Jakis czas temu zachcialo mi sie prawdziwej polskiej kuchni, kupilem mieso z jelenia w sklepie, sprawdziem jak sie to przyrzadzai wzystko fajnie pieknie, ale po prostu zalamalem sie jak zaczalem jesc.
Uwielbiam mieso (jedynie mieso ze swini mi mniej wchodzi - po prostu "wali swinia"), owoce morza, znam rozne kuchnie, wszystkie lubie, bo lubie jesc a tu taka wpadziocha.
Wzialem to do buzi, nawet fajne, jem, spoko i nagle czuje posmak, ale kur$wa jaki posmak, normalnie tak mi pociagnelo jakby szczecina, spoconym koniem, nie wiem, czulem sie tak jakbym jeleniowi wyrwal serce i jadl je na zywca...
Ktos tu lubi ogolnie pojeta dziczyzne? Kazda tak smakuje? Dla pewnosci poszedlem do knajpy co serwuje takie dania z pytaniem i powiedzieli mi, ze taki urok dania, nawet dali kawalek do sprobowania i ta sama sytuacja, tragedia.
Za tydzien zrobie przymiarke do dzika, ale chyba sie nie przekonam. Myslalem, ze to bedzie cos nowego a to normalna wolowina, ktora po chwili po prostu ciagnie starym capem :/
Nigdy nie jadłem jelenia, ale jakoś wieprzowina mi nie "wali świnią", więc pewnie Bambiego też bym wsunął bez problemu.
Jadłem pasztet z dzikiego zająca, był wyśmienity, innym razem jakiś kawałek sarniny z rożna też był niczego sobie. Mam wielu znajomych którzy chwalą dziczyznę i znając życie jest jak ze wszystkim, zależy od gustu/podniebienia.
BloodPrince, zrob sobie kotlet schabowy klasyczny (schab swinski) i z piersi kurczaka.
Poloz obok siebie, przetnij, powachaj, sprobuj jesc na zmiany, zdziwisz sie.
Wiem, ze 99% Polakow uwaza schabowego za klasyka i podstawe i wpieprza az sie uszy trzesa, ale jak sie temu dobrze przyjrzysz to zdecydowanie w porownaniu z kurczakiem ma to duzo mniej neutralny IMHO niekoniecznie fajny smak.
Manstein, pasztet tez jadlem i podpisuje sie, pysznosci. Z rozna nie cisnalem miesa, ino duszone (gulasz), moze tu jest pies pogrzebany?
Jeju rety, mięso czuć zwierzęciem!
Jadłeś, autorze, kiedykolwiek krwisty stek? Albo chociaż półkrwisty?
I co to znaczy że "wali świnią", w sensie jesz tylko kurczaka i krowę?
Dziczyzna zasadniczo jest o wiele bardziej smakowita, niż mięso "stojące".
[edit] Jezusiekochany. Od kiedy to kurczak ma schab?! :/ Mylisz pojęcia typie, a potem wielka afera.
Dziczyzne porzygotowuje sie zupelnie inaczej niz mieso "hodowlane". Osobiscie bardzo lubie. Mialem okazje jesc dzika, jelenia, sarne, bazanty, kuropatwy, zajace... rewelka.
p.s Jedna z najlepszych kielbas jakie w zyciu jadlem byla z nutrii.
W sensie, chodzi pewnie o schabowy z piersi kurczaka - tak się mówi, chyba.
Jakos mi nic nie smierdzi....cos z toba nie tak :)
Ja i tak wole kurczaka , innego miesa malo co jem :)
"wali świnią"
"schabowy z piersi kurczaka"
Schabowy z piersi kurczaka to taki skrot myslowy, chodzi o kotlet przygotowany w ten sam sposob jak sie przygotowuje typowego polskiego schaboszczaka, ale zamiast miesa swini jest w nim kurak.
@meelosh - no właśnie, jak archiveDB powiedział. Ciężko się domyślić? U ciebie w mieszkaniu/domu nikt nigdy tak nie rzekł...?
