Cześć. Postanowiłem kupić jakiś tani samochodzik i nie chcę na ten cel wydać więcej niż 10k (+/- 2k). Będzie to mój pierwszy samochód. Kumpel sprzedaję bmw e36 328i, i nie ukrywam, że autko śliczne, ale nie wiem czy to dobry wybór jak na nowy samochód.
Jakie były wasze pierwsze samochody?
Co polecacie?
Nie dosc ze to stare auto, to jeszcze dokatowane (prawdopodobnie). Wysokie koszty utrzymania (oc, naprawy, paliwo) raczej szybko zmusza Cie do zmiany auta.
Nie mówiąc o tym, że z moich obserwacji BMW jednak nie grzeszy niezawodnością... Kolega jeździ E46, też 328. Takie jazdy co on ma z tym autem to ciężko sobie wyobrazić. Zresztą będzie Ci dużo palić, no i to jest cholernie szybkie auto, także nie wiem, czy dobre na pierwszy nabytek
Jeśli lubisz coupe i ładną sportową, a zarazem elegancką sylwetkę samochodu, to polecam Opel Astra Bertone.
Niezawodny samochodzik, cieszy oko, a części tanie jak barszcz.
Sam mam stare bmw ( E39 523i )i zlego slowa o nim nie powiem. Samochod pali tak jak go cisniesz...
Aczkolwiek jako pierwszego auta bym nie polecal. Samochody z wiekszymi silnikami az prosza sie o "przycisniecie" i czasem ulanska fantazja ponosi.
Pytanie nr 1 - gdzie i ile bedziesz nim jezdzil? Dluzsze trasy czy miasto? Do miasta szukaj czegos nieduzego - moze jakas Corsa? Na trasy musi byc cos wygodnego - minimum cos w stylu Focusa. Wybor aut masz duuuuzy. Nie wiem jakie sa Twoje preferencje...
Jeszcze jedno - nie kupuj auta oczami. Cokolwiek wybierzesz pojedz z kims kto sie na autach zna. Moze ktorys znajomy moze polecic jakiegos sprawdzonego mechanika. Lepiej stracic troche czasu i kasy na fachowca niz kupic ladna skarbonke.
O koszt utrzymania się nie martwię.
Autko przeważnie do miasta, ale czasami będę jeździł na drugi koniec polski.
Po autko się wybiorę z teściem, więc nie oczami go sprawdzać nie będę, ale również chciałbym, żeby było ładne (a bmw mi się strasznie podobają:))
Fajne sportowe auto w tej cenie to Opel Calibra. Jeśli podoba ci się to BMW to Calibra też jest dla ciebie.
Ja bym do 10k szukał sobie Toyoty Corolli. Bardzo mało awaryjne i ogólnie bardzo mi się podoba (jakoś na wiosnę sprzedam swoją yariskę i kupię albo kolejną toyotke lub honde civic)
Jak podobają ci się te BMW to też możesz szukać (chociaż podobno lubią się psuć).. Ogólnie nie ma żadnej zasady IMO samochód każdej marki może trafić się trefny..
Dziwię się, że polecacie Opla, słyszałem mnóstwo negatywnych opinii na temat tej marki..
BMW to dość niezawodne samochody (uważaj jednak na chłodzenie), aczkolwiek 328i e36 bym nie wziął, bo to sportowa wersja i w 99% są to dorżnięte egzemplarze.
ak podobają ci się te BMW to też możesz szukać (chociaż podobno lubią się psuć).. Nieprawda, jak będziesz w miarę o niego dbał to ci pół miliona km zrobi.
No i rzeczywiście na pierwsze auto 193km i tylny napęd to trochę niebezpieczne. W takiej gablocie naprawdę łatwo może cię ponieść "uu wziąłem ten zakręt stówą! tamten wezmę 120!"
