Zapewne wielu lyszalo o gosciu ktory lazi 32 km do pracy. Facet idzie do pracy 6h, pracuje 8h, wraca 6h do domu spi 4h i tak wkolko.
Czy tylko mnie zastanawia ze facet poswiecal 12h na dojscie do pracy i nie zorganizowal sobie samochodu? Facet zarabia 11$/h czyli duzo wyzej od minimalnej a nie stac go na odlozenie paru $ na fure.
Teraz mu dali prawie pol miliona $. A facet mowi ze czesc wyda na ubezpieczenie a czesc na dentyste. No ja pierdole jak masz pol banki to jak dobrze ulokujsz to mozesz juz wogole nie pracowac.
[2] Widocznie musial to lubic bo innej logicznej odpowiedz nie ma.
siara000 -> juz o tym pisalem pod tym artykulem, ale na innym portalu. W wielu krajach - a juz szczegolnie w USA, ba malo tego - w DETROIT, gdzie na brak samochodu mieszkancy nie narzekali od lat 40-tych XX w. gosc nie ma auta ? W USA kupi sie spokojnie samochod za 100$ i gwarantuje, bedzie to samochod na chodzie, ktory nawet przy zerowym zaangazowaniu jezdzacego w jego stan techniczny wytrzyma ze 2-3 lata. Tutaj facet albo jest wyjatkowo niezaradny zyciowo i nie ma swiadomosci, ze to jest mozliwe (w co watpie), albo jest chory umyslowo i jedyny samochod jaki by chcial, to nowy i luksusowy (to jest choroba, znalem takiego eleganta, ktoremu zrobila sie dziura w poszyciu kanapy, wkurzyl sie, mebel wywalil, a od tamtej pory spi na ziemi), albo najzwyczajniej w swiecie taki tryb zycia wedrowcy mu odpowiada. Przed wojna to byla norma dla wielu ludzi, rower to byl luksus, a samochod mozna bylo co najwyzej zobaczyc podczas wycieczki do miasta. On nie jest w zaden sposob wyjatkowy, po prostu mial internet, a sporo ludzi, ktorzy maja gorsza sytuacje od niego niestety nie moga liczyc na pomoc internautow. Co nie zmienia faktu, ze jesli madrze rozdysponuje te pieniadze, to faktycznie moze odmienic swoj los, a z tego trzeba sie cieszyc.
Faktycznie prawdziwy bohater, takich ludzi nam trzeba - bezmyślnych robotów. Marzenie każdego pracodawcy.
A nie pomyśleliście, że może on tak chce? Może coś pokutuje, albo coś sobie postanowił, albo nie wiadomo co. Nie ma sensu się z niego naśmiewać, bo sądzę że ma ku temu jakiś cel. Jeśli by nic w tym nie miał to na pewno by się tak nie poświęcał tylko jeździł by do pracy czymś.
Przez tyle lat nie wpadł na pomysł żeby sobie kupić rower?
Nie, on po prostu ma tak genialny umysł, że wszystko przewidział. Przez 10 lat zapierdzielał na piechotę bo wiedział, że w końcu ktoś mu kupi ten samochód. ;)
[1] pracuje 8h
9. Masz to w zalinkowanym artykule. Pewnie w srodku 1h przerwy na jedzenie, ale 9 + 6 + 6 = 21. Niecale 3h snu, bo trzeba chociaz sie rozebrac po pracy i cokolwiek zjesc... To jest niemal fizycznie niemozliwe aby tak funkcjonowac, chyba ze ma organizm odporny na czasowy brak snu i w weekend spi po >12h.
Historia albo bardzo mocno naciagana albo koles jest po prostu glupi - przez tyle lat nie wpadl na to by kupic rower / kupic motorynke / przeprowadzic sie blizej / kupic jakiekolwiek uzywane auto na chodzie / dogadac sie z wspolpracownikiem ze bedzie go wozil za koszty benzyny?
Btw To jest facet, którego Ameryka obecnie potrzebuje. Facet, który ciężko haruje i poświęca się dla swojej pracy. Facet, który ma taki charakter, o jakim marzą wszyscy pracodawcy.
100% racji... malo kumaty, ale wierny, nie wpadnie na pomysl zmiany pracy albo poprawy warunkow swojego zycia tylko robi co mu kaza. Niewolnik idealny. W polskich warunkach do emerytury pewnie by siedzial na stazu na smieciowce bez slowa skargi.
JESLI przecietny amerykanin naprawde w to wierzy to naprawde nie wiem co powiedziec....
Gościu musi być niepełnosprytny.
Po tygodniu bym szukał nowego miejsca bliżej pracy albo nowej pracy.
Swoją drogą po Detroit muszą jeżdzić kompletne beztaleńcia skoro średnia wysokość ubezpieczenia wynosi prawie 6k.
mnie się nie chce 3,5 km do pracy jeździć, a on tak sobie codziennie śmiga 32 kilometry.. no pozdrowienia.
tak jak @meelosh napisał - facet to bezmyślny robot - marzenie każdego pracodawcy, tak samo jak w Polsce.
Gostek musi być debilem. Gdyby chodził bo lubi, to nigdy byśmy o nim nie usłyszeli.
