Niby wszystko jest ladne i rowniutkie, ale ma sie jakies takie wrazenie "makiety" i sztucznosci ze np gdy kopniesz w sciane to sie zrobi dziura albo wjedziesz samochodem to caly lokal sie posypie jak domek z kart, gdzie w Polsce/EU stawiane sa solidne ceglane konstrukcje.
Co ciekawe taki sam typ budownictwa stosuje sie na zimnej polnocy jak i goracym poludniu, gdzie w Eurpie wali sie grube warstwy termoizolacyjne.
Chodzi mi glownie o budownictwo mieszkalne czyli domy jednorodzine i bloki.
Jak definiujesz "amerykanskie budownictwo" ? Chodzi o typ miast, architekture, rozmieszczenie ?
Bardziej chodzi mi o typ konstrukcji domow.
Pewnie chodzi o domy szkieletowe. Też się nad tym zastanawiałem.
Może po prostu z oszczędności tak budują lub szybszego czasu budowy. W mojej okolicy się ostatnio reklamują firmy stawiające domy szkieletowe jako tańsze i eko.
Domki szkieletowe tańsze i eko, ale potem przychodzi Katrina i nie ma całego miasta.
i eko
Koło "eko" to one nawet nie stały.
Pamiętam jak w jakimś dokumencie o powodzi w Nowym Orleanie pokazywali, że po przejściu huraganu do zamieszkania nadawały się jedynie czynszówki dla czarnej biedoty, bo te były, jak pan bóg przykazał, zbudowane z cegieł. Oczywiście miasto zaraz chciało ich mieszkańców wysiudać gdy okazało się, że biali wyborcy nie mają gdzie posadzić tyłków.
Reszta tych śmieciowych "domów" wylądowała w zatoce.
[4] No to pewnie tez tez, ale kurcze ciezko to okreslic, jak napisalem ma sie wrazenie takiej makiety ktora sie lekko tyrpnie i sie rozleci, jak np na tym zdjeciu.
Kiedyś leciał taki program, gdzie stawiali nowe domy w usa. Zajmowało to im bodajże 7 dni. Jako, że robie w budowlance już troche czasu, to za cholere nie rozumiem tych "szkieletowych" domów. Później płacz i skowyt, że przyszedł huragan i porwał dom razem z rodziną. Sami sobie fastfoodziarze winni, wątpię żeby "polski" dom porwało nawet przy jakimś huraganie. Nie mówię tu oczywiście o dachu i innych elementach składowych, ale główna bryła pozostałaby z niedużym uszczerbkiem.
Jestem ciekaw, jaki jest koszt wybudowania(?) takiego amerykańskiego domku. W Polsce trzeba się liczyć z kosztami rzędu 200-300 tys. zł w zależności od projektu. Myślę, że ta dolna granica, przy oszczędzaniu i posiadaniu działki, wystarczyłaby na nieduży domek, ale solidnie postawiony.
edit. ten program nazywał się "Dom nie do poznania". Swoją drogą, dobrze że nie puszczają już ten szmiry, albo przynajmniej na to dawno nie trafiłem ;)
siara - to na tym zdjęciu to równie dobrze może być konstrukcja żelbetonowa.
Raz, że jakby trąba powietrzna przeszła przez dom z cegieł to cegły fruwałyby na około. Dwa, że amerykanie (podobno) dosyć często się przeprowadzają więc to pewnie też jest jakiś tam czynnik. Trzy, w ciągu niecałego roku koło mojego aktualnego miejsca zamieszkania postawili 3 nowe bloki. Od wykopania dziury, poprzez fundamenty i wszelkie instalacje. Półtorej roku temu była łąka, a w ciągu najbliższego miesiąca pewnie się już ludzie będą tam wprowadzać, także nie przesadzałbym z tą europejską jakością bo obecnie i tak jest wszystko "odlewane" z form :)
Przyznam szczerze, że na obecną chwile sam bym się zastanawiał nad domem szkieletowym. Szybciej, taniej i daje trochę więcej możliwości. Ale tak tylko gdybam bo na budownictwie się niewiele znam.
hmm o konstrukcje pytasz - powiedziałabym, że to coś w typie "domów jednorazowych"
Idea takich domów jest właśnie taka, że są one relatywnie tanie w odbudowie i szybko się je stawia. Jak katrina albo tornada zniszczą miasteczko to po tygodniu nie widać śladu. Jakby coś takiego przeszło przez Europę to byśmy cegły układali przez najbliższe pół roku.
Zobaczcie, mówią w TV o tornadach w Teksasie? O zniszczeniach? Nic, cisza. A przecież tam tornado to jak u nas deszcz, w zasadzie co dwa tygodnie. Bo dla nich takie tornado to nie tragedia, ustawią sobie domki spowrotem i szlus.
Tak, bo domku z cegły silny huragan (czy trąba powietrzna) by nie sprzątnęła, na pewno. Macie w ogóle pojęcie jaka to jest siła? Nie, to nie polski wiaterek 100km/h, nazywany już wtedy przez nas "ogromnie silnym"
Właśnie dlatego tam budują takie domki, są zdecydowanie tańsze, a jednak z pogodą i czynnikami atmosferycznymi bywa zdecydowanie gorzej niż u nas, gdzie mamy powódź raz na ruski rok i od razu wielką biedę. Gdyby przeciętny amerykaniec miał stawiać co kilka lat nowy dom z cegły to by szybko wyciągnął nogi z braku dolarów.
edit. ten program nazywał się "Dom nie do poznania". Swoją drogą, dobrze że nie puszczają już ten szmiry, albo przynajmniej na to dawno nie trafiłem ;)
Leci to dalej w tv, bodajże na polszmacie jako zapychacz sobotni i niedzielny, większą durnotą jest tylko nasz polski odpowiednik....
Tak, bo domku z cegły silny huragan (czy trąba powietrzna) by nie sprzątnęła, na pewno
To zależy jak silny, ale generalnie domy z cegły są zdecydowanie bardziej wytrzymalsze. Domy amerykańskie, czyli budowane w tzw. systemie kanadyjskim, powstają praktycznie z kartonu i papieru, więc byle zefirek i pozostaje tylko wspomnienie. Owszem, to się buduje szybko i tanio, dlatego zwykle stawia je klasa średnia. Żadna luksusowa rezydencja nie jest budowana w ten sposób.
Little boxes on the hillside,
Little boxes made of ticky tacky
Little boxes on the hillside,
Little boxes all the same,
There's a pink one and a green one
And a blue one and a yellow one
And they're all made out of ticky tacky
And they all look just the same.