Witam.
Jak wiadomo staż się dzieli na 2 "etapy" (1 - gdzie za zatrudnienie płaci PUP, 2 - pracodawca płaci).
Znajoma jest na stażu z programu UE, czy można "jakoś" zerwać umowę o staż nie ponosząc konsekwencji finansowych? Pracodawca okazuje się kompletnym idiotą, raz jak ucięła sobie opuszek palca (prawie go tracąc), wymagał aby przyszła 2giego dnia do pracy (palec wskazujący u prawej ręki szyty i nic nie szło nim dotknąć). Teraz jak ma gorączkę 39 stopni i słychać przez tel. że ledwo mówi to on (pracodawca) mówi że w kulki leci i okłamuje go i że ma 2 dni nieobecności z czego musi się tłumaczyć...
Ale o co chodzi? Przynosi L4 i pracodawca może sobie mówić co chce.
Jak mu się nie podoba i uważa, że L4 jest wystawione niesłusznie to niech sobie zgłasza do ZUSu czy komu tam chce.
Istnieje coś takiego jak zwolnienie lekarskie. To chyba powinno załatwić sprawę ?
[4] - Czyli prywaciarz i komunista w jednym ;) Może nie będzie miała tak źle.
A propos prywaciarzy i odwiecznego wyzyskiwania przez nich kwiatu polskiej młodzieży:
https://www.youtube.com/watch?v=S3DDlUHt-co
tak, tylko ona pracuje w spożywczym sklepie (takim minimarkecie), L4 ma owszem... tylko teraz burak będzie się mścił za to i tak będzie dyrygował zmianami że będzie masakra.... Wiadomo jak to prywaciarze a tym bardziej taki co ma 50 ileś lat i komunista jeden myśli że jest pempkiem świata
Wiadomo jak to prywaciarze
Oho, teraz jakieś stereotypy?
A czy można zerwać umowę bez konsekwencji? Nie wiem trzeba byłoby przeczytać umowę, którą się podpisało...
Nie da się zerwać umowy, jeżeli nie udowodnisz tego że rażąco olewa prawa pracownika. Udowodnisz - zgłaszaj. Tyle w temacie.
co do tych prywaciarzy ok.... może są wyjątki ale 90% z nich to gada jak ma ciężko... a tak naprawdę to orombią każdego co się da.... piszę 90% bo ja pracuję u takich co też mają podejście jakie mają... ale są naprawdę w porządku (1 raz się z takim czymś spotykam)...
a załatwiałeś/aś kiedyś sobie pracę przez urząd pracy?
P.S. widzę że trole są w każdym temacie... napisałem minimarket, sklep samoobsługowy, takie małe intermarche, pojmujesz? NIE warzywniak ale spożywczak (mięsny przykładowo też, alkohole) i ciuchy;p
Myślę, że jakbym szukał pracy w sklepie to przede wszystkim osobiście bym się po nich przeszedł. Większa szansa, że nie trafię na zgreda żerującego na dopłaty z UP, który potem da kopa w dupsko (3, 6 miesięcy?), a znajomi nie będą musieli mi radzić na forach.
W temacie wszystko zostało powiedziane - masz umowę - to ją przeczytaj. Z L4 nie przychodzisz i już. Reszta może zostać rozwiązana zgodnie z umową lub w przypadkach naruszeń opisanych w prawie pracy.
Wstydź się Coolabor. Mówimy tu o prestiżowym stanowisku starszego operatora kasy fiskalnej (z perspektywą awansu na wykładacza towaru na pułki) a Ty wyjeżdżasz tu z jakimiś kalafiorami i innymi ziemniakami. A fuu.
1. to powiem tak, zamiast myśleć to spróbujcie ruszyć tyłki... przez cały miesiąc chodziła po 80% zakładach... żyjemy w centrum meblarskim polski i ZAWSZE jak chcesz się dostać do biura to od 21letniej kobiety oczekują minimum 2 letniego doświadczenia w branży...
2. akurat przy kasie nie siedziała ani trochę:) i nigdzie tego nie napisałem... także bujna wyobraźnia
chcę tylko 1 odpowiedź... braliście udział w stażu?:)
także naprawdę zanim zaczniecie myśleć to się ruszcie i nie spędzajcie czas przed pc trolując:) polaczki... haters gonna hate
jeśli utrzymasz się (na produkcji) dłużej niż 6 miesięcy to możesz powiedzieć że Ci się udało...
Tyle, że ja nie szukam pracy, a ty szukasz rady, której tu udzielono kilka razy.
No skoro chciała koniecznie do biura... to miała pecha. artorn - siedzimy ciągle przed komputerem a z nieba nam kapie manna. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Skoro miała problem z obsługą noża to i tak ma szczęście, że ma jakieś zajęcie (ok - taka mała złośliwość, nie mogłem się powstrzymać).
Niech się poważnie zastanowi. Czy nie lepiej trochę przecierpieć - przynajmniej nie siedzi bezczynnie w chałupie. Jeśli pracodawca faktycznie łamie prawa pracownicze to jest Państwowa Inspekcja Pracy - zgłosić. A jeśli to tylko różnica charakteru albo lenistwo (ewentualnie wygórowane oczekiwania - jak zwał tak zwał) to nic na to nie poradzi. Nie ma gwarancji, że następny pracodawca będzie wyrozumiałym aniołem.