dłużej się myje...?
2. trzeba uważać, żeby nie rozsypać hahha
3. trzeba mieć wyliczone jak długo kawa się robi, żeby się nie gotowało

Mam małą kawiarkę z Duki z ponad trzy lata - jest spoko, super wygląda od tego ciągłego używania; średnią kawiarkę z jakiejś marki Florina z jakiejś polskiej firmy(kupiona w Agacie) dwa lata - wszystko działa; dużą dość tanią kawiarkę z Home&You, nie wiem jakiej marki, generalnie nie zawsze udaje mi się dobrze w niej zaparzyć(efekt gotowania i bulgoczącego przelewania), chyba za dużo kawy sypię i źle wodę odmierzam albo coś, w każdym razie... sitko jest wygięte :P
Wszystkie aluminiowe(co jest niby złego w glinie?). Zamierzam stalową kupić, ale w sumie te działają i szkoda mi kasy, tym bardziej, że młynek muszę w końcu ogarnąć. Ale mam okazję w sumie za darmola ikeowską mieć, zobaczy się...
Niedawno widziałem kawiarkę z 'okienkiem' w pokrywce, fajny patent.

13.12.2015 23:39
Herr Pietrus
21
Herr Pietrus
224
Ficyt

no właśnie, trochę poczytałem. poza zachwytami na temat kawiarek znalazłem i opinie, że:
- napar jest za mocny (zabawa w dolewanie, rozcieńczanie itp)
- niektórym ni uja nie wychodziło nic smacznego, a niby wystarczy "nasypać, nalać, zagotować"

znalazłem też obszerne wątki na jednym kawowym forum, gdzie ludzie dyskutują o wspaniałych walorach kawy z wszelkich "przeciekaczy", aeropressa czy właśnie french pressa

No to jak to jest, Lutz? ;) - i inni :)

Piszesz, ze aeropress mało powtarzalny. A kawiarka przeciwnie? Stoper, waga jubilerska, i powinno być powtarzalnie - przecież pasjonaci tak robią :P
Piszesz, że i tłokowa da radę (wiadomo, zależy też wiele od samej kawy, proporcji itp)

W czym zatem przejawia sie wyższość tłokowego czy aeropressa nad zalaniem kawy w szklance? "Tylko" w tym, że odseparujemy zalane ziarna od naparu i mamy kontrolę nad czasem parzenia?? Czy to - minimalne przecież - ciśnienie od tłoczka ma znaczenie, czy to tylko efekt uboczny sposobu oddzielania fusów?
A kawiarka? Czy to półtora bara i fakt jedynie "przeciskania" wody przez ziarna ma znaczenie?

Czy warto płacić 140 za aero, skoro można kupić tani tłokowy zaparzasz? W Aero czy Chemexie jest filtr, to chyba coś zmienia.

No i kawa - nic z marketu nie nadaje sie do picia, czy na początek da sie znaleźć coś, co nie wykrzywia ryja kwasem?

mam nadzieję, że pytania są konkretne. :)

13.12.2015 23:49
22
zanonimizowany484441
38
Generał

"W Aero czy Chemexie jest filtr, to chyba coś zmienia." Nic nie zmienia, w zaparzaczu za filtr robi metalowe sitko, i wszystko ma ten sam cel- oddzielic fusy .Zmienia jedynie to, ze sie musisz bawic z zakladaniem i wymiana filtrow.
Do zaparzacza sypiesz lyzeczka kawy ile chesz, parzysz, i masz zawsze dobra kawe.
Z wszystkimi innymi wynalazkami jest wlasnie loteria, i o wiele wiecej roboty, mimo wszystko.Zaparzacz kosztuje 15-20 zl zaden wydatek- kup i sprawdz ;) Nie sprawdzi sie w kawie, to moze byc uzywany do herbaty.

"W czym zatem przejawia sie wyższość tłokowego czy aeropressa nad zalaniem kawy w szklance? " Tego tez bym sie chetnie dowiedzial.Wg mnie na pewno jest o wiele lepszy smak czy aromat kawy.Ale dlaczego nie mam pojecia.