[9] Zaś ja słyszałem wiele negatywnych opinii na temat Corolli
spoiler start
ironia mode off
spoiler stop
[8] Powodzenia z częściami do Calibry :)
Simen_01 --> Starsze modele jeszcze nie były tak awaryjne, nie miały vanosów, EGR'a, PDF i innego badziewia, poza tym części są bardzo tanie. Teraz to dopiero BMW zrobiło się kompletnym szrotem, pękające bloki silnika, tandetne materiały oraz masa innych usterek. Wystarczy poczytać na forach jak ludzie narzekają. Na autokulcie jest artykuł o ostatnim modelu Serii 5 i trapiących go problemach. Ciekawa lektura i jeśli ktoś chciałby takie auto kupić, tekst szybko wybije mu z głowy ten głupi pomysł.
http://autokult.pl/25878,uzywane-bmw-525d-530d-535d-f10-f11-2010-2013-poradnik-kupujacego
za 10k kupisz e46 na full wypasie, z dobrym przebiegiem... ale do kompletnego remontu :]
Ja swoja e46 od 8 lat i 0 awarii ale nie mam 200k a prawie 300k ;)
10k na e46 328, to stanowczo za mało, za w miare zadbany egzęplarz trzeba wyłożyć 17-20k, jak zależy ci na mocniejszym walnięciu, to szukałbym jakiegoś A3, z 1.8 T 150KM-180KM, tyle że kasy też przydałoby się z 2-3k więcej.
Ja bym polecał Forda Focusa mk1 z silnikiem zetec 1.6 Do 10k spokojnie znajdziesz zadbany egzemplarz w bogatej wersji GHIA z klimą, podgrzewanymi szybami ( przednia, tylna ) podgrzewane lusterka, ABS, ESP, elektryczne szyby. Czego chcieć więcej na pierwsze auto. Do tego spalanie rzędu 7,5 litra w mieście oraz tania eksploatacja ( trzeba tylko uważać na przerdzewiałe egzemplarze ).
To nie bierz mocnego tylnonapędowca, bo pierwszy śnieg spadnie i pierwszy rów Twój :P
Jest watek o kupnie auta, jest pierwszy Wieswagen, jest sporo gadki o czesciach. Wszystko poki co sie zgadza. Az nie mam po co pisac o moim typie, poczekam az sytuacja sie rozwinie
Passerati albo pedaudi... to już lepiej bunie. Tylny napęd nie jest niczym złym a w śniegu/na lodzie 100 czy 150 kucy to mała różnica. Przynajmniej się trochę pobawi.
Najlepiej chyba bedzie wziac silnik 1.9 tdi z jakims malym przebiegiem, do 100 tysiecy
citroen C2 albo suzuki swift.
Z używanym, tanim samochodem niestety trzeba mieć masę szczęścia. Można kupić od znajomego kiepskie Audi, BMW i również od obcego dobre Daweoo. Sam kupowałem już z 6 lat temu pierwszy samochód i wybrałem 11-letniego Peugeota 306 za 4500zł który do dziś jeździ bez poważnych awarii i kosztów. Nie można nim szpanować, nie przyspiesza, ale nie generuje wypływów gotówki z portfela. Miałem szczęście. I na to trochę trzeba liczyć kupując tani samochód, bo statystyka i opinia Taty i sąsiada nie wiele daje.
Właśnie, już serio pisząc ostatnio coraz więcej dobrego słyszę o tych kilkuletnich francuzach. Okazuje się, że te niedoceniane meganki, peżoty czy cytryny ZX oraz inne francowate auta są mniej awaryjne niż takie klasyki polskiej motoryzacji jak Golfy czy Paski.
Ale zdezelowanego BMW serii 3 nadal bym nie brał, bo wiem kto tym mógł jeździć ;) starczy popatrzeć w kroniki największych wypadków i katastrof motoryzacyjnych współczesnej Polski: zawsze gdzieś tam w tle pojawia się jakiś młody, jurny kierowca BMW.
Właśnie, już serio pisząc ostatnio coraz więcej dobrego słyszę o tych kilkuletnich francuzach. Okazuje się, że te niedoceniane meganki, peżoty czy cytryny ZX oraz inne francowate auta są mniej awaryjne niż takie klasyki polskiej motoryzacji jak Golfy czy Paski.
Osobiście złego słowa o francuzie nie powiem. Nie wiem skąd się wziął taki mit, ale w mojej rodzinie Megana jeździ bez większych problemów i wydatków od 18 lat (kupiona w salonie). Za niedługo pewnie zastąpi ją kolejna, nowa Megana albo Fluence.
No właśnie, panie, bo to może nie w tej klasie o którą pyta autor tego wątku, ale przymierzam się do kupna Citroena C5 (III generacja) z roczników 08-12.
I tu pytanie, czy ktokolwiek z Was tym samochodem jeździł? Bo na razie słyszałem dość dobre opinie.