Zastanawiam się nad zakupem Diablo 3. Wiem, że późno, ale miałem chyba kryzys gracza :). Myślicie, że w tej chwili jest sens zaczynać zabawę? Dla kampanii single zawsze jest, ale z tego co wiem są tam jakieś sezonowe rozgrywki. Czy uważacie, że jest sens brać się za nie?
To doskonały czas na rozpoczęcie gry - masz 2 tygodnie żeby zobaczyć co i jak, obgrać nieco klasy i zobaczyć która Ci najbardziej odpowiada, a 13 lutego zaczyna się sezon 2 czyli świeży start na równych zasadach dla każdego - wtedy możesz skupić się na klasie która najbardziej Ci leży, a to że wcześniej nie grałeś przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.
Wydaje mi się, że równie dobrze można zacząć od razu grać postacią sezonową. Wszystko to samo co zwykle plus atrakcje sezonowe.
Nie zapominaj od razu kupić ROSa.
Amadeusz skąd info że 2 sezon startuje 13 lutego ?
edit. już ogarnąłem, znalazłem info na diablofans.
To oczywiście nie jest dodatek + podstawka prawda? Dlaczego od razu wziąć z dodatkiem? Nie lepiej spróbować na razie bez?
Bez nie masz dużej części contentu, 70 lvl i nikt tam nie gra, sensu żadnego by nie było. Sam wspomniany sezon jest tylko w dodatku.
A odpowiadając na pierwsze pytanie, sens jest, właśnie skończyłem robić Rifty :)
Śmieszną singlową kampanią nie ma sensu sobie zawracać głowy.
Dla multiplayera jak najbardziej warto.
up jest sens przejść kampanie chociaż raz, chociażby dla pewnych legend z bossów za pierwsze przejście no i achievementów.
No i kampania z ROS jest bardzo klimatyczna.
Czyli żeby zagrać w sezonie to muszę i tak kupić podstawkę + dodatek? A czy da się to może kupić jakoś w zestawie, żeby wyszło taniej?
www.agito.pl/diablo-iii-pc-dodatek-diablo-iii-reaper-of-souls-na-pc-4826-977469.html?&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_term=&utm_content=61711838945&utm_campaign=shopping-ap
http://allegro.pl/diablo-3-iii-reaper-of-souls-dlc-klucz-24-7-i5045392114.html
Tu jest dużo taniej, sprzedawca też zaufany i nie trzeba płacić za wysyłkę.
Jasne że możesz kupić samo Diablo III i dodatek dokupić dopiero kiedy zajdzie taka potrzeba - ale po przejściu kampanii będziesz czuł się jakbyś lizał lizaka przez szybę, bo nie będziesz miał dostępu do sprzętu levelu 70 no i Adventure Mode, czyli w zasadzie całego endgame'u, wliczając tak istotne rzeczy jak rifty i greater rifty.
Niby można siekać te same zadania w kampanii w kółko, w końcu robiło się to w podstawce i gra była przyjemna, ale Reaper of Souls to zupełnie inna jakość.
Jeszcze żeby się upewnić - czy dodatek ma takie same wymagania jak podstawka? Czy jeśli działa mi podstawka to dodatek też pójdzie bez problemu?
Oczywiście mogę dokonać również zakupu w sklepie stacjonarnym kupując wersję pudełkową Diablo 3 + wersję pudełkową dodatku? Wyjdzie w sumie ok. 200 zł.
Myślicie, że będą potem jeszcze kolejne sezony? Kiedy kończy się sezon 2?
1. Kupujesz podstawkę i przechodzić tryb kampanii przynajmniej 1 klasą. Jeśli chcesz grać dalej, to możesz wbić 60 poziom każdej klasie, co oznacza min. 40 godzin gry.
2. Jeśli nadal chcesz grać w Diablo 3, kupujesz RoSa i przechodzisz 5 akt fabularny dowolną klasą, by odblokować tryb przygodowy.
W praktyce jednak wygodniej jest zacząć od razu od gry z dodatkiem, bo możesz zacząć od razu od postaci sezonowej. Choć sezony to tak naprawdę zabawa dla starych graczy, którzy chcą po prostu przejść grę jeszcze raz. Wiele osób trybu sezonowego nawet nie rusza, bo nie chce im się wbijać po raz kolejny 70 poziom i farmić podstawowe przedmioty, bo w tym czasie woli po prostu grać swoimi potężnymi postaciami, co przełoży się na większą ilość paragonów.
Kolejną kwestią jest to, że wraz z dodatkiem Diablo 3 straciło jakiekolwiek cechy MMO. Teraz to gra single z mocno opcjonalnym coopem. Blizzard się po prostu ugiął przed tłumem casuali, którzy mieli ból w pewnym miejscu ciała, że gracze (no-life'y :) ) co grają po 5-8 godzin dziennie mają znacznie lepszy ekwipunek niż oni. Teraz w zasadzie wystarczy pograć kilkanaście godzin postacią by biegała na T6 (najwyższy poziom trudności) na luzie tj. potworki padają na cios i zadają śmiesznie małe obrażenia.
