Świeże wrażenia z The Forest - czy domek na drzewie ochroni przed kanibalami?
the forest powinno zmienic system zywienia na bardziej rozbudowany i skomplikowany i to smao z craftingiem przedmiotow - za duzo znajdujemy za malo musimy zrobic
Jak dla mnie gra jest dość kiepska. Na początku niby jest ten klimat i trochę strachu, ale już po godzinie strasznie nudzi chodzenie po okolicy i bawienie się w drwala. Budujemy domek, farmę, mury i w sumie możemy sobie tak koczować, bo zwierzaków w okolicy też jest sporo i z głodu nie idzie umrzeć. Co z tego że w około kręcą się dzikusy skoro bardzo łatwo można odpierać ich ataki. Co do materiału to jest bardzo fajny, ale czasami dość mocno słychać że jest czytany z kartki.
Dla mnie The Forest jest wprost boski przy tej grze przesiedzialem dobre kilkadziesiat godzin lecz nadal mi sie podoba. Wprost uwielbiam gatunki survival, survival-horror i sandbox jest to muj ulubiony rodzaj gier a The Forest jest na 1 miejscu w kategori survival-horror-sandbox.
jeżeli chodzi o materiał to po pierwszej sylabie słychac że czytasz z kartki a materiał jest poprzycinany specjalnie pod tekst. jeżeli to twoje początki to w 100 % to rozumiem ale myśle że powinieneś iść na żywioł i mówić swoją prawdziwą opinie a nie wczesniej przygotowaną i to mam wrażenie że pod ocene z oczekiwań z gry online. mówie tak bo gadasz o dosyć oczywistych elementach gry która jest już dostępna w alpha 0,000001 od pół roku i nie wiem po co to tłumaczysz gdzie każdy już widział filmiki i co ta gra mniej wiecej zawiera - nie ma sensu o tym mówić tak jakby gra wyszła wczoraj. i TOTALNIE NIE ZGODZE sie z tobą że każdy patch dużo dodaje. prawda jest taka że wersja gry alpha to zbyt dużo powiedziane w tej grze nie ma nic ciekawego na stan dzisiejszy jestem rozczarowany bo czekałem na premiere, premiera mineła myslałem że dostane przynajmniej w miare grywalną gre a tak naprawde nie ma po co w to grać bo tu sie nic nie dzieje oprócz tego co opowiedziałeś reszta to monotonia i syzyfowe budowanie czegos co nic nie daje po to żeby po patchu znikło. a w kolejnych patchach dodają tak mało ze mam wrażenie że tą gre robi dwie osoby bo z patchem po 2 tyg dodadzą jeden domek do zbudowania. śmiech na sali a szkoda bo czekałem na ta gre a tak naprawde to obecnie bezcelowe gówno, jakby napisali że gotowy produkt będzie w 2016 to bym sie nie czepiał. i tego zabrakło mi w twojej opinii bo chyba każdy poczuł niedosyt i lekkie rozczarowanie a ty o tym nie wspomniałeś przez co trudno rozróżnić twój materiał od russia today. ale człowiek po to to robi żeby sie nauczyć tak więc trzymam kciuki że będziesz bardziej opiniotwórczy i krytyczny kiedy cos jest naprawde na stan dzisiejszy kiepskie ;)
bo z patchem po 2 tyg dodadzą jeden domek do zbudowania. śmiech na sali a szkoda bo czekałem na ta gre a tak naprawde to obecnie bezcelowe gówno, jakby napisali że gotowy produkt będzie w 2016 to bym sie nie czepiał. i tego zabrakło mi w twojej opinii bo chyba każdy poczuł niedosyt i lekkie rozczarowanie a ty o tym nie wspomniałeś przez co trudno rozróżnić twój materiał od russia today. ale człowiek po to to robi żeby sie nauczyć tak więc trzymam kciuki że będziesz bardziej opiniotwórczy i krytyczny kiedy cos jest naprawde na stan dzisiejszy kiepskie ;)
Na 100% dam The Forest szansę. Głownie dlatego, że jest to jeden z niewielu dobrych tytułów survivalowych skierowanych do jednego gracza. Bo o ile DayZ jest / było fajne, tak mam już dość kolejnych klonów opartych na tej samej formule (zbieraj zapasy, wytwarzaj, walcz z innymi graczami, umieraj, zaczynaj od nowa...). Singlowy charakter gry daje nadzieje na mniej grindu i więcej treści, może nawet jakąś fajną fabułę?
Singlowy charakter gry daje nadzieje na mniej grindu i więcej treści, może nawet jakąś fajną fabułę?
Prawdziwy survival i fabuła? Osobiście wolałbym coś na zasadzie Project Zomboid ,czyli "przeżyj jak najdłużej".
Fabularne dociekania "dlaczego tak się stało" mogą psuć ogólny zarys survivalu, tutaj musi to być dawkowane bardzo ostrożne żeby na koniec gra się po prostu nie znudziła. Odkryłeś fabułę więc po co dalej grać.