Jadłem żubra jakiś czas temu w restauracji, smakował inaczej niż mięso, które jem na co dzień ale był dobry.
Albo źle to przygotowałeś albo masz taki gust po prostu.
Sethlan
Tak, też zauważyłam, że tak się mówi, głównie w pokoleniu gimbazy. Te wszystkie nazwy "schabowy", "polędwica", "golonka", "udko", nie wzięły się tylko z tego, że fajnie brzmią. To ma pewne odzwierciedlenie w rzeczywistości.
NIE MA czegoś takiego, jak "schab z kurczaka", może być "panierowana pierś z kurczaka" co najwyżej.
I oczywiście można zarzucić, że zwał jak zwał, ale jednak przerzuca się to na jakość mięsa. Jak komuś nie robi różnicy, czy je golonkę, czy żeberka, to ok, ale w takim razie znawcą kuchni to on w ogóle nie jest :) Zupełnie inne walory organoleptyczne.
Nikt tutaj nie powiedział, że nazywa siebie znawcą kuchni. Moja, podeszła już w wieku mama, mówi pospolicie na pierś kurczaka w panierce: "schabowy z piersi kurczaka" - a gimnazjum z pewnością ją ominęło. Co nie zmienia faktu, że gotuje bardzo dobrze - no ale znawcą kuchni w takim razie nie jest - tylko nie wiem, czy powinienem jej o tym mówić...? :/
Akurat wczoraj pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się spróbować jelenia i nie zgadzam się do końca z opinią autora wątku, ale przyznam, że mnie nie "porwało" to mięso. Jeśli chodzi o miękkość, "fakturę" i zapach było rewelacyjne, ale smak... Wolę cielęcinę, zająca, albo dzikie ptactwo na przykład. Potwierdzam, że jeleń ma specyficzny posmak i chociaż nie nazwałbym go "spoconym koniem", to czymś faktycznie "jechał". W pierwszej chwili pomyślałem o wątróbce, za którą nie przepadam. Dodam, że wspomnianego jelenia jadłem w raczej dość dobrej restauracji (nie żadne gwiazdki Michelin, ale , więc kwestia "bo źle przyrządzone" raczej nie wchodzi w grę.
[14] W takim razie popełnia błąd semantyczny. Co generalnie niczego nie zmienia, ale dobrze jest wiedzieć, dlaczego jedno mięso nazywa się tak, a nie inaczej - mimo że przecież też np. ze świni.
Bo potem powstają takie paradoksy, że jeleń smakuje źle/dobrze. Pytanie powinno brzmieć: która część półtuszy smakuje źle/dobrze.
Aen
A badasz mięso? :>
[edit] porównywanie mięsa czerwonego z białym, to jak ze ślepym o kolorach..
W zeszłym roku autem zabiłem młodego jelonka, szwagier spakował go do bagażnika i przerobił na kotlety i inne takie. Mnie remont auta kosztował ponad 1000 zł, a ojciec mówił, że mięso było świetne, ja nie jadłem, bo przykro by mi było jeść to, co zmasakrowałem swoim oplem, poza tym myślę, że tacie tak smakowało, bo było to najdroższe jego danie w życiu.
Ogólnie do dziczyzny mam stosunek negatywny, mogę jeść mięso zwierząt hodowlanych, jednak to co biega sobie po lesie najlepiej niech tam zostanie.
Coz moj sp Dziadek byl mysliwym.....
Dziczyzna/Sarnina MNIAM ... kaczki juz troche mi mniej smakowaly :] ale rowniez dobre
Regis ---> Oj wchodzi w gre niestety :)
archiveDB --- > A kolega to jaka ta wolowine jadal :) ? bo ww 90% miesnych sa krowki rasy mlecznej ktore po prostu *jeb&a* mlekiem.... natomiast wolowina ras miesnych ( w Polsce dominuje rasa Limousine ).... to juz zupelnie inna wolowina i stek krwisty z takiej krowki to szczyt kulinarnych marzen :) dla miesozercy
Megera_ ---> Dokladnie :) ostatnio odwiedzalem rodzine i powiedzialem ze na obiad zrobie steki z antrykotu/rosbefu badz poledwicy w zaleznosci co dostane "najswiezsze"
Mama oczywiscie ze ona kupi mieso :) zebym nie przywozil.... mysle sobie OK przyjezdzam.... a tam steki 3-4cm z udzca wolowego jada mlekiem niemilosiernie.... coz nie chcac zrobic mamie przykrosci usmazylem.... na pol krwisto.... panie boze
nikt tego zjesc nie mogl....