14.12.2015 00:13
23
Lutz
173
Legend

cafeprego to skupisko kawowych nerdow ;) jedyny czas ktory mierze to na podgrzewanie mleka w mikrofali (kiedy uzywam tlokowego)

moja prywatna opinia jest taka ze z glupiego tlokowego bodum mozna miec dobra kawe i sie nie upierdolic, a trwa to chwile.

alternatywa to normalny ekspres cisnieniowy ktorego tez uzywam (w domu) gdzie mam porzadnie spienione mleko - a to jeden z najwazniejszych elementow dobrej kawy.

mam dwie kafetierki inox ale trzymam je z sentymentu szkoda mi czasu na zabawe.
jak widze kumpla ktory w robocie kombinuje z aeropressem to mi go zal, powaznie, moze naklad straconego czasu na zaparzenie kawy jakos wplywa na kubki smakowe, ale moim zdaniem albo prostota - tlokowy albo full wypas - normalny ekspees cisnieniowy.

co do roznicy miedzy zalewajka a kawa z boduma trudno mi powiedziec, ale najwazniejsza moim zdaniem rzecz - powaznie - game changer - to wlasnie zamieszanie kawy w tlokowym zaraz po zalaniu a przed "wyciskaniem" roznica w smaku kolosalna.

14.12.2015 00:19
Paudyn
24
Paudyn
240
Kwisatz Haderach
Image

A to jest coś warte? Stoi u mnie i się kurzy, ale może powinienem dać mu szansę.

14.12.2015 00:19
25
zanonimizowany484441
38
Generał

No wlasnie spienianie mleka to tez osobna bajka i temat na dyskusje .Tez jest duzo sposobow, jedne lepsze drugie gorsze, ale chyba nie ma zadnych szans na uzyskanie takiego spienionego mleka jakie daje ekspres za 2-3 k :(

14.12.2015 16:12
26
mich83
121
Generał
Image

"Dla mnie kawiarka dla 2 osób musiałaby mieć 600 ml żeby można było zaparzyć dwa duze kubki.I są takie duze do kupienia, ale jeśli kilka osób pisało tu, ze różnica w smaku nie jest taka duza , to zostaje kwestia wygody."

No własnie na tym chyba polega urok kawiarki ciśnieniowej że naparu jest mnie natomiast jest bardziej esencjonalny i mocniejszy. Można w kubku przecież dolać mleka aby zwiększyć ilość.

""Problemy z kawiarkami tłokowymi jest taki:
1. u mnie jakoś łatwo się tłuką i czwartej już nie kupowałem... głupie, ale to ogromny minus.
2. w sumie duże sitko do herbaty daje to samo w kwestii praktyczności, smakowo chyba nie odróżniłbym...
3. potrzebna jest grubo zmielona kawa, nie zawsze jest, po np. kupi się już zmieloną ""

1. To tak jak z tanimi szklankami z cienkiego i nie hartowanego szkła, szybko pękają. Lepiej kupić jedną a solidną niż 4 dziadostwa :-)
2. No to jest kluczowa kwesta czy smak się rożni bo opinie jak widać są rożne.
3. Dlaczego nie powinno używać się kawy standardowej ? Przecież ją też można odcisnąć ?.

""No właśnie, trochę poczytałem. poza zachwytami na temat kawiarek znalazłem i opinie, że:
- napar jest za mocny (zabawa w dolewanie, rozcieńczanie itp) ""

Siła naparu to chyba kwestia sporna dla jednego taka same kawa będzie w sam raz dla innego za mocna.