Lub cała sprawa to jedno wielkie oszustwo żeby wyciągnąć kasę od naiwnych internautów.
12 GODZIN MARSZU??? Seriously? I jeszcze mial sile zeby zapierdalalc 9h w fabryce samochodow?
Jakim debilem trzeba byc zeby uwierzyc w ta historie?
On nie odwala tego marszu w jednym kawałku.
Do pracy z autobusu dochodzi jakieś 10,5 km (google maps) po pracy powtarza tę samą trasę, na koniec nie ma autobusu pod dom i zasuwa kolejne 8 z ostatniego przystanka, więc tego chodzenia ma raptem 5,5-6 godzin o ile idzie w okolicy 5km/h co jakimś ewenementem nie jest, z taką praktyką podejrzewm że jest szybszy.
Kupiłby składak i by skrócił to o połowę.
Mnie interesuje co innego gościu miesięcznie wyciąga 1700, na co on to przepieprza, skoro jego współpracownicy samochody mają a śmiem wątpić aby zarabiali więcej...
A i gościu nazywa sie Robertson
10km to się robi w półtorej godziny lekko na płaskim terenie.
Mnie raczej ciekawi dlaczego nie przeprowadził się bliżej...
Poza tym to jest naprawdę dziwne, żeby nie mieć nawet jakiegoś grata w Stanach, gdzie wszystko jest tak rozlegle pobudowane i to w takim mieście... chyba dlatego jest to taki 'ważki' temat u nich. To tak jak ktoś bez rowera w Holandii/Danii przypuszczam
Ogólnie rozdmuchana sensancja i dzięki za stracenie kilku minut :)
Jak to mówią starożytni afroamerykanie: fuck logic...
no chyba, ze gość ma jakiś kolosalny kredyt, albo nie wiem, ubezpieczenie samochodu kosztuje majątek....
Przy czym że nie wykorkował dawno, to i tak podejrzane jak jasny pieron. on nie robił za ciecia, tylko fizycznie zdaje się.
Polactwo musi opluć wszystko, co tam. Najbardziej jadowity komentarz jest o bezmyślnym robocie, no właśnie, przecież każdy z was, nas, wszyscy ludzie, powinni spełniać się życiowo jedynie artystycznie, ewentualnie jak książę Harry i Kate, odwiedzać świat i wzbudzać wszędzie swoją osobą sensację. Nikt nie powinien pracować, nikt nie powinien pracować z zapałem (to jest już absolutny szczyt frajerstwa, pracodawcę się doi, bo jak nie my jego, to on onas), nikt nie powinien szanować swojej profesji, wszycy są w Polsce od zawsze usprawiedliwieni oszukując na wielotygodniowych zwolnieniach lekarskich, wiadomo, raz do roku się należy.
Ten naród upada [']
Ja tam się pracy i oddania nie czepiam. Ale nie widzisz, że coś w tej historii nie gra? Przecież ponoć w USA przeprowadzić się to jak splunąć (Polakom stawia sie Hamerykanów za wzór mobilności większy niz Apple z Samsungiem) jeszcze w rzekomo upadającym, wyludnionym Detroit?
@zloteuszy Gromadzisz bo masz a komu to dasz? Po śmierci tego nie będą chcieć. Bo zapłata po śmierci to uczynki względem Boga. Ile dasz Bogu za życia tyle mu dasz po śmierci.
Czy warto żyć nawet 100 lat w dostatku a potem żyć wieczność w cierpieniu?
Złoteuszy warto? I do not thing so: http://www.faustyna.pl/zmbm/dzienniczek-sw-siostry-faustyny/
Że niby ~700km miesięcznie? Śpiąc po 4h? Równocześnie pracując fizycznie przez 9h? Skąd ten brzuch, przecież przy takiej aktywności gościu codziennie spalałby pewnie z 2500 kalorii.
Śmierdzi bujdą z daleka.
[23] lolwut
[24] --> teoretycznie na samym chodzeniu mu schodzi jakieś 2500, pytanie czym się żywi i w jakich ilościach, codzienny fast food (wątpię aby sam gotował) czy inne odgrzewane śmieci i pewnie dobija do 4-5k.
Poza tym tego snu ma pewnie bliżej 6 może nawet 7 godzin biorąc pod uwage że jednak trochę czasu spędza w komunikacji miejskiej plus przerwa w pracy... ja bym dosypiał.
jakie fastfoody... takie fast foodowe posiłki też kosztują, a bidulke na nic nie stać :)
wszak te 300K usd pójdzie na "opłaty eksploatacyjne" auta i dentystę lol
Z innej beczki, facet ma do pracy mniej więcej 20 mil w jedną stonę, w warunkach miejskich to jest jakaś pomyłka żeby tyle dojeżdżać do roboty za 11 dolców za godzinę nawet posiadając samochód, 5 mil jak dla mnie to max.
Tu jest internet.
Prawda nie ma znaczenia.
Liczy się dobra historia i DOBRY FILMIK NA KICKSTARTERZE.
I mamy miliony monet.
Pytanie: na co przepierdziela taką pensję. W USA i żarcie i auta i paliwo są tańsze nawet w przeliczeniu na złote. A pensja w przeliczeniu na złote to ponad 6000 zł na miesiąc. To kogo ma być stać na auto?