ps. osz ty podstepna :P (rybka chwyci haczyk :P ? )
Coz.... sarniny badac nie trzeba.... :D
kzwwdo ---> a jesli mozna zapytac to gdzie kolega milal takie szczescie kosztowac zubra...
Megera - Nie osobiście, bo jeśli jadę na polowanie to w weekendy z domu rodziców gdy odwiedzam a potem wracam do innego miasta. Ale sprawdzony człowiek trzyma nad tym pieczę w tamtej okolicy :)
To i ja się wtrącę do dyskusji, są marynaty, jest wiele sposobów przyrządzenia i to od niego (no shit) zależy jak finalnie będzie smakować potrawa, więc jak ktoś mówi że "wieprzowina wali świnią' etc. to powiem mu jedno, a czym ma pachnieć, rabarbarem? Trzeba ją przyrządzić tak aby była pyszna.
[22] Dokładnie.
Gulasz z dzika jest super, taka lepsza wołowina. Idealne do kopytek.
dziczyzna zajebiste mieso jak ktos umie je zrobic, ty pewnie jadles kupe
[23] Regis ---> Oj wchodzi w gre niestety :)
Oczywiście, że zawsze wchodzi, ale wydaje mi się, że im lepszy lokal, tym mniejsza szansa. Restauracja z 21 miejsca w Tripadvisorowym rankingu dla Dublina wydaje mi się taką, gdzie ta szansa jest stosunkowo mała mimo wszystko, tym bardziej że dziczyzna to jedna z rzeczy, którymi się chwalą ;-)
da sie w PL dobra dziczyzne kupic, wiekszego zwierza?
bo jakos nigdy nie moge znalezc i w restauracjach tylko jadam.
takie pytanie przy okazji. Lubie dziczyzne, szczegolnie daniele mi smakowaly jak jadlem (kilka razy w zyciu niestety)
dobra odmiana do zwyklego jedzenia
kaczki to dla mnie juz nie dziczyzna, bo sa raczej powszechne... aczkolwiek, moze nie jadlem prawdziwej dzikiej kaczki?
Hahaha...
"Wzialem to do buzi, nawet fajne, jem, spoko i nagle czuje posmak, ale kur$wa jaki posmak, normalnie tak mi pociagnelo jakby szczecina, spoconym koniem, nie wiem, czulem sie tak jakbym jeleniowi wyrwal serce i jadl je na zywca..."
Przepraszam, ale padłem ze smiechu po przeczytaniu tego zdania :D:D:D:D
Mam wujka leśnika, więc zarówno wszelakie nalewki, jak i mięsa mam obcykane :> O ile faktycznie jeleń jest średni, o tyle polędwica z dzika to jedno z najlepszych mięs, jakie może się trafić.
[23]
W Gdańsku na Dmowskiego, restauracja nazywa się chyba "pod cielakiem"? Coś w tym stylu.
Uwielbiam mieso (jedynie mieso ze swini mi mniej wchodzi - po prostu "wali swinia"
Ktoś kto uwielbia mięso zje bez problemu konia, psa, krokodyla, węża czy inne zwierzęta, które Polacy postrzegają jako dziwactwa, a ty mi mówisz, że Ci świnia nie wchodzi...
Nie mówiąc już o fakcie, że jeleń to jest rarytas, a jego mięso jest szlachetne i drogie.
