No właśnie - tak jak w temacie. Moja refleksja jest nad wyraz bardzo poważnym problemem w naszym kraju.
Słyszy się dużo i często skrót PUP, PUP, PUP; ale co z tego wynika? Czy my faktycznie możemy skorzystać z pomocy tego tajemniczego urzędu? Jakie są Wasze spostrzeżenia na ten temat?
Zatroskany Patriota;)
Jeśli chodzi o Powiatowe Urzędy Pracy to według mnie ten twór nie ma racji bytu. Jeśli naprawdę chcesz pracować i szukać pracy to urząd pracy jest ostatnim miejscem gdzie jakąś ofertę znajdziesz...
Odnoszę wrażenie, że pracują tam ludzie przypadkowi. Doradcy zawodowi siedzą tam tylko po to aby Cie odhaczyć, że byłeś i się pokazałeś, żadnych sugestii, propozycji czy chociażby jakiegokolwiek zainteresowania. Naprawdę ciężko jest mi zrozumieć jak to jeszcze funkcjonuje i w jakim celu... jak dostaną kasę to i tak jej zaraz nie mają, wyślą kilka osób za śmieszne pieniądze na staż, którzy po tych 3 miesiącach i tak z powrotem wrócą się zarejestrować albo kto mądrzejszy to ucieknie za granicę lub będzie szukał pracy w innym miejscu/otworzy własną działalność.
Odnoszę wrażenie, że większość ofert w tych urzędach jest nieaktualna albo wystawiona tylko na pokaz bo faktycznie na danym miejscu już ktoś pracuje lub jest zaklepane dla jakiegoś znajomego :)
Nie ma się co oszukiwać - nie oczekuj pomocy czy jakiegokolwiek zainteresowania bo jej tam po prostu nie dostaniesz. Do póki nie zmieni się sposób działania tego tworu ja będę za tym aby te wszystkie urzędy pracy rozwalić bo i tak do niczego się nie przydają.
Doradcy zawodowi siedzą tam tylko po to aby Cie odhaczyć, że byłeś i się pokazałeś, żadnych sugestii, propozycji czy chociażby jakiegokolwiek zainteresowania.
Kiedys mojemu znajomemu przy okazji wizyty w urzedzie pani doradczyni powiedziala oburzona "to jeszcze pan sobie pracy nie znalazl?!"
Nie wiem czy nie taniej byłoby dać ubezpieczenie zdrowotne wszystkim bez wyjątku i zlikwidować te urzędy. Państwo mogłoby ewentualnie wypłacać nagrody jakimś prywatnym organizacjom, które z powodzeniem połączyły bezrobotnego z pracodawcą.
Gowno jakich malo, ale daja ubezpieczenie wiec dlatego ludzie sie tam rejestruja. Gowno ktore nie potrafi zadnej pracy zalatwic, co najwyzej staz. Sensownosc bytu : 0 % . Jakby mnie zwolnili to bym sie zarejestrowal zeby zasilek brac, a po tym czasie wyrejestrowal w pizdu :)
To ktoś tam się jeszcze rejestruje, by brać zasiłek? Myślałem, że wszyscy zwalniani idą na półroczne zwolnienie lekarskie. Rejestracja w UP ma sens, gdy potrzebne ci ubezpieczenie i/lub chcesz by sfinansowali ci jakieś szkolenie.
Urzad pracy przeciez pomaga zwiekszac zatrudnienie, sprawia, ze wszyscy urzednicy tej instytucji nie sa bezrobotni.
Jeśli chcesz znaleśc prace w swoim zawodzie , w urzędzie pracy masz na to takie szanse jak w grze na loteri. Dajmy nato jest 5 ofer pracy dla elektryków, ilu osobom zostanie ta oferta przedstawiona ? 100, 1000 ?
Urzedy pracy słuzom tylko temu aby można było w łatwy sposób zliczać ilośc bezrobotnych.
Ja bym się na pracę w PUP nie obraził :P
Poza tym zawsze jakieś tam staże i oferty dla sprzątaczek czy ludzi od zieleni miejskiej są!
Czyli ze co? Jestem jednorozcem? :D Jedyna osoba w naszym pieknym nadwislanskim kraju ktora znalazla prace dzieki posredniakowi? :P