Znalazłem w mieszkaniu tłokowy zaparzacz. Nie wiem czemu ale te sitko na tłoku najniżej schodzi do 4 cm od dna. Aby docisnąć kawę musiałbym jej wsypać ponad 4 cm ( biorąc pod uwagę średnice to kawy musiałbym nasypać naprawdę duzo ). Chyba nie jest to normalne i powinna być możliwość aby ten tłok dochodził do dna ? Nie wiem co im szkodziło przedłużyć ten tłok. Wygląda to jak na obrazku. Mimo wszystko spróbowałem. Nasypałem 3 łyżeczki zwykłej kawy, zalałem gorącą wodą zamieszałem, zakryłem wieko po 5 minutach zjechałem tłokiem jak najniżej się da i przelałem do szklanki.
Efekt : Kawa w zaparzaczu z racji na jego wielkość schładza się dość szybko , po wlaniu do filiżanki/kubka znowu. Moim zdaniem różnica w smaku miedzy zwykłym wsypaniem kawy do kubka i zalaniem wodą a tym jest taka że tu po 5 minutach pozbywamy się fusów i dalej nie przebywają one w kawie. Wydaje mi się ze kawa z zaparzacza w stosunku do takiej standardowo zrobionej jest słabsza ( przynajmniej w smaku ). O ile kawy bez mleka nie lubię to tą wypiło się nawet spoko. Jest jakby mniej gorzka ( chyba własnie przez te dość szybkie pozbycie się fusów).

Mimo wszystko różnica w smaku między standardową nie jest dość znacząca ( inna sprawa że ten mój zaparzacz to badziewie ) i zdecyduję się na kawiarkę ciśnieniową. Tam przynajmniej w teorii sposób zaparzania jest inny niż standardowo.

14.12.2015 16:44
27
zanonimizowany484441
38
Generał

Przeciez to sitko nie sluzy do wytworzenia cisnienia, ale ma tylko odcedzic fusy :D
Zawsze jest kilka cm wyzej niz dno, zeby wlasnie nie dociskac tych fusow.

14.12.2015 22:28
Herr Pietrus
28
Herr Pietrus
224
Ficyt

No ale filtr papierowy niby coś tam przepuszcza, a czegoś nie...
Ktoś coś jeszcze doda? :)

A kawę gdzie w internecie kupujecie, i jaką? Bo ponoć z palarni wychodzi cenowo czasm podobnie jak z marketu.

17.12.2015 12:45
HUtH
29
HUtH
120
kolega truskawkowy

@ mich83
Kurczę no może nie były to kawiarki Bodum czy insze takie droższe, bo np. z Duki, ostatnia już carrefourowska, bo szkoda mi było kasy. Po prostu przy myciu lubi to jakoś wyślizgiwać się i tłuc :P

@ Pietrus
Jeśli jesteś na poziomie finansowym np. Lutza to coś czuję, że za niedługo wpadniesz w ten model, że kawa poniżej 50zł/kg to do niczego jest :P
Ja kupuję co rusz inną kawę, od takich za 25zł/kg do tych Kimbo czy Illy(ale to rzadko).
Jak nie ma kasy to jest Pedros, bo z najtańszych tylko ta jest dla mnie pijalna.
Nie ma w sumie reguły, na droższej Pellini się zawiodłem, a tańsza jakaś El Mundo bardzo mi pasuje...

18.12.2015 00:37
Herr Pietrus
30
Herr Pietrus
224
Ficyt

Przecież rozpuszczalna wychodzi po 200 zł za kg i nikt nie płacze :D

18.12.2015 02:18
HUtH
31
HUtH
120
kolega truskawkowy

Tylko że sypiesz jej kilka razy mniej na kawę i ogólnie jest to megaekonomiczne rozwiązanie. Chyba, że ktoś lubi siekiery żołądkowe i inne czarne śmierci o smaku węgla i bazaltu, więc sobie sypie więcej niż łyżeczkę...
Nie jestem przeciwnikiem rozpuszczalnej, taka jakaś neska jest lepsza niż jakieś tanie primy, eMKi, mokate czy zwykłe poslkie tchibo i jacobsy. Oczywiście faktura wody, posmak spalenizny i żadnego tła i niuansów, ale za to nie jest kwaśnym naparem z radioaktywnej hałdy.

W ogóle doszedłem do wniosku, że większość mielonek dostępnych w sklepach smakuje, znaczy się, w ogóle jest godne nazwania kawą, tylko jak się robi to 'po polsku' czyli zalanie sporej ilości kawy najlepiej w wąskiej szklance(żeby fusy nie wędrowały po dnie, a na górze zrobiła się pseudocrema) i zamieszaniem(jak w wątku wspominano). Czyli takie french press bez pressa... Producenci chyba specjalnie to tak mielą, bo jest różnica spora różnica w rezultacie między 'mascinura moka' a uniwersalną i to się tyczy i tanich, i droższych gotowych mielonek.