Mini
Otóż to, część mięsa ma znaczenie. :) Ja jestem fanką tatara wołowego - no przecież nie zrobię go z karkówki :> A stejk, oj mniam, ależ się rozmarzyłam.. taki lekko krwią ociekający, mmm :)
A Aena zaczepiałam celowo, zrozumiał przecież :>
Umieć dobrze przyrządzić takie mięso nie jest łatwo :) z początku kariery gastronomicznej obróbka jelenia czy dzika wydawała się prosta ale perspektywa czasu( dostęp do np sous vide czy zmiany trendów gotowania) udowodniły jak blade miałem o tym pojęcie
To mięso jest ciężkie i według mnie najlepsza wersja im bardziej "kruche "
Oczywiście tutaj okropnie wielkie znaczenie ma dobór sosu oraz dodatków to wszystko jednak musi mieć kompozycje na talerzu :)
Mutant z Krainy OZ --> Nie przyznawał bym się do tego na publicznym forum... Jakby odpowiednie służby zainteresowały się poruszoną kwestią, okazało by się że 1000zł za naprawę auta, to najmniejszy poniesiony przez ciebie wydatek.
A stejk, oj mniam, ależ się rozmarzyłam.. taki lekko krwią ociekający, mmm :)
az mi slina zaczela leciec... zglodnialem:(
PrzemoDZ, podobno jest menda na forum.
[29]
Oficjalnie nie jestem pewien czy się da (zakładam jednak że tak).
Jak się ma znajomości w leśnictwie to w ogóle nie ma problemów.
Moja teściowa bodajże 2 lata temu na święta, półtuszę dzika bez problemu zakupiła.
na dziko dziczyzne latwo kupic, jak wszystko...
chodzi o taka ktora spelnia normy jakiekolwiek, czyli niepadlina np.
nie mam rodziny na wsi co poluje wiec nie wiem.
dzika pewnie latwo "zneutralizowac" temperatura, aczkolwiek skoro ludzie umierali na polowaniach to nie jest takie latwe w ubiciu.
pewnie latwiej, bo dziki sa lamusami wiekszymi, podobnie jak ludzie.... ale ryzyko jest. i trzeba najpierw znalezc
poza bazantem i pszatetem z zajaca nie jadlem dziczyzny ale z tego co mi opowiadano to dziczyzne trzeba inaczej przygotowywac , poczytaj w necie .
No i nie mam wyjścia, tak mnie ten wątek nastroił, że dzisiaj robię na obiad schabowego z kurczaka. ^_^
To chyba kwestia przepisu i rodzaju miesa/miejsca z ktorego pochodzi. Wczoraj jadlem venison pie, czyli taki gulasz z sarniny w ciescie i bylo to pyszne. Jadlem tez sarnine przyrzadzana na inne sposoby i ma delikatnie inny zapach, do ktorego trzeba sie przyzwyczaic. Ale zaznaczam, te wszystkie dania w restauracji i w innym kraju. Spobowalem dziczyzny raz w Polsce, byla sucha i smierdziala. Wydaje mi sie, ze ktos dobral zly kawalek miesa i nie umial jej przyrzadzic.
Ja nie jem świni, bo to jest niekoszerne.
Z dziczyzny to ja jadłem tylko , kiełbasę na chleb, z dziczyzny, z Lidla czy tam Biedronki. Nic więcej, ale pewnie mięso jak mięso.
Dessloch ---> eee a co za problem zadzwonic do "lokalnego" kolka lowieckiego :) i mozna zamowic....
Odstrzelasz dzika.... na miejscu patroszysz z wnetrznosci..... pozniej zawieszamy go na jakims "haku" i wkladamy drewienka do srodka zeby mieso sie niesparzylo (nie wiem co to znaczy :D ale dziadek tak robil, chyba o obieg powietrza chodzilo) krew przez noc splynela... rano obdarcie z skory :) kawalek miesa do weterynaza (chyba ze ktos lubi diete "cud" i smacznego :]
ps. Ano tyle ludzi zginelo na polowaniu :D bo idziesz sobie w lesie a tu 1m od ciebie z krzakow wybiega... Mama z malymi :) a wtedy nie ma zmiluj....
Takze o jakiejkolwiek padlinie nia ma mowy xD