O ła . pamiętam pierwszy gameplay jaki widziałem, zrobili ogromne postępy, byłem sceptycznie nastawiony, ale teraz to czekam na pełną wersję
@Predi2222
Są gry które to potrafią, np. Stalker. Nie jest to gra stricte survivalowa, ale ma otwarty świat i dosyć mocno uwypukla aspekt dbania o naszą postać (głównie przez gromadzenie oraz gospodarowanie ograniczonymi zasobami, względny realizm i całkiem wysoki poziom trudności). Fabuła z jednej strony nadje tej grze sens i cel dając graczowi poczucie progresji i robienia cały czas czegoś nowego, z drugiej strony nie jest elementem przewodnim i dominującym, przez co nawet znając ją na pamięć można się dobrze bawić.
Osobiście uważam, że taka formuła sprawdza się najlepiej. Przetrwanie owszem jest fajne, ale mnie osobiście dosyć szybko nudzi jeżeli jest treścią gry samą w sobie i nie prowadzi do żadnej konkluzji. O ile czysty grind ma sens w grze wieloosobowej (tutaj dochodzi element współzawodnictwa), tak w singlu to dla mnie strata czasu.
Z resztą The Forest nie musi mieć wielkiej i rozbudowanej fabuły. Wystarczy zarysować przed graczem jakiś faktyczny cel (np. uratowanie dzieciaka oraz ucieczkę z wyspy) i co jakiś czas dokładać kolejne, skąpe elementy układanki rzucające trochę światła na tło opowieści i odpowiadające na niektóre pytania.
the forest moze sie okazac czyms niezłym.
Czy mi się wydaje czy ta gra działa gorzej niż kilka miesięcy temu?
Strasznie to tnie w materiale.
Chyba, że to coś mój komputer muli. :P
Są gry które to potrafią, np. Stalker. Nie jest to gra stricte survivalowa, ale ma otwarty świat i dosyć mocno uwypukla aspekt dbania o naszą postać (głównie przez gromadzenie oraz gospodarowanie ograniczonymi zasobami, względny realizm i całkiem wysoki poziom trudności). Fabuła z jednej strony nadje tej grze sens i cel dając graczowi poczucie progresji i robienia cały czas czegoś nowego, z drugiej strony nie jest elementem przewodnim i dominującym, przez co nawet znając ją na pamięć można się dobrze bawić.
Zgadzam się, ale stalker jeśli chodzi o survival jest raczej cienki. Oczywiście mamy świat wyniszczony zoną, ale generalnie tylko na tym się kończy <zniszczony świat>. W podstawowej wersji nie musimy jeść/pić/spać, fabuła ciągnie grę, a elementy survivali są trochę na siłę/opcjonalne.
Można oczywiście zmodować stalka, od chociażby MISERY który zmienia grę w prawdziwy survival gdzie o wszystko jest trudno, ale jednocześnie w niektórych momentach staje się niedorzecznie trudna, ogólnie nie pasuje do gameplaya stalkera.
Co do recenzji, to autor na początku opowiada praktycznie swoją autobiografię XD
@Predi2222
Mylisz się, jedzenie występuje w podstawowej wersji i jest konieczne. Pić i spać można, ale są to mechaniki sterujące innymi elementami i nie wpływają na stan zdrowotny naszej postaci.
Survival bynajmniej nie jest opcjonalny ani dodany na siłę, bo:
1. Idealnie wpisuje się w klimat i model rozgrywki (apokalipsa, otwarty świat, ograniczony dostęp do wszystkiego).
2. Całkowite olanie go będzie równoznaczne z porażką. Jest to typ gry, który WYMUSZA odpowiednie przygotowanie, planowanie i ciągłe gospodarowanie zasobami. To nie jest gra w stylu Call of Duty, gdzie po prostu przebiegasz sobie przez dany level eliminując wszystko co się rusza (chyba że grasz na "very easy"). Tutaj trzeba samemu zadbać o jedzenie, apteczki, bandaże, leki, broń, amunicję, ulepszenia, naprawy, wymianę zużytego sprzętu, czy odpowiedni do sytuacji kombinezon (a wszystko to przy ograniczonej ilości gotówki, zmiennej reputacji i limitowanym udźwigu postaci).
Jasne, że całość nie jest tak rozbudowana jak choćby w DayZ, ale ja to postrzegam jako plus. Dzięki temu cały ten aspekt survivalowy jest istotnym elementem rozgrywki, ale nie wychodzi na pierwszy plan, nie zajmuje głównego miejsca i nie angażuje całego naszego czasu.
Takie gry jak DayZ przypominają mi Simsy. Sama rozgrywka nie ma żadnego celu ani wyraźnego końca, a w centrum uwagi znajduje się nasz "ludek", któremu musimy zapewnić wszystko co konieczne do życia. Mnie takie podejście szybko nudzi, bo nie prowadzi do niczego konstruktywnego i ciekawego. Po co grać w coś, co jest do bólu powtarzalne i nigdy się nie kończy? DayZ ma tą zaletę, że jest to gra wieloosobowa (a więc dochodzi współzawodnictwo, kooperacja, granie ze znajomymi itd.), ale w singlowym The Forest nie wyobrażam sobie takiej formuły.