Btw jakoś nigdzie poza sklepami z bardzo szerokim asortymentem czy specjalistycznymi nie mogę dostać gotowej mielonki do kawy po turecku(prawie pył). W ogóle dziwi mnie to, że w sumie niedaleko od nas takie parzenie jest popularne(Bałkany czy Rosja). No chyba że oni to tam robią z uniwersalnych, tylko nie wiem jak im to wychodzi, bo mi nie wychodzi :D

18.12.2015 07:10
.:Jj:.
😜
32
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

[..] taka jakaś neska jest lepsza [..]
Przestałem czytać w tym miejscu ;> Nescafe to jeden z większych syfów jakie stworzył człowiek. Kiedyś było trochę (trochę) lepiej- ale próbowałem kupować różne typy, krajowe, 'sprowadzane'- smakuje jak syf.
Oczywiście że to subiektywna rzecz, ale chyba wszystko inne wymienione przez Ciebie jest lepsze.
Każdy inny syf z Lidla czy Tesco nie będzie tak wykrzywiał ryja.

A kultura parzenia kawy jest u nas nadal 1500lat za arabusami.

18.12.2015 09:34
33
zanonimizowany484441
38
Generał

+1 nawet najtańsza tchibo za 4_50 ma niebianski smak w porownaniu do tego chemicznego sztucznego syfu.No ale zawsze znajdzie sie usprawiedliwienie zeby sie truc ;)

18.12.2015 12:41
HUtH
34
HUtH
120
kolega truskawkowy

Szczerze jak mam do wyboru jakąś np. Prima finezja, a Neskę, to wybiorę rozpuszczalną.
Robiliście kiedykolwiek espresso z takiej taniej gotowej mielonki? Przepyszne o ile w ogóle się uda....

18.12.2015 20:52
Herr Pietrus
35
Herr Pietrus
224
Ficyt

"ale za to nie jest kwaśnym naparem z radioaktywnej hałdy"

jedyna niekwaśna rozpuszczalne kawa to był czarny douve egberts co go już nigdzie nie ma... no i to nowe tchibo z papugom, co jest u mnie w mieście tylko w Tesco, tzn było jakieś pół roku temu :P
reszta nie jest kwaśna, tylko z jednego powodu - bo przy normalnej "dozie" smakuje jak inka. Ale spróbuj dosypać więcej, "bo może poczujesz kawę"...
może smakowa douve egberts to się chyba jeszcze broni.
i dlatego wreszcie "mówię sobie dość" oraz dosc mojemu leniowi i szukam sposobu na parzenie dobrej kawy.

tak, nesca mi smakowała raz w życiu, gdy zacząłem pić kawę instant i nie znałem czegokolwiek innego - nawet innych słabych kaw.

przy czterech łyżeczkach vs jednej faktycznie prawdziwa kawa wychodzi drożej... ale czy sypie się jej aż cztery razy tyle? też nie zawsze

19.12.2015 01:45
HUtH
36
HUtH
120
kolega truskawkowy

Bez przesady z tą inką :P

Btw kawy zbożowej - ja zaparzam taką naturalną zbożówkę ziarnistą(kujawianka, dość szeroko dostępna) właśnie w moce, wychodzi super, intensywnosć tak między zwykłym zalaniem wrzątkiem w sitku(lura niewiele lepsza niż inka) a gotowaniem kilkuminutowym(siekiera, ale tak powinno być).
Ale to trzeba w ogóle lubić ten specyficzny smak.

Fajne jest też to, że moka wyciągnie ci dość dobrze aromat np. jak dodasz goździk, kardamon czy cynamon do kawy. Gałkę muszkatołową lepiej świeżą zetrzeć. Z anyżem czy ziarnami wanili jeszcze nie próbowałem.

i dlatego wreszcie "mówię sobie dość" oraz dosc mojemu leniowi i szukam sposobu na parzenie dobrej kawy.
No to czeka cię długa i wyboista droga :P
Mi najbardziej smakuje po turecku kawa, ale z przyzwyczajenia i z braku porządnych utensyliów robię w moce.

Forum: Dobra, jak najmniejsza kawiarka