To był też główny powód dodania trybu sezonowego, bo po tych 30-50 godzinach gry jedną postacią nie za bardzo jest już co robić chyba, że komuś zależy na znalezieniu się w rankingu, to tłucze kolejne grifty i zbiera starożytne legendy.
Likfidator - z tym singlem to bym nie przesadzał, gra bez party w moim przypadku (pewnie jak wielu innych graczy) to tylko bicie rekordów solo w Griftach, poza tym wolę nawet grać z randomami niż samemu, co potwierdzają też moi znajomi.
A jak myślicie, czy będą potem jeszcze kolejne sezony? Ile trwał pierwszy sezon i czy wiadomo ile będzie trwać drugi?
Będą na 100%. Pierwszy sezon zaczął się we wrześniu i kończy za parę dni. Drugi nie wiadomo ile będzie trwać.
Teraz w zasadzie wystarczy pograć kilkanaście godzin postacią by biegała na T6 (najwyższy poziom trudności) na luzie tj. potworki padają na cios i zadają śmiesznie małe obrażenia.
Z tego wynika, że albo nie umiem grać albo ktoś tu wymyśla głupoty. Gram już kilkadziesiąt godzin i wcale na T6 nie jest tak miło i przyjemnie jak piszesz.
Trochę przesadza. Zależy też jaką postacią grasz. Ale faktem jest, że teraz dużo łatwiej dojść do T6 niż w okresie premiery dodatku.
A ja spytam : Crusader to nadal syf i spamowanie młotków czy blizz poprawił wreszcie tę klasę ?
EDYTA : W razie, gdyby ktoś przyczepił się do spamowania - podczas premiery dodatku, wszyscy crusaderzy latali pod młotki ... a i tak klasa bardzo słabo wypadała na tle mocy czy też szybkości czyszczenia mobków
Obecnie wszystkie klasy w mniejszym czy większym stopniu są sobie równe, z buildów dla Crusa najpopularniejszy chyba jest pod kuce z falangi, a pod młotki już dawno nikogo nie widziałem.
Ja swojego barbra na sarże od lvl 60 do GR 40 zrobiłem w kilka dni czyli około 15 h gry. Kiedyś wyzwaniem było wejscie z A1 na A2 Zwykła osa skladala nas jak scyzoryk . Ci co grali zaraz po premierze wiedzą o co biega.
Blizzard się po prostu ugiął przed tłumem casuali, którzy mieli ból w pewnym miejscu ciała, że gracze (no-life'y :) ) co grają po 5-8 godzin dziennie mają znacznie lepszy ekwipunek niż oni
Czy jednak istotnie tak było? Ja tam żadnym miszczem nie byłem, w podstawce nabiłem ok. 92 paragony (kiedy to jeszcze była robota na miesiące). Kojarzę jednak że w praktyce raczej nie Nephalem o najbardziej wyćwiczonych umiejętnościach bojowych, a o najbardziej wykształconej wiedzy ekonomicznej miał najlepszy sprzęt :-)
Do dziś pamiętam jak długo trzeba było grać żeby wyleciał jakikolwiek item setowy - były one z resztą tak skrajnie rzadkie że np. Immortal King (chest) trzymał cenę kilkudziesięciu milionów aż do patcha poprzedzającego ROS.
Zdobycie upgrade'a przez drop było ekstremalną rzadkością ale najbardziej wkurzyło mnie, kiedy po dosłownie miesiącach gearowania postaci zostałem pobity przez kumpla (ja robiłem komfortowo MP7/MP8) któremu wyleciało Manticore które opchnął za ~1,8 miliarda. Ot tak, w dosłownie 3 minuty roboty stał się silniejszy niż ja, który wkładałem tyle pasji i godzin w moją postać.
Dlatego też łączę się z casualami i nadal mam ciary na samą myśl o systemie dropu z podstawki :)
A nolife'y i tak muszą grać w coopie, bo jak chcesz wykoksić legendary gemy to w ogóle nie ma startu grając solo w porównaniu do tego co można zrobić w drużynie :)
Grubo ponad 1000h i ciągle nie mam dość. Zdecydowanie warto, choć dodatek to mus, bez tego gra nie ma sensu.
Dzięki za rozmowę na poziomie :).
W takim razie zamawiam na agito cały pakiet.
No zamów sobie bo nie ma co tutaj co się zastanawiać. Dla każdego fana Diablo będzie to raj. Bo mam właśnie takie pytanie czy grałeś w II część Diablo ? Jeśli tak to ja już nie mam żadnych pytań i tutaj zdecydowanie powinieneś iść za tradycją i kupić sobie Diablo III
W Diablo II grałem jako mały dzieciak. Pamiętam te czasy gdy siedziało się nawet w kafejce bo nie miało się własnego PC :) Fabuły już praktycznie nie pamiętam, ale myślę, że i tak warto zagrać w trójkę :)
"iść za trydycją"
o bogowie do czego to już dochodzi, żeby dopisywać takie znaczenia do wydania prawie dwóch stów na rozrywkę dla siebie... udane pranie mózgu blizza