Mylisz się, jedzenie występuje w podstawowej wersji i jest konieczne. Pić i spać można, ale są to mechaniki sterujące innymi elementami i nie wpływają na stan zdrowotny naszej postaci.
Survival bynajmniej nie jest opcjonalny ani dodany na siłę, bo:
1. Idealnie wpisuje się w klimat i model rozgrywki (apokalipsa, otwarty świat, ograniczony dostęp do wszystkiego).
2. Całkowite olanie go będzie równoznaczne z porażką. Jest to typ gry, który WYMUSZA odpowiednie przygotowanie, planowanie i ciągłe gospodarowanie zasobami. To nie jest gra w stylu Call of Duty, gdzie po prostu przebiegasz sobie przez dany level eliminując wszystko co się rusza (chyba że grasz na "very easy"). Tutaj trzeba samemu zadbać o jedzenie, apteczki, bandaże, leki, broń, amunicję, ulepszenia, naprawy, wymianę zużytego sprzętu, czy odpowiedni do sytuacji kombinezon (a wszystko to przy ograniczonej ilości gotówki, zmiennej reputacji i limitowanym udźwigu postaci).
Dalej stoję przy opinii iż to nie jest survival. To że musimy jeść to czyni z gry survival?
Ograniczony dostęp do wszystkiego? Na pewno grałeś w stalkera? Amunicje czy jadło masz na każdym kroku, jak nie w trupach to w schowkach, to znowuż u sprzedawców. To samo apteczki czy bandaże. Z kasą też niema większego problemu, respawn artefaktów w anomaliach czy proste zadania które daje dużo kasy, sprzedawać też można niepotrzebną broń ze schowków.
Stalker ma tylko w niewielkim stopniu elementy survivalu, i żeby nie było , lubię to serię, wszystkie części zaliczyłem i "survivalowość" czuć tylko w Clear Sky gdzie o wszystko a zwłaszcza kasę jest naprawdę trudno.
@Up
W żadnym razie nie twierdzę, że Stalker to gra survivalowa. Ona po prostu zawiera elementy survivalu, które jednak nie znajdują się w centrum uwagi. Z jednej roli "przetrwanie" nie pochłania całego naszego czasu (zazwyczaj mamy inne, ciekawsze zajęcia), z drugiej jest na tyle istotnym elementem rozgrywki, że grać bez niego nie sposób.
Ja ogólnie uważam, że gry stricte survivalowe (czyli masz przetrwać żeby przetrwać, żyj tak długo jak zdołasz a potem zaczynaj od nowa), są nudne i bezcelowe. Fajnie kiedy gra wymaga ode mnie ostrożności, zbierania zapasów, dbania o postać itd., ale to moim zdaniem nigdy nie powinno być głównym aspektem rozgrywki.
Dlatego też bardziej wole produkcje właśnie w stylu Stalkera czy I Am Alive. Gry w których w jakimś stopniu wymagana jest walka o przetrwanie, ale zawsze z jakimś tłem fabularnym, zmiennym otoczeniem, rozwojem wydarzeń itd.
Wiadomo, kwestia gustu.
Ja ogólnie uważam, że gry stricte survivalowe (czyli masz przetrwać żeby przetrwać, żyj tak długo jak zdołasz a potem zaczynaj od nowa), są nudne i bezcelowe. Fajnie kiedy gra wymaga ode mnie ostrożności, zbierania zapasów, dbania o postać itd., ale to moim zdaniem nigdy nie powinno być głównym aspektem rozgrywki.
Najlepiej jakby było po środku, coś w stylu State of Decay, mamy survival, zbieranie broni, amunicji, jedzenia lekarstw, budowanie i umacnianie bazy. Przewija się też wątek fabularny i małe misje poboczne które raczej nie powalają oryginalnością ale są wpasowane w klimat "zombie survival". Wprawdzie to jeszcze nie to ale kierunek jest dobry.
W stalkerze za to jest za mało survivalu a za dużo strzelania.
Ja ogólnie uważam, że gry stricte survivalowe (czyli masz przetrwać żeby przetrwać, żyj tak długo jak zdołasz a potem zaczynaj od nowa), są nudne i bezcelowe.
To zależy czy gra potrafi zaskoczyć jakimiś nowymi posunięciami, tak jak project zomboid. Gdy kończy się żarcie sklepowe, trzeba zapolować na żarcie "żywe". Crafting tutaj nie pozwala się nudzić.
Problemem tego typu gier jest fakt, że ostatnio wychodzi ich zdecydowanie za dużo. Niby każda oferuje coś nowego i trochę innego, jednak ten sam model rozgrywki nudzi i w moim zdanie nie jest ani trochę satysfakcjonujący... Może pełna i dopracowana wersja mnie przekona - ogólnie nie jest źle, aczkolwiek mnie to nie przekonuje.
Na początku jasne, jest ten dreszczyk emocji i generalnie strach przed wszystkim co nas otacza. Ale im dosłownie głębiej w las, tym rozrywka jest łatwiejsza.